0 Dołączył: 2009-03-06 Wpisów: 3 042
Wysłane:
19 sierpnia 2011 23:52:12
Zacząłem szukać zestawienia odczytów filadelfijskich i indeksu i natrafiłem na dobry wpis Trystero, który rzuca trochę światła na genezę tej tabelki  Cytat:Zdaniem rynkowych komentatorów, jednym z powodów wczorajszej przeceny akcji w USA (S&P 500 stracił wczoraj 4,5%) był zaskakujący i bardzo niski odczyt wskaźnika aktywności biznesu, który tworzy i publikuje Philadelphia Federal Reserve Bank. blogi.ifin24.pl/trystero/2011/...Klika się i sprzedaje ;-)
|
|
0 Dołączył: 2008-10-04 Wpisów: 572
Wysłane:
19 sierpnia 2011 23:59:07
buldi napisał(a):Dobrze Manko wyjasniłeś mechanizm, tyle że problem polega na tym, że te pieniądze tylko w niewielkiej części trafiły do realnej gospodarki. W większości trafiły w ręcę spekulantów którzy windując ceny surowców udupili niedorozwinietą jeszcze po poprzednim kryzysie gospodarkę. Pewnie, że było by idealnie, gdyby trafiły w gospodarkę nakręcając popyt. Popyt nakręcił by koniunkturę. Koniunktura zlikwidowała by bezrobocie, a wtedy przedsiębiorstwa były by zmuszone do poszukiwania pracowników oferując im lepsze płace, co z kolei w pozytywnym znaczeniu mogło by podkręcić inflację. Inflacja była by więc efektem dostatku i koniunktury. To jednak fikcja literacka. Prawda jest taka, że kasa trafiła do banków, a banki mają w d... to czemu pierwotnie te wspomaganie miało słuzyć, bo nie widzą niczego poza swoją końcówkę nosa, a raczej poza końcówki nosów swoich menadźerów. No i powiem Ci, buldi, że poniekąd masz rację. Tyle że trzeba spojrzeć szerzej na tych kogo nazywasz spekulantami. Otóż bank udziela kredytów i pożyczek podmiotom, które chcą inwestować na jakimś rynku. I te podmioty inwestują. Ale to właśnie te podmioty mogą być tymi spekulantami. Na giełdę kasa? Okej! Na rynki certyfikatów, surowców i innych spekulacyjnych towarów? Czemu nie! Ale teraz jeszcze szerzej. Nieruchomości? Co za różnica! Tylko na rynek wtórny nieruchomości? A czemu się zatrzymywać? Dajemy kasę na pierwotny! Ale skoro już jesteśmy w gospodarce, to czemu nie iść dalej? Na rozwój firmy - ciągle inwestycja. Ale czemu tylko inwestycja? Jedziemy na konsumpcję! Wszelkie kredyty konsumpcyjne, od samochodów po pralki - nakręcamy gospodarkę. W końcu bank ma więcej kasy (to tylko pożyczka, ale nią obraca), a ludzie wydają się umieć spłacić kredyt. Jeśli jednak okaże się, że bank przesadził, bo ludziska nie zdołają spłacić wszystkiego, pojawia się problem. Idziemy dalej. Przedsiębiorcy chcą zarabiać jak najwięcej, więc chcą sprzedawać jak najwięcej. Ale w takim razie, muszą więcej produkować, a nie do końca mają pieniądze na to, ale chcą inwestować. Dajemy kasę, niech inwestują! Tylko żeby spłacili z odsetkami. No ale producenci trochę przeszarżowali, bo okazuje się, że nie dadzą rady wszystkiego sprzedać. A to oznacza, że nie spłacą w pełni kredytu na czas. Pojawia się w końcu słowo