CDPROJEKT [CDR]

Chodziło o to by ta osoba, sprawdziła sobie dane fundamentalne spółki :) co do C/Z itd. chodziło o to że jest to dalej napełniona bańka, która nie jest poparta żadnymi wynikami czy zyskami.

Problem długu w USA jest na razie zażegnany, a sprawa z Namco wydaje się dość kontrowersyjna jeśli brać pod uwagę wypowiedzi prezesa Kicińskiego.

Bądźmy dobrej myśli i miejmy na uwadze, że CDPRed wystąpi o solidne odszkodowanie w ramach bądź co bądź przestoju spowodowany sprawą w sądzie. Osobiście uważam, że Namco celowo tak zagrywa, aby ograniczyć promocję i ew. dystrybucję wersji Xbox na szerszy rynek (miejmy nadzieje, że Namco bardziej na tym straci).

Policaj: chyba nie do końca rozumiesz istotę sporu między Namco a CDP.

Strony procesują się o prawo do wydawania gry, nie o prawa do gry. Gra zostanie wydana, pytanie tylko kto będzie ją dystrybuował - Namco, czy THQ (które wg. informacji zarządu zaproponowało lepsze warunki).

Dla zapłaty odszkodowania konieczne jest zaistnienie szkody. W działaniach CDP takowej nie widzę. Mogłaby ona powstać(a konkretnie utracone korzyści), gdyby sprzedaż wersji XBOX byla już w toku, zaś strony procesują się o produkt przyszły. Nie wypowiadam się co do kwestii zdjęcia DRM, bo nie wiem czy możliwość regionalnej identyfikacji kupującego to dla dystrybutora jakaś korzyść.
Jedyne koszty w razie przegranej CDP to koszty procesu i zastępstwa procesowego, które owszem, w mniemaniu przeciętnego człowieka mogą nie być małe.

Najgorszym scenariuszem jest więc wygrana Namco, czyli przyznanie prawa pierwszeństwa dystrybucji Namco, ponoszenie kosztów procesu przez CDP oraz być może proces/ugoda z THQ dotycząca tzw. ujemnego interesu umownego z umowy dystrybucyjnej(innymi słowy chodzi o koszty zawarcia umowy, ale już nie potencjalny zarobek z niej)
Ja to tak widzę.

cdred zapewne podpisał z namco umowę przedwstępną . w zależności od ustaleń jakie poczyniono w tejże umowie może być podstawa do odszkodowań lub nie ,zwykle jest gdyż umowa taka jest formą pewnego zobowiązania zabezpieczającą przyszłe dochody. Zrywając taką umowę jest wysokie prawdopodobieństwo utraty korzyści przez którąś ze stron. Twierdzenie iż namco nie ma podstaw do odszkodowania odbieram jako zbyt optymistyczne. Jak sięgnąć w przeszłość optimusa większość sporów z przeszłości była uzasadniona ,na jednych opti wychodził lepiej na innych gorzej,ale zawsze odbijało się to ba kursie w krótkim terminie.

