To ja jeszcze raz wrócę do swoich wypocin z wczorajszego rana w kontekście danych o wzroście zatrudnienia w sektorze pozarolniczym dzisiaj o 14,30.
Podsumujmy jeszcze raz.
Uważam, że rynki zelektryzowała wczoraj informacja jaką podał w środę ADP.
Mianowicie: wcześniejsze prognozy analityków mówiły o wzroście zatrudnienia na poziomie 185tyś natomiast ADP podało szacunki mówiące o wzroście na poziomie 217tyś. Mało tego skorygowali poprzedni wzrost z 36tys do 189tyś.
To gigantyczne różnice, jak i wczorajsza reakcja rynku na te newsy.
Za pięć godzin rynki będa miały okazję zweryfikować te dane i wg mnie tylko znacznie wyższy odczyt od szacunków ADP jest w stanie wyciągnąc je krótkoterminowo wyżej.
Odczyt na podobnym poziomie czyli wzrost 217tyś korekta na 189tyś , lub niższy zwali rynki.
Dlaczego tak uważam i skąd przypuszczenie że nawet wzrost może być krótkoterminowy?
Na początku tego tygodnia kiedy na rynku amerykańskim pojawiła się nerwowość wiele się mówiło o tym że rośnie w siłę opozycja do benkowych QE2. Powodem był między innymi silny wzrost notowań ropy, który nie tylko w dłuższym terminie wpłynął by na spowolnienie gospodarcze ale i zagrożenie inflacją co stanowi główny argument przeciwników QE2.
Jednocześnie Ben przyjąl linie obrony dla swojego programu przekonując że wzrosty ropy są jedynie krótkotrwałe oraz motywując to kiepską sytuacją na rynku pracy.
Zwróćcie teraz uwage jak w tym kontekście wygląda raport ADP.
Rynek jest wrażliwy na punkcie bodźców podtrzymujących wykup obligacji, gdyż jedna z wcześniejszych czarnych świec była wynikiem pojawienia się spekulacji na temat możliwości czasowego zawieszenia tego programu z jednocześnym przedłużeniem go w czasie.
Wystarczy jednak spojrzec na
wykres notowań bondów by się przekonać że Ben przez pierwsze dwa dni marca ładnie nakupił obligacji uwalniając z tego rynku kolejną porcję gotówki.
Podsumowując: technicznie sytuacja wygląda dobrze natomiast powodów przemawiających za dalszymi wzrostami brak i dlatego nie puszczę swoich pozycji. Tak mi dopomóż Bóg.