klucz - nadprodukcja. Jedziemy dalej. Gdy gospodarka się rozpędza, bo wszyscy mają kredyty i kasę, wtedy nie od razu wiadomo, że powstaje nadprodukcja - wszystko sie sprzedaje! Trzeba więcej produkować! Nadprodukcja się zwieksza, ale ciągle wszyscy kupują, bo mają pieniądze (z banku). To te pieniądze przestają być realne. Producenci w końcu nie nadążają!!! I już nie dają rady szybciej produkować, a popyt ciągle rośnie! Ponieważ nie nadążają, muszą podnieść swoje ceny. I tak nagle wszyscy podnoszą ceny, bo mają taki zbyt, ale podaż nie daje z tym rady. Aby zredukować nadprodukację, muszą podnieść ceny, wówczas popyt spada... I wtedy dochodzi do równowagi, ale już z nowymi wyższymi cenami, bo pieniędzy w gospodarce ciągle jest tyle samo. Zanim cała masa pieniędzy wróci do Feda, minie kupa czasu. Co się tam dalej stanie, można się dalej zastanawiać. Co cię nie zabije, to cię udziwni
[**usunięto zakazaną treść**]
|
|
PREMIUM
1 362 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01 Wpisów: 11 962
Wysłane:
20 sierpnia 2011 00:02:06
widzę, że z odczytywaniem wskaźników makro jest podobny problem, co ze wskaźnikami AT - nadmierne podniecanie się bez próby zgłębienia budowy wskaźnika. subiektywny FED z Filadelfii, oparty na odczuciach grupy osób, wywołuję nadmierne pobudzenie i amnezję. koniec świata, -6% dzień w dzień, armagedon i sąd ostateczny. i nieważne, że dwa dni wcześniej bardziej wymierny i obiektywny wskaźnik wykorzystania mocy produkcyjnych zanotował zwyżkę. nieważne, że w sierpniu ubiegłego roku odczyt Filly FED też był depresyjny. u siebie w pracy obserwuję podobne objawy jak u ankietowanych menadżerów z trzech stanów. ludzie nie potrafią zaakceptować faktu, że sierpień jest miesiącem urlopów i delikatne objawy wakacyjnej stagnacji powtarzają się rok w rok, co ma potwierdzenie w wynikach historycznych.
edit: v3nom perfect timing ;)
Edytowany: 20 sierpnia 2011 00:05
|
|
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
20 sierpnia 2011 00:03:19
Przestrzegałbym przed podejmowaniem decyzji inwestycyjnych na podstawie analogii między dwoma wskaźnikami, jakiekolwiek by one nie były. Myślę że większość z osób aktywnie interesujących się giełdą przyzna, że obecne zestawienie wszystkich możliwych parametrów ekonomicznych praktycznie nie ma precedensu w historii. Mam na myśli ogólny poziom zadłużenia, poziom indeksów giełdowych, ceny surowców, ceny walut, poziom stóp procentowych, inflacji i bezrobocia. Moim zdaniem wygra ten, kto zestawiając te dane jest w stanie przewidzieć przyszłość nie polegając na analogiach z przeszłości.
|
|
0 Dołączył: 2009-03-09 Wpisów: 237
Wysłane:
20 sierpnia 2011 00:03:51
serpico napisał(a):mankomaniak, jak prawdziwy jezuita ciagle stawia pytania, ale nie poszukuje odpowiedzi sorry Serpico, ale brzuch mnie już boli; nie napisałbyś czegoś prozą? Piękne słowa nie zawsze są prawdziwe, a prawdziwe nie zawsze są piękne...
