VRG [VRG]

Do końca marca maja dead line. Mazgaj w jakimś wywiadzie, chyba koniec stycznia powiedział, że najdalej na początku marca sprawa będzie załatwiona. Tym bardziej, że walne o którym pisałem ma raz jeszcze przyklepać zastaw dla Fortisu.

Panowie M. i K. są raczej pos.. znaczy mocno zdenerwowani. Grupa ma pięcioosobowy zarząd (raczej nie mistrzowie świata - dobry zarząd W.Kruka z jakiś przyczyn nie pozarządzał długo na poziomie grupy - jeśli nie liczyć pani Sobierajewicz ) spółki zależne mają swoje zarządy a i chyba rady też. Sprzedaż nie idzie. Pisano wcześniej o synergiach w koszcie najmu - otwarcia 2009 i połowa 2010 są już podpisane i to najpewniej na warunkach sprzed połączenia - także nadzieja tylko taka, że jakieś obiekty się nie otworzą. Dodatkowo zwróćmy uwagę, że grupa ma mały potencjał do działań poza Polską , a w Polsce ma naprawdę dobrą konkurencję - Apart jest silny marketingowo , z asortymentu premium w modzie damskiej jest kilka niezłych polskich marek (Simple, Hexe - a one są już poza Polską , Deni Cler nie może wyjść poza Polskę bo nie ma rejestracji znaku nigdzie indziej).

Do tego finanse - Fortis jest dobrze zabezpieczony bo umowa kredytowa przewiduje nawet możliwość wydzierżawienia przedsiębiorstwa w całości na rzecz wskazanego podmiotu.
Czy ktoś złożył do prokuratury wniosek przeciw Bauerowi czy to co zrobił nie da się zakwalifikować jako działanie na szkodę spółki ?

Czarno widzę .

Obstawiałbym scenariusz ponownej dezintegracji - co poznańskie do Poznania z powrotem (potężny ładunek emocjonalny tam jest, nie przelicza się na kasę - z opcją powrotu do stanu pierwotnego czyli KRK i DC razem , a Vistula z całą resztą - do tego kto da więcej. Mazgaj by się nadawał na kupca tegoż , ale te jego biznesy są słabe operacyjnie - bo też nie jest to specjalna sztuka zarządzać kilkoma sklepami.

Gino gdyby miało zdrowsze finanse mogło by ciekawie pograć - męskie sklepy mogliby za jakiś rok zmontować ciekawe : buty, koszule , garnitury. Nieruchomości w śródmieściu mogliby ogolić w dobrej cenie jakiemuś specjaliście. Wyszłyby z tego dwa fajne biznesy - ponownie.

Dzis po poludniu kurs przekroczyl 16 %,by nakoniec sesji zatrzymac sie na ponad 12%.Czy ktos z forumowiczow przewiduje mozliwy scenariusz na jutro?Pozdrawiam.

Ech ta Vistula. Korci mnie żeby napisać, że jest warta zero.
Uzasadnienie byłoby takie:
1. Roczny zysk netto to minus czterdzieści sześć tysięcy złotych. To się nazywa w języku analityków "czerwone zero". Wyciągnięte z minusa żeby nie straszyć rynku. Prawda jest taka, że wszystko idzie na odsetki. Jeśli spółka ma mi się kręcić przez parę lat na zerze, to żadnej wartości nie zbuduje, a dobrze będzie jeśli jej nie straci.
2. Wartości niematerialne i prawne przewyższają kapitał własny. Prosta piłka: wartość aktywów netto skorygowana o to czego nie widać, jest na poziomie zera. Można dyskutować czy to byłoby coś warte w razie likwidacji i ile.

Natomiast ciągle jest szansa. W grupie wre praca i widać drobną poprawę marży handlowej, spadek zapasów, utrzymany poziom należności i zobowiązań, sporą redukcję zadłużenia. Zrobiono też duże korekty i odpisy z lat ubiegłych, porządkując wynik. Nawet rating się poprawił. Zarządzanie strategiczne też powoli zaczyna mi się podobać: trzy główne biznesy to Galeria Centrum, Kruk i Vistula, reszta się mało liczy. Największy uzysk z metra kwadratowego ma oczywiście Kruk i zarazem generuje najwięcej marży. Mają prosty plan: zamknąć małe i nierentowne działalności, a rozbudowywać te rentowne.

