0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
26 maja 2010 23:07:33
Dodam wam trochę otuchy (?). Pisałem w poniedziałek, że w lutym wzrosty rozpoczęły się dopiero dwa dni po potężnym młocie. Niestety nie przewidziałem, że piątek wcale nie był dnem. No ale to dalej może obowiązywać, popatrzcie na to co się stało dziś i w lutowym dołku:  kliknij, aby powiększyćWidzicie ten pattern? Przy czym w lutym ta czarna świeczka była bardziej bolesna, bo zeszła dużo poniżej poprzedniego otwarcia. Czysto teoretycznie można jutro oczekiwać w USA zieleni. Ze złych informacji przyszło mi do głowy coś takiego: Giełdy są o tyle zsynchronizowane z edkiem, że idą w tym samym kierunku co on. Jednak nie oznacza to że efektywnie spadający edek to spadki indeksów - ruchy wzrostowe i spadkowe mają po prostu różną siłę i dlatego mieliśmy nowe sczyty mimo ciągłego osuwania się edka. Tylko poszczególne cykle wzrostów i spadków są zsynchronizowane czasowo. ALE: w momencie kiedy edek przebija jakieś ważne wsparcie, na giełdzie wybucha panika. Było to wyraźnie widać po przełamaniu dołka z 2009. No i niestety edek jest coraz bliżej kolejnego dołka - z 2005 r. Jeżeli to padnie, to SP500 może momentalnie przebić 1000 punktów. Pytanie ile ta cholera będzie jeszcze spadać, bo tak gwałtownych spadków euro nigdy w historii nie zaliczało. Co ciekawe podobne spadki ECU w latach przed wprowadzeniem EUR były ODWROTNIE skorelowane z megahossą na giełdach. PS: A BOVESPA jakby nigdy nic zrobiła +1.70% The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
Edytowany: 26 maja 2010 23:09
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
26 maja 2010 23:13:06
Czy nie sądzicie, ze dzisiejsze duże obroty były spowodowane przez DT ? Wysokie otwarcie = realizacja zysków po nocy. Realizacja zysków kupujących rano, potem powrót na rynek, realizacja zysków i nowe zakupy na fixie. Jeżeli mam rację, że to Dtr przyczyniło się mocno do obrotów (bardziej niż kontraktowcy) to jutro może być mocny spadek. Bo nawet jeżeli popyt był to się cofnie skoro będzie można kupić taniej.
Co do wczorajszej dyskusji o WIG20USD trzeba dodać, że nawet duży wzrost nie wyniósł nas ponad dołek lutowy. Może to wg opcji Mathu skłaniać zagranicę do zakupów póki jest tanio. Jeżeli w najbliższych 2-3 dniach giełdowych nie nastąpi głęboki (5-8%)spadek na WIG20USD to przychylę się do tego punktu widzenia. Na razie jesteśmy w trendzie spadkowym.
|
|
297 Dołączył: 2008-11-23 Wpisów: 7 675
Wysłane:
26 maja 2010 23:15:58
cóż jako nieobiektywnie grająca na spadki na EURUSD osoba, oczekuję parytetu wymiany 1.00, lub niżej. no ale może ostatni dołek się na jakiś czas wybroni. ciekawe co na to wszystko Azjaci.