|
|
0 Dołączył: 2009-02-21 Wpisów: 5 068
Wysłane:
20 sierpnia 2011 00:27:50
Manko - ciekawy scenariusz, ale zauważ że to własnie on był relizowany do tej pory, nie od QE1 czy QE2 ale od blisko czterdziestu lat i to własnie w jego konsekwencji mamy to co mamy. To sie rozrosło do takich rozmiarów że nikt juz nie jest w stanie kontrolować rzeczywistych przepływów i dalszych konsekwencji. QE 3 byłoby tylko kontynuacją polityki która się nie sprawdziła. Nie wiem jak to się wszystko skończy, ale zakładam że coś musi się zmienić im szybciej tym lepiej, póki wpompowana kasa ma jeszcze jakąś wartość. Jakieś nowe stadardy musszą zacząć obowiązywać i lepiej dla nas by je jak najszybciej wymyślono bo stoimy na krawędzi. Wiem, gadam jak Kuczyński - tyle że Kuczyński zaczął o tym gadać dopiero po gigantycznych jak na hossę  spadkach. edit: V3 - Trystero dosyć przekornie podszedł do tych odczytów i wydaje się to całkiem logiczne. Za Krewą - giełdy zaliczyły ostre spadki to i ne dziwota że nastroje spadły. Kolejność nie przypadkowa. To może być dobry podkład pod kolejne - bardziej udane odbicie.
Edytowany: 20 sierpnia 2011 00:38
|
|
0 Dołączył: 2008-10-04 Wpisów: 572
Wysłane:
20 sierpnia 2011 00:33:40
siekoo napisał(a):'FED skupuje obligacje bankow, wiec musi wydrukowac pieniadze' - a jakby FED musial placic zlotem, albo muszelkami to tez by je wydrukowal? Ale czy Ty rozumiesz w ogóle po co jest pieniądz? Jak Ci przeszkadza, to idź zamieszkaj w lesie i szukaj muszelek. Bo z Twoich wypowiedzi wynika, że w ogóle nie powinno być żadnego pieniądza papierowego. Nie podoba się taka wygoda, to mówię, masz alternatywy. Wybrano papier, bo jest ekonomiczny (łatwy do emisji). siekoo napisał(a):pieniadz jest tworzony 'z powietrza' i nagle jest go wiecej - taka kleska urodzaju. mam pytanie - czy jak wydrukuje sobie pare miliardow dolcow, to tez moge kupic obligacje jakiegos banku? ostatecznie, nie zmienia sie nic, poza ty, za zamiast FEDu bede ja? Nie z powietrza, tylko z drukarki. Twoje muszelki też powstają z jakiejś drukarki. Ty drukować nie możesz, bo zamiast wykorzystać drukarkę do szczytnych celów, tj. pozwalać rosnąć gospodarce (przez pewien czas), to byś ją konsumował. Co cię nie zabije, to cię udziwni
[**usunięto zakazaną treść**]
Edytowany: 20 sierpnia 2011 00:37
|
|
0 Dołączył: 2008-10-04 Wpisów: 572
Wysłane:
20 sierpnia 2011 00:49:44
Sieeko, wytłumaczyłem Ci praktycznie cały mechanizm inflacji. Może o czymś tam zapomniałem, ale generalnie o to chodzi. Jest za duży popyt, to powstaje nadprodukcja i aby ją wyeliminować potrzebna jest inflacja. W którym miejscu masz pokazane, że pierwsze są ceny towarów, a wynagrodzenia potem? Nigdzie. Wynagrodzenia to ceny. Przedsiębiorcy będą więcej osób zatrudniać, gdy będzie większy popyt, aby więcej móc produkować. Wiekszy popyt na pracę to większe wynagrodzenia. Ceny samych towarów rosną praktycznie w tym samym czasie. Co cię nie zabije, to cię udziwni
[**usunięto zakazaną treść**]
Edytowany: 20 sierpnia 2011 00:50
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
20 sierpnia 2011 01:15:24
