0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
10 stycznia 2011 09:38:51
Frog napisał(a): Co powiesz na sytuację ludzi, którzy w trakcie pracy dowiedzieli się, że muszą odkładać pieniądze do OFE i że musza pracować do 65 roku życia? W ich przypadku też prawo zadziałało wstecz. Podobnie obecnie każde wydłużenie wieku emerytalnego np. dla kobiet z 60 do 65 też będzie działaniem prawa wstecz. Czyli prawo DZIAŁA WSTECZ, a slogan który zacytowałeś używany jest do obrony niesłusznych przywilejów, podobnie jak slogan PRAWA NABYTE (obu tych sloganów nie znoszę).
Frog, chyba sie nie do końca zrozumieliśmy. Ależ ja sobie doskonale zdaję sprawę że zmiana wieku emerytalnego jest DZIAŁANIEM PRAWA WSTECZ - przecież właśnie o tym piszę i z takim traktowaniem prawa się nie zgadzam. Może powiem tak - o ile jestem zdecydowanym przeciwnikiem przymusowej emerytury państwowej, to skoro ona już funkcjonuje to prawa tego należy przestrzegać. A co powiesz na to: zakładasz firmę prowadzisz ją np. 3 lata i nagle jakiś rząd wprowadza inne zasady naliczania jakiegoś podatku które swoim działaniem mają objąc również lata minione. Tym samym np Twoje firma bankrutuje. Albo jakas firma na skutek wprowadzenia jakiejs ulgi podatkowej rozpoczyna taką a nie inną działalność - po czym po kilku latach okazuje się że rząd wycofuje się z tej ulgi i nakazuje zwrócić ją za wszystkie pobierane lata. Firma bankrutuje. W państwie gdzie praworządność działa w wyżej opisany sposób nie da się normalnie egzystować, bo nigdy nie wiadomo kiedy i w jakim celu rząd sięgnie po "kija" z przeszłości. Generalnie chodzi o to, żeby nie otwierać furtki ze wsteczną manipulacją prawa. Bo to prędzej czy później odbije się na każdym z nas. Za jakis czas ktoś Tobie może zaszkodzić zmieniając prawo i wtedy tez będziesz mówił że brzydzisz się sloganem "prawo nie może działać wstecz"? Frog ja też się nie zgadzam z wieloma przepisami - (w tym np. o wcześniejszych emeryturach o których piszesz), ale to nie jest powód, żeby majstrowac wstecznie przy przepisach. Mozna zrobić tak, Ci którzy już mają te emerytury to muszą je mieć wypłacane, Ci którzy jeszcze nie rozpoczeli pracy wskoczą w nowe przepisy. A dla tych którzy pracują - albo trzeba wypracowac jakieś porozumienie (jesli będą chcieli) albo zostawić ich przy obecnym systemie. Wolny rynek to również (a może i przede wszystkim) poszanowanie prawa. Przepisy prawa mają być proste, przejrzyste, zrozumiałe, łatwe do egzekwowania i nie mogą działac wstecz.UE niestety przypomina coraz bardziej państwo bezprawia... wszechwałdnej roli urzędnika, kolosalnej machiny biurokratycznej, tworzenia bzdurnych przepisów które z wolnym rynkiem kompletnie nie mają nic wspólnego (np urzędowy nakaz wycofywania ze sprzedaży tradycyjnych żarówek).Sorry za chaos, ale z braku czasu staram się jak najszybciej odpisywac:) Jesli cos jest niezrozumiałe - pytać:)
Edytowany: 10 stycznia 2011 09:43
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
10 stycznia 2011 09:50:47
Zmiana przepisów prawa na "lepsze", czyli na takie które lepiej niż poprzednie służą krajowi i ogółowi jego obywateli, jego rozwojowi i przyszłości, może jak dla mnie odbywać się wstecz i oznaczać likwidację praw nabytych*. Dla dobra kraju warto zmienić rząd, Konstytucję, ustrój, prawo i wszystko inne które sami jako obywatele stworzyliśmy, a okazało się że nam nie służy i przyczynia się do pogorszenia jakości naszego życia jako całości społeczeństwa. Obecnie, reformując kraj ograniczamy się do tego co jest i myślimy jak to ulepszyć tak naprawdę nic nie zmieniając. Uznajemy wiele rzeczy że skoro już takie są, to takie mają pozostać. W ten sposób do niczego nie dojdziemy. Trzeba kogoś, kto będzie miał siłę i odwagę wywrócić co nieco do góry nogami. * prawa nabyte - w praktyce, jest to pusty, lecz nośny socjalistyczny slogan, służący obronie przywilejów niektórych grup społecznych, kosztem reszty obywateli.