Edytowany: 26 maja 2010 23:16
|
|
|
|
0 Dołączył: 2009-10-06 Wpisów: 1 335
Wysłane:
26 maja 2010 23:17:40
pojawia się jeszcze jedna ciekawa kwestia. od kilku, kilkunastu lat banki starały się, by każdy z nas stał się zakładnikiem banków. flagowym przykładem jest kredyt hipoteczny. kupujemy mieszkanie i spłacamy je przez 30 lat, czyli do końca naszego życia. czyli do końca życia stajemy się zakładnikami banków i to one dyktują warunki, gdyż dom jest ostoją rodziny, a ta jest kwintesencją człowieczeństwa. banki grają na uczuciach, robią z nas niewolników i starają się, byśmy całe życie spędzili na płaceniu daniny. powrót do feudalizmu na naszych oczach. każdy z nas płaci daninę dla banków, w XV wieku nazywano ich szlachcicami. bunt? niemożliwy, bo dom każdego z nas jest własnością banku, a dom jest najważniejszy. staliśmy się zakładnikami
|
|
0 Dołączył: 2009-09-10 Wpisów: 57
Wysłane:
26 maja 2010 23:20:23
Dodam że 3-miesięczny Libor od marca stale rośnie, przekroczył już poziomy z lipca 2009, choć oczywiście do wysokości z 2008 po upadku Lehman Brothers daleko.  kliknij, aby powiększyćDziś znów ciut wyżej, dwunasty juz dzień z rzędu. Zaufanie i przepływ pieniądza między bankami konsekwentnie maleje...
|
|
0 Dołączył: 2009-01-07 Wpisów: 2 936
Wysłane:
26 maja 2010 23:21:41
serpico napisał(a):
pojawia się jeszcze jedna ciekawa kwestia. od kilku, kilkunastu lat banki starały się, by każdy z nas stał się zakładnikiem banków. flagowym przykładem jest kredyt hipoteczny. kupujemy mieszkanie i spłacamy je przez 30 lat, czyli do końca naszego życia. czyli do końca życia stajemy się zakładnikami banków i to one dyktują warunki, gdyż dom jest ostoją rodziny, a ta jest kwintesencją człowieczeństwa. banki grają na uczuciach, robią z nas niewolników i starają się, byśmy całe życie spędzili na płaceniu daniny. powrót do feudalizmu na naszych oczach. każdy z nas płaci daninę dla banków, w XV wieku nazywano ich szlachcicami. bunt? niemożliwy, bo dom każdego z nas jest własnością banku, a dom jest najważniejszy. staliśmy się zakładnikami
O nawet Hameryke odkryles :) ja mam juz pare latek a nigdy w zyciu nie wzialem kredytu i nie wezme nawet na podpaski dla Zony :) wlasnie z tego powodu co napisales. A wziecie kredytu na mieszkanie na 30 Lat zawsze uwazalem za szczyt debilizmu ale kazdy mysli po swojemu.
|
|
0 Dołączył: 2008-10-06 Wpisów: 300
Wysłane:
26 maja 2010 23:21:50
biorąc pod uwagę demografię białego człowieka można by rzec, że większość wyżu została już ubrana w kajdany wolności. każdy swoim sterem i żeglarzem.
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
26 maja 2010 23:22:07
Ja im nic nie płacę, nie mam i nigdy nie miałem żadnego kredytu. Mogą mi pogrozić co najwyżej zablokowaniem konta :) A powód spadków: Cytat:The China Investment Corp. is considering lowering the percentage of assets it allocates toward Europe and instead will monitor the issues regarding the 16-nation currency and regulation, Reuters cited Gao Xiqing, president of the sovereign wealth fund, as saying. The article didn’t specify which issues the Chinese fund would be tracking. Gao spoke at an event hosted by the Organization for Economic Cooperation and Development in Paris, Reuters said. The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
|
|
6 Dołączył: 2008-09-16 Wpisów: 2 876
Wysłane:
26 maja 2010 23:29:42
serpico napisał(a):
pojawia się jeszcze jedna ciekawa kwestia. od kilku, kilkunastu lat banki starały się, by każdy z nas stał się zakładnikiem banków. flagowym przykładem jest kredyt hipoteczny. kupujemy mieszkanie i spłacamy je przez 30 lat, czyli do końca naszego życia. czyli do końca życia stajemy się zakładnikami banków i to one dyktują warunki, gdyż dom jest ostoją rodziny, a ta jest kwintesencją człowieczeństwa. banki grają na uczuciach, robią z nas niewolników i starają się, byśmy całe życie spędzili na płaceniu daniny. powrót do feudalizmu na naszych oczach. każdy z nas płaci daninę dla banków, w XV wieku nazywano ich szlachcicami. bunt? niemożliwy, bo dom każdego z nas jest własnością banku, a dom jest najważniejszy. staliśmy się zakładnikami
jest jedno ale w takim myśleniu. banki dostosowują sie również do siły nabywczej społeczeństwa. nie ma problemu żeby wziąść 500k na 5 lat tylko jaka z tego rata? 30 lat wynika z naszych zarobków, średniej krajowej itp. poza tym nikt nie zmusza do brania kredytów. można mieszkać z rodzicami albo w szałasie w lesie EEX
Edytowany: 26 maja 2010 23:30
|
|
297 Dołączył: 2008-11-23 Wpisów: 7 675
Wysłane:
26 maja 2010 23:34:36
Cytat:poza tym nikt nie zmusza do brania kredytów. można mieszkać z rodzicami albo w szałasie w lesie true, ale nie do końca. Boom kredytowy "zawyża" ceny mieszkań. mniej kredytów = mniejszy popyt = niższe ceny. nawet kupując w 100% za gotówkę, jesteś zależny od polityki kredytowej. to tak jak z lewarami na PGE. bańka pęka - i jest urealnienie cen, jak w USA czy Hiszpanii.