@manko a co za roznica? konsumpcja to konsumpcja, napedzalbym gospodarke moja mega-konsumpcja. kupilbym maybacha, albo jacht - to nie jest napedzanie gospodarki? w czym bylbym gorszy od FED? nie przeszkadza mi pieniadz jako posrednik wymiany jednego towaru na inny - przeszkadza mi inflacja. za duzy popyt? rosnie cena i sie stabilizuje. zwiekszajac podaz pieniadza sprawiasz, ze cena bedzie caly czas rosla. rozumiem, ze w Twojej logice wyzsza cena = wieksza produkcja = mniejsze bezrobocie, ale jak dowodzi ostatnie 50 lat tak nie jest. a co jest? widac na zalaczanych tu od kilkunastu dni wykresach. Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|
1 Dołączył: 2009-01-12 Wpisów: 1 182
Wysłane:
20 sierpnia 2011 01:18:01
Cytat:A najważniejsze: dlaczego te ceny mają rosnąć? Na jakiej podstawie cena towaru rośnie? Ano ceny rosna bo surowce sa duzo droższe, surowce sa droższe bo USA wypuściło w obieg potok dolarów ktore banki zamiast uzywac na bardzo tanie kredyty dla rozwoju gospodarki to pozyczyły samym sobie, swoim szefom i innym kumplom a ci zainwestowali w surowce. Jak świat światem wszelki interwencjonizm płodził patologie i karmił rzesze pasozytów i tak jest dalej. Zamiast tworzyc sztuczne zajęcia dla kojejnych urzędów i produkowac pieniadze na pokrycie bieżacych potrzeb lepiej by za te pieniądze było sadzić lasy albo zbierac smieci w miastach albo uczyć ludzi, niech powstaje praca która ma jakis pożyteczny wymiar, a nie tworzyć same etaty które nie produkuja żadnego dobra tylko przewracaja papierki z jednej strony biurka na drugą. A przy okazji finansowac to na rachunek przyszłych pokoleń. Bardzo jestem ciekaw jak z tego świat wybrnie i za ile lat. Żeby sie tylko nie okażało że wszyscy musimy zainwestowac w broń palną. To jest gra. Zabawa na pieniądze.
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-10-04 Wpisów: 572
Wysłane:
20 sierpnia 2011 01:19:23
buldi napisał(a):Manko - ciekawy scenariusz, ale zauważ że to własnie on był relizowany do tej pory, nie od QE1 czy QE2 ale od blisko czterdziestu lat i to własnie w jego konsekwencji mamy to co mamy.
To mamy: Jest dobrze i będzie lepiejReal i Nominal GDPCo cię nie zabije, to cię udziwni
[**usunięto zakazaną treść**]
|
|
0 Dołączył: 2008-10-04 Wpisów: 572
Wysłane:
20 sierpnia 2011 01:38:51
siekoo napisał(a):@manko a co za roznica? konsumpcja to konsumpcja, napedzalbym gospodarke moja mega-konsumpcja. kupilbym maybacha, albo jacht - to nie jest napedzanie gospodarki? w czym bylbym gorszy od FED? Zgoda. Pełna nawet. Tylko że ja pokazałem mechanizm w jaki sposób NIE NALEŻY robić, gdyż efektem będzie tylko inflacja. Ale trzeba odróżnić byle rzucanie kredytów w gospodarkę od takiego, które może przyczynić się do wzrostu REALNEGO pkb. Jest to możliwe: spójrz na NewConnect. Ludzie mają pomysły i inwencje. I potrzebują na to pieniędzy. Bez nich to tylko marzenia albo zajęłoby im lata na wdrożenie pomysłu. Ich kreatywność zwieksza postęp techniczny. Postęp techniczny zmniejsza koszty, czyli pozwala zachować więcej gotówki. Uwolniona gotówka z tych obnizonych kosztów wróci częściowo do banku jako odsetki. Czy gdzieś tutaj tworzy się inflacja? Ponadto ludzi jest coraz więcej, więc inwestycji i kapitału jest więcej i produktów tez więcej, zatem potrzeba wiekszej ilości gotówki, bo ludzie musieliby płacić towarami. siekoo napisał(a): zwiekszajac podaz pieniadza sprawiasz, ze cena bedzie caly czas rosla. I znowu wracamy do punktu wyjścia. Ja tłumaczę, że tylko wtedy gdy jest nadprodukcja. Zobacz dlaczego. siekoo napisał(a): rozumiem, ze w Twojej logice wyzsza cena = wieksza produkcja = mniejsze bezrobocie, ale jak dowodzi ostatnie 50 lat tak nie jest. a co jest? widac na zalaczanych tu od kilkunastu dni wykresach.