Edytowany: 10 stycznia 2011 09:52
|
|
0 Dołączył: 2009-01-07 Wpisów: 2 936
Wysłane:
10 stycznia 2011 10:15:54
mila tak ladnie piszesz o wolnym rynku i prywatnych ubezpieczeniach :) mowiac ze wszedzie prywatne bylo i jest lepsze od panstwowego sugerujac sie zapewne w glownej mierze na systemie USA wiec prosze cie abys rownie pieknie opisal mankamenty ich systemu.
Jak juz to zrobisz to zapewne dojdziesz do tego ze aby w polsce moc cokolwiek zmienic na prywatne a w szczegolnosci sluzbe zdrowia i ubezpieczenia zdrowotne to najpierw trzeba zmienic prawo a w szczegolnosci przyspieszyc prace sadow przynajmniej dziesieciokrotnie :) z prostego powodu jest wiecej jak pewnym ze w naszym systemie prawnym a w szczegolnosci szybkosci jego dzialania w chwili twojej ciezkiej choroby szybciej umrzesz zanim uzyskasz zgode lub tez finansowanie twojego leczenia.
Co z tego ze nie bedzie kolejki do lekaza, specjalisty czy tez szpitala skoro twoja ubezpieczalnia zrobi wszystko aby nie zaplacic za twoje leczenie lub tez zaplacic jak najmniej :) przeciez istota prowadzenia jakiegokolwiek biznesu jest ZYSK a placac za twoje leczenie np 200tys zl kiedy ty zaplaciles 100tys skladek jest ekonomicznie nieoplacalne wiec zgodnie z zasada ekonomi nie zarobiles na wlasne zycie. Przykre ale prawdziwe. Jak juz wielokrotnie mowilem jestem zwolennikiem zmiany systemu jednak zmiana ubezpieczen zdrowotnych nie jest taka prosta ani ekonomicznie ani moralnie.
|
|
|
|
1 Dołączył: 2010-10-20 Wpisów: 80
Wysłane:
10 stycznia 2011 10:50:27
Nie chcę się rozpisywać, bo nic mądrzejszego niż wy nie napisze. Niemniej swoje dwa grosze chciałbym dorzucić do oceny NFZ: moim zdaniem obie strony mają racje, polska służba zdrowia jest niedofinansowana i zżera ją biurokracja. Problem jednak na tym, że w obecnym systemie zwiększenie finansowania służby zdrowia w połowie trafi na rozrost biurokracji a w połowie na podwyżki do i tak najlepiej zarabiających lekarzy. Natomiast nie spowoduje to, że do nędznych posiłków pacjenci zaczną dostawać prawdziwe sztućce albo będą mieli więcej łazienek do których nie będą musieli przynosić własnego papieru toaletowego. Obecny system finansowania służby zdrowia trzeba zlikwidować, zbudować nowy i dopiero wtedy myśleć o zwiększeniu finansowania.
A co do tego, że prawo jakoby nie działa wstecz. Jak zaczynałem pracę, to 7,3% mojego wynagrodzenia trafiało do OFE, a reszta składki zasypywała deficyt budżetowy. Niedługo się to zmieni. I jeśli to nie jest zmiana zasad w trakcie gry, to nie wiem co nią jest. Dlatego nie mam żadnego współczucia dla ludzi, którzy nagle dowiedzą się, że muszą pracować 10 lat dłużej. Pomijając już fakt, że państwo w ogóle nie powinno ingerować w coś takiego jak oszczędności obywateli na starość.
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
10 stycznia 2011 10:51:00
Frog napisał(a):Zmiana przepisów prawa na "lepsze", czyli na takie które lepiej niż poprzednie służą krajowi i ogółowi jego obywateli, jego rozwojowi i przyszłości, może jak dla mnie odbywać się wstecz i oznaczać likwidację praw nabytych*.
Dla dobra kraju warto zmienić rząd, Konstytucję, ustrój, prawo i wszystko inne które sami jako obywatele stworzyliśmy, a okazało się że nam nie służy i przyczynia się do pogorszenia jakości naszego życia jako całości społeczeństwa. Obecnie, reformując kraj ograniczamy się do tego co jest i myślimy jak to ulepszyć tak naprawdę nic nie zmieniając. Uznajemy wiele rzeczy że skoro już takie są, to takie mają pozostać. W ten sposób do niczego nie dojdziemy. Trzeba kogoś, kto będzie miał siłę i odwagę wywrócić co nieco do góry nogami.