Edytowany: 26 maja 2010 23:36
|
|
|
|
0 Dołączył: 2009-02-09 Wpisów: 792
Wysłane:
26 maja 2010 23:45:38
Taurus80 napisał(a):
A wziecie kredytu na mieszkanie na 30 Lat zawsze uwazalem za szczyt debilizmu ale kazdy mysli po swojemu.
Znasz inny sposób na jego zdobycie kiedy dla 99% społeczeństwa odłożenie takiej sumy na zakup zajmie parę pokoleń pracy. Nie wiem co cie uprawnia do takiej oceny. Mam taki kredyt i nie uważam tego za debilną decyzje. Albo my ich, albo oni Was.
Edytowany: 26 maja 2010 23:46
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
26 maja 2010 23:46:24
Ludzie sprzedający kredyty mieszkaniowe powtarzają jak mantrę, że lepiej wydawać pieniądze na własne mieszkanie i płacić bankowi odsetki niż dawać zarobić dotychczasowym właścicielom. W sumie jakaś prawda w tym jest patrząc na historię i zachowując perspektywę właśnie 20-30 lat. Oczywiście jeżeli tych kredytów będzie za dużo to doprowadzi to do przegrzania, spadków czynszów najmów do minimum i w dalej krachu developerów i rynku wtórnego. Ale w perspektywie 30 lat i kolejnych pokoleń ...
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
26 maja 2010 23:57:53
W tym nie ma żadnej prawdy, to są zwyczajne brednie i ordynarne kłamstwa. Kredyt na kilkaset tysięcy to konieczność oddania bankowi MILIONA ZŁOTYCH. I zrujnowane życie jeśli straci się pracę. Wynajmując mieszkanie po prostu odkładam co miesiąc stałą sumę pieniędzy która po np. 15 latach pozwoli mi od ręki kupić mniejsze mieszkanie, albo wziąć niewielki kredyt i kupić coś większego, albo lepiej dom. Właścicielowi w tym czasie zapłacę 1/3 tego co musiałbym oddać bankowi. Jeżeli stracę pracę, mogę przez wiele lat mieszkać dalej utrzymując się z oszczędności, albo np. zmienić mieszkanie na mniejsze. Mogę w ciągu miesiąca całkowicie zmienić miejsce zamieszkania. Oczywiście jeśli ktoś zarabia (w sumie z partnerem) tyle że poza opłaceniem raty 1500, rachunków i kupnem jedzenia już nic nie zostaje, to taki model jest dla niego niedostępny, ale branie w takiej sytuacji kredytu na 50 lat (!!!) z ratą na styk, z perspektywą życia aż do usranej śmierci w ciągłym strachu o to że nie starczy na ratę, niemożnością wydania jakichkolwiek większych pieniędzy i przymusem żywienia się korzonkami, to nie jest ubieranie sobie kajdan, tylko wiązanie sobie sznura na szyi. Już nie mówiąc o tym, że obecne ceny mieszkań kształtują się jak podręcznikowa górka na giełdzie, popytu już prawie nie ma, ale podaż jeszcze nie zrozumiała że za chwilę zacznie się lawina, więc nagania dalej starymi metodami i czeka po prawej stronie. Wiecie co zrobią ludzie którzy ubrali się w kredyty na 50 lat kupując za 400 000 zł klitki 35m w sytuacji kiedy za kilka lat takie mieszkanie będzie kosztować ledwo 200 000? Otóż po prostu strzelą sobie w łeb. Dosłownie. The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
