Kiedy dno bessy?

bginvest,

Dziękuję Bogu, że masz tylko jeden głos.

Patrząc na to co się dzieje w Warszawie, jestem pewny, że lewicowe poglądy Trzaskowskiego (w mojej ocenie radykalne), bo znam kilka eventów jakie promował w stołecznych szkołach dotyczące społeczności LGBT, parady itd, są nie do przejęcia. On uprawia ideologię światopoglądową i miesza w to dzieci. Dla mnie jeden sort z Nowacką (dla której Krzyżacy germanizowali dzieci - jak ona to wymyśliła to nie wiem - skoro Krzyżacy nie prowadzili edukacji w sensie germanizacji tylko służby zakonowi i to w ograniczonym zakresie).

Poza tym nie umie przewidywać konsekwencji swoich działań, z których się później wycofuje np. w sprawie krzyży w urzędach.

Dla mnie bardzo nieciekawa postać i pisać, że ma deficyty intelektualne to być bardzo wstrzemięźliwym w ocenie. Trzaskowski retorykę ma jak Kwaśniewski tylko klika razy odstaje od Kwaśniewskiego intelektualnie. Praktycznie jestem pewny, że nie zostanie prezydentem RP, bo jest za słaby na to stanowisko i merytorycznie i intelektualnie. Praktycznie najsłabszy kandydat, który jedzie na poparciu partyjnym koalicji. Przewiduje jednak, że w 2 turze siły opozycji przeforsują swojego kandydata na zasadzie odrzucenia miernoty i zapewnienia dualizmu władzy.

Dla jednych nie do przyjęcia są poglądy lewicowe, dla innych nie do przyjęcia są poglądy prawicowe. Jedni nie chcą w szkołach LGTB inni nie chcą tam religii. Moim zdaniem prawica robi tu dość poważny błąd próbując z Trzaskowskiego nieco na siłę zrobić jakiegoś hardkorowego lewaka, podczas gdy bliżej tak na prawdę mu jest do centrum a sam obecnie, nieco koniunkturalnie, pozycjonuje się na prawą stronę. Jego rzeczywista bądź też realna "lewackość" będzie problemem wyłącznie dla tych, którzy i tak na Trzaskowskiego by nie zagłosowali. Nikogo poza twardym elektoratem te straszenie odnośnie LGTB czy też Kwaśniewskim ani nie ruszy ani nie wzruszy, bo "normalsi" są po prostu zmęczeni tą wojenką kulturową i leży ona gdzieś na szarym końcu ich realnych problemów. Po co zatem tracić energię na przekonywanie już przekonywanych.

Wybory prezydenckie są specyficzne, poglądy kandydata mają mniejsze znacznie tu liczy się pewnego rodzaju konkurs piękności. Moim zdaniem żaden z głównej trójki to nie jest polityk prezydenckiego kalibru, ale Trzaskowski wydaje się mieć jednak największe szanse bo po prostu najbardziej czuje elektorat niespolaryzowany. I jeżeli Trzaskowski jest słaby to gdzie jest Nawrocki w tym wyścigu? Przecież gdyby nie szyld partyjny to startując jako prawdziwie obywatelski kandydat miałby jakieś 2% poparcia. To już Metzenowi, który moim zdaniem nadaje się z tej trójki najmniej na ten urząd trzeba przyznać, że przynajmniej startując od zera sam sobie zbudował rozpoznawalność.

No to teraz moja kolej na głupie pytanie - kim jest Tadeusz?

Bo teraz prawicowość czy lewicowość jest określana np deklaracji i symboliki. Dzisiejsza prawica to karykatura prawicy a dzisiejsza lewica to raczej wstydliwy temat dla kogoś, kto by się postrzegał jako socjaldemokrata.

Oczywistym, jest, że dla osób sympatyzujących z PIS Trzaskowski nie będzie kandydatem na którego zagłosują i każdy sobie jakoś to zracjonalizuje. Ja na przykład z podobnych względów nie zagłosuję na Nawrockiego, chociaż Trzaskowski absolutnie nie jest kandydatem moich marzeń. Co mi z wiarygodności poglądów skoro nie zgadzam się z samymi poglądami. Nie chce mi się tu wdawać w dyskusję na temat zalet i wad poszczególnych kandydatów - nikt nikogo do niczego i tak w ten sposób nie przekona. Natomiast zwracam uwagę na to, że sam Nawrocki ma obecnie niższe uśrednione poparcie w sondażach niż wynosi poparcie dla PIS. Co po prostu oznacza, że nawet część wyborców tej partii nie chce na niego głosować. Oczywiście oni pewnie nie zagłosują na Trzaskowskiego tylko skłonią się ku Metzenowi albo zostaną w domu. Ale jednak nie ma co udawać, że to dla PISu nie jest problem. Sam wśród polityków PIS mógłbym wskazać kandydatów znacznie lepszych i łatwiejszych do przełknięcia niż stutrzydziesto-procentowy Pucio ;) To już Bocheński moim zdaniem lepiej rokował. O! Albo młody Płażyński. Chcieli wystawić kandydata z czystą kartą i powtórzyć manewr z Dudą ale okazało się, że ani Nawrocki nie jest taki czysty i trochę tam za nim jednak się ciągnie, ani nie ma tej pewnej świeżości, którą miał Duda w 2015. Tak jak pisałem wcześniej ogólnie jest dość marnie ale przynajmniej kampania taka, że jeszcze każdy z pierwszej trójki ma szanse na wygraną.