* prawa nabyte - w praktyce, jest to pusty, lecz nośny socjalistyczny slogan, służący obronie przywilejów niektórych grup społecznych, kosztem reszty obywateli. Frog, widzę że nadal nie zrozumiałeś mojego przekazu:) Jak sam widzisz jestem przeciwnikiem wszelkiego rodzaju socjalizmu, a że mamy go wszędzie za dużo to jestem jak najbardziej zwolennikiem poprawiania przepisów prawa. Przecież zasada prawa rzymskiego iż "prawo nie może działać wstecz" nie zabrania modyfikacji przepisów prawa, zabrania jedynie szkodzeniu osobom które w myśl tego prawa nabyły już wcześniej jakieś uprawnienia. Jeśli jesteśmy przy emeryturach. Przykład: Mundurowi nabywają prawo do emerytury znacznie wczesniej niz pozostali ludzie. Ponieważ nie zgadzamy się obaj na taką rozrzutność to zmieniamy przepisy - np. od roku 2012 nie będzie wcześniejszej emerytury dla mundurowych. Ale nie będzie jej jedynie dla tych którzy dopiero rozpoczynają pracę w służbie mundurowej. Natomiast tym którzy nabyli już prawo do wczesniejszej emerytury prawa tego nie można już cofnąć. Tak to działa:) Czyli przepisy zmieniły się na lepsze i co najważniejsze nie została złamana w/w zasada. Oczywiście to tylko przykład który miał zobrazować jak działa zasada "prawo nie działa wstecz". Natomiast jak już pisałem wielokrotnie ja poszedłbym w kierunku kompletnego odejścia od przymusowej emerytury państwowej.
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
10 stycznia 2011 11:00:03
Cytat:Frog, widzę że nadal nie zrozumiałeś mojego przekazu:) Mila, ja nie pisałem do Ciebie, ale w eter. Nie chodzi tu o polemikę z Toba, ale o moje zdanie. Twoje posty były tylko iskierką, która sprawiła że zapragnąłem napisać co myślę o prawach nabytych i działaniu prawa wstecz. Cytat:np. od roku 2012 nie będzie wcześniejszej emerytury dla mundurowych. Ale nie będzie jej jedynie dla tych którzy dopiero rozpoczynają pracę w służbie mundurowej. Natomiast tym którzy nabyli już prawo do wczesniejszej emerytury prawa tego nie można już cofnąć. można, tylko trzeba mieć do tego odwagę (której brakuje politycznym ciotom zasiadającym w parlamencie). Nie cofając tego i wielu innych "praw nabytych" skazujemy nasze dzieci na spłacanie w nieskończonośc ogromnego długu publicznego i rosnących odsetek od niego, co jest o wiele większym złem niż zmuszenie zdrowych 40-latków do dalszej pracy wbrew wcześniejszym obietnicom socjalistów.
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
10 stycznia 2011 11:04:36
Lorenzo napisał(a): A co do tego, że prawo jakoby nie działa wstecz. Jak zaczynałem pracę, to 7,3% mojego wynagrodzenia trafiało do OFE, a reszta składki zasypywała deficyt budżetowy. Niedługo się to zmieni. I jeśli to nie jest zmiana zasad w trakcie gry, to nie wiem co nią jest. Dlatego nie mam żadnego współczucia dla ludzi, którzy nagle dowiedzą się, że muszą pracować 10 lat dłużej. Pomijając już fakt, że państwo w ogóle nie powinno ingerować w coś takiego jak oszczędności obywateli na starość.
Ależ to jest właśnie przykład że w Unii Europejskiej łamane są podstawowe zasady prawa rzymskiego - na podwalinach którego zbudowano przecież współczesny system prawa. Jak widac po reakcji Lorenzo modyfikacja prawa wstecz wzmaga tylko chęć rewanżyzmu i odpłaceniem się innym rodakom kolejnymi zmianami prawa tylko po to aby komuś było równie źle jak mi. Lorenzo - niestety UE odchodzi od tej zasady (też nad tym ubolewam) i będzie to prowadzić w przyszłości do kompletnego bałaganu prawnego.
