Całkowicie się zgadzam, że w dłuższym, kilkuletnim terminie strategie akcyjne dają lepsze stopy zwrotu niż akcje. Pisałem już dlaczego obecnie inwestuję w obligacje:
- zakładam, że rynek akcyjny jest bessie, która będzie miała tym razem (w odróżnieniu od spadków w 2020) charakter długotrwały
- zarówno rynek Polski jak i rynki światowe zostały zalane w ostatnich latach gotówką, co w moim odczuciu musi się skończyć inflacją, która jak już zaczęła się rozwijać, będzie trwała długo, będzie bolesna i powiązana z zahamowaniem tempa wzrostu
- efekt - stagflacja, a nie jest to środowisko do zarabiania na akcjach
- dodatkowo jest obecnie dobry czas do realizowania dużych zysków z strategii akcyjnych ostatniej wieloletniej hossy, co może dodatkowo potęgować nowy trend spadkowy.
Inwestowanie w obligacje traktuję obecnie jako mniejsze zło, strategię na przeczekanie bessy. Liczę na zyski porównywalne ze stopą inflacji, czyli de facto na zachowanie wartości posiadanych oszczędności.
Obecne stopy rentowności obligacji korporacyjnych uzależnionych od WIBOR oscylują w okolicach 9 - 10%. Obligacji skarbowych, „detalicznych” od 2 roku po zakupie to ponad 10%. Więc, jeżeli nie trafi mi się jakiś default to moja strategia powinna zadziałać.
A na zakup akcji przyjdzie czas, jak będą tańsze i nikt już ich nie będzie chciał kupować (w okolicach dna bessy). Może tak będzie, może nie, ale zawsze trzeba mieć jakąś strategię i jej się trzymać