Do pełni szczęścia potrzeba przebrnięcia przez kryzys, nawet na czerwonym zerze. Co się może nie udać: 325 mln zł kredytów to dużo, zrolowanie ich w całości będzie trudne, a na pewno obsługa podrożeje - jak słychać z rynku, z bankami trudniej się rozmawia. A to byłby kłopot.
W każdym razie jest warta więcej niż zero, tylko nie wiadomo jak ją wycenić. Inwestycja na pewno długoterminowa i obarczona ryzykiem. Za to gwarantuje dużo atrakcji

Mam dokładnie te same odczucia, ale jak napisałeś: widać poprawę, szczególnie w poprzednim kwartale. Tyle, że to kwartał wyjątkowy, bo generujący dużą część przychodów Kruka i Vistuli. Obawiam się, że bieżący kwartał będzie dużo gorszy.
Co cieszy to, że spada free float - jest ok. 35%, było 40% i ponad. To nadal bardzo duża płynność, a że akcje prezesa, zastępców czy inwestorów takich jak Kruk i Mazgaj na rynek nie pójdą to jakieś dobre info wywoła powrót do 2,5. A może dokupią? Fundusze też trzymają się mocno i, jeżeli, to raczej się wymienią akcjami niż miałyby zwalić kurs na zero sprzedając na wyścigi.
Inna sprawa to produkty. Vistula OK, Kruk nawet lepiej niż OK, ale w kryzysie precjoza to nie artykuł 1 potrzeby. Tyle, z Kruk nie ma przesadzonych cen i przy naprawdę niezłym wzornictwie może przyciągnie oszczędzających klientów z wyższej półki ? Czy ich wystarczy by zniwelować odpływ tych mniej zasobnych ? Wątpię.
Wólczanka - drogie koszule, nie lepsze niż tanie linie w Peek Cloppenburg, a często droższe i to sporo. Toteż nie dziwi spadek powierzchni tych sklepów i, chyba w przyszłości ich eliminacja na rzecz połączenia w jeden sklep Vistuli z shop in shop Wólczanki. Niższe koszty osobowe, jak i za wynajem powierzchni. Za to zwalniane powierzchnie możnaby podnająć jakiemuś nowemu brandowi. Niekoniecznie własnemu.
Najgorzej wyglądają Galerie Centrum. Są plany, to OK, ale w środku póki co tragedia. W Warszawie, pomijając kiepski towar we wnętrzu, brak darmowego parkingu rozkłada handel. Pomysłem jest je sprzedać. Szkoda, że dopiero teraz, bo cena na nieruchomości spadła. Myślę, że jednak to będzie jedyne rozwiązanie by załatwić sprawę kredytu, jeżeli nie chcą emitować nowych akcji. Spłata kredytu przez wiele lat nie pozwoli na pokazanie zysku i wypłacenie dywidendy. Czyli po co kupować te akcje ? DT ? Jedynie.
Na miejscu obecnych właścicieli zdecydowałbym się na emisję akcji przeznaczoną dla wybranych tzn dużych akcjonariuszy. Potrzeba na początek ze 150 mln, by sprawę mieć z głowy. Przy obecnym kursie - 1,25 emitujemy 120 mln akcji (więcej niż jest w sumie obecnie i po bólu. Odsetki spadają o połowę, wzrasta wiarygodność, w związku z czym odsetki spadają jeszcze trochę więcej i biznes zaczyna się kręcić. Tylko czy takie PZU Złota Jesień wysupła 40 mln ? A inni skąd wezmą ? Ale jeżeli odsetki od kredytu spadną, dalej pójdzie cięcie kosztów, synergie w najmie, reklamie, zarządzie, to pojawi się zysk.
30 mln zysku za rok i mamy prawie 15 gr na akcję (223 mln akcji po emisji). Takie PZU mając 48 mln akcji dostaje 7 mln. Zwrot po 6 latach. Inni tak samo. A przecież dobra i regularna dywidenda skupi uwagę innych i kurs wzrośnie. Będzie okazja nieco zmniejszyć swoje zaangażowanie i odzyskać 40 mln dokapitalizowania dużo szybciej niż po 6 latach. Pytanie czy taka limitowanado dużych inwestorów jest legalna ?

Free float dla mnie wynika z podanych w załączniku ilość akcji w rękach dużych inwestorów. Zakładając, że co najwyżej się wymieniają się akcjami, reszta jest w rękach drobnych akcjonariuszy.

Gdzie jest dno?:

kliknij, aby powiększyć
he he, D wychodzi na 0,04.

W artykule w pb powołany na pierwszej stronie Stockwatch freefloat VST określono na 32% czyli jeszcze mniej niż ja napisałem kilka dni temu.

Na tym walorku ładne trejdy ostatnio wychodzą. Kurs jakby specjalnie był zaniżany. Jakoś nie dane mu chyba urosnąć bardziej choć chciałby to nie może, ehh .