|
|
0 Dołączył: 2009-01-07 Wpisów: 2 936
Wysłane:
10 stycznia 2011 11:07:06
Jeszcze jedno odnosnie niedofinansowanej sluzby zdrowia :) jezeli NFZ zlikwidowalby pare nonsensownych przepisow w swoich durnych kontraktach pieniedzy byloby wiecej a kolejki do szpitala sadze ze by sie zmniejszyly przynajmniej o 30% Ostatnio w najblizszym otoczeniu mam osobe ktora swoja przygode ze szpitalami zaczela od zawalu ponad 2 miesiace temu, przy okazji wyszly inne mankamenty ciala i zdrowia, i NFZ zaczal pokazywas swoj szczyt glupoty :) mianowicie w kontraktach maja zapis ze hispitalizacje beda placili gdy pacjent przebywa minimum 3 dni i wyobrazcie sobie teraz ze mnostwo pacjentow musi przejsc badania szpitalne ktore trwaja 1 dzien a przez ten durny przepis szpital trzyma takiego delikwenta az 3 dni bo inaczej nie dostana zaplaty :) I w ten o to sposob przypadek ktory opisuje lezal 3 razy w 3 roznych szpitalach po 3 dni :) czyli NFZ bezsensownie zaplacilo za pobyt 9 dni a mogli placic tylko za 3 dni To jest przyklad glupoty panstwowych urzednikow zamiast oszczedzac traca na dodatek lozko szpitalne bylo bezsensownie zajmowane o 6 dni dluzej czyli ktos inny musial tydzien czekac na miejsce a takich przypadkow zapewne jest dziesiatki tysiecy jak nie setki i mamy sztuczne bezsensowne kolejki. A moze NFZowi o to wlasnie chodzi aby sztucznie zapelniac miejsca w celu dziwnych oszczednosci przeciez zaplaca tylko za pobyt 3 dni a nie za jakies kosztowne leczenie ktore w tym czasie mogloby sie odbyc
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
10 stycznia 2011 11:13:08
Frog, Nie możemy zniżać się do poziomu socjalistów - bo ktoś potem powie a czym Wy się różnicie od nas? Po drugie tworząc takie precedensy w prawie nigdy się od nich nie uwolnimy. Będzie to wracac za każdym razem - np przyjdzie nowy rząd i powywraca do góry nogami to co my ustalilismy. Pół biedy jesli zmiany zaczną obowiązywać od jakiegoś terminu w przyszłości, wejdzie po prostu zle prawo, ale nie bedzie to dotyczyc tych którzy na mocy obowiazujacych przepisow prawa, nabyli jakies uprawnienia.
Podam przykład, moze troche drastyczny, ale doskonale obrazuje jak złą rzeczą jest "majstrowanie wsteczne" przy przepisach. Załózmy że od 5 lat obowiązuje przepis że za oszukanie Urzędu Skarbowego jest kara grzywny wynosząca np 5 tys zł. Przychodza wybory, do władzy dochodzi nowa ekipa, która radykalnie zaostrza ten przepis, uwazając że oszukiwanie państwa to rzecz niewybaczalna i nalezy karać karą śmierci. Modyfikują przy okazji prawo tak że wszysccy którzy w ostatnich 5-latach oszukali skarb państwa zostaną również podciagnięci pod nowe surowe przepisy. czy to jest dobre rozwiazanie? jak widac nie, bo w chwili popełniania przestępstwa miałem wizje innej (mniejszej) kary, gdybym wiedział ze mi za to zetną głowę to 100 razy zastanowiłbym się zanim złamałbym przepisy. I podobnie jest w każdej dziedzinie prawa - to samo tyczy się omawianych na tym wątku emerytur.... Wolny rynek i praworządność to dwie rzeczy które powinny być ze sobą ściśle powiązane.
Nie możemy tego wypaczać - należy zmieniać prawo, należy odsunąć socjalistów od władzym, ale nie powinniśmy stosować ich wątpliwych morlanie technik psucia prawa. ot co.
Chociaż nie można wykluczyć, że kiedyś ludzie w końcu wyjdą na ulicę aby stanowczo zaprotestować przeciwko obecnemu socjalistycznemu porządkowi. a wtedy to już wszytsko się może zdarzyć...
Edytowany: 10 stycznia 2011 11:36
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
10 stycznia 2011 14:38:23
My tu gadu gadu o Europie + tematy poboczne, a tymczasem... Cytat:Jeśli Stany Zjednoczone nie podniosą progu swojego maksymalnego zadłużenia, już w marcu mogą ogłosić bankructwo. Skutki takiej plajty byłyby opłakane. finanse.wp.pl/kat,102634,title...Artykuł trochę na wyrost, ale...
|
|
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
10 stycznia 2011 14:48:57
Ale większość tych "tematów pobcznych" w mniejszym lub większym stopniu wpływa na deficyt finansów.
