Cytat:On sam tego nie wymyslil tylko 'kompetentny' zarzad.
Przynajmniej mial Pan latwo bo przy oferowaniu tylu produktow nie mogl Pan pomylic GetBacka z lokata.
Oczywiście że sam tego nie wymyślił. Po prostu był elementem systemu naciągactwa w różnych tzw "inwestycjach". I oczywiście nie pomyliłem obligacji GBK z lokatą. Tyle że następujące dokumenty:
- opinia w mojej sprawie wydana przez Prezesa UOKiK
- opinia w mojej sprawie wydana przez RF
- prejudykat mający charakter prawomocnej opinii wydany przez Prezesa UOKiK
- zestaw 81 pytań przesłanych mi przez Prokuraturę
zdają się sugerować fakt iż mogę domniemywać że zakupiłem obligacje czegoś na kształt "zorganizowanej grupy przestępczej". I domniemuję iż GBK był tylko dla tej grupy "front endem". Dodatkowo IB nie miał w ogóle uprawnień do sprzedania mi czegoś takiego. Zresztą argumentów zdających się potwierdzać to moje domniemanie w mojej sprawie, w piśmie Prezesa UOKiK jest chyba 11 stron a RF chyba 8.
Domniemanie oszustwa wynikającego z faktu że wmawiano ludziom że obligi=lokata nie ma zastosowania więc w moim przypadku. Ale mechanizm "wkręcania" ludzi w różne "inwestycje" (w tym oczywiście GBK) był znacznie szerszy i bardzo dobrze dopracowany. Przedstawię go na przykładzie Open Life bo każdy może to łatwo sprawdzić. Ale co do zasady identycznie wyglądało to w przypadku GBK. Jeżeli inne fundusze postępują podobnie to znaczy że też są na poziomie "doradcy" z IB.
Zastosowano starą metodę podawania prawdziwych informacji ale niepełnych. W efekcie informacja podana jako prawdziwa była de facto nieprawdziwa. Wracając do OL. Wycena funduszy (np publikowana na analizy.pl) przedstawia faktyczną wycenę funduszy na 10, 20 i ostatni dzień miesiąca. Tyle że nie podane jest w tym że trzeba od tego odjąć koszty zarządzania. W efekcie fundusz który niby rośnie dla klienta przynosi straty. Porównuję to z Arka BZ WBK czyli obecnym Santanderze gdzie wycena funduszy jest podawana on-line z jedno dniowym opóźnieniem. I pieniądze są księgowane na koncie już po odliczeniu wszystkich kosztów. Stąd wiem ile rzeczywiście wzrosło lub spadło i ile będę miał pieniędzy z ewentualnego umorzenia. Minus Belka oczywiście.
A ja właśnie w przypadku obligów GBK padłem ofiarą takiego sposobu przedstawiania tzw "inwestycji".