
.....i tak właśnie! i dodam..
-węgiel powstał w sposób naturalny siłami przyrody, a utylizacja odpadów po spaleniu (popiołów) też jest procesem naturalnym.
A czym jest budowa żelbetonowych fundamentów i skrzydeł dla wiatraków i czy ktoś policzył koszty utylizacji farm wiatrowych i czy planuje się ich utylizację zwłaszcza tych na morzu?- i jaki wkład węglowy tu jest na ich zbudowanie i utylizację? i czy znana jest technologia tych czynności, aby ten koszt wyliczyć?
A panele Vt - to samo, ile w tym chemii i kto to zutylizuje?
A elektrownie atomowe - czy jest wiadomy koszt utylizacji całego reaktora jądrowego włącznie z fundamentami i przywrócenia matki ziemi do stanu wyjściowego?(nie mówiąc o kosztach jego budowy) a co z odpadami radioaktywnymi, a co z potencjalnymi kosztami i konsekwencjami przy ich awarii?, a co jeśli paliwo radioaktywne (uran) stanie się niebotycznie drogie lub wręcz niedostępne lub zablokowane przez ich posiadaczy zagranicznych? - czy nie warto prześledzić tych którzy zaniechali ich budowy po własnych doświadczeniach (np. Japonia, Niemcy).
Wiadomo, że pokłady paliw naturalnych są ograniczone(węgiel, ropa, gaz)
A co zamiast węgla, bo rzeczywiście nie dla wszystkich on jest dostępny i jego ilość jest ograniczona (akurat Polska ma duże jego pokłady).
Bazując na węglu należy w naturalny sposób szukać optymalnych substytutów i w zależności od terenu położenia geograficznego i warunków lokalnych.
Dla uzyskiwania energii elektrycznej i cieplnej- uwarunkowania jakie są na terenie Polski powinny preferować w pierwszej kolejności węgiel, następnie elektrownie wodne, geotermię i biogazownie, oczywiście przy maksymalnym współczynniku jej wykorzystywania. W dalszej kolejności sięgać po uzupełnienia energią słońca i wiatru bądź atomu. U nas tą kolejność usiłuje się odwracać i zaczynają się zgrzyty, bowiem tego słońca i wiatru mamy mniej niż gdzie indziej na Zachodzie.
Co do JSW to, musi tu nastąpić dostosowanie zatrudnienia do ilości wydobywanego węgla i JSW powinna być wbudowana w stabilną korporacje kapitałową opartą o dywersyfikację biznesu, aby kilka lat zaniżenia cen węgla nie spowodowała zamknięcia tego biznesu.
Oczywiście te subiektywne myśli wielu zaneguje, ale to jest całkiem naturalne.