Taurus80 napisał(a):Wlasnie o tym mowie kazdy zdazy kupic bez zadnego problemu :)
A co do ewentualnosci moze byc jeszcze kilka :) moga np sprzedawac te akcje w rynek a pozniej po duzo nizszej cenie odkupic :) schemat prosty a chodzi o czas i kase na wiercenia :) Tutaj glownodowodzacy rozdaje karty ma miliony akcji ma restki kasy i ma mozliwosc drukowania dowolnej ilosci akcji :) Kupuja sprzedaja zanizaja odkupuja itd w miedzyczasie jak spolka potrzebuje gotowki drukuja :) i tak w kolko az albo skonczy sie kasa albo cos znajda albo KNF i prokurator dobierze sie do dupy bo nie wiem czy tak mozna robic :)
Koledzy metoda jest prosta że aż śmieszna, pisałem już o tym.
Zobaczcie na obroty, chyba nie bujają tym straceńcy?
Rysiu ma parę instytucjonalnych słupów.
Wygląda to tak: na początku sesji słupy Rysia mają w dyspozycji powiedzmy 3 mln akcji.
Obracają nimi 2 lub 3-krotnie dziennie małymi pakietami (końcówki ...000) przy skoku ceny 5%, którą sami wywołują.
Na koniec dnia mają dalej 3mln akcji (podstawowy warunek) lub więcej, albo 3mln akcji+ kasę.
Z prawnego punktu widzenia nie sprzedali nic, nikogo nie muszą informować.
W skali miesiąca , policzcie,
Rysio i cała ferajna z tym związana zarabiają niewyobrażalne pieniądze.
KNF nie chce, lub nie jest zainteresowany śledztwem'
bo wszystko jest zgodne z prawem i regulaminem.
Oczywiście za Rysia robią to specjaliści,
on tylko pożycza akcje i zgarnia kasę,
z wyprowadzeniem której nie ma żadnych problemów.
Pan Krauze raczej wierci kieszenie drobnych udziałowców,
handlując toksami udającymi zapach ropy.
Kto tam będzie się przejmował i babrał w żarłocznym Kazachskim błocie,
jak tu na GPW ludzie dają mu kasę darmo wprost.
Głupota - to brzmi tłumnie.
Widział ktoś z Was te jego wieże wiertnicze?