Alice’s Adventures in Wonderland – omówienie sprawozdania finansowego GK Platige Images SA po 2 kw. 2017 r. Od bardzo dawna spółka stara się zmienić charakter swojej działalności i z podwykonawcy-usługodawcy stać się przynajmniej częściowo podmiotem, który będzie właścicielem praw do tworzonych rzeczy. Innymi słowy chce pewne (teoretycznie, bo w przypadku PLI takie nie są) małe zyski zamienić na niepewne, ale duże – wziąć na siebie część ryzyka związanego z odbiorem projektu przez jego konsumentów, czyli w tym przypadku widzów. Z podobną zmianą modelu działania w wielu przypadkach mieliśmy do czynienia w segmencie gier komputerowych – Vivid, Jujubee,
W 2011 r. Platige zaczął od małego projektu – krótkiej formy animowanej Paths of Hate. W raporcie tym pojawiają się też wzmianki o innym projekcie filmowym:
Cytat:Spółka kontynuuje prace nad przygotowaniem produkcji pełnometrażowego filmu animowanego. W 2011 przeanalizowano wiele propozycji i scenariuszy. Najbardziej obiecującym okazał się projekt „Another Day of Life” w reżyserii Raula de la Fuente oraz Damiana Nenowa. Jest to projekt oparty na książce Ryszarda Kapuścińskiego „Jeszcze dzień życia” mówiącej o wydarzeniach wojny domowej w Angoli w latach 1974-1975.
Tak, tak, minęło ponad 5 lat od wyboru scenariusza, a projekt nie wszedł do sprzedaży. W 2012 r. zdobyto koproducentów ze studiami filmowymi z Hiszpanii ( Kanaki Films ), Niemiec ( Würste Film ) oraz Belgii ( Walking The Dog ). W najnowszym raporcie spółka informuje, że rozpoczęły się przygotowania do promocji filmu na nadchodzących festiwalach.
Innym projektem, którego roboczy tytułu ujawniono w roku 2016 jest Fatima. To według deklaracji produkcja o znacznie większym potencjale. W październiku 2016 r. podpisano umowę na koprodukcję z portugalskim Imaginew Internacional, a następnie w lipcu tego roku tę umowę rozwiązano. Obecnie gotowe są stillomatiki, czyli pierwsze „ujeciowe” odwzorowanie scenariusza z nałożonymi dzwiękami – do zakończenia prac jeszcze droga daleka.
Do tego dochodzi projekt który budzi największe emocje - Wiedźmin. Pierwsze wzmianki o filmie znajdują się już w raporcie za 2014 r. i jak informowała wtedy spółka rozpoczęto poszukiwania partnerów. W 2015 r. spółka zdobyła pierwszego amerykańskiego - do dalszych poszukiwań finansowania na tamtejszym rynku. Wspłpraca zaowocowała w maju 2017 - podpisano memorandum z Netflixem, ale na serial a nie na film jak początkowo zakładano.
Wydawałoby się, że dość szerokie portfolio filmowe powinno generować spore wydatki, które kapitalizowane są gdzieś na bilansie. (Co do zasady zgodnie z zasadami rachunkowości koszty tworzenia aktywa powinny ujawniać się w momencie rozpoznawania przychodów). Z not do raportów rocznych wynika, że wydatki te spółka odkłada na rozliczeniach międzyokresowych. W 2011 r. było to 240 tys. w 2012r. 484 tys., w 2013 r. 655 tys., w 2014 r. 596 tys. Jak widać kwoty były bardzo niskie w stosunku do wyobrażeń kosztów produkcji filmu.
Przyspieszenie przyszło w roku 2015 prawdopodobnie w związku z realizacją Another Day of Life (ADoL) i pozycja bilansowa wzrosła do 1,3 mln zł. W 2016 w rozliczeniach międzyokresowych pojawiło się już 1,9 mln zł. przy 6,6 mln zł wszystkich kosztów międzyokresowych. To nadal wydają się bardzo małe kwoty. Przyczyny takiego stanu rzeczy mogą być co najmniej trzy.
