0 Dołączył: 2008-12-03 Wpisów: 281
Wysłane:
6 stycznia 2011 22:38:07
mila moje pytanie było trochę nie precyzyjne, ale miałem na myśli stałą kwotę, czyli składkę emerytalną a nie całość kwoty która idzie na ZUS. Dalej twierdzę, że nie ma bezpiecznej inwestycji, która mogłaby znacząco pobić inflację.Gdybyś tam wstawił realne 2% ponad inflację to nawet w długim terminie znacząco indeksowanej bazy nie pobijesz. Twoje wyliczenia odnoszą się do różnicy wysokości emerytury wynikającej ze składek a procentem składanym a mnie chodzi bardziej o obszar bezpiecznych możliwości inwestycyjnych pobijających znacznie inflację. Ten dopisek z bankrutującymi bankami i państwami to tak bardziej żartem apropos wątku na którym jesteśmy.
A jeżeli chodzi o dobrowolne w 100% oszczędzanie na emeryturę to nie jestem takim ultrakapitalistą (poglądy)i optymistą (skutki) jak Ty.
|
|
1 Dołączył: 2010-10-20 Wpisów: 80
Wysłane:
6 stycznia 2011 22:45:48
Odnosząc się do tytułu wątku, chciałbym powiedzieć, że w moim przekonaniu nie ważne jest jak daleka jest wizja bankructwa, ale sam fakt zmierzania ku niemu. A cały wysiłek europejskich polityków (gdzie "polityk" zaczyna oznaczać człowieka żyjącego z biurokracji i nie robiącego nic poza wymyślaniem powodów do utrzymywania tejże biurokracji) idzie w kierunku odsunięcia w czasie nieuchronnego bankructwa, a nie zmiany kierunku (z 'bankructwo' na 'spłacenie w całości długu publicznego'). W moim przekonaniu istotne byłyby samo odwrócenie kierunku i nie ważne czy kraj (PRL czy jakiś inny) planowałby wyjście z długu w ciągu 5, 50 czy nawet 100 lat, byleby kierunek był słuszny. A to co mamy, to permanentne zadłużanie się i zaciąganie kredytów na spłatę poprzednich - a jest tylko jedno możliwe zakończenie takiego procederu. To co mnie przeraża to fakt, że o ile większość wyborców rozumie konsekwencje takiego postępowania, to jednak wybiera ludzi, którzy dokładnie taką politykę fundują na szczeblu krajowym. Nie widzę możliwości otrzeźwienia, tzn ludzie zrozumieją co się dzieje, kiedy już będzie stanowczo za późno. Dlatego (w moim przekonaniu) Europa musi zbankrutować. Pytanie nie brzmi "czy" tylko "kiedy". Prywatnie trzymam kciuki za jak najszybszy wzrost długu publicznego, tak żeby szybko i stanowczo przekroczyć poziom 55% PKB zanim nasi światli przywódcy wymyślą kolejne sztuczki z ukrywaniem długu. To i głosowanie na radykałów typu WiP.
|
|
PREMIUM
523 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
6 stycznia 2011 23:26:11
Ojojoj.... Ile żeście tego napisali koledzy.... :) Widzę mila, że jesteś przedstawicielem Szkoły Austriackiej i gorącym zwolennikiem wprowadzenia standardu złota jako panaceum na prawie wszystkie problemy. Dodatkowo także jesteś zwolennikiem systemu w 100% kapitalistycznego z minimalizowaniem roli Państwa i silnym przywiązaniem do wartości prywatnej. Szanuję Twoje poglądy choć się z nimi nie zgadzam, być może z niewiedzy... Na początek chciałbym Ci zadać dwa pytania. Jak sobie wyobrażasz wprowadzenie standardu w realu? Czy jest to możliwe? Jakie są złe strony? Czy jesteś także zwolennikiem wprowadzenia rynkowego ubezpieczenia zdrowotnego? A może jest ono niepotrzebne?
|
|
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
6 stycznia 2011 23:27:18
noise napisał(a):mila moje pytanie było trochę nie precyzyjne, ale miałem na myśli stałą kwotę, czyli składkę emerytalną a nie całość kwoty która idzie na ZUS. Dalej twierdzę, że nie ma bezpiecznej inwestycji, która mogłaby znacząco pobić inflację.Gdybyś tam wstawił realne 2% ponad inflację to nawet w długim terminie znacząco indeksowanej bazy nie pobijesz. Twoje wyliczenia odnoszą się do różnicy wysokości emerytury wynikającej ze składek a procentem składanym a mnie chodzi bardziej o obszar bezpiecznych możliwości inwestycyjnych pobijających znacznie inflację. Ten dopisek z bankrutującymi bankami i państwami to tak bardziej żartem apropos wątku na którym jesteśmy.
