Oczekujecie logicznego wyjaśnienia zachowania rynków, tymczasem one nie są logiczne, lub inaczej - dopiero po czasie okazuje się, jaką logiką się kierowały i z reguły nie jest to ta logika, którą dziś na rynek projektujemy, usiłując wyjaśnić jego zachowanie.
Przykład pierwszy z brzegu: europejskie banki odpowiadają za ok. 50% wszystkich kredytów w głównych regionach świata (wyjątek - Azja "tylko" ciut poniżej 45%) Ludzie z GaveKal'a twierdzą, że aby spełnić wymogi Tier 1 do czerwca 2012, banki te muszą pozyskać extra 2,4 biliona USD. Nie ma siły - to musi oznaczać w sporej części tej sumy wyprzedaż aktywów, czyli presję deflacyjną na wszystko, co się rusza, głównie tzw. aktywa ryzykowne.
A jednak rynek obligacji USA, ale także niemieckie Bundy, Schatz'e i Bobl'e najwyraźniej zachowują się tak, jakby nie spodziewały się w średnioterminowej perspektywie deflacji...Dlaczego? Oto jest zagadka roku dla logików...
Znam dwa możliwe wyjaśnienia i rozwiązania tego problemu:
1. Ruszy dodruk w Europie, i to w skali równoważącej tę wiszącą presję deflacyjną (tak co najmniej z 1,5 - 2,0 bln USD) i to dyskontuje rynek już dziś.
2. EBC zawiesi na jakiś czas obligatoryjne stosowanie mark-to-market w bankowości europejskiej, czyli witaj Japonio i banki - zombie...
A możej jest jakaś 3 przyczyna, której nie uwzględniłem?
Rozwiązanie tej zagadki poznamy pewnie za jakiś rok.
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)