Edytowany: 10 stycznia 2011 14:50
|
|
0 Dołączył: 2009-11-14 Wpisów: 228
Wysłane:
10 stycznia 2011 23:27:18
dolarman napisał(a):Ale, do diaska, nie można pisać bzdur, że ratownik powinien odpuścić kilkuminutową reanimacje, bo w tym czasie mógłby uratować kogoś innego. Te kilka minut to dla jednych życie, a dla ratownika nierzadko dwie przecznice stania w korku ( nie mając pewności że po dojechaniu do kolejnej potrzebującej osoby nie okaże się, że ta też nie kwalifikuje się do podjęcia reanimacji i trzeba jechać dalej). Bo koło się zamknie, a o życiu będzie decydować dyspozytorka. Może lepiej od razu ratownictwo wyposażyć w Pavulon i niech jadą z klucza. Zamiast reanimacji, prób ratowania, to dawka 5ml i po sprawie To nie są bzdury i koledzy mają rację a system (odnośnie do postu powyżej) jest inaczej zorganizowany.Sytuacja o których piszesz to wyjazdy dwóch zespołów i każdy ratuje swojego.Koledzy z kolei opisywali zdarzenie masowe albo katastrofę to jest sytuację w której jest drastyczny niedobór sprzętu i personelu w stosunku do potrzebujących.I tak np w takiej katastrofie jak człowiek chodzi to dostanie zieloną kartkę i nikt do niego nawet nie podejdzie.Jak leży,nieprzytomny ale oddycha i ma krążenie to dostaje czerwoną i ma jechać pierwszym lepszym transportem.A jak leży i nie oddycha ale po udrożnieniu dróg oddechowych wraca oddech to czerwona.A jak po udrożnieniu dalej nie oddycha to się nawet nie reanimuje tylko czarną przydziela czyli zgon.I tak to w skrócie wygląda.Rzut okiem,decyzja,krótka pomoc i kolejny.Segregacja.Inaczej by połowa poumierała. Macie rację z tymi 3 dniami.Tragedia.Z dzieciakami jest jeszcze gorzej bo tych dni musi być więcej.Ciekawym zjawiskiem jest fakt że NFZ daje za leczenie tylko jednej jednostki chorobowej.Jak ktoś ma dwie choroby i się je leczy jednocześnie to szpital ma problem. System strasznie niewydolny.Idiotyczny bo zakłada limity.Limity na choroby za wyjątkiem stanów grożących życiu.Jednym słowem NFZ zakłada że na kolana to iluś będzie chorowało,na nerki tylu a tylu.Głupota. To prowadzi do przeżerania kasy i przyczynia się do długu szpitali/państwa itd.Ludzie też nie są bez winy bo albo olewają leczenie albo często przychodzą bez powodu.Jakby było najpierw płacenie a potem zwrot z NFZ to wizyt było by mniej i mniej by było nieuzasadnionych tak jest np w Belgii,Holandii.Najpierw płacą a potem oddają i człowiek widzi co ile kosztuje i wtedy jest większy szacunek.
|
|
0 Dołączył: 2010-01-04 Wpisów: 594
Wysłane:
11 stycznia 2011 00:00:15
@DarthUnreal
Mój post, który powyżej przytoczyłeś, odnosił się do jednego zdania z zamieszczonego wcześniej artykułu; Ratownicy wykonujący bezsensowną reanimację tracą cenny czas. Nic więcej, bez dorabiania teorii że to dwa zespoły itd.
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
11 stycznia 2011 11:54:44
anty_teresa napisał(a):mila napisał(a): Nie wiem czy pamiętasz, ale jak nieco ponad 20 lat temu socjalizm firmowany przez PRL chylił się ku upadkowi ówczesna władza debatowała nad uwolnieniem cen. Elita ówczesnej władzy trzymała się wersji, że państwo socjalistyczne utrzymuje ceny urzędowe na tak niskim poziomie że uwolnienie cen spowoduje ich nagły wzrost. Ostatecznie jednak ceny zostały uwolnione. I cóż się okazało? - ano okazało się że ceny... spadły
No to chyba w różnych krajach żyliśmy upload.wikimedia.org/wikipedia... anty_teresa, żyliśmy w tych samych krajach. Wydaje mi się, że użyłem zbytniego uproszczenia i dlatego mnie nie zrozumiałeś. A więc jeszcze raz, po kolei: 1 stycznia 1989 weszła w życie o ustawa działalności gospodarczej, zwana popularnie ustawą Wilczka (od nazwiska jej autora). Pomimo, iż ustawa przygotowana była u schyłku PRL przez ówczesnych członków PZPR to jak pokazuje współczesność, ustawa Wilczka była najbardziej liberalną i najbardziej zbliżoną do wolnego rynku. Brzmi to kuriozalnie, ale takie są fakty. Kolejne modyfikacje tej ustawy wprowadzały już tylko coraz większe restrykcje i ograniczenia, powodując tym samym, że państwo dostawało coraz większe przyzwolenie na ingerencję w wolny rynek. Spore zasoby gotówki w społeczeństwie i prostota przepisów jak najbardziej sprzyjały rozwojowi przedsiebiorczości - w krótkim czasie powstało ponad 2 mln małych firm. Oczywiście nie wszystkim się udało przetrwać na rynku, firma która w zbyt dużym stopniu była zależna od dóbr materialnych (których w ówczesnym systemie socjalistycznym premementnie brakowało) - upadała. Pół roku później rząd zdecydował się uwolnić ceny żywności i ceny spadły - tyle, że na bardzo krótki moment. Niestety ogromny deficyt w produkcji potrzebnego ludności asortymentu oraz ogromny dodruk pieniędzy na podwyżki płac spowodowało, że ludzie nadal starali się jak najszybciej zamienić pieniądze na jakikolwiek towar (ponieważ pieniądze te błyskawicznie traciły na wartości). Ale jeszcze raz podkreślam - wzrost cen nie był spowodowany uwolnienie cen tylko ogromnym niedoborem wszelakich produktów na rynku i drukowaniem na potęgę pustych pieniędzy. Z resztą podwyżki cen za PRL-u były rzeczą normalną tylko, że wcześniej to państwo (co jakiś czas) wprowadzało je odgórnie (urzędowo). Kolejnym błędem władzy, było to, że uwolnieniu cen towarów nie towarzyszyło uwolnienie płac, płace cały czas były sztucznie indeksowane, co oczywiście z jednej strony rujnowało budżet, z drugiej strony przyczyniało się do dodatkowej silnej presji na wzrost cen (np w sierpniu 1989 rząd podniósł płace ponad 2-krotnie wyżej niż poziom wzrostu cen towarów). Trzeba tu jeszcze dodać, że rząd wyrównywał pracownikom sfery budżetowej pensje praktycznie do poziomu średniego wynagrodzenia w sferze produkcyjnej, co kładło budżet niemal na łopatki. Rząd Rakowskiego oczywiście upadł i w jego miejsce w połowie września powołano rząd pod przewodnictwem T. Mazowieckiego. Dalej był plan Balcerowicza, ale to już temat na inną dyskusję.
