Sprawdziłem swoje potrzeby finansowe w przyszłości vs. potencjał wzrostu moich spółek.
Musze przyznać, że nie wygląda to obiecująco.
Plan minimum, to wzrost portfela w czasie tej hossy o 100% od chwili obecnej.
Plan optymalny, to 300%
O ile plan minimum wierzę że wyrobię trzymając każdą ze spółek obecnie posiadanych, o tyle "plan optymalny" przy obecnym portfelu jest nie do osiągnięcia. Jakie ceny musiałyby mieć spółki aby to osiągnąć?
Helio - w cenę 95 zł za akcję ciężko mi uwierzyć. Kapitalizacja byłaby wtedy niemal 500 mln. Nawet przy zysku 15 mln na rok, C/Z byłby wtedy około 33 - czyli hossa musiałaby mieć naprawde euforyczną końcówkę...
EGB Investments - czterokrotny wzrost kursu akcji oznaczałby kapitalizację 140 mln. Aby mieć C/Z = 20 (czyli "standard" w czasach szczytów hossy), roczny zysk netto musiałby wynieść 7 mln. Do wykonania. Plan optymalny zostanie wykonany pod warunkiem wykonania prognoz wyników przez Zarząd.
Delko - Obecna kapitalizacja to około 84 mln. Wzrost o 300% oznacza kapitalizację 336 mln. Aby to osiągnąć i nie przekroczyć C/Z = 20, spółka musiałaby podwoić zyski netto... Czy przejęcia i rozwój organiczny wystarczą aż na taki wzrost zysku? Przy zawirowaniach we władzach spółki mam wątpliwości
Centrum Klima - Kapitalizacja zbliżona do Helio, zyski również. Podobnie jak w przypadku mojej bakaliowej perłeki, musieliby zarabiać netto 15 mln i liczyć na przegrzanie wskaźnika C/Z do około 33.
Artefe nie analizuję, bo zakup raczej "spekulacyjny".
Chyba nie obejdzie się bez kilku przetasowań w portfelu. Nie jest sztuką kupić dobre spółki. Sztuką jest kupić spółki niedoszacowane...