Gwiazdy przyszłej hossy.

Dziękuję wszystkim za cenne uwagi. Z pewnością przyjrzę się wzmiankowanym przez Was spółkom i branżom.
Mam dosyć mało kasy i zamierzam zagrać bardzo agresywnie. Jak stracę to mała strata, krótki żal. A zyski kilkukrotne średnio mnie interesują. Szukam nadziei na kilkunasto- lub kilkudziesięciokrotny. Pewnie mi się nie uda, ale przynajmniej próbuję.
Obmyślam sobie jedną lub dwie spółki. Branża oczywiście jest istotna, ale jakoś ciągle mam w głowie że 100 lat temu były wspaniałe perspektywy aby inwestować w amerykańską branżę motoryzacyjną, a ci co tak zrobili przeważnie potracili pieniądze bo trzeba było inwestować w Forda (miał mnóstwo konkurntów którzy zbankrutowali).
Nie wiem jeszcze czy wejdę w MCI, ale kusi mnie trochę jego wewnetrzna dywersyfikacja. Przydałaby się skoro nie stać mnie na prawdziwą dywersyfikację.

Jeśli prawdą jest, że "wszystko jest w cenach", to gwiazdą będzie ta spółka, która pozytywnie zaskoczy rynek.
Może gdy wszyscy postawili krzyżyk na jej modelu biznesowym, ona pokaże nowy sposób na osiąganie wysokich zysków.
Albo gdy rynek uznał, że przejęcia albo się nie udadzą, albo są bez sensu, ona dopnie swego i zbuduje wartość dodaną przez dobrze zarządzany kilkukrotny wzrost skali działania.

Branży szukałbym podobnie. Może nie jutro i nie za rok, ale mam czujne oko na deweloperów. W końcu zaspokajają te najważniesze potrzeby człowieka - mieszkanie. Tam jest uśpiony duży popyt i wrócą zyski.
Drugi temat: internet. Przyszłość mediów. Tam się przenosi czytelnictwo prasy, oglądactwo telewizji, i tam się przenoszą reklamy. Oraz handel. Tylko nie wiadomo jak wybierać. Na razie tylko Google wydaje się ustawiony dziobem w przyszłość, a reszta mniej lub bardziej błądzi.

Jest natomiast pułapka taka, że nie każda przyszłościowa branża daje zyski. Czy to kolej żelazna przed ponad 100 laty, czy współcześnie linie lotnicze, okazały się bardzo szybko rosnącymi branżami, ale (z pojedynczymi wyjątkami) nie dały akcjonariuszom zysków proporcjonalnych do tempa wzrostu, o ile dały je w ogóle. Dużo też było bankructw w obydwu wypadkach. Podobnie samochody: glob się masowo motoryzuje, a spółki od lat w problemach. A górnictwo? A rolnictwo? Po prostu wzrost i umasowienie to nie wszystko aby trwale rosła wartość firm o rosnących przychodach.

Wracając do spółek, dywersyfikowałbym portfel na trzy części:
- monstra w silnie regulowanych, kluczowych branżach (energia),
- spółki malutkie w rozmaitych branżach, niedowartościowane i zarazem zdrowe (mogą wzrosnąć po wielokroć),
- spółki z różnych powodów sławne, sexy i właśnie takie, o których rozmawia z tobą fryzjer, bo mu się kojarzą z niszowym produktem czy usługą, którą lubi - ale dopiero zaczynające, najlepiej w przededniu tej sławy. Albo, najlepiej, kojarzące się z całą tą niszową branżą. Np. mówisz: karma dla psów, myślisz: Pedigree Pal.

We wszystkich wypadkach wydaje mi się jednak, że poza wyborem branży, czynnikiem dla mnie NAJWAŻNIEJSZYM jest akcjonariat i jakość kadry zarządzającej.

dwa razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi. Internet i deweloperka już były...

Nie cała branża,tylko coś z niej.Tak jak kiedyś nie cała motoryzacja,tylko...Ford. ;)

A może, szukając gwiazdy przyszłej hossy dobrze byłoby zwrócić uwagę na to, jak budzi się zwykle gospodarka po ciężkim kryzysie. I tak sobie myślę, że skoro na Zachodzie bardzo szybko i mocno pokiereszowana została branża odzieżowa - najłatwiej jest na ubrankach oszczędzać - to też będzie jedną z tych, która najszybciej się obudzi. Samochód czy dom po ciężkich czasach kupić jest trudniej. Ubranko łatwiej... I parę innych rzeczy - może takie spojrzenie no to coś wnosi :)

Ja troszkę nadinterpretowałem temat. Widzę iż piszecie raczej o pojedynczych spółkach, a ja się odniosłem do sektora. Oczywiście w każdym się da znaleźć coś co da ponadprzeciętne zyski i co jest za surowo przez rynek wycenione. Premia rośnie proporcjonalnie do ryzyka, a ryzyko najczęściej odwrotnie do wielkości spółki. Da się znaleźć perły wszędzie w deweloperce i informatyce także, tak jak napisał Szooler. I z pewnością niektórzy przedstawiciele osiągną stopę zwrotu większą niż WIG. Ja szukam raczej branży, subindexu z największą potencjalną siłą. Dlatego zdeprecjonowałem deweloperkę. Tam uraza będzie największa, dlatego ciężej o wzrosty. Jest też spore ryzyko, dlatego stopa zwrotu może być pokaźna. Ja bardziej szukam i odnosiłem się do branż o najwyższym współczynniku wzrostu do ryzyka. To takie zboczenie z techniki. Nie łapie noży, lub bardzo sporadycznie. Ważę ryzyko. Życzę wszystkim aby znaleźli swoją perłę.

Wystarczył jeden artykuł w gazecie Parkiet,jeden dobry komunikat z Ganta i od wczoraj mamy mini-hoske na akcjach spółek z tego sektora.

Może Bankier.pl wystąpi w roli gwiazdora. Przyszła dekada może stać pod znakiem usług finansowych w necie, a oni już są na tym rynku całkiem mocni. Zatem czemu nie?

tak sobie przeczytałem cały topic. zgadzam się z tezą o przyszłości energetyki. aktualnie jedna z fajniejszych branży. dodatkowo niedlugo będzie debiut energii (z tego co wiem akcje wyceniane są po 1zł a po cichu skupują pracownicze akcje już po 2zł w górę, co świadczy o pewnym zainteresowaniu inwestorów w tej branży i tanim przejęciem akcji spółki z branży energetycznej w oczekiwaniu na dobre perspektywy branży).

Nikt z was nie wspomniał o branży chemicznej. W styczniu zakupiłem Synthosa. Jak narazie żałuję bo poleciał w dół. Mimo wszystko jest niedowartościowany i czekam na wyraźny ruch w górę.

Nikt też nie polecił branży farmaceutycznej. Wg mnie dobra propozycja średnioterminowa.

torfarm - chyba najlepiej wyglądający dystrybutor leków w tej branży

kolastyna - zawsze mi się podobała ta spółka. zdobywa kolejne rynki i ma ciekawy portfel produktów,

hygenika - restrukturyzacja, można zaryzykować jesli im wyjdzie. aktualnie strata.