PETROLINV [OIL]

musieliby wypowiedzieć się osoby śledzące spółkę, a takich raczej nie ma. kiedyś miało miejsce pożyczanie akcji, o ile mnie pamięć nie myli. przecież OIL miał romans z GEMem - nie wiem, czy sie skończył. możliwe, że nadeszła pora odkupić i oddać pożyczone. jak nie przez GEM to przez inne masaachi

Czy to jest prawda objawiona?
Bo ja uważam,że inwestowanie w spółki poszukujące dajmy na to ropy jest hazardem,albo trafią albo nie.Oczywiście jeśli wierzyć że nie chcą naciąć ludzi na kasę.A o tym co było celem tej spółki jak powstawała dyskutować nie ma sensu.

Tak - TOBIE!

Wielu ludzi dostrzega tę różnicę (ale nie wszyscy) - Ty nie.

Najwidoczniej ktos musi Ci o tym powiedzieć. Padło na mnie

Jeśli wolisz ich posłuchać, to droga wolna...

ja na oilu dużo straciłem ok 40% tego co mam na dzień dzisiejszy na koncie maklerskim, można powiedzieć że cały mój utarg z trzech lat, teraz jestem blisko na zero.

Jednak na dzień dzisiejszy co by nie było, mam trochę oila w kieszeni i żal by go było teraz sprzedawać bo jeżeli coś jest na rzeczy i by mi uciekł to bardziej by mi był żal, niż gdyby się zgroszował i stracił bym wszystko.

@ themoth



Zauważ, że przy cenie 70 zł to byłby ponad 36 krotny wzrost kapitalizacji z obecnych 365 mln do 13,3 mld zł.
Dla porównania - kapitalizacja dużego KGH to 31,4 mld, banku PEKAO SA ok 41 mld
a Lotosu - 4,3 mld zł.

No to teraz sam sobie odpowiedz, na ile ta cena jest realna - to chyba proste zadanie?
Ile ropy musiałby znaleźć Krauze, by uzyskać taką wycenę (uwaga - ropy w złożu, niewydobytej, więc inaczej wycenianej)?

A ja uważam że stracisz prawie wszystko jeśli zostaniesz na tej spółce dłużej niż parę miesięcy. Ale oczywiście zrobisz jak chcesz.

Wszystko wskazuje (ten sam właściciel, te same praktyki emisji bez PP) że spółkę czeka droga Biotonu, który wydrukował tak dużo akcji że mimo odniesienia de facto sukcesu, kurs został na groszach i praktycznie wszyscy inwestorzy potężnie na tej firmie stracili.

Sukces nic nie da drobnym współakcjonariuszom bez odpowiedniej etyki w biznesie. Akcjonariusz większościowy jeśli nie ma zahamowań moralnych albo kontroli silnych współakcjonariuszy (a tutaj nie ma ani tego ani tego) nie ma powodów do dzielenia się z Wami sukcesem. Bo po co?

Szanse na to że tam jest ropa oceniam na bardzo niewielkie,ale policzmy skoro chcesz
Shyrak około 300 mln bboe więc 300*4-5$=1.2mld$*3=3.6mld PLN
Koblandy 50% z około 1mld bboe więc 500*4-5$=2mld$*3=6mld PLN


Bez wydobywania,budowania czegokolwiek,a już po opróbowaniach jako potwierdzone razem prawie 10mld PLN przy baryłce po 4$ kiedy Hurricane sprzedało chinolom po ile po 9$ w pierwszej połowie lat 90-tych( dla przypomnienia wydobyta ropa Brent kosztowała wtedy do 25$,ile dzisiaj to każdy wie).
Ale jeśli ta ropa tam rzeczywiście jest...

Panowie chociaż ta spółka nie za bardzo mnie obecnie interesuje (też z rok temu straciłem samochód) .. ale o ile mnie wiedza nie myli to spółka rzadko jest wyceniana według obecnej sprzedaży czy posiadanych walorów. Spółki często są wyceniane z uwzględnieniem perspektyw jakie ma dana spółka na rozwój a ten walor jest trudny do wycenienia. Wartość tą każdy inwestor inaczej ocenia i jest warte tyle ile ktoś zechce za to dać. Stąd chociażby tak wysoka wycena "snu o ropie" przy debiucie petrola.
Co by nie powiedzieć ta spółka przez większość została "skreślona" z portfela. Jednak jak pokazuje ostatni tydzień w części starych a może nowych inwestorów (bez przejść) - dalej tli się nadzieja na wielką kasę. Na ile to realne - część wypowiedzi jest z grubsza poprawnych. Na pewno nie można śnić o wycenie akcji po kilkaset złotych, bo to nie przy tej ilości akcji. Być może główni akcjonariusze przyłożą się do znalezienia czegoś a być może przeniosą wyciąganie kasy na inne spółki zależne petrola (łupki itd).
Żadnej spółki nie można z góry skreślać bo zawsze jest jakaś szansa. Może szanse powrotu na 30zł a może i 50zł są ale chyba nie w najbliższych 2 latach.
Jeśli sprzedaliby potwierdzone zasoby to faktycznie to 10-20 mld mogliby zarobić ale lepszym rozwiązaniem byłoby sprzedanie mniejszego złoża i stworzenie spółki wydobywczej na większym złożu. Tak bym zrobił ja ale czy R.K. tak zrobi a może zechce znów wykiwać wszystkich. Bałbym się inwestować większą kasę chyba, że na daytradingu trzymając w drugim ręku relanium );
Nie kwestionuję spółka może dać zarobić ale trzeba codziennie obserwować wszystkie źródła informacji i szczegółowo wahania kursu.

pewnie że kusi, i pewnie że chyba każdy miał choć raz petrola lub bioton. Niby takie spółki dają dużo zarobić na odbiciach, podbitkach i infach... ale jakoś zawsze tak wychodzi że większość inwestorów jednak na nich traci.

To spekulacyjnie, bo fundamentalnie jest tak jak napisałem wyżej - główny akcjonariusz pokazał nam setki razy że nie ma żadnych zahamowań przed blokowaniem dzielenia się potencjalnym zyskiem z akcjonariuszami mniejszościowymi.