A jeżeli chodzi o dobrowolne w 100% oszczędzanie na emeryturę to nie jestem takim ultrakapitalistą (poglądy)i optymistą (skutki) jak Ty. noise:-) Nie wiem jakich dochodów oczekujesz w wieku senioralnym, ale według mojej analizy procent składany przy kwotowym zoptymalizowaniu składki świetnie zdaje egzamin. Przecież przy życiu "z procentu" masz około 3000 zł miesięcznie przy ledwie 700 zł z ZUS -a to przecież ponad 4 razy więcej. Jak dla mnie to rewelacyjny wynik - przecież procent składany to nic innego jak lokata bankowa a daje dużo więcej niż ZUS (no i nie tracisz zgromadzonego kapitału). Natomiast jeśli chcesz mieć jednak dużo wyższa emeryturę to zawsze wiąże się to z ponoszeniem ryzyka... ani w przyrodzie ani w ekonomii nie ma cudownego perpetum mobile. Chcesz szaleć to kupujesz akcje - najlepiej oczywiście długoterminowo. Chcesz być bezpieczniejszy oddajesz się w rękę prywatnych funduszy emerytalnych które powinny zastąpić przymusowe OFE. Dlaczego uważasz że dobrowolne oszczędzanie jest złe? Czyzbys byl zwolennikiem przymusu emerytalnego??? Przeciez sam widzisz jak to wyglada i w ZUS i w OFE - i tu i tu tragedia. Państwowy monopol i przymus zawsze da gorszy wynik od prywatnej konkurencji. Daleko by szukać - masz przykład państwowej słuzby zdrowia - z roku na rok maleje koszyk świadczeń gwarantowanych a składki chcą nam nadal podnosić. Szczytem absurdu jest wielotygodniowe lub wielomiesięczne oczekiwanie do specjalisty... a przecież płacimy za to grube pieniądze... Jak już pisałem wcześniej ja wybrałem prywatny pakiet medyczny który jest kilkukrotnie tańszy od składki na NFZ, a opieka medyczna stoi na zdecydowanie wyższym poziomie i wizytę masz niemal od ręki. Szkopuł w tym, że mimo iż nie korzystam z państwowej służby zdrowia to państwo nadal pobiera składkę zdrowotną! Czyste złodziejstwo. ten system który panuje to zwykły rabunek w biały dzień.
Edytowany: 6 stycznia 2011 23:31
|
|
PREMIUM
523 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
6 stycznia 2011 23:40:01
Cytat:Jak już pisałem wcześniej ja wybrałem prywatny pakiet medyczny który jest kilkukrotnie tańszy od składki na NFZ, a opieka medyczna stoi na zdecydowanie wyższym poziomie i wizytę masz niemal od ręki. Szkopuł w tym, że mimo iż nie korzystam z państwowej służby zdrowia to państwo nadal pobiera składkę zdrowotną! Czyste złodziejstwo. ten system który panuje to zwykły rabunek w biały dzień. Jesteś pewien, że Twój pakiet obejmuje transplantację serca, chemioterapię i dializy?
|
|
0 Dołączył: 2008-12-03 Wpisów: 281
Wysłane:
6 stycznia 2011 23:41:24
mila odpowiem trochę żartobliwie. Podatków też moglibyśmy nie płacić. Wszyskie drogi będą prywatne - wystarczy tylko zapłacić,policja nie będzie potrzebna bo przy kazdym domu będzię prywatny ochroniarz itd
|
|
10 Dołączył: 2009-04-09 Wpisów: 121
Wysłane:
6 stycznia 2011 23:52:23
mila napisał(a): wiek emerytalny: 65 lat statystyczna długość zycia mężczyzny w Polsce: 71 [...] Gdybym chciał przez te statystyczne 6 lat życia (71 minus 65) które mi pozostało
Nie wnikając w resztę rachunków, w tym miejscu pozwolę sobie zaprotestować w imieniu sponiewieranej statystyki. Tak liczyć nie można. To czego chciałbyś użyć to oczekiwana długość życia 65-latka a nie noworodka ( Life expectancy).
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
7 stycznia 2011 00:08:38
anty_teresa napisał(a):Widzę mila, że jesteś przedstawicielem Szkoły Austriackiej i gorącym zwolennikiem wprowadzenia standardu złota jako panaceum na prawie wszystkie problemy. Dodatkowo także jesteś zwolennikiem systemu w 100% kapitalistycznego z minimalizowaniem roli Państwa i silnym przywiązaniem do wartości prywatnej. Szanuję Twoje poglądy choć się z nimi nie zgadzam, być może z niewiedzy...
