Kiedy szczyt Hossy:)

No fakt mowilo sie ze miedz ma doktorat z ekonomii...

Ja bardziej przypadkowo niz z rozmyslem zastosowalem jakas dziwna strategie ktora okazala sie owocna ale pewnie timing mi tutaj bardziej pomogl niz jakas wyrafinowana strategia.

Mialem krotka na Dax i psedo hedging z dluga pozycja na ropie

Przyznam ze relatywna sila naszego parkietu mnie mocno zaskakuje

Patrze na ostatnie spadki i ich odreagowywanie bo wiadomo ze mozna sie cofac w nieskonczonosc i kazdy bedzie widzial inny fragment wykresu. Tak czy inaczej jest to dla mnie spore zaskoczenie a jednoczesnie pstyczek w nos bo mialem ochote na kilka ciekawych walorow a teraz tylko sie moge oblizywac ze smakiem ...

Tak naprawde to troche stracilem koncepcje i dawno nie bylem tak zmieszany co do przyszlosci - klasyczne 50/50

W moim przypadku na 6 spółek, które sprzedałem 4 już są droższe, a najbardziej od ceny sprzedaży urósł RLP 7,5%. Raz na wozie raz pod...

Co do relatywnej siły polskiego rynku, to dobrze napisał Anty: w Europie, w Stanach były nowe szczyty, sporo wyżej niż w 2008. U nich była euforia, której nam nie dano przeżyć - wyjście OFE z giełdy załatwiło parkiet na cacy. Przy słabości polskiej gospodarki w ogóle, w porównaniu do Niemiec czy nawet tylko Francji, inaczej być nie mogło. Dorzućmy exodus, potencjalnie lepiej zarabiających, do "starej" Europy i brak "zrozumienia" dla polityki luzowania przez NBP i szanse na hossę jak w Chinach przepadły.
W Chinach poprzednie luzowanie ( nie chodzi o sam fakt, ale o zrozumienie dla giełdy tamtejszych zarządzających) doprowadziło do hossy przez zeszły rok. Hossy, która po ostatniej korekcie powoduje, że wskaźniki cen akcji były ciągle 25% wyżej niż rok wcześniej. Gdyby tak u nas ... 3000 pękło by dawno.
W Polsce nie mam 50/50. Boczniak będzie trwał, a poszczególne spółki, przy niewielkim zaangażowaniu, by nie drażnić rynku, dają zarobić/stracić przy klasycznym day tradingu. I tak będzie trwało. Tylko nazwy spółek będą się zmieniały. Zależnie od decyzji politycznych: podatek od kopalin, frankowicze, polityka wobec kopalń, wiadomości ze świata.

W uzupełnieniu tamtego tekstu: można wierzyć, można nie wierzyć w Szemitę, ale na wykres działania cyklu 7-letniego zawsze można zerknąć. Pan trochę podkoloryzował wykres (chyba indeksu Dow Jones IA, z tego co widzę), dając momentami cykle 6 i 8 lat, ale przyjmijmy, że to OK, bo większość cykli to jednak 7 lat:

www.safehaven.com/article/3879...

Ja ze swej strony ostrzegam przed przyszłym tygodniem (7-11.09, z możliwością przedłużenia do 15.09) gdzie moje typowe czary + właśnie kończąca się Szemita dają wysokie prawdopodobieństwo panikopodobnych zachowań funduszy na Zachodzie, co raczej nie będzie bez wpływu na polski rynek.
Zarządzający funduszami są pełni wątpliwości i skołowani tym co mówią ludzie z FED, a zasadą zarządzających jest: "When in dubts, go out!" (Gdy masz wątpliwości, wyjdź![z rynku]), więc wielu z nich tak działa.
A gdy wszyscy ruszają do wyjścia "w tym samym czasie", to...

Co najmniej do czasu po posiedzeniu FED (16-17.09) byłbym nadzwyczaj ostrożny jeśli chodzi o akcje.

@ waszi



Nie jestem jakoś szczególnie przywiązany do dołka S&P500 (SPX) z października 2014 i jego siły.
Jeśli rzeczywiście w przyszłym tygodniu doszłoby do panicznych zachowań, co uważam za dość prawdopodobne, to sądzę, że ten dołek mógłby nawet tuż przed końcem paniki "paść" , a jego przełamanie wyzwolić końcowy paroksyzm podaży tuż przed jej końcem.
O wiele silniejszy wydaje się tu kolejny dołek w okolicach 1750, który tak od razu nie pęknie.

