Bats napisał(a):Świetnie Colombo, dobrze, że przekleiłeś definicję bo inaczej by nie zrozumiał. Wracając do dalszej Twojej analizy to jak sam zauważasz zakamuflowana i o to chodzi, jest bardzo dużo czynników które pokazują, że była świetnie zakamuflowana lista banków które udzieliły kredytów spółce poraża, oni nawet od vivusa na końcu brali, który nie ogarnął co się święci.
Problem w tym że KK może i bajkopisarz, ale za to świetny, zwiódł nie tylko ludzi, ale i instytucje bankowe/para bankowe ... Wiem, że lepiej brzmi, że oszukała obligatariuszy zorganizowana akcja _wszytkich_, ale może się okazać, że niestety ale tak nie było.
Nie, no oczywiście, pisząc o spisku nie mam na myśli sytuacji, gdzie KK przychodzi do prezesa banku i mówi: Ty wymyśliłem super piramidę, wchodzisz w to? To jest scenariusz z kiepskiego filmu kryminalnego np. Colombo ;-)
Mam na myśli sytuację, w której KK z naszych pieniędzy sowicie opłacał audytorów (dzisiejszy artykuł o wynagrodzeniu Deloite), biura maklerskie (prowizje 5 - 8%), banki (prowizje za sprzedaż obligów), analityków, członka RN (Ken - 3mln), członków zarządu (premie po kilka mln), polityków (finansowanie imprez) itd., a ci w dowodzie wdzięczności przymykali oko na przekręty, o których za pewne wiedzieli lub przynajmniej się domyślali. Były opisane też przypadki płacenia prowizji za sprzedaż obligów pod stołem. Lista jest długa. Szczegółów jeszcze nie znamy, ale może kiedyś poznamy.
W tym sensie to był spisek, zmowa ludzi i instytucji za nimi stojących. Przecież bez tych wszystkich instytucji Konradowi K. ten przekręt by nie wyszedł. Wystarczyłoby, gdyby np. audytor nie przemilczał dziwnych transakcji na portfelach, lub też gdyby któryś z członków zarządu lub RN doniósł do KNF lub innych organów.