1. Spółka uznaje przychody już w trakcie produkcji – tak było z pewnością z Fatimą, gdzie finansowanie spółki portugalskiej było księgowane jako przychód, a w rachunku wyników aktywowano część kosztów. Spółka jednak zmieniła zasady rachunkowości i wcześniej wykazane kwoty wsadziła z powrotem na rachunek rozliczeń międzyokresowych – widoczne jest to wyraźnie po raporcie za 2 kw. 2017 r.
2. Część kosztów w szczególności w pierwszej fazie koncepcyjnej trafia od razu na rachunek wyników, bo nie da się w żaden sposób udowodnić, że film powstanie (nie ma finansowania) i spółka osiągnie z niego jakąkolwiek korzyść ekonomiczną.
3. Koszty są niskie, gdyż część prac (tak jak w przypadku ADoL) realizują i finansują koproducenci.
Jak wspomniałem w tym roku spółka zmieniła zasady rachunkowości i przestała pokazywać przychody z koprodukcji celem polepszenia zasady współmierności (sprzedaż praw lub usług). W związku z tym pierwszy raz od dość długiego czasu zaszły istotne zmiany bilansowe. W kolorze ciemnoczerwonym zaznaczyłem długoterminowe rozliczenia międzyokresowe (RM inne), natomiast kolorem pomarańczowym inne niż podstawowe aktywa obrotowe, którymi jak wynika z raportów rocznych są głównie krótkoterminowe rozliczenia międzyokresowe. Powyżej piszę oczywiście o stronie aktywnej bilansu, czyli skapitalizowanych wydatkach.

kliknij, aby powiększyć
kliknij, aby powiększyćNa koniec poprzedniego roku łączne potencjalne skapitalizowane koszty filmów to 2,7 mln zł. Biorąc pod uwagę przyrost pozycji to na koniec 2 kwartału koszty te mogą wynosić łącznie 12,4 mln zł przy sumie bilansowej 73 mln zł. Po rozliczeniach międzyokresowych w pasywach (zostaną rozpoznane jako przychody - możliwe, że w pozostałej działalności operacyjnej) można sądzić, ze większość prac sfinansowały podmioty zewnętrzne, czyli PIF i koproducenci, a to każe sądzić, że udział spółki w przychodach będzie proporcjonalny do poniesionych kosztów.
Choć wydaje się, że inwestorzy widzą w aktywności filmowej duży potencjał, to Platige tak naprawdę dopiero w tej działalności finansowo raczkuje. Podstawą wyników są inne segmenty z produkcją reklam i cinematików na czele. Spółka wyodrębnia jeszcze produkcję gier komputerowych i segment eventów, ale prawdopodobnie są to aktywności o mniejszym wpływie na wynik. Znaczący może być dla wyników jeszcze segment entertainment - to między innymi on za sprawą projektu Sky zdecydował o bardzo dobrym wyniku okresu porównawczego dla ostatnich wyników (II kw. 2016 r.) Niestety spółka nie dorosła jeszcze do rynku giełdowego i nie wyróżnia rachunku segmentowego. Nie jest do tego zobligowana, gdyż nadal notowana jest na NC. Na GPW takie luki informacyjne już by nie przeszły.
Nominalne raportowane wyniki spółki w tym roku są bardzo słabe. Raportowane przychody w II kwartale spadły r/r z 26 ml zł do 18,3 mln zł, natomiast wynik ze sprzedaży przetransformował się z poziomu 3,3 mln zł zysku do straty na poziomie 657 tys. zł. Spółka wyjaśnia, że spadek obrotów te efekt wysokiej bazy:
Cytat:Niższe przychody w porównaniu do II kwartału 2016 wynikają z:
- efektu bazy – wysokiej sprzedaży osiągniętej w II kwartale 2016 roku. W 2016 roku wysoka sprzedaż
w II kwartale wynikała z finalnego rozliczenia musicalu SKY oraz konsolidacji przychodów Grupy Juice, której udziały zostały sprzedane w grudniu 2016 i wyniki finansowe Juice nie są konsolidowane w 2017.