W szerszym sensie to, co widzimy, jest dla mnie na indeksie SPX niczym więcej jak nawrotką w kierunku przełamanych szczytów z 2000 i 2007 r. i ostatecznego dołka oczekiwałbym w okolicach powiedzmy 1500-1600 pkt gdzieś w przyszłym roku. Czy nazwać to bessą? Sam zdecyduj.
Jeśli dojdzie do tych panicznych zachowań, to dość mocne dno, które da podstawę do solidnego odbicia, powinno zrobić się jeszcze we wrześniu, potem jesienne odbicie, a prawdziwe dno dopiero w przyszłym roku.
Rynek jest już mocno zbity, powtórka paniki zbiłaby go jeszcze bardziej; możliwe, że w tym stanie nawet podwyżka stóp przez FED 17.09 wyzwoli silne odbicie, na zasadzie ulgi psychicznej, że to się w końcu stało.
Jeśli paniki nie będzie, to dno chyba najwcześniej w okolicach 23.09 albo już w październiku.

Ale o ile w perspektywie max. 12 miesięcy (a pewnie będzie to trochę krócej) jestem nastawiony niedźwiedzio, to w dłuższym terminie jestem bardzo byczy. Odpowiedź na pytanie: dlaczego? znajdziesz tu na wykresach nr 2 i 3:

naturabramy.wordpress.com/2015...

Jeśli rzeczywiście na francuskim CAC40 mamy ostatnie, końcowe akordy formowania się potężnego 16-letniego trójkąta, to to jest niezwykle byczy w wymowie fakt. Z takich trójkątów najczęściej dochodzi do ostrego wybicia górą. A jeśli trójkąt formował się aż 16 lat, to albo będzie krótko, ale gwałtownie (hiperbolą?) w górę, co uważam za mniej prawdopodobne, albo spokojniejszy, ale dłuższy czasowo marsz. Wybicie z 16-letniej figury nie może się tak szybko skończyć.
A ponieważ Francja nie jest "cudem gospodarczym" więc podejrzewam, że to, co będzie wiązać się z tym wybiciem, będzie jakąś globalną zmianą, która pociągnie za sobą cały świat, najprawdopodobniej także nasz WIG20
No chyba, że to nie jest trójkąt, ale na razie wszystko, co o trójkątach wiem, wskazuje, że jest
Więc uszy do góry Byki. Za rok będzieccie już w innych nastrojach

W nawiazaniu do "czarow" ktore opisywal nam tutaj Szutnik



Niezaleznie od tego czy ktos w to wierzy czy nie to jest to dosc ciekawy temat nad ktorym warto choc chwile sie pochylic

@ lajkonik



Zawsze gdy się ma wątpliwości, warto zerknąć na długoterminowy wykres. Cała ta wielka akcja w górę na HG futures to nic innego, jak tylko nawrotka do przełamanej długoterminowej linii trendu, ciągniętej po dołkach z 2001, 2002 i 2008. Dziś kontrakty na wykresie ciągłym (continuous contract)dotykają od spodu tejże linii trendu i od razu zrobił się długi, górny cień.

A wczorajszy +6% wzrost? To nic innego jak short squeeze, czyli wyciskanie krótkich (gdy wszyscy posiadacze krótkich na raz zamykają swoje pozycje, zdejmują całą podaż z rynku, nie patrząc na cenę, w efekcie dochodzi do eksplozywnych wzrostów). Short squeeze'y są typowe dla rynków, gdzie jest powszechna krótka sprzedaż, a w rynkach Niedźwiedzia pojawiają się okresowo.
Sam short squeeze to za mało, żeby przyszedł rynek Byka, czy tylko większe dobicie. Do tego potrzeba jeszcze nowo otwieranych długich pozycji.

No cóż, wygląda na to, że Szutnik niewiele się pomylił...

Kanoniers, kiedyś to wszystko było prostsze, albo z perspektywy czasu nam się wydaje, że takie było.
Ciekawe, czy jeszcze wróci taka przewidywalna, klasyczna hossa jak ta z lat 90-tych, czy z pierwszej dekady XXIw.

Brakuje wigoru, takiego zdrowego zrywu biorącego się z produkowania i wzrostu, a nie kombinatorstwa banków centralnych z całą tą pokrętną polityką monetarną.

I tak jak napisałeś, po takim komunikacie Fedu jak wczoraj, dawniej brało się L-ki i obstawiało, do którego oporu dolecimy, a teraz nić już nie wiadomo.

Chyba tylko najstarsi stażem na GPW są w stanie jeszcze jakoś to ogarnąć. A może to kwestia odnalezienia się w nowej rzeczywistości, zachowanie rynków jest takie a nie inne, bo świat się zmienił, skomplikował, a one tylko odzwierciedlają jego złożoność.