Misie nie grają na indeksach misiów typu - short index.
Mają swoje sposoby na pomnażanie kapitału nawet w tak skrajnie nieprzyjaznych warunkach zewnętrznych jak euforyczne wzrosty.
To wręcz kwintesencja, idea, sól tej metody.
Jedni po przebiciu szczytu budują portfele inni krótkie pozycje.
Hossy takiej jak ją widzicie nie neguje i wcale mnie ona nie złości, póki daje zarobić na krótkich pozycjach.

Ale spoko - niech rośnie.
Inna sprawa że podstawy obecnych wzrostów są niezwykle kruche i niepewne.
Może to wynika z faktu że ponoć inwestorzy w swej krótkowzroczności patrzą jedynie pół roku do przodu.
Niestety dalsza przyszłość w obliczu udanego debiutu świeżych dolców rysuje się ponuro.
I jeszcze jedno - w pełni się zgadzam z tym, że jeżeli mamy trend długoterminowy to zajmujemy pozycje wykorzystując korekty.
To logiczne.
Tylko gdyby spojrzeć na amerykański indeks długoterminowo można się również zastanowić czy aby słusznie nazywamy obecny stan hossą.
Gdyby jednak okazało się że nie - zajmowanie krótkich pozycji na korektach wzrostowych - mogło by się wcale nie okazać sprzeczne z podstawowymi zasadami logiki inwestycyjnej.
Wiele rzeczy jest względnych w tym bezwzględnym świecie.