krystian5476 napisał(a):
Oni portują gry, a nie produkują
Ustalmy pewne fakty. Grę można pisać/tworzyć i to robią zespoły deweloperskie. Ale sama spółka określa się jako producenta, czyli kogoś kto wykłada pieniądze i sprawuje nadzór nad produkcją. Producent często ingeruje w proces twórczy - skoro wykłada pieniądze to ma też swoje uprawnienia. Odpowiada za odbiór prac nad poszczególnymi elementów gry i samej gry. Jak odbierze robotę źle zrobioną, nieprzetestowaną itd. to będzie to przede wszystkim jego wina. Część producentów sama wybiera tematy do gier, wymyśla mechaniki, a stricte implementację zleca na zewnątrz. Tak to działa często PlayWay. Car Mechanic to gra pomysłu prezesa tej spółki, choć wyprodukowana przez Red Dot, czyli studio spoza grupy. To samo próbuje robić teraz Gaming Factory. I nie jest problem, że sami nie piszą - żaden prezes dużej spółki nie bierze udziału w klepaniu. Problem jest to, że mogą mieć za mało kompetencji takich jak znajomość gracza, umiejętność badania rynku i sprawdzania potencjału, umiejętność kierowania zespołem, testowania itd., a te wszystkie kompetencje decydują o finalnym sukcesie.
Cytat:A na mnie właśnie ta gra najbardziej zwróciła uwagę, pamiętam jak wiele osób jarało się misją w GTA 5, gdzie Trevor mógł torturować swoją ofiarę, jeśli ta gra będzie podobna, to przyciągnie wiele osób. Pomińmy jakich :D Kasa się musi zgadzać. I pamiętajmy że kontrowersyjne tytuły przyciągają.
Przyciągają albo wręcz przeciwnie. Jeden przykład już padł na forum, a ja dorzucę do tego Kursk.