Niestety sytuacja spółki ulega dalszej degradacji. Trzeba poważnie zacząć rozważać widmo bankructwa i uwzględniać to ryzyko w decyzjach inwestycyjnych. Rynek w zasadzie już to robi jeśli spojrzeć na ceny transakcyjne notowanych obligacji wyemitowanych przez spółkę.
W związku z właśnie takim obrazem zacznę od analizy wypłacalności i płynności. Ważne dane przyniósł nam raport roczny. Okazuje się, że spółka ma problemy z regulowaniem zobowiązań. Prawie połowa wszystkich zobowiązań krótkoterminowych była przeterminowana! Na szczęście, nie tak znowu długo, bo do miesiąca, ale powyżej też są nie tak małe znowu kwoty(około 0,5M łącznie)
Pierwszy raz mamy także uwagę biegłego na temat kontynuowania działalności... Nie wygląda to niestety dobrze.
Kapitał obrotowy jest ujemny na kwotę ponad 3,3M. To oznacza, że spółce zabraknie takiej kwoty jeśli musiałaby natychmiast spłacić wszystkie zobowiązania, a odzyskałaby wszystkie należności i spieniężyła zapasy. Dług netto(odsetkowy) wynosi na koniec półrocza ponad 13M, z tego 10M stanowią obligacje na Catalyście, które w następnym kwartale staną się krótkoterminowe. Sprawy niestety nie rozwiązuje niestety emisja akcji, która została uchwalona na ostatnim walnym. Trzeba liczyć, że do kasy trafi około 5M złotych(albo i nie, bo ceny akcji lecą w dość dużym tempie). Taka kwota pozwoli jedynie na spłatę połowy długu, a obecne wyniki nie dają spółce szansy na spłatę reszty. Nowego długu spółka może już nie dostać, bo wygląda na to, że biznes niestety nie wyszedł... Tak przynajmniej mówią raportowane wyniki.
Przychody brokera są bardzo zbliżone do raportowanych przed rokiem, a nawet ciutek większe. Spółka zwiększyła export, ale kosztem utraty marży. Domniemam, że chciano poprawić przepływy operacyjne, które wyniosły 2,5M złotych z czego 2,7 oddał kapitał obrotowy. Marża na sprzedaży opon i świadczonych usługach wyniosła raptem 500tyś złotych. To kwota, która nie pozwala pokryć nawet kosztów korporacyjnych(sprzedaży i zarządu)równych 1,87M złotych. Mamy kolejny kwartał działania brokera na granicy rentowności.
Najgorsze jest jednak to, że biznes recyklingowy nie chce zaskoczyć. Sprzedaż kwartalna jest rekordowa, ale wynik z tego żaden. Podobnie jest za całe ostatnie 12 miesięcy. Przychody 5M, koszty wytworzenia 5M. Ponoć ceny uzyskiwane na sprzedaży granulatu zancząco spadły, a spółka nawet widzi ryzyko ich dalszego obniżenia. To w zasadzie nowość, bo do tej pory tłumaczono wyniki wysokimi cenami surowców...
EBITDA, będąca estymatorem przepływów operacyjnych za ostanie 12 miesięcy wynosi tylko 124tyś. To niestarcza nawet na obsługę części odsetek od kredytów. CF operacyjny z dwunastu miesięcy to 1,2M, ale 1,5 pochodzi z kapitału obrotowego-> ten staje się coraz bardziej ujemny.
Krótko mówiąc jest źle. O ile broker oponiarski może wrócić do formy(choć pojawia się problem zwiększenia skali, bo na to potrzeba kapitału obrotowego) wraz z poprawą sytuacji rynkowej to inwestycja w recyklera wydaje się niestety nie do końca trafiona. Owszem wygląda na to, że gotówka jest generowana, ale po zapłacie odsetek zostaje jej tyle co kot napłakał.
Kluczowe pytanie czy tę gałąź prowadzonej działalności uda się podźwignąć. Potrzeba zwiększenia sprzedaży i obniżenia kosztów. Z tym zwiększeniem może być problem. Spółka wspomina, że rynek w Polsce się skurczył. Nie powinno to być zaskoczeniem, wszakże granulat był wykorzystywany do budowy choćby orlików. Wydaje się, że okres inwestycji infrastrukturalnych mamy w tej chwili za sobą, więc ewentualnej poprawy należy szukać w zbycie eksportowym. Tylko czy się uda? Spółka postawiła na rozwiązanie moim zdaniem mniej bezpieczne dla jej przyszłości. A mianowicie chce przez badania i rozwój zrobić krok w przód, co powinno dać w momencie powodzenia korzyści i marże. Problem w tym, że koszty badań idą w rachunek wyników, w związku z czym Orzeł nie ma żadnej pewności, że cokolwiek uda się w temacie "wybadać" i potem skomercjalizować. To także zajmuje czas, a zegar niestety tyka.
Z kosztami też nie jest za wesoło. Zużyte opony są ponoć drogie, a spółka bada możliwości importu... Tylko dlaczego dopiero teraz?
Na forum padały rady o sprzedaży biznesu oponiarskiego. Ja do końca w tym momencie się z tym zgodzić nie mogę. Lepszym rozwiązaniem byłoby wydzielenie z grupy recyklera i sprzedaż części udziałów inwestorowi branżowemu, który wsparłby spółkę swoim doświadczeniem, a przede wszystkim kontaktami handlowymi.
Na razie mamy emisję akcji, ale w mojej opinii to nie koniec kłopotów i chwil niepewności dla akcjonariuszy i obligatariuszy.
Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.