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
11 stycznia 2011 12:59:02
odnosnie praw nabytych i prawa, ktoremu nie wolno dzialac wstecz. prawa nabyte to niefortunna nazwa, co nie zmienia faktu, ze jesli mamy do czynienia z umowa pomiedzy dwoma podmiotami, to na renegocjacje warunkow musza zgodzic sie obie strony. a przeciez to jest umowa pomiedzy obywatelem a panstwem! obywatel zobowiazuje sie pracowac do okreslonego wieku, odprowadzac comiesiecznie skladki i podatki, w zamian panstwo oferuje mu ochrone zdrowia, bezpieczenstwo, drogi ect. jezeli nagle przestane placic podatki, lub zaczne placic je wg mojego widzimisie, to panstwo zadba bym ogladal swiat w kratke, natomiast jesli panstwo zdecyduje podniesc podatki, zwiekszyc skladki, wydluzyc wiek emerytalny to obywatel jest bezbronny. panstwo nie moze zmieniac warunkow umowy, jesli chce byc postrzegane jako godny zaufania partner. a mozna bylo juz dla rocznikow zaczynajacych prace w 1990 ustanowic inne warunki zatrudnienia, teraz juz bylibysmy w polowie drogi do celu. prawo nie moze dzialac wstecz. Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
11 stycznia 2011 18:33:43
anty_teresa napisał(a):mila napisał(a): Po czwarte - z powodu wyczerpania limitow przeznanych przez NFZ szpital czesto odmawia wykonania operacji w danym terminie. Pacjent jest wiec skazany na czekanie do kolejnego roku - jesli oczywiście dozyje.
Nie przesadzaj. Jakby tak było, to nie byłoby nadwykonań i dochodzenia roszczeń od NFZ. Zerknij choćby do raportów EMC. W przypadku zagrożenia życia wszędzie otrzymasz pomoc. Akurat z własnego podwórka znam takie sytuacje (przesunięcia na inny termin z przyczyn finansowych leżących po stronie szpitala). Oczywiście nie napisałem nigdzie, że w przypadku przekroczenia limitów lekarze będą zawsze automatycznie odmawiać - często to kwestia podejścia lekarza i predyspozycji dyrektora placówki do renegocjacji umów z NFZ.
