szarlej81 napisał(a):Wg źródeł amerykańskich były to ponoć jednak rakiety ukraińskiej obrony przeciwlotniczej, które nie trafiły w cel i poleciały dalej.
1ketjoW napisał(a):Komunikacja rządu perfekcyjna.
No właśnie nie była perfekcyjna. Informacji oczekiwałbym a nie od źródeł amerykańskich. Sądząc po zdjęciach, tam był całkiem spory odłamek rakiety, pozwalający na identyfikację tejże. Jeżeli faktycznie był to model 5W55 to stronę rosyjską można było wykluczyć na wstępie. Sądząc po wstrzemięźliwości komunikatów, rząd o tym wiedział.
5W55 nie jest produkowana od dawna, ale w dalszym ciągu jest na uzbrojeniu zarówno rosji jak i Ukrainy. Służy głównie do celów obrony przeciwlotniczej, ale może być używana jako rakieta ziemia-ziemia. Ma kiepski jak na obecne czasy zasięg i nie mogłaby trafić do PL nawet z Białorusi. Uprzedzając argument balistyczny - zasięgi rakiet mierzone są wzdłuż krzywej po powierzchni ziemi. Te rakiety mają jedną istotną wadę - są kierowane przez operatora, który widzi cel na radarze. W momencie, gdy cel nagle znika, system głupieje i wówczas powinno dość do autodestrukcji lub do zdalnej destrukcji zainicjowanej przez operatora.