Z przyjemnością przejrzałem materiały z emisji, bo z dzisiejszej perspektywy można się duużo nauczyć.
NTT oparł swoją strategię rozwoju o produkcję desktopów oraz rozwój sprzedaży bezpośredniej. Taki polski Dell. W chwili obecnej ma następujące problemy:
- wbrew deklaracjom o stabilności finansowej, wydaje pieniądze z emisji na spłatę zadłużenia,
- nie realizuje, albo bardzo wolno realizuje cele emisji, którymi było: budowa zakładu produkcyjnego oraz rozwój oprogramowania wspomagającego biznes.
Okazuje się, że preferencje odbiorców cały czas przesuwają się na stronę notebooków, a desktopy, które do niedawna dało się upychać w przetargach, nie chcą iść. Kto widział ostatnio jakąś promocję czy ekspozycję w alei centralnej dowolnego marketu? Tempo komputeryzacji spadło, nasycenie jest wysokie, a ceny notebooków tak niskie, że są one preferowanym zakupem. Tutaj NTT padło na swojej strategii.
Druga rzecz: detal internetowy, czyli model Della (build to order) to koncepcja z lat 90., od tamtej pory lekko nieświeża i dawno prześcignięta przez internetową inwazję małych dostawców za pośrednictwem Allegro czy Ceneo. Z większych graczy najlepiej poradził sobie Komputronik, reszta się nie liczy, lub nie działa. Usługa NTT nie działa. Naprawdę, trzyosobowy sklep Ultramedia mieszczący się na parterze bloku w Warszawie ma to lepiej zrobione.
Na koniec III kwartału finanse prezentowały się słabo. Dramatycznie spadła marża na sprzedaży oraz nadal spadały przychody ze sprzedaży towarów - czyli cudzego sprzętu. Własny powoli rośnie, tylko przynosi mikromarżę. Firma praktycznie pozbyła się gotówki, spłacając kredyty, co nieznacznie poprawiło jej rating, ale odebrało swobodę inwestycyjną. Chociaż może to i dobrze, bo spłacenie kredytów to oszczędność na odsetkach, zaś los inwestycji, a raczej perspektywy zwrotu z tych inwestycji naprawdę nie są dobre. Czwarty kwartał jest sezonowo najlepszy, choć nie widzę po poziomie zapasów aby firma była przygotowana na wzrost sprzedaży. Możliwe jednak, że zamknie rok kilkumilionowym zyskiem netto.
W ten sposób może, a nawet musi trwać aż wyjdzie z kryzysu razem z branżą informatyczną. Tak się na szczęście dzieje, że postęp w produkcji procesorów oraz systemów operacyjnych ciągle ma miejsce, tak więc komputery starzeją się, i jeśli nie co dwa i nie co trzy, to co cztery albo maksimum pięć lat muszą być wymieniane. To długo, ale dlatego teraz lepiej mieć jak najmniejsze aktywa i jak najmniejsze zadłużenie.
Rzut oka na wycenę firmy. W aktywach prawie 32 mln to wartości niematerialne i prawne, tak więc realna wartość księgowa nie jest 123 mln tylko jakieś 90 mln zł. To ciągle sporo i są tam nieruchomości, tak więc na razie o stabilność firmy bym się nie martwił. I nie liczył na zyski.
Zobacz ile jest firm w sektorze informatyki:
www.stockwatch.pl/Stocks/Secto...Wskaźnikowo NTT jest jedną z najtańszych wg C/WK, ale po skorygowaniu już tak nie będzie, chociaż spadać już nie powinna. . Za to jest najdroższa wg C/ZO -> przewartościowana. Rynek spodziewa się dalszego pogarszania wyników. Bez jednoznacznych źródeł poprawy zyskowności i sposobu przezwyciężenia problemów branży, nie widzę światełka w tunelu.
Do kompletu popatrz jeszcze na sektor handlu hurtowego, bo paru konkurentów dziwnym trafem tam zostało zaklasyfikowanych:
www.stockwatch.pl/Stocks/Secto...PODSUMOWANIE WYNIKÓW na dzień 30-09-2008Przychody kwartalne:........................119 mln zł, wzrost o 2,1%
Przychody z 12 miesięcy:...................668 mln zł, spadek o 0,4%
Zysk netto kwartalny:......................-3,27 mln zł, spadek o 2237,9%
Zysk netto z 12 miesięcy:..................2 mln zł, spadek o 60%
Stan gotówki w kasie:.......................1 mln zł, spadek o 94,1%
Zaciągnięte kredyty długoterminowe:.8 mln zł, wzrost o 72,3%
Stopień zadłużenia:...........................43% , spadek o 5,96 pkt.
I jeszcze przepływy:

kliknij, aby powiększyć