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
11 stycznia 2011 19:30:25
anty_teresa napisał(a):Bo w kapitalizm i humanizm mają różne i sprzeczne ze sobą cele. W pierwszym nadrzędny jest zysk w drugim człowiek. Pamiętasz z historii jak wyglądały początki kapitalizmu w Europie? Jak w fabrykach ginęli ludzie? Maksymalizacja zysku zawsze wiąże się z minimalizacją kosztów, w tym pracowniczych. To rodzi rozwarstwienie społeczne i wynaturzenia, a w konsekwencji prowadzi do rewolucji. Jeśli już mamy wałkować tematykę humanizmu to uważam że w kapitalizm leży bliżej niego niż socjalizm. Socjalizm głoszą ludzie, którzy na empatycznych, pełnych współczucia hasłach po prostu... zarabiają. Np. kiedyś socjaliści wymyślili, że trzeba pomóc bezrobotnym (którzy przecież z reguły nie mają pracy z uwagi na socjalizm w gospodarce) i stworzyli instytucję Urząd Pracy, zatrudniając oczywiście całą rzeszę urzędników którzy przejadają nasze podatki. Tak, tak, to rządząca elita i urzędnicy mają największe profity z panowania socjalizmu - natomiast potrzebującym ludziom stwarza się tylko złudzenie niesienia pomocy. Jeśli jesteśmy już przy bezrobotnych to jest taka anegdota, że partie o konotacjach sosjalistycznych zawsze będą zwalczac bezrobocie i nigdy go nie zlikwidują bo straciłyby nośne hasła wyborcze (walka z bezrobociem). Zauważ że socjaliści zbijają kapitał na szczytnych hasłach - łatwiej się wtedy grabi ludzi. A potem to co się uzbiera dzielą najpierw między siebie (rozbudowana biurokracja) a ochłapy rzucają społeczeństwu. Kapitalizm natomiast daje chociaż realne szanse, że człowiek będzie miał pracę, lepiej chyba mieć jakąkolwiek pracę niż jej nie mieć i żebrać ochłapy od państwa. Ludziom kreatywnym kapitalizm daje szerokie pole do popisu, a jak będzie Ci się dobrze wiodło to zapewne sam zechcesz wspomagać różne inicjatywy społeczne, sam będziesz pomagać innym bo Cię będzie po prostu na to stać, a po drugie chyba każdy z nas odczuwa wewnętrzną satysfakcję jeśli komuś pomógł (i wcale nie trzeba być osobą wierzącą). Już teraz przy sporym wycisku fiskalnym jakim nas darzy nasze państwo ludzie potrafią się zorganizować w szczytnych celach (datki na fundacje), a co dopiero kiedy wyzysk państwa zniknie. Piszesz o początkach kapitalizmu - to powiedz mi dlaczego ludzie tak chętnie garnęli się do Ameryki, dlaczego skoro ten kapitalizm był taki zły to uciekali z coraz bardziej opętanej socjalizmem Europy? Bo tam mieli realną szansę dorobić się. Zobacz jaką pozycję w świecie ma dziś Ameryka zbudowana właśnie na kapitaliźmie, na idei wolnego rynku. Oczywiście współczesne USA coraz bardziej od kapitalizmu odchodzą, ale to tylko potwierdza regułę, że socjalizm gdy tylko znajdzie trochę bogactwa to się tam instaluje i przejada to bogactwo do ekonomicznej granicy wytrzymałości państwa. Dalej piszesz o wynaturzeniach i rewolucjach - to ja Ci powiem coś takiego: jak rozmawiam z róznymi ludźmi to całkiem sporą grupę szlag trafia, że oni ciężko harują, często zaniedbując swoje dzieci, a jakiś pijany menel pod monopolowym, któremu nie chce się pracować śmieje się im w twarz, że muszą go utrzymywać. Ludzka zawiść niestety działa w dwie strony. Jak widzisz socjalizm tworzy swoje wynaturzenia. Kiedyś ktoś powiedział, że w XIX wieku w fabrykach musiały pracować dzieci. I ktoś mu odpowiedział tak: owszem pracowały, ale dzięki tej pracy one i ich rodziny przeżyły, gdyby tej pracy nie miały to wiele z nich nie miałoby szans wejść w dorosłe życie. Piszesz, że w fabrykach ginęli ludzie, a czyż teraz nie giną? też giną, chociażby górnicy. A skoro wracamy do przeszłości to co powiesz o Związku Radzieckim najpierw za Lenina, potem za Stalina? ile milionów ludzi pochłoną ten socjalistyczny reżim? a III Rzesza? - też socjalizm, tyle że z akcentem nacjonalistycznym. i też ofiary, Prawdziwy wolny rynek w kapitaliźmie charakteryzuje się dobrowolnością umów pomiędzy stronami, transakcja zawierana jest wtedy gdy obie strony tego chcą. W socjaliźmie niekoniecznie, często występuje przymus państwa (np OC kierowców, ubezpieczenia emerytalne, płace minimalne itd).I jeszcze jedna uwaga: Ja nie twierdzę że kapitalizm jest systemem idealnym, ale na pewno jest znacznie lepszy od socjalizmumożna by tak pisac i pisac. anty_teresa, życzę Ci jednak większego dystansu do socjalizmu. Jestem optymistą, wierzę, że kiedyś dostrzeżesz zalety wolnego rynku. Wolny rynek to wolny wybór, a więc sam musisz się do niego przekonać