Edytowany: 27 maja 2010 00:06
|
|
0 Dołączył: 2009-02-09 Wpisów: 792
Wysłane:
27 maja 2010 00:12:01
Wynajmując mieszkanie dla mojej 3 osobowej rodziny za sam najem płaciłbym około 1/4 więcej niż wynosi moja rata mieszkania kupionego na kredyt( 30% wkładu własnego). Po 15-20 latach zamierzam go spłacic w całości a Ty sobie policz ile przez te 15 lat oddasz wynajmującemu i dolicz 1/4 kwoty. W tym czasie żyje normalnie, zmieniam sobie kolor ścian kiedy chce, wbijam gwoździa w którą che ścianę. Jestem u siebie. Nie żyje w strachu, nie żywię się korzonkami, nie nosze kajdan, bez przesady. Jakbym przestał zarabiać to na wynajem przecież tez mnie by nie było stać więc co za różnica. Nawet zakładając najgorsze, moje mieszkanie spokojnie wynajme, zapłace z tego ratę i jeszcze powinno coś zostać. Albo my ich, albo oni Was.
Edytowany: 27 maja 2010 00:29
|
|
0 Dołączył: 2008-10-06 Wpisów: 300
Wysłane:
27 maja 2010 00:17:30
mefju, jeden z lepszych postów na forum ostatnimi czasy, podpisuję się obiema kończynami każdy swoim sterem i żeglarzem.
|
|
0 Dołączył: 2008-07-27 Wpisów: 2 112
Wysłane:
27 maja 2010 00:18:29
Vox napisał(a):cóż jako nieobiektywnie grająca na spadki na EURUSD osoba, oczekuję parytetu wymiany 1.00, lub niżej. no ale może ostatni dołek się na jakiś czas wybroni. ciekawe co na to wszystko Azjaci. Indeks dolarowy w hiperboli,nota bene taka rzadka figura pojawiła się już kiedyś dawno temu w Ameryce.Nie chciałbym zapeszać.  Te cudowne lata trzydzieste,chciałoby się powiedzieć.Z perspektywy ekonomii jednak tak nie było.Według niektórych przyspieszenie wzrostów zielonego to nie słabość euro,a raczej powolny początek końca $.Dotkliwie poturbuje posiadaczy aktywów jak się wybije,już w czerwcu.Preteks będzie miał Goldman,by dołączali do niego inne grubasy. "Fortuna favet fortibus"
|
|
0 Dołączył: 2008-07-27 Wpisów: 2 112
Wysłane:
27 maja 2010 00:27:34
Dzisiaj Goldman znowu pokazuje pazurki,vide zamknięcie w Usiech. Dobrze,że nie wszystkie grubasy grają w jednej drużynie  .(W przeciwnym wypadku wykres byłby pionowy.Przez całą sesję.  ) Jako,że nie jestem politykiem,a prawdę przedkładam nad popularność  ,odważę się wygłosić niepopularną tezę,że .... jutro na otwarciu luka w dół.Chyba raczej nikt w to nie wątpi,po takich cudach na zamknięcie u nas i u Jankesów. edit.Oczywiście,tak mówi logika,a jak będzie,nie wiemy,dopóki się nie stanie.I w tym właśnie cały urok tego miejsca. "Fortuna favet fortibus"
Edytowany: 27 maja 2010 00:39
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
27 maja 2010 00:32:33
