Kiedy szczyt Hossy:)

Specjalne wydanie klasycznej literatury pod patronatem Roskomnadzoru.
Dla niewtajemniczonych - w Rosji obowiązuje zakaz używania słowa wojna w odniesieniu do wojny na Ukrainie. Jedyną poprawną formą jest operacja specjalna.


kliknij, aby powiększyć

Pomijam kwestie etyczne, ale zdajesz sobie sprawę, że istnieje ryzyko, iż Rosja sobie "znacjonalizuje" akcje swoich spółek kupionych przez zagranicznych uczestników rynku w odpowiedzi na sankcje zachodu?

Dlaczego świat podniósł taki raban i czym ta sytuacja różni się od konfliktów na Bliskim Wschodzie?

- w Europie nie było wojny od prawie 80 lat, nie licząc wojny domowej na Bałkanach ale to nie była inwazja, to nie był napad obcego mocarstwa na niepodległe, suwerenne i co najważniejsze "niewinne" państwo. To nie jest konflikt zbrojny, tylko jednostronna agresja spowodowana tylko i wyłącznie chorymi obsesjami tyrana. Nie zapominajmy o tym, Putin nie miał najmniejszego realnego pretekstu do ataku.

- na Bliskim Wschodzie jest niespokojnie od dziesięcioleci, świat do tego przywykł, i wie że to są wojenki które nie rozleją się na cały świat

- Wojny w takiej postaci absolutnie nikt się nie spodziewał, nawet doniesienia amerykańskiego wywiadu że inwazja będzie na dniach nie były traktowane poważnie dosłownie przez nikogo ("wojna z rozumem"??)

- są inne czasy, social media sprawiają, że wszyscy wczuwamy się w tą wojnę, widzimy autentyczne wojenne sceny prawie na żywo, filmiki, zdjęcia, przesłuchania schwytanych żołnierzy.... mnóstwo przekazów których wcześniej nie oglądaliśmy. Ewentualnie w filmach lub grach komputerowych.

- i chyba najważniejsze - świat boi się, że Putin zwariował, że posunie się w swojej furii do najgorszego, w zasadzie jego postawa niewiele różni się od postawy Hitlera w '39. Dodatkowo ma obok drugiego wariata Łukaszenkę. Nie obowiązują żadne reguły, te poniżające spotkania z Macronem, prowokacyjne bezczelne wypowiedzi Ławrowa, zapewnienia które niemal natychmiast są łamane, długo by wymieniać.

To wszystko sprawia, że świat głośno komunikuje, że nie godzi się na to i totalnie bojkotuje Rosję i Rosjan.

edit:
to jednak nie 102 cywilów

Gdyby Putin i jego klika kalkulowali na zimno to nie atakowaliby Ukrainy, a już na pewno nie w taki sposób.

Dla mnie osobiście zaskoczeniem jest skala oporu Ukraińców, ale wiele osób które z Ukrainą mają większą styczność uprzedzało mnie już kilka miesięcy temu że wbrew moim twierdzeniom mieszkańcy wschodniej Ukrainy będą walczyć. Putin nie wiedział jakie są tam nastroje po wydarzeniach z 2014 roku? Nie ogarnął, że ci ludzie nie chcą, zostać drugim Donieckiem i Ługańskiem, nawet jeśli przed 2014 rokiem mieli do Rosji sentyment i pozytywne nastawienie? Jakoś moi znajomi, którzy mają bliskie kontakty z Ukraińcami taką świadomość mieli i Putin mający do dyspozycji służby wywiadowcze też powinien mieć, mimo że ja jej nie miałem.

Ukraińcy przeszkolili całą masę żołnierzy piechoty, znaczny odsetek z nich ma doświadczenie bojowe, dysponują sporą ilością lekkiego sprzętu przeciwpancernego i przeciwlotniczego, mieli czas aby się na nim przeszkolić. Informacje na ten temat były w telewizji. Amerykanie i Brytyjczycy dostarczali sprzęt w świetle jupiterów. Ukraińcy mieli wsparcie instruktorów zachodnich.

Trzeba być na serio odrealnionym, aby atakować tak skromnymi siłami i w taki sposób, jak to uczyniono tj. nieosłanianymi kolumnami pancernymi poruszającymi się po drogach. To było dość jasne, ze jeśli Ukraińcy będą stawiać opór to zajęcie jakiegokolwiek dużego miasta będzie cholernie trudne.

Skala zachodnich sankcji też nie jest dla mnie jakimś szczególnym zaskoczeniem.

Ludzie, którzy nie wierzyli w rosyjski atak na dużą skalę, mimo tego że od kilku miesięcy wszystko po kolei wskazywało, ze nastąpi nie wierzyli w niego właśnie z tego powodu, że to kompletnie absurdalny pomysł we wszystkich aspektach poza kwestiami dumy narodowej z poszerzenia terytorium.

Po pierwsze wiadomym było, że skończy się to kastastrofą gospodarczą wynikającą z sankcji i wysokich kosztów prowadzenia wojny.

Po drugie wiadomo było, że nie będzie to spacerek dla rosyjskiej armii, mimo że każdy zakładał że Rosja wygra, chociaż nikt się nie spodziewał, że Rosjanie będą tak nieudolni - jednak mocarstwowa propaganda Rosji robiła swoje.