Na początek chciałbym Ci zadać dwa pytania. Jak sobie wyobrażasz wprowadzenie standardu w realu? Czy jest to możliwe? Jakie są złe strony?
Czy jesteś także zwolennikiem wprowadzenia rynkowego ubezpieczenia zdrowotnego? A może jest ono niepotrzebne?
anty_teresa: za to ja z uwagą czytuję Twoje analizy finansowe:) Od razu na wstępie chcę przeprosić - nie dam już rady odnieść się w szczegółach do postawionych pytań. A że bardzo nie lubię zbywać swoich rozmówców ogólnikami, więc pozwolisz, że spróbuję odnieść się do postawionych tematów jutro, ewentualnie przez weekend. ok? więc teraz tak tylko tytułem wstępu, na szybko. Resztę dokończę jak znajdę więcej wolnego czasu - niestety zawsze jest mnóstwo innych rzeczy do zrobienia, ale i tak ostatnio jakoś "mocniej" przysiadłem na forum:) Masz rację, jestem zwolennikiem SZKOŁY AUSTRIACKIEJ. Uważam ją za najwierniejsze odzwierciedlenie mechanizmów ekonomii. Z resztą nawet ekonomiści będący w opozycji do "austriaków" jakoś wyraźnie temu nie zaprzeczają - nadmieniają natomiast, że interwencje państwa w wolny rynek są dobre z czym ja się oczywiście nie zgadzam. Każdy interwencjonizm niesie za sobą szkodę dla gospodarki. Np. WIELKI KRYZYS o którym wspominał StoKoni w istotnym stopniu został wywołany przez FED i jego błędne ruchy... co do słuzby zdrowia to jestem za jej całkowitą prywatyzacją. NFZ jest zbędnym i bardzo kosztownym pośrednikim na linii pacjent-lekarz. Już teraz dostępnych jest wiele pakietów medycznych oferowanych albo przez towarzystwa ubezpieczeniowe albo przez prywatne kliniki. Generalnie należy trzymać się jednaj zasady - państwo nie może mieszać się do wolnego rynku. To ludzie żyjący w granicach tego państwa mają tworzyć gospodarkę, zakładać firmy, bogacić się. Rola państwa powinna sprowadzać się do zapewnienia bezpieczeństwa i przestrzegania prawa.A więc domeną państwa powinno być WOJSKO, POLICJA i SĄDOWNICTWO - reszta dziedzin gospodarki i zycia powinna być całkowicie w rękach prywatnych - czyli w rekach ludzi żyjących w danym kraju. Dzięki ograniczonej roli państwa jego utrzymanie byłoby wielokrotnie tańsze niż obecnie. Trzeba tu podkreślić, że przepisy prawa powinny być jasne, proste i zrozumiałe. Należy przywrócić rzymską zasadę LEX RETRO NON AGIT czyli "prawo nie może działać wstecz". Jestem również zwolennikem zrównoważonego budżetu - nie powinno być miejsca na tworzenie wielomiliardowych dziur budżetowych. ok, reszta w innym terminie:)
Edytowany: 7 stycznia 2011 00:14
|
|
0 Dołączył: 2010-12-19 Wpisów: 121
Wysłane:
7 stycznia 2011 00:09:15
mila napisał(a): gdy po 1989 r. upadł poprzedni system (firmowany jako PRL) środowiska wolnorynkowe w naszym kraju sygnalizowały iż znaczna część pieniędzy z prywatyzacji państwowych firm powinna pójść dla ludzi którzy weszli już w wiek emerytalny oraz dla tych którzy zbliżają się do tego wieku i nie chcą przejść na prywatny system emerytalny. Niestety kolejne rządy wolały prywatyzacją zapychać coraz bardziej rosnące dziury budżetowe (a przecież mienie państwowe kiedyś sie skończy i co wtedy?). Następnie ZUS powinien być zlikwidowany, a w jego miejsc powinny powstać całkowicie prywatne firmy ubezbieczeniowe, a odkładanie w nich funduszy na emerytrę powinno być CAŁKOWICIE DOBROWOLNE (kto widzi lepsze metody bogacenia się to przecież może inwestować chociażby na giełdzie w nieruchomości lub w cokolwiek innego). OFE w obecniej postaci w ogóle nie powinny powstać bo są tak samo niewydolne jak ZUS - i bylo to wiadome od samego początku (a że była to decyzja czysto polityczna to niesatety weszła w życie niejako na siłę). Jedyną zaletą OFE jest to że nie przepada nam zgromadzony kapitał. 