Umowa surowcowa podpisana.
forsal.pl/swiat/bezpieczenstwo...Cytat:
Wbrew początkowym żądaniom USA porozumienie nie nakłada na Ukrainę obowiązku spłacenia przeszłej amerykańskiej pomocy wojskowej dochodami z eksploatacji złóż. Ukraińskie złoża surowców mają pozostać też pod "pełną kontrolą i własnością Ukrainy", zaś sam fundusz ma być zarządzany wspólnie przez obie strony. Amerykański rząd ma też pomóc przyciągnąć dodatkowe inwestycje i technologie na Ukrainę za pomocą agencji US International Development Finance Corporation (DFC). Wbrew oczekiwaniom Ukrainy, umowa nie zakłada konkretnych gwarancji bezpieczeństwa ze strony USA, lecz - według "Washington Post" - mówi o "długoterminowym strategicznym przymierzu" obu krajów oraz o "wsparciu Stanów Zjednoczonych dla bezpieczeństwa Ukrainy, dobrobytu, odbudowy i integracji z globalnymi ramami gospodarczymi”.
A ja się tak zastanawiam jak to jest, że mająca nóż na gardle Ukraina potrafi postawić się wobec USA i coś tam jednak dla siebie urwać, a nasza bezklasa polityczna mająca teoretycznie znacznie lepszą pozycję negocjacyjną od lat bierze to co USA dają na talerzu, w obawie, że jak zaprezentujemy twardsze stanowisko to Wujek Sam się obrazi. I dochodzi do absurdów takich jak ten, że po telefonie od ambasadorki USA w Polsce rząd wycofuje negocjatorów z ramienia polskiego przemysłu biorących udział w pracach nad szczegółami umowy.
1kejtoW napisał(a):Wystarczy produkować czołgi K2 zgodnie z umową
Najpierw trzeba tą umowę wynegocjować i podpisać. Bo to co zostało zawarte to tej pory to umowa ramowa. Czyli takie "bardzo byśmy chcieli aby...." Co prawda obecny prezes PGZ twierdzi, że ta umowa jest już na finiszu, ale to samo dało się usłyszeć już wielokrotnie w ciągu ostatnich 3 lat. A im więcej K2 kupimy "z półki" tym słabsze mamy karty w ręce.