No wybacz, ale jeśli ktoś ma 1/3 wkładu to nie jest osobnikiem o którym tu mówimy :) Proste wyliczenie - przez 30 lat wynajmujemy mieszkanie płacąc 1250 zł właścicielowi (plus pewnie 300 zł za czynsz itp. ale to pomijam, bo ta opłata pojawia się też przy kredycie i nie jest wliczona w ratę). Pomijam też inflację i wzrost płac (bo wynajmujący w przyszłości awansuje i realnie będzie zarabiać więcej mimo inflacji, ale zostawmy to na boku dla uproszczenia). Przez 30 lat zapłacimy właścicielowi 450 000 zł. Dużo, nie? To przecież nowe mieszkanie. Krwiopijca właściciel wykorzystał nas jak kapitalistyczna świnia. No to policzmy to sobie. Kredyt na 30 lat, 350 000 zł, 7% rocznie. To daje stałą ratę 2328.56 zł. Przez 30 lat bank dostanie 838 281 zł. No ale mieszkanie jest nasze! Ale zaraz. Przecież to oznacza, że przy wynajmie po 30 latach zostanie nam w kieszeni 400 000 zł!!! Czyli nowe, własne mieszkanie od ręki. Przy czym: - jest to 100% bezpieczne, bo możemy zawiesić odkładanie na rok, dwa, nawet 5, interesuje nas tylko kwota 1250 zł. Możemy nawet przez jakiś czas opłacać wynajem z oszczędności (w zależności ile już odłożyliśmy). - możemy swobodnie czekać na dołek na rynku nieruchomości i kupić mieszkanie np. po 15 latach (zakładając urynkowienie obecnych absurdalnych wycen) A teraz najlepsze - jeśli do tego modelu dołożymy inwestowanie oszczędności w bezpieczne aktywa (niech to będzie nawet 6% rocznie), to odkładając te 1100 zł miesięcznie różnicy między wynajmem i ratą kredytu już po 17 latach mamy 390 000 zł i kupujemy od ręki nowy dom, a po tych trzydziestu 1,1 MILIONA zł. Oczywiście przy założeniu że nie awansujemy i nie zaczniemy odkładać dwa, trzy razy tyle :) The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
Edytowany: 27 maja 2010 00:35
|
|
297 Dołączył: 2008-11-23 Wpisów: 7 675
Wysłane:
27 maja 2010 01:17:42
znalazłem błąd w wyliczeniu, wartość mieszkania ulegnie inflacji przez 30 lat.
ale ogólne wnioski słuszne.
|
|
0 Dołączył: 2009-09-21 Wpisów: 4 615
Wysłane:
27 maja 2010 01:20:24
Ale wzrost płac co najmniej niweluje inflację, inaczej za n lat nikogo nie byłoby stać na zakup mieszkania (jakiegokolwiek). Dlatego dla wynajmującego inflacja nie stanowi żadnego problemu. No chyba że piszesz o ewentualnej sprzedaży mieszkania któe nabrało wartości przez inflację. Zresztą takie szczegóły nie są szczególnie ważne - wniosek ogólny jest taki, że wbrew temu co głoszą naganiacze z firm developerskich, wynajem jest co najmniej tak samo opłacalny jak kredyt. W sumie kredyt to taki wynajem, tylko bez możliwości przerwania go w dowolnym momencie i po cenie wyższej niż rynkowa, ale z bonusem w postaci otrzymania mieszkania na własność po kilkudziesięciu latach. A sama perspektywa wiązania się długiem na więcej niż 15 lat jest dla mnie przerażająca, nieważne czy chodzi o ratę 1250 czy 2500 zł. The recovery in profitability has been amazing following the reorganization, leaving Barings to conclude that it was not actually terribly difficult to make money in the securities market.
Edytowany: 27 maja 2010 01:25
|
|
Czy na pewno chcesz przesłać zgłoszenie do moderatora?
Poniżej potwierdź lub anuluj swój wybór.