1.Dochody z prywatyzacji są o rząd mniejsze niż wypłaty emerytur. Więc to źródło mogłoby pokrywać najwyżej kilkanaście procent wypłacanych emerytur. Jak słusznie zauważasz nawet to już zostało przejedzone. Czyli nie ma takiej opcji. 2.W żadnym państwie rozwiniętym nie ma takiego systemu emerytalnego o jakim piszesz. JEST ZA PÓŹNO NA JEGO WPROWADZENIE. Tkwimy po uszy w systemach repartycyjnych i nie mamy jak się z nich wygrzebać. Bieżące emerytury są NIESŁYCHANIE KOSZTOWNE. Nawet ich nie dajemy radę płacić bez wzrostu zadłużania kraju. Równoczesne odkładanie na nasze przyszłe emerytury to już wysiłek zbyt duży. Nierealistyczne. OFE już prawie nie ma tzn. zostało mikroOFE. Większość państw nawet mikroOFE nie ma. Tylko jedno państwo ma większe OFE niż Polska. 3.Z tego emerytalnego bagna nie ma wyjścia. Jest to piramida finansowa. Będzie coraz gorzej tzn. coraz niższe emerytury i coraz późniejszy wiek emerytalny. I nikt tego nie zmieni. Jesteśmy w pułapce. Na szczęście wszystkie państwa rozwinięte są w podobnych pułapkach więc przynajmniej nie cierpimy samotnie. Koń. Jaki jest, każdy widzi.
|
|
0 Dołączył: 2010-12-19 Wpisów: 121
Wysłane:
7 stycznia 2011 00:24:18
mila napisał(a):StoKoni napisał(a): Rozbicie tej "bańki finansowej" spowoduje znacznie poważniejsze konsekwencje niż podczas Wielkiego Kryzysu 1929-1937. Wszędzie jest demokracja.
StoKoni napisał(a):A propos "zdrowych wolnorynkowych poglądów" to nie wszystko jest takie proste jak chciałby kolega Mila. Dodruk kasy jest niezbędny żeby nie upadły banki. StoKoni: ależ to przecież FED (System Rezerwy Federalnej) czyli największy drukarz pustych pieniędzy jest w znacznej mierze odpowiedzialny za Wielki Kryzys z początku XX wieku. Drukowanie pustego pieniądza prędzej czy później kończy się krachem i kryzysem. Dodruk to czysty nonsens bo zawsze zakłóca równowagę rynku. W 1929r. FED zareagował dokładnie odwrotnie niż w 2008r. WTEDY PODNIEŚLI STOPY PROCENTOWE I ABSOLUTNIE NIC NIE DRUKOWALI. Okazało się że takie konserwatywne podejście znacząco powiększyło katastrofę. Dodruk nie jest nonsensem gdy są silne tendencje deflacyjne. Dodruk nie jest nonsensem gdy dochodzi do paniki na rynku obligacji. Dodruk nie kończy się krachem, lecz inflacją. Dodruk zapobiega krachowi w krótkim terminie. Czyli może w ogóle zapobiec krachowi, bo w średnim i dalszym terminie panikę zastępują normalne nastroje. To nie jest tak że światowi decydenci są debilami, a kolega Mila wie jak to się robi. Koń. Jaki jest, każdy widzi.
|
|
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
7 stycznia 2011 00:39:25
StoKoni napisał(a): Dodruk nie kończy się krachem, lecz inflacją ... To nie jest tak że światowi decydenci są debilami, a kolega Mila wie jak to się robi.
Dodruk w zależności od jego wielkości kończy się inflacją lub hiperinflacją - jesli stan ten będzie trwał dłużej może zakończyć się utratą zaufania do papierowego bezwartościowego pieniądza i upadkiem waluty. Bo i komu bedzie potrzebny bezwartościowy papier, za który praktycznie nic nie można kupić? Co do FED odpowiem przy najbliższej okazji - tymczasem muszę w końcu pójść spać:) sorry StoKoni:)
Edytowany: 7 stycznia 2011 00:45
|
|
0 Dołączył: 2010-06-29 Wpisów: 716
Wysłane:
7 stycznia 2011 00:47:50
StoKoni: jeszcze jedna uwaga - z tego co widzę jesteś zwolennikiem "keynesizmu" - powiedz mi więc dlaczego będący obecnie u władzy Keynesisci idą w kierunku założeń szkoły austriackiej? vide podążanie w kierunku zrównoważonego budżetu, cięcia wydatków itp ?
