robertus napisał(a):A może czas na Eko-hossę?
biopaliwa, ekożywność, CO2, oczyszczalnie, energia wiatrowa...
Robertus
Zgadzam się w zupełności. Z naciskiem na energetykę z tzw. źródeł odnawialnych. Na fali spekulacji o zbawiennym jej wpływie i znacznie niższych kosztach funkcjonowania (od elektrowni tradycyjnych) na Zachodzie już od ładnych kilku lat trwa pompowanie balonika. Indeks NEX (czołowych globalnych firm z branży) wzrósł od 2003 roku do końca 2007 przeszło 5-krotnie. Potem gwałtowna korekta na światowych rynkach akcji dotknęła i tą perełkę. Co ciekawe tuż przed korektą nasze ukochane fundusze zaczęły rodakom plasować produkty inwestycyjne (gł. lokaty strukturyzowane, czy też polisy lokacyjne) związane z tym rynkiem. Ergo po raz kolejny na szczycie koniunktury w danej klasie aktywów.
Problem z energetyką jest ten, że może i owszem jest to branża przyszłościowa, jest jednak kilka ale.
Po pierwsze ogromnie kapitałochłonna - jakoś nie chcę mi się wierzyć, że tuzem energetyki wiatrowej będzie u nas Atlantis ;)
Po drugie - zwrot jest po znacznie dłuższym horyzoncie czasowym niż w przypadku tradycyjnych branż, więc nie jest to rynek dla spekulantów.
Po trzecie - ten segment raczej bardzo długo nie będzie w stanie zaspokoić w wystarczającym stopniu zapotrzebowania na energię elektryczną (pomijam oczywiście przykład takiej Norwegii)
Sektor ma zaś wszelkie dane, by stać się przyzwoitym bąblem spekulacyjnym (czego dowodzi ostatnie 5 lat):
Nośny temat umiejętnie podgrzewany przez organizacje międzynarodowe i fachowe rpaorty (Raport Sterna, wsparcie UE, raporty ONZ etc);
Wymogi umów międzynarodowych gwarantujące rozwój rynku (np. 3x15 UE)
A do tego czynniki powyższe "ALE", które gwarantują szybkie rozczarowanie rozpalonych inwestorsko-spekulacyjnych głów.
Pozdrawiam i zarazem witam na forum