GM pada. Padł Chrysler. I co z tego ? Cos tam sie w branży motoryzacyjnej przemieści, cos podrożeje, new deal.
Gorzej z finansami. I tu się zgadzam z Tadeuszem, że jeszcze nie jedno wyjdzie i nie jeden bank, który nigdy nie miał nic wspólnego z GM, jego dostawcami czy nawet pracownikami zapłacze. Ale na mój nos suma tych zawirowań jest w indeksach. Te papiery są na tyle rozproszone po różnych wehikułach, że odpryski są wszedzie czyli nigdzie.
Jest jeszcze jeden argument, już podnoszony na forum, że minimum indeksów bessy już było. Przynajmniej za wielką wodą. A mianowicie inflacja. Co prawda odczyty europejskie jej jeszcze nie pokazują, ale Stany pokażą i to niedługo.
Rosną ceny ropy i miedzi. Bo są wyrażone w słabnącym dolarze. Amerykańce przyjmują to na klatę i chcąc nie chcąc zaczną podnosić ceny. U siebie. Przed inflacją będą ich chronić akcje i resztę znacie.
Co z Europą i nami ? Nie wiem. Niemiaszki mimo ogromnego spadku PKB i wzrostu bezrobocia z DAXem są daleko od dna. Na tej samej zasadzie co my

Ale jak Euro się znowu wzmocni, Obama będzie wspomagał "nową rodzimą motoryzację" to eksport niemiecki będzie miał coraz to nowe kłopoty. Dla niemców pozytywem jest, że nie mają dziury w kredytach hipotecznych i ewentualnej przeceny nieruchomości. U nas rosło, u nich zaczynało byc taniej niż w Polsce mimo lepszych zarobków. Póki co obronili siebie i nas wymianą parku samochodowego. Co będzie dalej - strach się bać.