Wiesz jak to jest? Ja Ci powiem: jak jest w miarę spokojnie to keynesisci psują wolny rynek - jak po tych manipulacjach przychodzi kryzys czy krach to nagle przypominają sobie o podstawowych zasadach ekonomii które głosi szkoła austriacka.
Czy nie za duzo w tym hipokryzji?
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
7 stycznia 2011 10:52:32
@StoKoni - zasadniczy problemem, imho, jest to, ze nas po prostu na ZUS nie stac. nigdy nie jest za pozno, by zmienic system, ale trzeba by to zrobic z glowa. powiedzmy, na przestrzeni 30-50 lat, np. tak: - wprowadzic juz do gimnazjum obowiazkowy przedmiot wiedzy o ekonomii - cos na ksztalt wiedzy o spoleczenstwie (nie wiem, czy taki przemiot w ogole jeszcze istnieje), gdzie juz dzieciom tlumaczonoby NA LICZBACH I PRZYKLADACH dlaczego musimy likwidowac ZUS, ze trzeba oszczedzac na emeryture, jak wygladaja prawa wolnego rynku, itp. jak dla mnie moznaby spokojnie wywalic religie, a wstawic taki przedmiot, ktory oczywiscie tluczony bylby przez wszystkie nastepne szczeble edukacji. - sukcesywna redukcja zatrudnienia w ZUS - coraz mniej emerytow do obslugi, coraz mniejszy personel. zaoszczedzone pieniadze przeznaczamy na emerytury, - wprowadzenie emerytury obywatelskiej z finansowanej z podatkow, wysokosc podaktu na poczatku bylaby wyzsza, bo musielibysmy placic emerytom starego systemu, lecz konekwentnie malalaby, - nie tworzyc zadnych funduszy - niech ludzie znajda sobie sami najlepsza dla kazdego forme oszczedzania i inwestowania pieniedzy, to tylko zarys, wymyslony ad hoc, ale czy na pewno niemozliwy do zrealizowania? czy obecny system nie jest 10x bardziej skompikowany przy rownoczesnym braku gwarancji swiadczen? Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|
0 Dołączył: 2010-01-04 Wpisów: 594
Wysłane:
7 stycznia 2011 19:53:42
mila napisał(a):dolarman - II wojna swiatowa wybuchła przede wszytskim z powodu niezadowolenia z postanowień tarktatu wersalskiego, który bardzo mocno uderzył w ówczesne Niemcy (utrata cześci terytorium oraz bardzo duże koszty obsługi odszkodowania wojennego). Niemcy praktycznie od samego poczatku dażyły do rewizji tego traktatu systematycznie łamiąć jego postanowienia.
A że do rewizji traktatu potrzebowały silnej armii to większość środków finansowych szło właśnie na zbrojenia oraz na rozbudowany SOCJAL, co w efekcie powodowało permamentny deficyt środków budżetowych. Zanim wybuchła II wojna swiatowa pojawiały się mało chlubne epizody, np: "kryształowa noc", Pamiętasz z historii? Jesli tak to doskonale wiesz ile dóbr materialnych i pieniędzy zostało zrabowano wtedy Żydom. No ale dla budżetu były to środki wręcz niezbędne... a że w ideologii narodowo-socjalistycznej nie było pojecia moralności to już inna sprawa...
A jeśli mowisz o materii gospodarczej to wlaśnie rozdmuchane wydatki na zbrojenia, infrastrukture i SOCJAL powodowały permamentny brak środków finansowych w budżecie, o czym Hitler doskonale wiedział i po prostu musiał jak najszybciej przeć do wybuchu wojny bo inaczej przez swoje niekontrolowane wydatki sam na siebie zawiązałby bat.
Sytuacja w zasadzie podobna jak we współczesnej Europie - tez mamy permamentny deficyt srodkow budzetowych - vide wielomiliardowe dziury budzetowe i rozdmuchany socjal. I tak jak za Hitlera system ten chyli sie ku upadkowi...
