Zgaduje, że dostał bana więc na szybką odpowiedź bym nie liczył.
Natomiast dziś możemy zapoznać się z Ministrem Panem Krzysztofem Paszykiem (minister rozwoju i technologii)
Cytat:Co więcej, dysponujemy badaniami, z których wynika, że respondenci główny problem widzą w braku zdolności kredytowej, a nie w cenie metra kwadratowego mieszkania. Ponadto zakładamy, że poza wsparciem gospodarstw domowych w nabyciu prawa własności lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, program może przyczynić się do wzrostu podaży mieszkań na rynku.
Minister Paszyk powiela błędne przekonanie. Twierdzi, że głównym problemem jest brak zdolności kredytowej, a nie cena metra kwadratowego mieszkania. Jednak zdolność kredytowa jest bezpośrednio związana z kwotą kredytu. Im wyższa cena mieszkania, tym większy kredyt trzeba wziąć, co wpływa na zdolność kredytową. Zatem, twierdzenie, że cena metra kwadratowego nie ma znaczenia, jest mylące. Czy kwota kredytu nie jest powiązana ze zdolnością kredytową? Oczywiście, że jest. Wyższa cena mieszkania prowadzi do wyższego kredytu, co z kolei wymaga większej zdolności kredytowej.
Cytat:Mimo to nie obawia się pan, że wrócą argumenty, że oto rząd nabija kabzę deweloperom i bankom?
Cały czas szukamy rozwiązań, które będą temu przeciwdziałać, jesteśmy też otwarci na wszelkie sugestie ze strony koalicjantów. Myślę, że ogromna liczba pytań, które do mnie docierają od osób zainteresowanych takimi dopłatami do kredytów, świadczy o tym, że ataki na tego rodzaju program są trochę burzą w szklance wody, bo są różne inne przyczyny wzrostu cen mieszkań w Polsce.
Czyli jakie są jego zdaniem przyczyny wzrostu cen mieszkań? Dla przypomnienia gdy zaczęły się dopłaty z programu "Mój prąd" do instalacji fotowoltaicznych ich kwota poszybowała w górę. Rynek mieszkań rozumiem, że zdaniem Pan Ministra kieruje się innymi zasadami niż popyt i podaż. Czekam na rozwinięcie tej myśli.
Cytat: Nasza propozycja to nie są zresztą jakieś astronomiczne kwoty.
Wsparcie kwotą 10-11 mld zł rynku mieszkaniowego przez 5 lat, to nie są astronomiczne kwoty. Ciekawe jakie to są astronomiczne kwoty zdaniem Pana Ministra.
Jeżeli Minister twierdzi, że 10-11 mld zł to nie jest dużo, to u mnie zapala się czerwona lampka jeżeli chodzi o efektywność ekonomiczną tego co zostanie zaproponowane.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego nie wprowadzą dla developerów np. ulg podatkowych żeby zaczęli budować tanie mieszkania. Moim zdaniem lepiej stymulować podaż niż popyt na rynku mieszkaniowym.
www.money.pl/gospodarka/kredyt...Poza tym kiedyś dopłaty do rynku mieszkaniowego się skończą. Oczywiście spowoduje to spadek cen mieszkań, bo popyt spadnie. Program jest planowany na 5 lat, nie bez powodu, bo nie wiadomo kto wygra następne wybory.
Teraz czekamy na odczyty inflacji.