Edytowany: 11 stycznia 2011 19:46
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
11 stycznia 2011 21:39:33
mila slusznia zauwazyl, ze socalistycznymi haselkami szafuja najchetniej najgorsi populisci. ja chcialem pokazac to z innej strony. kapitalim, to wolny obrot towarami, uslugami i kapitalem w warunkach wolnej konkurencji. powiecie, ze biedny Pan Zenek nie ma ani kapitalu, ani towaru i nie ma czym obracac. powiem Wam cos: Pan Zenek ma czas. kto to przebije? ile czasu Ty Anty-Tereso masz? a Ty Frogu? Mila? ktokolwiek z nas? reka do gory kto pracuje przepisowe 8h i idzie do domu! tymczasem taki Pan Zenek ma mnostwo czasu i moglby swiadczyc uslugi, od odsniezania w zimie, przez zamiatanie i drobne naprawy wiosna i latem, po zwalanie wegla w jesien. ciezka i malo platna praca? ale praca. z czasem moze sie czegos nauczyc i zmienic 'branze'. zreszta, Pan Zenek dostanie zapomoge z posredniaka, MOPSu, mieszkanie socjalne od gminy, ciuchy od Caritasu, to po co ma pracowac? moglby, ale nie jest az tak glupi. i wiecie co? ja go nie winie, bo po prostu czerpie z otoczenia, jak cygan, jak dziesiatki naszych rodakow w UK, Irlandii, Niemczech, Francji, Holandii itd. winie system i tych co go popieraja, bo w kapitalizmie utrzymywalbym takiego parcha tylko przez 2 lata, w socjalizmie musze to robic z 30 lat jak mam szczescie i facio wracajac z chlania wyrznie lbem w kraweznik i zejdzie. pewien znajomy Amerykanin mieszkajacy w Niemczech powiedzial, ze w glowie mu sie nie miesci co sie tutaj w Europie wyprawia (socjal dla pasozytow). jego slowa - u nas jak nie masz pracy, to nie masz kasy na rachunki, jak nie zaplacisz rachunkow, to tracisz dom, jak tracisz dom, to trafiasz na ulice, a z ulicy trafiasz po srednio 2 latach do kostnicy. i po sprawie. chcesz zyc? to pracuj. z drugiej strony pamietam audycje Cejrowskiego (chyba z Trojki) - opowiadal mianowicie o facecie bez jednego przedramienia gdzies z dorzeczy Amazonki, ktory byl szewcem. naprawial buty za pomoca jednej dloni, jak trzeba bylo, pomagal sobie zebami, kolanami itp. i nie twierdzil, ze dzieje mu sie krzywda, wrecz przeciwnie - skrzywdzono by go odbierajac mu jego prace, dajac w zamian jalmuzne (o ktora mogl przeciez zebrac). socjalizm promuje bylejakosc, przecietnosc, kombinatorstwo, nierobstwo i bycie pasozytem kosztem ambitniejszych. to degeneracja dla gatunku, narodu - co zreszta doskonale widac na przykladzie Polski, a jeszcze lepiej na przykladzie bylych republik radzieckich. Anty-Tereso, piszesz o XIX-wiecznym brytyjskim kapitalizmie (pomijajac to, kim byli ci kapitalisci, jaki wczesniejszy system pozwolil im stac sie tak bogatymi) - napiszmy tez o czyms takim jak wolne miasta Hamburg, Gdansk, Amsterdam, Barcelone itp? tam gdzie kwitl wolny rynek bogacil sie kazdy, kto chcial pracowac. jasne, wszedzie sa osoby niepelnosprawne i od tego wlasnie mamy takie miejsce w piersi, by pomagac. ale nie byc przymuszanym do pomocy. Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
11 stycznia 2011 22:03:07
siekoo napisał(a):Anty-Tereso, piszesz o XIX-wiecznym brytyjskim kapitalizmie (pomijajac to, kim byli ci kapitalisci, jaki wczesniejszy system pozwolil im stac sie tak bogatymi) - napiszmy tez o czyms takim jak wolne miasta Hamburg, Gdansk, Amsterdam, Barcelone itp? tam gdzie kwitl wolny rynek bogacil sie kazdy, kto chcial pracowac. Jasne, wszedzie sa osoby niepelnosprawne i od tego wlasnie mamy takie miejsce w piersi, by pomagac. ale nie byc przymuszanym do pomocy. Bardzo dobrze powiedziane. To człowiek ma serce, empatię, współczucie i chęć niesienia pomocy. Jeszcze raz powtarzam, nie chce mi się wierzyć, że nikt z obecnych tu na forum nie zdobył się chociaż raz w życiu na pomoc dla potrzebującej osoby. Państwo jest bardzo złym dystrybutorem pomocy, po pierwsze przejada znaczną część pieniędzy na obsługę tej pomocy, po drugie urzędnik nigdy nie będzie w stanie precyzyjnie skierować tej pomocy tam gdzie jest akurat potrzeba. Trzeba tu również zaznaczyć że, biurokracja państwowa jest tylko bezduszną maszyną, która selekcjonuje ludzi - bardzo nieudolnie z resztą - za pomocą jakiś zadanych kryteriów. Np. pomoc na coś tam nalezy się do 700 zł dochodu, ktoś zarobił 701 zł, i ma problem, nie łapie się. Według biurokracji państwa nie jest potrzebujacy.
Edytowany: 11 stycznia 2011 22:10
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
11 stycznia 2011 22:15:28
jeden wyraz: WOŚP Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|