Tyle dobrego, że długoterminowi na otarcie łez mają zyski. A w wypadku Robyga, żegnają się z inwestycją po najwyższej cenie w historii notowań. Także nie ma co płakać i szlochać.
Na rynku nie brakuje ciekawych spółek z potencjałem. Przy okazji, szukającym opcji na kolejne inwestycje polecam portfel Wojtka, który prowadzi za rękę - kiedy i co kupić, kiedy sprzedać - (i do baru

)
www.stockwatch.pl/forum/tematy...Liczby nie kłamią (...) ale kłamcy liczą