a mnie z kolei pienia polskie debilne przepisy dla wlascicieli firm (1-no czy wieloosobowych) - jako wlascicielowi firmy nie przysluguje ci garnitur, delegacja, hotel, kolacjpartnera w interesach nie zaprosisz na kolacje, nie zaproponujesz mulampki wina, kawy i ciastka czy chocby wody mineralnej, bo przepisy nie przewiduja kosztow reprezentacyjnych - chcesz zrobic dobre wrazenie, to rob to z wlasnej kieszeni.
jak chcesz miec czyste biuro, to wszelka chemie kupujesz na koszt wlasny.
jako wlasciciel mozesz spac pod mostem, chodzic w lachach, najepiej nie jest i nie pic, a jak masz spotkanie z partnerem to mozesz go poczestowac powietrzem, ewentualnie kranowa - albo prywatnie.
a szczyt debilizmu to placenie podatkow od wystawionych faktur zamiast od rzeczywistych wplywow na konto - po pierwsze jest problem, jezeli ktos sie spozni z zaplata dla nas i nie dosc, ze wplywa to na plynnosc, to jeszcze musisz zaplacic podatek od kasy ktorej ci nie zaplacono (i liczyc na to, ze ten ktos w koncu fakture zaplaci). po drugie zas otwiera pole do naduzyc - chocby ostatnia szklana afera:
wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosc...porownujac polskie przepisy do brytyjskich lub niemieckich to sa one po prostu chore - uczciwy misio zbankrutuje lub wiecznie bedzie na krawedzi bankructwa, nieco bardiej rozgarniety ucieknie czesciowo w szara strefe, a czesc bedzie bezczelnie robic machloje dojac skarb panstwa - jak krasc to miliony, nie? jak go sprawdza za szybko to ucieknie na wyspy, a jak za pozno, to juz bedzie szanowanym biznesmenem
okazja czyni zlodzieja i wlasie jest z naszymi przepisami - z jednej strony od poczatku traktuja cie jak kryminaliste, z drugiej lypia okiem i mowia 'ej, a moze bys tak...'.
ehh, co za kraj - w ogole czlowiek zaczyna sie zastanawiac, po cholere to wszystko i czy nie lepiej by zrobil zatrudniajac sie w budzetowce - moze mniejsza kase ale za to pewna do konca zycia praca, bez stresu, jak sie zmeczysz to pojdziesz na chorobowe (na jakies 2 lata - wcale nie takie rzadkie przypadki), a potem postarac sie o rente.
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...