Kiedy szczyt hossy?

Ale mi chodziło, że Mikołaj biedaczek a nie ten o którym piszemy i nie wiem czemu jego nick to tajemnica...

Chodzi mi oczywiście o forumowego ekonomistę Mankomaniaka:

Odpowie, ale jak?
Wojen walutowych ciąg dalszy...

Mnie najbardziej bawi to tłumaczenie o "próbie zmotywowania rządów UE". Gdyby tak było wystarczyłby komunikat agencji "w przypadku braku porozumienia na szczycie UE przyjrzymy się ratingom państw". Zresztą kim do cholery Oni są żeby "motywować" państwa??? Komuś się w głowie coś poprzestawiało.... Powiem szczerze że czekam na komentarz Kuczyńskiego.
Od wczoraj gdy zacząłem wierzyć w wojnę w wojnę walutową coś Mi się nie zgadzało.. Tradycyjna wojna walutowa polegała na osłabianiu własnej waluty tymczasem amerykanie robią odwrotnie.. Robią wszystko żeby wzmocnić dolara względem euro... Właśnie mnie olśniło.. Tu nie chodzi o konkurencyjność, Moim zdaniem rozgrywka idzie o zaufanie do waluty, czyli o to żeby Azjaci, Arabowie i inni którzy śpią na pieniądzach spali na ich Dolarach a nie patrzyli w stronę Euro... Zaufanie do dolarów zostało dość mocno naruszone więc aby je odbudować mogą poświęcić swój przemysł który i tak opiera się na popycie wewnętrznym. Gdy plan Amerykanom się powiedzie przez następne dwadzieścia lat będą mogli drukować pożyczać i nie myśleć o konsekwencjach bo świat nie będzie miał wyboru...

nie wiem co tam sobie amerykanie umyślili, ale prawda jest taka, że straszenie przez agencję s&p obniżką ratingu kilku państwom nie zmieni kierunku na giełdzie(jaki by on nie był). Ratingi już są dawno wycenione przez rynek w CDSach i rentownościach obligacji

@mdtrader - pokusilbys sie o kilkuzdaniowa analize takiej wyprzedazy bondow z powodu zmiany ratingow dla powiedzmy, Niemiec i Francji (to chyba wystarczy) z AAA do AA (o obnizeniu o 2 stopnie wyczytalem w niemieckiej prasie).

Frogu, problem w tym, co mdtrader napisal - jak zmienia ratingi dla Niemiec lub Francji (lub obu) to wiele instytucji bedzie zobowiazanych wywalic ze swojego portfela obligacje panstw o obnizonym ratingu. za malo znam mechanizmy z tym zwiazane, by cokolwiek sensownego powiedziec, dlatego fajnie by bylo, gdyby wypowiedzial sie ktos, kto sie na tym zna.

Przecież statut czy regulamin dowolnej instytucji można zmienić, zwłaszcza jeżeli warunki wejściowe na bazie których on powstał uległby zmianie.

Standard & Poor's, Moody's czy Fitch w oczach większości rozsądnie myślących osób mają wiarygodność na poziomie bliższym śmieciowemu niż AAA. W takim układzie utrzymywanie w regulaminach, statutach czy gdziekolwiek indziej zależności między ich "ocenami" a sposobem lokowania środków finansowych nie najlepiej świadczy o danych instytucjach.

zle mnie zrozumiales - moj blad, nie wyrazilem sie zbyt precyzyjnie.
to co napisales, jest dla mnie jasne. bardziej mnie interesuje, co to oznacza dla ewentualnego nabywcy, czyli od drugiej strony i kilka krokow pozniej. instytucja A jest niejako zmuszona do sprzedazy bondow, bo statut, wiec mozna uzyskac atrakcyjna cene, ale... nie wiem, co sie dzieje, jezeli panstwo nagle spada z AAA do AA, a ktos ma 10 bondy z terminem zapadalnosci za 5 lat. logika mi podpowiada, ze jest to zobowiazanie na, w tym przypadku, 10 lat, niezaleznie co sie wydarzy. teraz, strona A musi sprzedac, ale nikt nie ma obowiazku kupic - mamy licytacje w dol. kolejna kwestia jak to sie odbije na takich instytucjach? czy rzady nie zostana postawione podpresja by je 'wspomoc' za pieniadze podatnikow. itd. itp.
zlozona kwestia, do tego w temacie ktorego niemal nie znam - stad moja prosba.

@mdtrader - spokojnie, jak bedziesz mial chwilke i czujesz sie na silach sprobowac, napisz choc kilka zdan.

@siekoo,

Tak na czuja to przyjmowano, że powinni musieć wyprzedać, nawet ze stratą.
Tylko na to musi być jakiś czas, jakieś wytyczne co do przegrupowania-akceptowana strata, no i najważniejsze: co się dzieje jak już zabraknie AAA w ogóle Na co mają przechodzić, a może pozostawić mimo wszystko. W sumie byłby to kolejny, po miedzi po 9500 w przyszłym roku, mechanizm samospełniających się przepowiedni prowadzących do zwijania się gospodarek.