Tak więc dolarman trochę pomyliłeś przyczyny ze skutkami. mila przede wszystkim, tak jak napisałem na wstępie poprzedniego posta, to nie była moja ocena, ale jedna z zasłyszanych ongiś teorii. Niemniej uważam, że zarówno z Twoją interpretacją jak i tą, przytoczoną przeze mnie można polemizować. Nie mamy bowiem pewności, co wydarzyłoby się, gdyby do władzy nie doszedł Hitler, gdyby Niemcy zawierzyli komuś innemu. Hitler doskonale zdawał sobie sprawę, że zmęczona wojnami Europa, doświadczona dodatkowo kolejnym kryzysem, nie będzie łożyć ogromnych środków na zbrojenia, zwłaszcza kiedy społeczeństwu zagląda w oczy głód. A sam połączył możliwość dozbrojenia kraju i realizacji swoich obietnic. Oczywiście że budżet był obciążony jak oaza na Saharze, ale doskonale wiedział i planował kiedy będzie reset i kiedy nikt go o finanse już pytał nie będzie. O chęci do rewizji wiedziała cała Europa, ale jak pokazał wrzesień '39 niewielu spodziewało się, że dokona owej "renegocjacji" warunków, przy pomocy siły. Jak pewnie wiesz, nawet Piłsudzki i jego świta widzieli większe zagrożenie na wschodzie i inwestując w ułanów i lekką jazdę szykowali się do wojny na stepach... Dalsze dywagacje nie mają sensu. Jak sam słusznie zauważyłeś, istnieje pewna analogia obecnej Europy do tej z lat 30tych a jak to się skończy, czas pokaże..
|
|
PREMIUM
523 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
7 stycznia 2011 21:14:15
mila napisał(a): anty_teresa: za to ja z uwagą czytuję Twoje analizy finansowe:) Od razu na wstępie chcę przeprosić - nie dam już rady odnieść się w szczegółach do postawionych pytań. A że bardzo nie lubię zbywać swoich rozmówców ogólnikami, więc pozwolisz, że spróbuję odnieść się do postawionych tematów jutro, ewentualnie przez weekend. ok?
więc teraz tak tylko tytułem wstępu, na szybko.
1. Każdy interwencjonizm niesie za sobą szkodę dla gospodarki. Np. WIELKI KRYZYS o którym wspominał StoKoni w istotnym stopniu został wywołany przez FED i jego błędne ruchy...
2. co do słuzby zdrowia to jestem za jej całkowitą prywatyzacją. NFZ jest zbędnym i bardzo kosztownym pośrednikim na linii pacjent-lekarz. Już teraz dostępnych jest wiele pakietów medycznych oferowanych albo przez towarzystwa ubezpieczeniowe albo przez prywatne kliniki.
Zanim odpowiesz to się sam rozwinę :P Uważam, że w większości przypadków Austriacy odrywają się od rzeczywistości. W sensie tego, że co prawda szkoła ma dużo racji, ale tylko w modelu idealnym i teoretycznym. Ważne są dla mnie warunki brzegowe. Jednym z nich jest humanitaryzm i indywidualne cechy jednostki. Nie tylko chęć do pracy różni ludzi, ale także umiejętności, start w życie i wiele innych cech zależnych i niezależnych od jednostki, które powodują że konkurowanie w pewnych dziedzinach jest po prostu niemożliwe. Wyobrażasz sobie sytuację, że zacząłbyś teraz wydobywać ropę? Prawdopodobnie nie masz na to środków i już nie jesteś w stanie konkurować. Najsłabsze jednostki, czyli takie które miały słaby start, same nie są w stanie intelektualnie przeskoczyć średniej muszą w kapitalizmie definiującym Państwo do Wojska i Policji wyginąć. Wspomniana służba zdrowia. Czy ktoś, kto rodzi się biedny i choruje na raka zanim zdobędzie szansę na egzystowanie na rynku musi odejść? Nie ma pieniędzy na leczenie. Kredyt? Pod co? Bez zabezpieczenia to na lichwiarskich warunkach i mamy nowe niewolnictwo. Może przymus składki ubezpieczeniowej, ale w konkurencyjnych TowarzystawchUbezpieczeńZdrowotnych? Tylko co wtedy kiedy ktoś nie jest w stanie odprowadzać składki? Co z bezrobotnymi? Co z ludźmi niezdolnymi do pracy? Zawsze także istnieje możliwość nadużyć. Taki system w uproszczeniu obowiązuje w stanach. Niestety nie rzadko ubezpieczyciel odmawia płatności. W normalnym rynku byłby czas na sądy itd, ale w przypadku zdrowia tego czasu nie ma. Proces jednostki biednej, której nie stać na adwokata, przeciwko machinie korporacyjnej? Bardzo łatwo się mówi w teorii, ale w praktyce... Dlatego zapytałem co masz w pakiecie który wykupiłeś. Prawdopodobnie koszyk podstawowy specjalistów z podstawową, nieinwazyjną diagnostyką, czyli najtańszy z punktu widzenia świadczeniodawcy. Prawdopodobnie. Takie pakiety stanowią obecnie normę. Jak sądzę jesteś jeszcze osobą w młodym wieku, czyli statystycznie rzecz ujmując należysz do grupy z najniższymi kosztami przywracania do zdrowia, w związku z czym Twoje ubezpieczenie jest relatywnie tanie. A co z osobami w wieku po produkcyjnym? Druga sprawa to przywrócenie parytetu złota. Ja się pytam co to da? Dlaczego obecnie najbogatszym Państwem Świata ma się stać Rosja? Jak w rynkowy sposób wprowadzić kurs wymiany? Oczywiście można próbować stworzyć coś na wzór erem2, ale czy to rynek? Dlaczego nie wystarczyłoby Ci wprowadzenie prawa zakazującego budżetów niezrównoważonych? PS: Nie zapominaj, że FED to prywatna instytucja :) A tak poważnie to Państwa bez parytetu złota szybciej się rozwijały po wielkiej depresji niż z parytetem...