………………………………………………………………………………………………………………………………………………………….
prace nad Fatimą zgodnie ze zmienionymi zasadami rachunkowości nie będą skutkowały
rozpoznaniem żadnych przychodów do dnia premiery filmu, dodatkowo w związku z realizacją filmu Grupa nie przyjmowała alternatywnych zleceń do realizacji
A zatem mamy wskazane 3 czynniki: rozliczanie kontraktów, sprzedaż spółki Juice i brak przychodów od filmu Fatima. Spółka w sprawozdaniu poinformowała o wynikach proforma, czyli takich jakie zaraportowałaby w okresie porównawczym gdyby nie było wtedy w strukturze grupy spółki Juice. Po eliminacji wpływu dekonsolidacji tej spółki dynamika spadku sprzedaży zmniejsza się z 30,4 proc. (-7,9 mln zł) do 22 proc. ( -5 mln zł) – nadal wysoko.
Niestety brakuje nam oszacowania wpływu Fatimy na sprzedaż w II kw. roku – spółka nie zamieściła w danych finansowych odpowiedniej korekty wyników za okres II kw. 2016 według nowej polityki rachunkowości. Możemy jednak poczynić szacunki we własnym zakresie. Z korekty raportu za 1 kw. tego roku wiemy, ze w tym kwartale film przyniósł 2,9 mln zł przychodów i 904 tys. zysku na sprzedaży. Z komunikatu dotyczącego zmiany zasad rachunkowości wiadomo dodatkowo, że wynik 2016 r. został skorygowany na poziomie operacyjnym o 2,1 mln zł. Przy założeniu takiej samej rentowności otrzymamy przychody z Fatimy na poziomie 6,9 mln zł w całym 2016 r.
Warto także zerknąć na sprawozdanie za II kw. 2016 r. Wysokie obroty według zarządu wynikały z:
Cytat: w ii kwartale Grupa realizowała duże projekty, które wpłynęły na dobre wyniki sprzedaży kwartału. Były to rozpoczęte projekty długoterminowe dla Grupy Allegro oraz development nowego filmu animowanego Fatima.
Można zatem przyjąć, że rozpoznawanie przychodów rozpoczęła właśnie od 2 kwartału 2016 r. Dzieląc estymowane przychody na 3 kwartały dostaniemy 2,3 mln zł sprzedaży z Fatimy w samym II kwartale 2016 r. Porównywalny wynik sprzedażowy skorygowany o wpływ zmiany prezentacji i efekty zmian w grupie daje nam spadek obrotów z poziomu 20,9 mln zł do 18,1 mln zł, czyli o 3 mln zł (13,4 proc.) – nadal ocena wypada słabo.
Taki poziom sprzedaży nie wystarcza na pokrycie kosztów operacyjnych i mamy stratę na sprzedaży. W tym kwartale 657 tys. natomiast w 1 kw. tego roku 210 tys. zł. Spółka wyjaśnia miedzy innymi, że straty to efekt zatrudnienia grafików i braku dla nich pracy. Produkcja Fatimy została wstrzymana, a w związku z jej realizacją spółka nie brała z rynku zleceń zewnętrznych, czyli nie ma na czym kapitalizować prac nowozatrudnionych.
Mimo wszystko działalność spółki do zyskownej nie należy. Najwyższy wynik od początku 2015 r. nominalnie PLI pokazała w 2 kw. 2016 r. Ale jak skorygujemy go o wyniki sprzedanej Juice oraz zyski z Fatimy to mamy wynik na sprzedaży na poziomie 1,7 mln zł, czyli jeszcze przed kosztami finansowymi (spółka ma kredyty) i podatkiem.