Nie znam takiej logiki. Zupełnie pomieszałeś. Skutki z przyczynami również. Jedynie ta równość wieksza produkcja = mniejsze bezrobocie ma sens logiczny i jest ogólnie prawdą. Co cię nie zabije, to cię udziwni
[**usunięto zakazaną treść**]
Edytowany: 20 sierpnia 2011 01:42
|
|
0 Dołączył: 2011-01-07 Wpisów: 263
Wysłane:
20 sierpnia 2011 01:42:35
chciales rzec mielismy... Cytat:Jest dobrze i będzie lepiej ...wszak wykres konczy sie na 2010, a teraz sytuacja wyglada raczej jak z 2009 nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło jeśli lubisz miód, nie powinieneś bać się pszczół
|
|
0 Dołączył: 2008-10-04 Wpisów: 572
Wysłane:
20 sierpnia 2011 01:51:41
Tak? I co z tego. Realne zmiany GDP do dziśCo cię nie zabije, to cię udziwni
[**usunięto zakazaną treść**]
Edytowany: 20 sierpnia 2011 01:54
|
|
0 Dołączył: 2011-01-07 Wpisów: 263
Wysłane:
20 sierpnia 2011 01:57:44
za Twoim zrodlem "U.S. Economy Grows Just 1.3% in Q2" ...a my mamy polowe 3 kwartalu... kazdy widzi co chce widziec, widzisz wzrost, ale po odczycie za Q3 moze sie to zmienic ta przyszlosc, ktorej nie chcesz widziec (bo patrzysz do tylu), widac juz w indeksach nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło jeśli lubisz miód, nie powinieneś bać się pszczół
Edytowany: 20 sierpnia 2011 01:59
|
|
0 Dołączył: 2008-10-04 Wpisów: 572
Wysłane:
20 sierpnia 2011 02:02:15
Tym lepiej że już widać, to znaczy, że problem z głowy i zaraz czekają nas wzrosty, bo wyprzedzimy pkb które wróci potem do formy. Co cię nie zabije, to cię udziwni
[**usunięto zakazaną treść**]
Edytowany: 20 sierpnia 2011 02:06
|
|
0 Dołączył: 2011-01-07 Wpisów: 263
Wysłane:
20 sierpnia 2011 02:08:42
zeby byla jasnosc... tez zamierzam sprzedawac na gorce niedzwiedziom, tymczasem siedze z akcjami w polowie dolka z perspektywa ruchu na samo dno pytanie co rozumiesz przez zaraz ...spogladajac na ten sam wykres to jakies 3-4 kwartaly z powrotem i ze 2 na gorke cale te wywody teoretyczne nie sa wiele warte, gdy zaraz po nich zaczynaja sie sformulowania typu 'zaraz' czy 'wkrotce'. Myslenie zyczeniowe co do teorii. Praktyka moze sie 'nieco' spoznic. nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło jeśli lubisz miód, nie powinieneś bać się pszczół
|
|
0 Dołączył: 2008-10-04 Wpisów: 572
Wysłane:
20 sierpnia 2011 02:19:39
Na razie SP 500 się spóźnia w stosunku do pkb. Dlaczego był taki zjazd? Przecież każdy bystry wie, że nie chodziło o rating, (no może trochę). Zadecydowało jednak gwałtowne obniżenie wzrostu pkb na 1 q z ponad 1 do 0,4. Indeks musiał nadgonić to co powinno sie stać parę miesięcy temu. Gdyby było tak jak piszesz, że indeks coś tam wyprzedza o 6 m-cy, to już w 2010 powinniśmy lecieć, bo grubas przewidywałby spadek wzrostu pkb. Nic z takiego nie zaszło. Twoja teoryjka to bujda dla dzieci. Indeks reaguje natychmiast na to co wiadomo teraz, a właściwie to może parę dni/tygodni wcześniej przed publikacją. Ale nie miesięcy. Ja czekam na poztywne info i trochę wcześniej nastąpi odbicie. Więc to Twoje: teoria niewiele znaczy, jak w praktyce zawodzi to w ogóle mnie rozbawia. Błąd zrobiłem, że nie zareagowałem szybciej na spadki. Ale wiem, że nie moglem nic zrobić, bo zaskoczony zostałem tym obniżeniem odczytu pkb i ratingiem. Element losowy mnie pokonał. Na razie. Co cię nie zabije, to cię udziwni