Edytowany: 7 stycznia 2011 21:16
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
8 stycznia 2011 18:54:23
Ciekawy artykuł na onecie, dotyczący zadłużenia Polski: Cytat:Okresem największego zagrożenia dla finansów państwa w Polsce będzie rok 2011, a więc rok wyborczy. Rząd nie będzie chciał dokonać niepopularnych cięć w budżecie. Ba, nawet wydatki rządowe mogą zostać zwiększone, tym bardziej że inne wskaźniki pokazują, że Polsce nie grozi bankructwo, np. deficyt na rachunku obrotów bieżących jest w granicach 3,0 – 3,5 proc. PKB. Tymczasem groźna jest sytuacja, gdy ten wskaźnik spadnie poniżej 8 proc. PKB. Z kolei przekroczenie progu 55 proc. PKB oznacza wyrównanie budżetu i to można spokojnie zrobić w 2012 r. po wyborach, mając w perspektywie czteroletnią kadencję na przeprowadzenie niepopularnych reform w finansach publicznych. biznes.onet.pl/ciagly-problem-...
|
|
0 Dołączył: 2008-11-17 Wpisów: 637
Wysłane:
8 stycznia 2011 21:53:10
Jako że czuję się umiarkowanym wiedeńczykiem postaram się odpowiedzieć antyteresie: W całej idei metalizmu nie chodzi o konkretny kruszec. Najczęściej mówi się o złocie, ponieważ taki system działał w przeszłości i całkowita ilość złota jest dokładnie określona (choć krążą pewne teorie spiskowe) i w przyszłości nie wzrośnie znacznie. Ale tak naprawdę może to być obiekt odniesienia, który nie zmienia swojej ilości i ma dla człowieka wartość: koszyk surowców, powierzchnia ziemii, przy pewnych założeniach nawet tlen w atmosferze:) Efektem takiego rozwiązania byłoby wprowadzenie uczciwych zasad na linii państwo-obywatel oraz państwoA-państwoB. Zmiany nominalnej wartości pieniądza byłyby nieznaczne i regulowane przez wolny rynek - okresy deflacji faworyzują oszczędność, okresy inflacji konsumpcję. Wprowadzenie prawa zakazującego budżetów niezrównoważonych = zakaz druku choćby 1 dolara jest jak najbardziej dobrym rozwiązaniem, chodzi tylko o zahamowanie kreacji pieniądza. Co do służby zdrowia to uważam że powinna być prywatna, z wyłączeniem pogotowia ratunkowego. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie ratownika, który przed przystąpieniem do reanimacji sprawdza stan na koncie rannego:) Myślę że taki system miałby szanse na przetrwanie z kilku powodów: 1.Powstałyby alternatywne, prywatne instytucje ochrony zdrowia. Zdecydowanie bardziej efektywne. Ludzie mieliby więcej gotówki do dyspozycji, ze świadomością że nikt im nie pomoże oszczędzaliby na potęgę. 2.Dobrym rozwiązaniem byłyby socjalne fundusze rodzinne. Każdy członek rodziny wpłaca na taki fundusz tyle ile jest w stanie, do momentu kiedy uzbiera się bezpieczna kwota (tj. w krytycznej sytuacji wystarczy na poważne leczenie kilku członków rodziny. Oczywiście pieniądze w funduszu nie śpią, tylko się spokojnie rozmnażają. Z takiego funduszu starsi dostawaliby emerytury. Róznica pomiędzy takim systemem a obecnym polega na odpowiedzialności. Każdy czułby się odpowiedzialny przed rodziną za to ile pieniędzy wpłaca, ile pobiera. Z kasy państwowej każdy stara się zabrać jak najwięcej i wpłacić jak najmniej, to naturalne. 3. W obecnych realiach wydaje się to niemożliwe, ale zakładam że leczenie byłoby tańsze, a przeciętne zarobki wyższe. Aktualnie: MRB(100%)
|
|
PREMIUM
523 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
9 stycznia 2011 09:56:33
@Kamil Cytat:Efektem takiego rozwiązania byłoby wprowadzenie uczciwych zasad na linii państwo-obywatel oraz państwoA-państwoB. Zmiany nominalnej wartości pieniądza byłyby nieznaczne i regulowane przez wolny rynek - okresy deflacji faworyzują oszczędność, okresy inflacji konsumpcję. A dlaczego możliwość zadłużania się Państwa to nieuczciwość? Czy uczciwsze są większe podatki teraz w okesie spowolnienia gospodarczego? Prywatna służba zdrowia nie rozwiązuje problemu biednych i ochrony ich zdrowia. Opisz cały model, to możemy podyskutować.
