Kiedy szczyt hossy?

Ja czekam jak się zachowa SP na 100-tygodniowej, jeśli tam dojdzie.

ja tez wole ale to zalezy od tego jaka mam strate :)

co do papierow granych na spadek to czy ja wiem czy jest tego tak duzo ??? moim zdaniem wybor jest bardzo mizerny...

@SirHoe,

Też tak myślę. Odbicie nie skończy się tak szybko.

Ale jeżeli skończymy dziś na minusach (Europa), a później podobnie będzie w USA, to chyba przejdę już zdecydowanie do obozu niedźwiedzi. Bo skoro wczorajsze zapowiedzi starczyłyby tylko na kilka godzin wzrostów w USA, to już nie wiem co może pomóc.

dzis wywalaja ci co wczoraj brali, niektorzy biora liczac na kontynuacje wzrostów, reszta czeka i patrzy Z reguły na dołku mało kto kupuje. Wczoraj Colian chodził po 2zł (mały pakiet, ale był). Dziś już po 2,50. A wolumen też kiepski. I tak jest wszędzie.

Są głosy że bedziemy szorować długo po dnie, ale zobaczcie jak rynek bije się na walutach. Dość duża zmienność i tam toczy się prawdziwa wojna o trend. Teraz mamy z tym do czynienia że rynek próbuje tak jakby zmienić trend, ale jeszcze to nie nastąpiło.

Jeśli inwestorom zachce się jeszcze trochę tanich akcji to obniżą rating kredytowy UK i Francji.

I po luce :) Mamy teraz parodniową konsolidacje. Jak dobrze pójdzie to na tygodniowym zrobi się coś w stylu porannej gwiazdy (:

Najbardziej bawią mnie media, które twierdzą, że "inwestorzy, w końcu poszli na zakupy po wypowiedzi FED". Nikt jednak nie wpadł na to, że po takich spadkach odreagowanie musi nastąpić, choćby takie jak teraz.

Zastanawia mnie jednak polityka FED, powiedzieli, że są skłonni nawet dodrukować kasę, ale jak będzie tym razem ? Czy banki, w końcu zaczną udzielać ochoczo kredytów ? Czy będą jednak do nich zniechęcać przez wysokie premie ? albo zaczną wszystko ładować w akcje ? Co wymyśli Ben, gdzie teraz będą pompowane pieniądze... pytań wiele odpowiedzi chyba żadnej.

Tak sobie czytam bieżące komentarze analityków i co wspomną o wzrostach czy umocnieniu nastrojów - to spada, a co o słabnacym zapale kupujących to rośnie.
To sie dopiero nazywa dywergencja.
60% w papierach - w imie tej dywergencji.

Taurus,
to wcale nie świadczy dobrze o Twoich towarzyszach - po prostu Miśki biorą profity

kiedyś, jak to mam zresztą w zwyczaju ( ku zgrozie mojej małżonki), oglądałem amerykańskie CNBC, akurat traf chciał, że jakaś awionetka uderzyła w wieżoweic na Manhattanie i jedoocześnie były newsy o jakiś danych z gospodarki. Rynek zareagował po prostu na walnięcie samolocika i wiadomość o tym, że był to tylko maleńki prywatny samolocik), tymczasem na CNBC jajogłowi natychmiast (po walnięciu) oświadczyli, że dane były zrozumiane jako tragiczne, natomiast po wyjaśnieniu sytuacji (analitycy, nadal nie mieli dostępu do telefonów i nic nie wiedzieli o samolociku), oświadczyli, że jednak rynek po analizie przyjął dane jako bardzo dobre... chrzanić telewizyjnych analityków

No cóż. Mathu ma rację co do NASDAQ.
Z tym, że to nie był fakt niezauważony. Jednak DJ i SP500 były ciągle niżej i zlekceważono ten fakt.
BOVESPA - no cóż to ciągle nie jest główny rynek, choć kasy na nim bardzo wiele. Tak jak my patrzymy na nasz rynek przez pryzmat zagranicy, tak dla wielkich jest BOVESPA. Tam likwidacja części pozycji daje im gotówkę na NY czy Londyn czy Niemcy. Z Polski wychodzą wolniej, bo ilość uwolnionej gotówki na naszym rynku nie wystarcza im prawie na nic na wielkich giełdach. Stąd wychodzenie z Polski jest zawsze opóźnione w stosunku np. do Brazylii.
Póki co zmiany na ropie czy miedzi są kosmetyczne. Jak to się skończy nie wiadomo, ale jakiejś paniki nie widać. To, że futy na SP na minusie to prawie tak jak my na kilka godzin przed TKO i dopiero po otwarciu giełdy się będzie wiadomo co i jak.
O ile, co zakładam, NY otworzy się na poziomach z wczorajszego zamknięcia to możemy mieć sesję w Stanach wzrostową, bez euforii. Co powinno dać konsolidację w dłuższym terminie.
Jeżeli po otwarciu rozpoczną się spadki to powtórka z października 2008.

Rachityczne - wiedziałem, że kiedyś wróci to tak popularne tu kiedyś pojecie :)