11BIT [11B]

Prezes wydaje sie być adwokatem takiego rozwiązana tzn skupu akcji z rynku
Ale decyzje podejmuje wza czyli My

"I to doskonale potwierdza to, że obciążenia wyników kosztami programu nie jest tylko "zabiegiem księgowym", a w IASB nie siedzą kretyni."

To wytłumacz to takiemu Baksowi, który chciał mnie zeżreć, kiedy tydzień temu rzuciłem ten pomysł jako przeciwwagę dla rozwodnienia kapitału. Na takich rzeczach powinni się skupić leszcze, których jest w 11bit zatrzęsienie. Myślę, że zostałoby to doskonale przyjęte przez rynek

Że co proszę?????????? 70 zagranicznych "fundów" razy -tak bez szaleństw- marne 3% daje nam 210% udziału w kapitalizacji. No, no, szacunek

Jeszcze raz, narażając się na bana, ale muszę. Ja z 69 podobnymi mi leszczami mam ze 3 razy więcej akcji niż te 70 zagranicznych "grubych" ryb. I ze 2 razy więcej niż prezes Miechowski, który maksymalnie wyprztykał się z papiera. Proponuję trochę więcej szacunku dla siebie zamiast jarać się jakimś mitycznym zagranicznym grubasem, którego póki co nie uświadczysz w tej spółce

Dokładnie ca 10-15%

Gdyby zaczęli buyback to by znaczyło że:
- To nie gotówka ich powstrzymuje w rozwoju organicznym tylko brak pomysłów.
- Zarząd zacznie się angażować kapitałowo i emocjonalnie bardziej w gre na giełdzie niż w prowadzeniu biznesu.
- Najwyższa cena akcji w niektórych okresach nie będzie priorytetem zarządu.
- Koszty programów motywacyjnych zmeterializują się, dokładnie tak jak każą wyliczać w MSR'ach, więc argument prezesa odnośnie kosztów "papierowych" był hipokryzją, bądź niekompetencją.

Jak dla mnie po usłyszeniu tej informacji o potencjalnym skupie, 11bit stał się o wiele mniej atrakcyjną inwestycyją. Już tyle razy buy-back zwiastował problemy w spółkach, że ciężko to inaczej interpretować. Mam nadzieję, że się z tego wycofają i skoncentrują na organicznym rozwoju.

Moje subiektywne wrażenie jest takie, że prezes wypadł bardzo dobrze w dzisiejszym wywiadzie. Zdaje się, że akcjonariusze spółki już mogą zostawić za sobą czasy gdy jego wypowiedzi wzbudzały strach o stan ich portfela...
Widać było, że opcja skupu akcji pod przyszły plan motywacyjny jest bardzo poważnie rozważana. Moim zdaniem to bardzo dobry pomysł. Dużo lepszy niż rozwadnianie czy przeznaczenie gotówki na dywidendę. Prezes bardzo dobrze wyjaśnił czemu dywidenda na obecnym etapie rozwoju spółki jest złym pomysłem, nic dodać, nic ująć.
Jeżeli potwierdzi się silna sugestia prezesa o nadchodzącej jeszcze w tym roku informacji o grach z wydawnictwa i informacja z Gdyni potwierdzająca premierę DLC FP w tym roku, zgodnie z zapowiedzią, to koniec końców, choć część rzeczy uda się im dowieść w terminie, co powinno być dobrze odebrane przez rynek.
Wolumen sprzedaży Frostpunka na konsole to porażka. Każdy to widzi. Faktem jest jednak, że zrobili świetną wersję na konsole, lepiej ocenioną niż na PC i te kompetencje zaprocentują przy P8 i kolejnych projektach, które będą wydawać już jednocześnie na wszystkie duże platformy. Ja mam nadzieję, że wyciągnęli już lekcję ze wszystkich poprzednich, małych i dużych premier, żeby pod żadnym pozorem nie rozbijać terminu premiery na dużych platformach. Takie dzielenie z sukcesem to mogą robić giganci pokroju Take-Two, których każdą premierę z zapartym tchem obserwuje cały gamingowy świat.
Prezes po raz kolejny podkreśla to, że ich celem są trzy jednocześnie pracujące zespoły i mówi o tym jak ten cel obecnie realizują. Czytając wpisy na forum wyśmiewające zapowiedzi o trzech zespołach, dostrzegam, że wiele osób nie widzi różnicy między pustymi zapowiedziami o trzech zespołach (czytaj: marzeniami) - kiedyś, a faktyczną realizacją założonych celów - obecnie. Przez ostatnie 12 miesięcy zwiększyli zatrudnienie o 1/3, kupili biurowiec by pomieścić znacznie większą liczbę pracowników i uruchomili zalążki dwóch nowych zespołów, które są na etapie koncepcji P9 i P10. Oczywiście jeszcze wciąż daleka droga do trzech 60-osobowych zespołów, które będą docelowo w stanie wydawać co roku nową grę, ale są już faktyczne efekty dawnych zapowiedzi i patrząc na tempo zatrudnienia nowych pracowników ok. 40 rocznie to jest realna szansa, że założony cel zrealizują za ok. 2,5 roku.

@lelo-pakero

Przecież to ma być skup jedynie na potrzeby planu motywacyjnego, więc o czym ty mówisz? Prezes jak mantrę powtarza, że chce zapas gotówki, bo przed spółką duże potrzeby inwestycyjne na nowe projekty, zwiększanie zatrudnienia, jednym słowem rozwój spółki.
Cena akcji w konkretnym okresie czasu nigdy nie była priorytetem zarządu, a jedynie drobnych spekulantów. Odsyłam do dzisiejszego wywiadu, tam prezes mówi, że interesuje go jedynie perspektywa długoterminowa.

Zgoda że rozwiązanie najlepsze, ale co negatywnego rynek miałby widzieć w kolejnym programie motywacyjnym?
Założenia wcześniejszych wywoływały zadowolenie akcjonariuszy, gdyż implikowały znaczny wzrost kursu w razie ich spełnienia, co też się stało.