1ketjoW napisał(a):Dla mnie dyskusja jest ciekawa.
To jest pewien spór o postrzeganie przyszłości i argumenty za tym, aby twierdzić, że gra odniesie sukces lub za tym, że tak nie będzie. To zasadnicze pytanie inwestycyjne, na jakie trzeba sobie udzielić odpowiedzi na bazie swojej wiedzy o grze (popyt na podobne gry w przeszłości), spółce (wiarygodność i wiedza zespołu) i rynku (czy gracze oczekują tej gry na poziomie na jakim obecnie spółka jest wyceniana) (dlatego dla mnie stwierdzenia baksa są bezsensu - nie znasz odpowiedzi na powyższe pytania nie inwestujesz, a jeżeli znasz i wychodzi, że potencjał gry jest większy niż wycenia to rynek - inwestujesz).
Czy poziom wiedzy, jaką posiadamy jest wystarczający, aby poprawnie odpowiedzieć na powyższe pytanie to zupełnie inna kwestia. Każdy musi ocenić to sam.
Dlatego tak ważne jest, aby rozumieć w co się inwestuje i dlaczego. To minimalizuje ryzyko.
Można oczywiście również podejść do inwestycji jako do zakładu i założyć, że gra będzie sukcesem lub porażką. Taki rodzaj inwestowania jest faktycznie podobny do hazardu i szanse są takie jak w grach hazardowych. Marne.
Każdy ma swoje założenia i progi akceptacji. Dla mnie spółka była za droga już na starcie ..... dlatego nie wszedłem.
Jednak nie oznacza to, że miałem rację. Wiele razy się pomyliłem z oceną wyceny spółki.
CDP przed premierą W3 po 16zł.
PLW na IPO po coś ok 45zł i inne.
Spółka moim zdaniem idzie właściwą drogę. Chcieli wydać na rocznicę Lema - byłem bardzo sceptyczny. Sami zrozumieli, że to nierealne. Teraz podjęli współpracę z doświadczonym zespołem - to dobry krok. Rozpoznawalna marka pomoże im w marketingu - 11bit ma sporą rozpoznawalność.
W spółce są osoby z doświadczeniem starszego producenta z CDP - to dobry znak. Przedłużające się prace w mojej ocenie to też dobry znak.
Sądzę, że przywiązywanie się do poziomu sukcesu czyli ilości sprzedanych sztuk gry to błąd poznawczy.
Gra tutaj nie idzie dokładnie o ilość sprzedanych kopuii.
Spółka ma zarobić na dalszą działalność. A jak ma się wycena do tego co zarobi to nie do końca istotne w tym momencie.
Przypomnę, że 11bit szedł nieco podobną drogą. Wyprodukował grę która byłą oryginalna. Odwrócone Tower defence co dało pewien rozgłos. Później dalej produkowali oryginalne gry aż zyskali markę.
Ja tu widzę pewną inspirację spółką 11bit.
Niezwyciężony ma dać spółce pewną rozpoznawalność - a są na razie na dobrej drodze do tego - a gra dobrej jakości zapewni im rozpoznawalność.
Jeśli do tego spółce uda się zebrać jakąś poduszkę finansową i będą mogli spokojnie pracować nad drugą częścią gry a może i nad inną produkcją.
Stąd obliczanie kapitalizacji i możliwego zarobku na grze to błędne założenie.
Moim zdanie inwestorzy którzy zainwestowali w spółkę liczą na potencjał wzrostu po premierze pod następne gry. Teraz nie ale jakiś czas po premierze spółka zapewne uchyli rąbka tajemnicy co dalej. Bez wątpienia będzie to zależne od sprzedaży gry.
Może warto przypomnieć sobie jakie były reakcje na premierze W3 - zaraz po spadki a później wzrosty po zaskoczeniach ze sprzedażą.
Niezwyciężony nie sprzeda się raczej nigdy więcej niż w kilka mln szt - więc Wiedźminem nie będzie ale ta gra to tylko pierwszy kamień milowy w budowaniu potencjału.
To są moje oceny. Ale spółką interesowałem się tylko pobieżnie.
O tym co planuje spółka może coś powiedzieć Maciek on jest dość blisko zespołu - tak mi się wydaje.
W temacie premiery yo niemal pewna we wrześniu.
Co do przejścia na GPW to termin bez znaczenia. Nie spowoduje to masowego napływu inwestorów instytucjonalnych. To proces długotrwały.
Nakręcić go może bardzo udana premiera gry.
Parkiet weryfikuje naszą wiedzę i czujność przy każdym zleceniu (:
a każdy jest mądralą ....po fakcie... :) :)