Ale oni potrzebują kandydata na drugą rundę, który nie będzie kojarzył się jednoznacznie z PISem i umożliwi aktywizację elektoratu Konfy bo liniowi funkcjonariusze partyjni kojarzą się takim wyborcą ewidentnie i słabo działają. Stąd bajer z obywatelskością i nie pisowością - taki blef pod kalkulację. Każdy lepszy z PISu weźmie więcej w pierwszej ale gorzej wypada przy takich założeniach w drugiej. Tyle, że to może nie wypalić co byłoby zabawne.
To samo z Trzaskowskim, te manewry są czynione pod drugą rundę by albo taki elektorat nie swój i nie rywala zdemobilizować a kogoś tam niby przekonać.
Dyskusje o niestałości poglądów czy zmianie , niestabilności są naiwnością - to zwykła gra wyborcza. Duda czy Szydło byli w PO gdzieś na początku swoich karier a ich poglądy to zapewne w dużej mierze kwestia umiejscowienia politycznego bo trudno mi uwierzyć w tak dużą, ewolucyjna zmianę. Wiceprezydent Vance nazywał lata temu publicznie Trumpa faszystą, Trump przecież od tego czasu się wcale nie zmienił, gada to samo i tak samo więc Vance miał problemy z głowa, przeszedł jakąś cudowna przemianę, przeszczep mózgu? Przecież takie wypowiedzi o innych osobach są obraźliwe i bardziej kompromitują niż powiedzenie o sobie dajmy na to Dupiarz w programie rozrywkowym co nie do końca jest udaną autoironią. Jak widać pewne przemiany dyskwalifikują a pewne są bardzo pozytywne.

Awaria oczyszczalni ścieków

Trzaskowski jako prezydent Warszawy był za to odpowiedzialny. Konkretne ustalenia dotyczące przyczyn awarii wskazywały na wieloletnie zaniedbania, które zaczęły się jeszcze przed jego kadencją, ale które za jego kadencji doprowadziły do dwukrotnej katastrofy, a z którymi on nic nie zrobił. Przypominam, że były dwie awarie i Wisła zmieniła się częściowo w ściek. Jaki zasięg ma ta informacja trudno powiedzieć, ponieważ kampania trwa i myślę, że ta negatywna informacja będzie jeszcze w grze.

Podróże zagraniczne Nawrockiego

Nie ma jednoznacznych dowodów na to, że te podróże były w pełni nieuzasadnione pod względem służbowym, mimo że wzbudziły komentarze. Wszystkie wyjazdy miały na celu reprezentowanie Polski oraz instytucji, którymi kierował. Nawrocki powiedział, że jego działania były zgodne z misją promowania polskiej historii i kultury na arenie międzynarodowej. Mówimy o kwocie około 800 tys. zł, co przy 650 tys. zł na toaletę nie szokuje (budowa trwała 4 lata i nie wybudowano ścieżki dlatego wyłożono teren trocinami). Zdaje się, że m2 toalety wyszedł drożej niż m2 Złotej 44 (Żagiel Liebeskinda) - tak twierdził Mazurek i Stanowski na YT.
Kwestia toalety Trzaskowskiego jest bardzo nośna w mediach.

Myślę, że dwie awarie tej samej oczyszczalni (gdzie był nadzór) i ścieki w Wiśle, a potem kibel za kasę z kosmosu sprzedadzą się jeszcze lepiej. Sam jestem ciekawy jakie tematy będą bardziej nośne. Zresztą Rafał ma dużo więcej za uszami - ja podałem tylko dwa przykłady. Dziwne, że fekalia się tak za nim ciągną. Może to karma skoro sam siebie określił jako dupiarz.

Doktor teraz będzie kandydatem partyjnym a Mencena zablokuje się podkręcając polaryzację. To stara, sprawdzona metoda więc gdy się pali pod pupa to się po nią sięga. Ponoć nie wchodzi się drugi raz do tej samej rzeki ale wtedy poszło to może znowu się uda.

Ja nie wiem czy Trzaskowski wygra z Mencenem ani nawet nie wiem czy ten będzie w drugiej. Na dziś wygląda, że będzie tam Trzaskowski i ktoś z tej dwójki co już jest ciekawe. Proces przepływu elektoratu z PIS do Konfy miał już miejsce dwa lata temu ale wtedy Kaczyńskiemu udało się to odwrócić wchodzac na pole retoryki antyukr i wykorzystując do prowadzenia kampanii zasoby państwowe. Dziś nie ma tych możliwości więc jest tu problem. Jedyna opcja na szybko to podkręcenie polaryzacji i akcja PIS to Nawrocki by jego poparcie dobiło chociaż do wyników partii co dałoby druga rundę. Może ty wierzysz w obywatelskość kandydata ale to naprawdę słaby bajer. Nie widzę żadnej ujmy dla Nawrockiego, żeby był partyjnym kandydatem skoro takim jest. To chyba żaden wstyd.