[**usunięto zakazaną treść**]
Edytowany: 20 sierpnia 2011 02:24
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
20 sierpnia 2011 11:00:30
mankomaniak napisał(a):(...) ja pokazałem mechanizm w jaki sposób NIE NALEŻY robić, gdyż efektem będzie tylko inflacja. Ale trzeba odróżnić byle rzucanie kredytów w gospodarkę od takiego, które może przyczynić się do wzrostu REALNEGO pkb. Jest to możliwe: spójrz na NewConnect. Ludzie mają pomysły i inwencje. I potrzebują na to pieniędzy. Bez nich to tylko marzenia albo zajęłoby im lata na wdrożenie pomysłu. Ich kreatywność zwieksza postęp techniczny. Postęp techniczny zmniejsza koszty, czyli pozwala zachować więcej gotówki. Uwolniona gotówka z tych obnizonych kosztów wróci częściowo do banku jako odsetki. Czy gdzieś tutaj tworzy się inflacja? gdzie sie tworzy inflacja? cena towaru ktorego jest za duzo pozostaje w miejscu, bo jest wiecej pieniedzy w obrocie - tylko, ze nie wszystkich towarow jest za duzo, lub o tyle samo za duzo. i cena tamtych tez idzie do gory, bo ludzie maja wiecej pieniedzy na konsumpcje i nie ma sposobu by zabronic innym podnosic ceny. new connect? akcje na NC kupuja inwestorzy za wlasne pieniadze, nie dodrukowane i to jest jak najbardziej w porzadku - to jest alokacja srodkow. mam oszczednosci, chce zarobic -> kupuje akcje na wlasne ryzyko. zarobie, strace - te pieniadze kraza, w tej samej ilosci. edit: a jak wyegzekwujesz, by ow stymulus przyczynial sie do wzrostu realnego? poza tym, co to jest nadprodukcja? dlaczego powstaje? a przede wszystkim, dlaczego powinno sie zwiekszac ilosc pieniedzy w obrocie z tego powodu? Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
Edytowany: 20 sierpnia 2011 11:12
|
|
0 Dołączył: 2009-02-21 Wpisów: 5 068
Wysłane:
20 sierpnia 2011 12:09:01
mankomaniak napisał(a):buldi napisał(a):Manko - ciekawy scenariusz, ale zauważ że to własnie on był relizowany do tej pory, nie od QE1 czy QE2 ale od blisko czterdziestu lat i to własnie w jego konsekwencji mamy to co mamy.
To mamy: Jest dobrze i będzie lepiejReal i Nominal GDP Bardzo ładnie w ujęciu cenowym pokazałeś wzrost usiowego PKB, który na dzisiaj jest prawie równy zadłużeniu. Nie w tym jednak problem. Byś mógł zrozumiec o co mi chodzi, musiał byś nanieść na wykres drugą krzywą dotyczączą zadłużenia USA. Wtedy w czytelny sposób zauwazył byś skąd sie to PKB bierze. Niestety nie znalazłem w sieci wykresu, który by to zobrazował, ale wystarczy sobie zdać sprawę z tego że zadłużenie tylko w ostatnim dziesięcioleciu wzrosło z ok 2 do 14 bln a już wiemy że w przyszłym roku musi wzrosnąć o kolejne ok 2,5 bln!
|
|