Zastanawiam się nad kilkoma wątkami na przestrzeni czasowej od ostatniego WZA do dziś.
Zaufanie, którym obdarzali ( i mam nadzieję nadal obdarzają) p. Kicińskiego oraz zarząd akcjonariusze, zostało mocno nadszarpnięte w związku z zawirowaniem wynikającym z informacją o sporze z Namco oraz przesunięciu premiery na xboxa.
Bazując na sprawozdaniu, które przedstawił tu "Piotrch" i przytoczeniu przez niego słów prezesa, iż nie ma żadnych przesłanek które mogą wpłynąć na zmianę daty premiery Wiedźmina 2 na konsole i zestawiając to z ostatnią informacją, odnoszę wrażenie, że albo na WZA nie powiedziano prawdy, mimo iż wiadomym było, że opóźnienie jest nieuniknione. Teraz jeszcze nadal niewyjaśnione warunki umowy z Namco (tylko PC, czy też również konsola) Czemu to miało służyć?
Przecież prezes oświadczył, że nie jest celem samym w sobie dbanie o kurs spółki na GPW. Czy zatem jest w jakiś sposób "policzalne" owo opóźnienie i jego wpływ na zachowanie się kursu?
I sprawa druga, p. Kiciński oświadczył, że prognozowane wyniki za sprzedaży Wiedźmina oraz pozostałe przychody generowane m.in przez GOG, są większe od oczekiwanych, pytanie tylko jakie oczekiwania miał zarząd przed premierą i jak zestawić to z oczekiwaniami inwestorów...
Ja tu nie doszukuję się żadnych spisków, spółdzielni, ale cos na rzeczy jest. Oczywiście dzisiejsza panika na papierze dolała oliwy do ognia. I teraz będziemy czekali żeby zaczęto traktować inwestorów na powrót poważnie i odbudować zaufanie...

mnie się wydaje, że na przesunięcie mógł mieć właśnie wpływ spór z namco. nie wiadomo kiedy sąd go rozstrzygnie, a działania marketingowe trzeba rozpocząć w jakimś określonym czasie przed premierą.
pierwsza rozprawa ma się odbyć na przełomie września i października. osobiście zakładam, że nie zostanie wtedy jeszcze nic rozstrzygnięte. więc następne spotkanie w sądzie zapewne dopiero kod koniec roku. nie wiadomo komu ostatecznie przypadnie dystrybucja i kiedy będzie mógł zacząć reklamę produktu.
w tym wszystkim widzę problem który powstrzyma jakiekolwiek wzrosty na długi okres ;/

z inne beczki - uważam, że wiedźmin ma już swoich odbiorców, którzy kupią grę bez względu na to czy wyjdzie na rynek w grudniu czy w czerwcu... a ci przypadkowi klienci, którzy kupiliby grę dziecku pod choinkę i tak zrobiliby nam antyreklamę, jak w przypadku premiery na PC z wyszukiwanymi na siłę problemami przy instalacji.

jeśli naprawdę mamy bessę (jeśli ją mamy) to jedną zasad nie tracenia kasy w bessie jest wycenianie spółki C/WK 1:1 , i kurs przy takiej wycenie się zatrzyma. W bessie nie dyskontuje się przyszłości tylko konsumuje bieżącą sytuację. Tylko i wyłącznie tyle. I wtedy żadne pozytywne roztrzygnięcia sporów nie pomogą kursowi jeśli nie zmienią C/WK.


... a z nazwą (tym CDRED) to normalnie trafili w 10tke....

(fix już 2 razy dzisiaj blokował spadek kursu)

Wyobraź sobie sytuację. Całkiem realna przy trochę dłuższej niż parę tygodni bessie. Banki i fundusze padają pod ciężarem masy ludzi wypłacających gotówkę.... której przeciez mają dużo za mało. Protesty, awantury, policja, dym, kule gumowe na ulicach (coś jak Ateny 2011 w reszcie Europy). Kto wtedy myśli o kupowaniu Wiedźmina na konsole ?

Akurat Scarry, mylisz się. Biznes z grami video jest niewrażliwy na wszelkie kryzysy. Ja mógłbym odbić piłeczke i napisać:

Tata wyrywając włosy z nerwów i chcąc mieć święty spokój przynajmniej od dziecka kupi mu gre za te 150zł.. Ile to jest przy tysiącach czy dziesiątkach tysięcy jakie stracił np na giełdzie czy stricte na funduszach..

SteV, chciałem napisać coś podobnego, może w mniej "pewnym" tonie. Tak czy inaczej, nawet w czasach kryzysu, gry wydają się tanią formą rozrywki i powinny się sprzedawać.
Najbardziej przeraża mnie to, że to w sumie nie ma znaczenia...
Co do sugestii relacji 1:1, dzięki za podpowiedź. W takim razie będę czekał:)