|
|
0 Dołączył: 2008-11-17 Wpisów: 637
Wysłane:
9 stycznia 2011 11:41:37
No jak to? Dlatego że zadłużanie oznacza drukowanie pieniądza. A drukowanie pieniędzy z niczego to okradanie ludzi którzy mają oszczędności (spadek wartości realnej pieniądza) na korzyść państwa, czyli podmoiotu, który niekoniecznie działa w moim interesie. Polityka podatkowa państwa powinna być konserwatywna i nie reagować na "kryzysy". Wolnorynkowa gospodarka jest homeostatem, prędzej czy później sinusoida zawraca. A wszelkie protekcjonistyczne mechanizmy działania na gospodarkę wywołują kumulowanie nieuniknionych konsekwencji. Głównym winowajcą ostatniego kryzysu obok polityków jest guru Greeenspan, który przez 30 lat odwlekał mniejsze kryzysy, wywołując jeden wielki. Co do modelu liberalnego państwa. Nie ukrywam że różnice klasowe w takim państwie są większe. Jednocześnie rotacja między klasami jest łatwiejsza. Zauważ że podatek dochodowy nie godzi w ludzi bogatych, a w ludzi bogacących się. Obecny system zadaje kłam podstawowej zasadzie: biedni powinni oszczędzać, bogaci mogą szastać pieniędzmi. W wyniku tego różnice klasowe się zacierają. Teraz to nie funkcjonuje bo oszczędzanie się opłaca, a wydawanie opłaca się jeszcze bardziej:) Jeśli ktoś uważa że prywatna służba zdrowia rozwiąże problem biednych na świecie to się myli. Biedni zawsze będą, największe ofermy bez wsparcia rodziny będą umierać w samotności i to jest sprawiedliwe. Jednak to będzie margines. Ludzie będą mieli większą ilość pieniędzy do własnej dyspozycji, co wpłynie na rozwój dobrowolnej charytatywności. Bogaci będą wspierać fundusze zdrowia dla biednych, choćby po to żeby im żebracy nie gnili na świeżo wykoszonym trawniku. W XIX wieku ludzie wspierali biednych, ponieważ było to dobrze widziane na salonach. Szympansy, które wykazują cechy altruistyczne statystycznie skuteczniej się reprodukują. Taka jest ostateczna idea liberalizmu: pomóż sobie, by móc pomóc innym. Aktualnie: MRB(100%)
|
|
PREMIUM
523 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
9 stycznia 2011 12:57:41
Cytat:Jeśli ktoś uważa że prywatna służba zdrowia rozwiąże problem biednych na świecie to się myli. Ja wcale nie uważam, że prywatna służba zdrowia rozwiąże te problemy. Wręcz przeciwnie. Kapitalizm sam w sobie powoduje rozwarstwienie społeczne i wyzysk najniższych klas, a co za tym idzie pogłębienie wspomnianego problemu. Cytat:Biedni zawsze będą, największe ofermy bez wsparcia rodziny będą umierać w samotności i to jest sprawiedliwe Nie wiem czy to jest sprawiedliwe, ale przede wszystkim jest to niehumanitarne. Dla mnie nie do zaakceptowania. W zasadzie każdy proces myślowy dotyczący kapitalizmu w czystej formie, a także jego skutków ekonomicznych prowadzi mnie do podobnego wniosku. Jak sądzę nie tylko mnie, bo wszystkie rozwinięte kraje mają systemy z elementami socjalnymi.
|
|