Warto też zwrócić uwagę na gotówkę. Na poniższym wykresie pokazałem skorygowaną EBITDA (zysk ze sprzedaży + amortyzacja). Spółka generuje kwartalnie ok. 1 mln zł. To nie jest strumień który pozwala myśleć o realizacji dużych przedsięwzięć filmowych.

kliknij, aby powiększyćChoć spółka ma obecnie za ostatnie 4 kwartały prawdopodobnie stratę (prawdopodobnie, bo nie mamy korekt Fatimy w okresach porównawczych, ale tak wychodziłoby z podziału kwoty korekty za cały 2016 r.), to wyceniana jest przez rynek na 175 mln zł, co dla mnie oznacza, że inwestorzy oczekują od spółki w ciągu najbliższych paru lat dojście do średniego wyniku na poziomie 18-20 mln zł na poziomie netto, a do tej pory najwyższy zysk za 4 kwartały pod rząd wynosił 5,5 mln zł co miało miejsce na koniec 3 kw. 2015 r. W latach późniejszych spółka tylko raz przekroczyła poziom 3 mln zł zysku. Inwestorzy cały czas liczą, że coś bardzo pozytywnego stanie się z biznesem spółki. I nie chodzi tylko o wiedźmina – proszę zerknąć na historyczny rozkład C/Z:

kliknij, aby powiększyćWydaje się, ze obecnych wynikach są też elementy jednorazowe. Początek prac może nie dawać spółce możliwości kapitalizacji kosztów na bilansie. Z drugiej strony jeśli mówimy o jakiejś powtarzalności, to taka faza projektów będzie się pojawiać wraz z uruchomieniem każdego projektu. Niestety nie sposób na podstawie prezentowanych danych oszacować jaka może być to kwota. Bezpiecznie jest przyjąć, że w obecnej formie PLI jest w stanie generować niskie pojedyncze miliony zysków. A te oczekiwane przez rynek są na razie mocno niepewne.
Platige jest zmuszony do szukania partnerów i pieniędzy na zewnątrz, a to oczywiście ogranicza też potencjalne zyski z produkcji. Proszę zauważyć, że umowa z Netflixem gwarantuje Platige przychody minimalne na poziomie niższym niż 9 mln zł. Nie wiemy oczywiście jakie finalnie będą, ale kwota ta daje pewne wyobrażenie. Przy rentowności netto na poziomie 50 proc. dostalibyśmy 4,5 mln dodatkowego zysku. Problem w tym, że nie wiemy na jaki okres tę kwotę rozłożyć. Oczywiście przychody mogą być wyższe, ale jak mocno wyższe znów nie wiemy. To co wiemy na pewno, to fakt, ze spółka będzie potrzebować dużo gotówki i zupełnie nie dziwi fakt, że próbuje pozyskać kapitał z emisji obligacji. Pewne rozjaśnienie obrazu i możliwości spółki przyjdzie po wejściu do kin ADoL, która na razie nie jest jasno określona.
Platige Image ma z pewnością bardzo dobrych specjalistów w swoich dziedzinach o czym świadczy mnogość nagród. Problem w tym, że spółka chyba ma kłopoty z zarządzaniem. Patrząc na wyniki można dojść do wniosku, że zakładane budżety nie są realizowane i brakuje kontroli kosztów. Gdyby taka kontrola miała miejsce, to rentowności wykazywane przez spółkę byłby wyższe. To niestety źle wróży. Skoro są problemy na wielu małych projektach, to na dużych mogą się pojawić tym bardziej. Trzeba jednak dodać, że ocena ta jest obarczona niskim poziomem informacyjnym sprawozdania i być może w spółce dzieje się lepiej niż to opisałem.
>> Wyceny automatyczne są tutaj>> Więcej analiz najnowszych raportów finansowych jest tutajPowyższa treść przez 120 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.