GOBARTO [GOB]

chodziło mi o to że 1.60 się obroniło i nie wzrosło więcej ale że jutro się nie obroni i będziemy mieli dalszy wzrost

Wow... Niewątpliwe wzbudzasz podziw i zazdrość poziomem swoich inwestycji, ale na SW nie ma zwyczaju oślepiać wielkością zaangażowania...

Swoją drogą, jeśli jesteś tak poważnym inwestorem, to nie pisz takich rzeczy:



bo przecież na pewno wiesz, że to NIE SĄ TRANSAKCJE!

Może rozważysz wyiksowanie tych kwot albo nawet głębszą edycję swojego wpisu?
Spośród kilkudziesięciu tysięcy ludzi odwiedzających SW wystarczy żeby trafił się jeden gość, który na widok tych kwot będzie miał jakiś nietypowy pomysł zarobkowy (nawet jeśli je przeczyta prawidłowo, a nie x1000 tak jak napisałeś) - i po co kusić los. Czego oczywiście nie życzę nikomu nigdzie, tfu tfu tfu.
Poza tym podobnie jak koledzy uważam, że chwalenie się kasą to słaby szpan. Wystarczyłaby stopa zwrotu.

Ja się z tobą w pełni zgodzę bo raczej jestem z tych dla których 3 tysiaczki to dużo i dotychczas czytałem posty żeby sobie podpatrzeć jak inni grają, co sugerują i samemu sprawdzić czy działają ich sposobiki i popróbować, chociaż w przybliżeniu, to co inni testują.
Podawanie takich kwot, pewnie dla niektórych też one wydają się śmieszne bo obracają milionami, dezorientuje i człowiek czuje się trochę malutki.
Fajnie jest jednak usłyszeć, że inni też to widzą podobnie.
dość jednak tego narzekania. Najlepsze to to że mięso, znaczy się duda, drożeje i znowu będzie na ratę za studia. bez straty dla rodzinki

Duszek przez jakis powazny kryzys przechodzi , a jesli chodzi o DUDE to mam dobre przeczucia, chociaz szkielko i oko mowia mi, ze wcale nie bedzie tak dobrze...

Całe to zamieszanie jest najlepszym potwierdzeniem, że zwyczaj panujący na SW nie chwalenia się ilością posiadanych akcji jak i pieniędzy jest Bardzo na miejscu.

A dla Szanownych Kolegów, którzy mają znacznie mniej gotówki niż 300tys na grzanki . Powiem, że Mike Tyson podobno też inwestował na giełdzie pewnie grubymi milionami. Ale czy to czyniło go "Poważnym Inwestorem" ?

Nie skasuję powyższego posta, niech sobie wisi na pamiątkę...

A teraz po krótkiej, acz pouczającej przerwie, wróćmy do meritum wątku...

No i tego sie trzymaj...

Nie krzycz proszę...

Kupiłem niedawno akcje pewnej spółki, nie będę podawał kwoty, ani nazwy, ale mam 2500 szt tych akcji i powiem jedno TRAGEDIA.. patrząc na pełny arkusz zleceń, zsumowany wolumen kupna jest ok 1500 szt.. przy czym ostatnie oferty kupna są na minus 20%.. dzienny obrót średnio ok 1000 szt.. z tego nie da się wyjść na normalnej sesji. jedyna możliwość sprzedać na rosnącym rynku, przy spadającym bez szans.. Można dzielić na mniejsze pakiety, ale takie akcje trzeba sprzedawać na euforii.. a kupować na panice.. Korzystnie kupić na spadającym rynku jest stosunkowo łatwo ustawiając normalne zlecenie, trochę cierpliwości i zawsze wpadnie. Na rynku rosnącym też bez problemu, zawsze jest grupa czekających na możliwość wyjścia z inwestycji pułapki.. na normalnym, spokojnym rynku niekiedy nie da się kupić większej ilości nie wybijając ceny, trzeba po prostu odczekać, z doświadaczenia powiem, że pośpiech to zły doradaca, zawsze jest czas na kupno, albo to robisz szybko, albo rozważnie, ale zawsze z planem..

ps co do opowieści wigilijnych duszka.. nie jestem pewnien, czy powinienem to pisać, ale chodzi tutaj o aspekt psychologiczny.. wiem jak wygląda gra takimi pieniędzmi i jeżeli ktoś gra takimi kwotami nie bedzie się dowartościowywał na jakichś tam forach pisząc jakimi kwotami obraca, nawet jeżeli ma kompleksy.. To jest po prostu tak normalna rzecz, że zlecenie 100 tys czy milion nie gra wiekszej roli i jeżeli ktoś o tym pisze to z pewnością nie ma o tym pojęcia.. Jeżeli jednak jest to prawda, to taka osoba ma poważne problemy emocjonalne.. trzeciej drogi nie ma, albo albo.. fantastyka - choroba.. na marginesie pozostaje kwestia dobrego smaku.. ale to już inna bajka.. pozdr