Po trzecie wiadomo było, że kwestie gospodarcze i ew. trudności militarne mają potencjał, aby zachwiać reżimem a nawet go zmieść.

I o ile Ukrainę da się podbić, a Rosjanie jakoś zniosą sankcje to kompletnie nie rozumiem, jak oni chcieliby okupować Ukrainę. Czym? I jak? Za co? Przecież utrzymanie tego terytorium będzie generowało koszty i wymagało posłania tam licznej kadry. Kadry, która może być potrzebna do tłumienia potencjalnych wystąpień Białorusinów i samych Rosjan. To jest dla mnie największa zagadka. Powiedzmy, ze wygrają - i co dalej?

To, ze władze rosyjskie kierują się jakąś zimną kalkulacją i wyrachowaniem oraz, że w tym szaleństwie jest jakaś metoda to element... ich własnej propagandy. Król jest nagi. To jest po prostu banda szaleńców, a cała ta akcja nie ma żadnego sensu poza względami godnościowymi, z których wszyscy w Europie poza Rosją już zdążyli się wyleczyć.

Putin itd. ma imperialne zapędy. Dla nich koszty wyrażone w pieniądzu nie mają znaczenia. Liczą się zdobycze terytorialne i odbudowa wpływów jak za ZSRR.

Kluczem do zakończenia wojny są Chiny. Idę o zakład, że toczą rozmowy i z USA i z Rosją. Ten kto zalicytuje wyżej wygra. Dość komfortowa sytuacja dla Chin.

Rosjanie wiedzą, że mogą dać mniej niż USA dlatego walą czym mogą w Ukrainę, aby szybko zakończyć wojnę.

Powtarzam to nie są wariaci. Oni kalkulują na zimno i nawet jeżeli uważamy że bez sensu i źle nie zmienia to tego faktu.

Prognozy jeżeli chodzi o wojnę nie są dobre dla Ukrainy. Nie ma co się oszukiwać. Walczą dzielnie ale przewaga militarna jest po sowieckiej stronie.

Absolutnie nie ma takiej opcji. Putin i dobrowolne przekazanie władzy? To jest typ człowieka który nie potrafi przegrywać, nie zniesie żadnego oporu i prędzej rozstrzela swoich kolesi niż się wycofa. Mam nieodparte przeczucie, że niebawem na Kremlu (lub w bunkrach Uralu) będzie się dużo działo.

Nie wierzę też, że Putin spodziewał się takiej skali sankcji. Nie spodziewał się. On przez te ponad 20 lat władzy zepsuł się moralnie tak bardzo, że nie przyszło mu do głowy że ktoś będzie gotowy ginąć za swój wolny i niepodległy kraj, że takie np Niemcy będą w stanie zrezygnować z NS2, że Europa wypnie się na jego gaz i ropę nawet kosztem dużych problemów gospodarczych, że niby pewny sojusznik Kazachstan nie pójdzie z nim jak w ogień. Nawet Chiny złagodziły już swój prorosyjski ton widząc, że Wołodii odbiło i niepolitycznie jest sprzyjać ludobójcy. Został mu tylko drugi wariat Łukaszenka, reszta świata daje mniej lub bardziej wyraźny sygnał że przegiął. Turcja też nie wpuściła dziś 4 okrętów przez Bosfor powołując się na ustalenia z 1936 roku. To wszystko musi być dla niego dużym szokiem który jeszcze bardziej podsyca w nim obłęd.

Tak jest, jak się otaczasz yes-manami.

Nawet w czasie zimnej wojny Zachód nie był tak zjednoczony (i przy okazji otrzeźwiony). Francja np. wystąpiła z NATO. Wróciła dopiero w 2009r.

Widziałem już deklaracje jednego Olka z grubym portfelem z kwotą 1mln $ za tego Pana. Nie wklejam źródła bo nie udało mi się potwierdzić.

Powiedzmy sobie szczerze Gazprom nie upadnie, zostanie najwyżej usunięty z giełdy, wykupiony lub znacjonalizowany, ryzyko straty 100% środków zainwestowanych w tą gównianą kremlowską spółkę akceptuję!

Post pisałem kiedy notowania był po 0,026, na koniec dnia jest 0,545. Fajna stopa zwrotu.

Akurat tak się składa, że wiele osób które znam są z Ukrainy, nawet mi są bardzo bliskie.
Wszyscy mówią, że to nie etyczne.... wrrr

A załóżmy sytuację, że to bagno się uspokoi, będę miał ponadprzeciętna stopę zwrotu i z niej kasę przeznaczę dla pomocy rodzinie mojej Kobiety, która całe życie mieszkała w Kijowie..

Oceniać łatwo, życie prywatne jedno, giełda drugie.
@rafsty kontekst jest często dużo szerszy niż nam się wydaje.

Satysfakcja, że na tej ruskiej (pisownia specjalna) kremlowskiej firmie się zarobiło będzie dużo większe niż cokolwiek innego.
Zarobić na Kremlu i pomóc innym w Ukrainie, chcę zaryzykować kosztem straty własnych środków.
Wpływu na to czy upadnie, zostanie znacjonalizowana itd nie mam żadnego, mogę stracić i mogę strasznie dużo zarobić i pomóc przynajmniej finansowo.

Tyle.