Problem w tym, że rating Stockwatch jest wyznaczany na podstawie danych ze sprawozdań finansowych. A w tych pseudospółkach emitujących pseudoobligacje pseudokorporacyjne, są bardzo często publikowane pseudosprawozdania pseudofinansowe. Innymi słowy mamy powszechnie do czynienia z kreatywną księgowością.
Do tej pory rating Stockwatch dla LZMO świeci na A! Mimo, że co najmniej od kilku miesięcy, widać było jak na dłoni, że LZMO idzie tylko w jednym kierunku - do piachu... Było co najmniej kilka takich sygnałów.
www.stockwatch.pl/gpw/lzmo,wyk...Przypadki takie, jak GANT, E-kancelaria, UBOAT, PCZ, Kerdos i wiele wiele innych, niczego nie uczą - dlaczego? Bo inwestor, który się poparzył nie na klasycznym bankructwie (bo firma nie dała rady konkurować na rynku), tylko na oszustwie (świadomym wyprowadzaniu kapitału przez właścicieli/zarząd), już nie dotknie tego syfu szumnie nazywanego obligacjami korporacyjnymi, gdyż wie, że w każdej chwili może zostać zwyczajnie oszukany. A Polskie Państwo Bezprawia, mimo bardzo ostrych dowodów, złodziejom i oszustom, którzy okradają za pomocą instrumentu finansowego nazywanego "obligacją korporacyjną" nie zrobi absolutnie nic. Było już wiele takich przypadków, kolejne zapewne w drodze. Ale to pojedynczy inwestor. Poza nim są jeszcze hordy innych inwestorów, którzy nie znają jeszcze ryzyka oszustwa związanego z "inwestowaniem" na polskim rynku pseudoobligacji pseudokorporacyjnych szumnie nazywanych obligacjami "HIGH YIELD"... Ryzyko oszustwa nie jest opisane w klasycznych książkach dotyczących obligacji? Czemu? Może w innych krajach wymiar sprawiedliwości działa zdecydowanie lepiej, a organy ścigania są znacznie bardziej kompetentne niż w Polsce...