GOBARTO [GOB]

Żebym tylko przypadkiem nie kupił tej kiełbasy ;)

Sprawa jest prosta za poświadczanie nieprawdy jest paragraf na tego grubego spaślaka... Oprócz odpowiedzialności karnej powinien grubo beknąć kasą.

Straty na opcjach, potężne zadłużenie. To jest koniec Dudy.

Zobaczymy jak wyjdzie emisja, jak za kwartał dwa będzie wyglądał kurs...
Może być zupełnie inaczej niż myślimy... ale głeboko zakopane mamy że GPW to szulernia więc...

Powiem tyle że Dudy nie lubię bo nie przepadam za ludźmi którzy jak mówią to nie patrzą w oczy rozmówcy...

Jaka będzie sytuacja Dudy to będzie zależeć od tego czy zyski będzie przynosiła. Nie mniej jednak, kiedy się porówna to na co miała przeznaczyć ową emisję i planowany zysk z niej, z czasem kiedy upływają prawdopodobnie rozliczenia opcji, to można się zastanowić. Kwestia druga to nie kara administracyjna jest ważna, ale ważna jest kara jaką wymierzy rynek, bo to będzie świadczyć czy rynek jest zdrowy czy chory. Zaufanie=kapitał, kapitał=zaufanie. Ciekaw jestem czy istotnie oszukał dużych inwestorów. Gdyby już było po emisji to na starcie dostali by sztukę w postaci ujemnej wyceny swojej inwestycji. Kolejna wątpliwość to skoro nie do końca był szczery w obszarze zabezpieczeń, to czy był szczery w obszarze planowanej inwestycji i spodziewanego rozwoju. Jak zwykle też pewnie sprawdza się zasada, że emisje w takim okresie jak teraz robi ten kto musi, nie ten kto chce. Natomiast jeszcze kreski bym na nim nie kładł. To wyjdzie za jakiś czas, bo przykładowo jeśli emisja by się nie udała to jak to wpłynie na kondycję finansową spółki i tu cała prawda o tym biznesie wyjdzie, czy chciał czy musiał. Żałosne natomiast jest to, że bez biegłego rewidenta do niczego się nie przyznają. KNF zaś zwłaszcza powinna się chyba przyjrzeć temu prospektowi emisyjnemu bo brzydko zalatuje. Choć 30% to chyba jeszcze nie było tak tragicznie.

Pewnie ci nikt nie podpowie bo jak zrazili dużych inwestorów, czyli po prostu w żywe oczy kłamali, to spuszczą ile fabryka dała akcji. Wiadomo, że można liczyć na odbicie tylko kiedy. Wczoraj wolumen był masakryczny, raczej to nie byli drobni inwestorzy dziś jest mniejszy jak dotąd, ale tu trzeba myśleć tak jak myśli duży inwestor. Nie jest dobrze drażnić rekina.

Ja staram się unikać odpowiedzi,czy kupić ,czy nie,ale tym razem się odważę na ocenę między wierszami.Uważam,że lepiej nie wchodzić w spółkę dopóki nie poznamy dokładniej strat na opcjach,(dotychczasowi akcjonariusze-wybaczcie tą szczerość)bo przy dzis.kursie euro na pewno te straty są kilkukrotnie większe i oby spółka nie musiała walczyć o przetrwanie...Żeby nie było tak jak z Odlewniami niestety,sprawa jest zbyt poważna.A jeśli w ogóle inwestować-to można odbić sobie straty na innych spółkach,które chociaż nie są umoczone w te cholerne opcje i mają sporo własnej gotówki na przetrwanie kryzysu.

Spółka dawno ma kolor czerwony, dużo kredytów, teraz te opcje, krętacze w zarządzie, klapa nowej emisji... Można juz wróżyć upadek firmy?

Jest to pewnie teraz dobry walor dla hardcorowych graczy, wysokie ryzyko i mozliwe wysokie zyski w krotkich terminach

Ano mogę się domyślać czemu. Pewnie w półrocznym było a z funduszami gadał potem i zapewniał, może że już nic nie ma. Nie drażnić rekina. Teraz prostuje swój błąd, bo się połapał, że może być ciężko, ale dla mnie to wszystko jest proste tak tak, nie nie i nie ma tłumaczeń, jeśli tak samo powiedział funduszom jak w pb w sposób nieautoryzowany, a podchodzą do słów według strategi tak tak, nie nie to już o rekinie pisałem. Trzeba patrzeć co zrobią duzi inwestorzy, poszukaj tego artykułu z nieoficjalną i nieautoryzowaną wypowiedzią anonimowego przedstawiciela któregoś z funduszy. Może plotki, bo anonimowe, nieautoryzowane, ale wolumen i kolejne spadki potwierdzają, że mogły to nie być żarty. Poczekamy zobaczymy, czy musi bo nie może przetrwać czy chce na rozwój. Myślę, że wszyscy dokładnie zrozumieli tak jak zrozumieć powinni, jeśli fundusz u którego się szuka kasy nie słyszał o 29 bańkach strat na wycenie na koniec grudnia, to pytanie czy fundusz pytał czy nie pytał o sytuację finansową spółki. Zakładając jednak minimum racjonalności zarządzających, pytał, a skoro nie usłyszał nic o tej wycenie, to jak to można interpretować. Możesz żonglować słowami, ale nie mam to znaczy nie mam, mam to znaczy mam i nic tego nie zmieni w jak piękne słówka to ubierzesz. Z tego co zrozumiałem, to nie chodzi o to czy miał czy nie miał tylko, przestraszyła ich skala ujemnej wyceny. Ja nie wnikam czy to prawda czy nie. Jak spółka jest uczciwa, to proszę nich przedstawi jakie kontrakty, przy jakim kursie rozliczenia, w jakim terminie zawarła i wszystko będzie clear i się wyjaśni. Na dziś widzę marne szanse by to uczynili, ale kto wie. To nie to, że kładę kreskę na spółce, to będzie zależało od jej dochodowości i zyskowności, ale coś jednak nie gra. Przy kursie na koniec grudnia wycena była 29 baniek w plecy, jaki mają zysk roczny ?
Edit.
Czy można wróżyć upadek ? Nie koniecznie. To zależy od tego czy mówił prawdę, że chce kasy na inwestycje. Bo jak nie mówił, a chciał na przetrwanie to może mieć ciężko. Choć może kto wie, duzi inwestorzy się skuszą na emisję po niższej cenie jeśli spółka jest stabilna. Najwyżej mniej zarobi bez emisji, jeśli wszystko jest ok. Ciężkie to ale czy naprawdę akcjonariusze muszą toczyć wojnę z zarządem by jasno i klarownie kawę na ławę wyłożył.

Bardzo odważna inicjatywa, zarazem trudna, ale potrzebna. Dotąd rynek bezsilnie patrzył, jak prezesi otłuszczają się za pieniądze akcjonariuszy i mają je w zerowym poważaniu. Nawet jeśli to się nie skończy wyrokiem to narobi smrodu i wzmocni wagę problemu. Takiego prostego: prawdomówności. Pomoże też odróżniać ziarno od plew. Nie każdy przekrwiony goguś w garniturze nadaje się do tego, żeby mu powierzyć los swoich pieniędzy.

:) no jeszcze parenaście miesięcy i możliwe ze do 1,1 dojdzie kurs :)
Powodzenia