PARTNER SERWISU
jeeallmi
11 12 13 14 15

Europa bliska bankructwu.

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 13 stycznia 2011 07:58:14
mila napisał(a):

anty_teresa, ależ ja nie twierdzę, że zarabiasz na głoszeniu socjalizmu :-) wręcz przeciwnie, zdecydowanie bliżej mi do poglądu, że jesteś zmanipulowany (a szkoda) przez takich wygadanych, socjalistycznych populistów.

Być może jestem zmanipulowany, ale nie mogę tego oczywiście wiedzieć, bo gdybym wiedział to już bym nie był. Mam jednak podstawy sądzić, że tak nie jest. Po prostu nie było na to miejsca. Nie kończyłem ekonomicznej uczelni, gdzie mógłbym ulec konformizmowi. Moje poglądy pochodzą raczej z własnych przemyśleń.

mila napisał(a):

anty_teresa napisał(a):

@ mila
Poproszę jakieś źródło nt spadku cen po wprowadzeniu ustawy Wilczaka. Z danych uważanych przeze mnie za wiarygodne, czyli publikowanych przez NBP wynika, że wcale nie było spadku cen, nawet chwilowego jak to ująłeś:
www.stat.gov.pl/gus/5840_1638_...
Ustawa obowiązywała od 1 stycznia 89r. Już w pierwszym miesiącu jej obowiązywania ceny wzrosły o ponad 10%, a potem było tylko gorzej.

Sugerujesz, że 2 miliony przedsiębiorstw, które wtedy powstały utworzyły kartel ?? Angel No to byłoby wydarzenie bez precedensu na skalę światową:)

Ja nic nie sugeruję. Po prostu moja pamięć i dane statystyczne przeczą postawionej przez Ciebie tezie. Nie widzę spadku cen żywności po wprowadzeniu wolnorynkowych zasad, a wręcz odwrotnie. Podobnie jak obecnie ceny energii po ich uwolnieniu wzrosły a nie spadły.

mila napisał(a):

A dlaczego uważasz że na wolnym rynku kasjerka będzie miała 800 zł? Przecież to własnie system o wysokich podatkach i płacach minimalnych generuje wysokie bezrobocie które utrudnia swobodną zmianę pracy. Obniż podatki, znieś płacę minimalną, zrezygnuj z interwencjnimu państwa w gospodarkę, nie przeszkadzaj przepisami rozwojowi przedsiębiorczości a zobaczysz, że kasjerka jak jej się nie spodoba w Biedronce za 800 zł to pójdzie do innego marketu za 1500 zł, albo założy własny biznes. Konkurencyjność będzie siłą napędową.
Anty_teresa - po prostu wychodzisz z błędnego założenia, zapewniam Cię że w gospodarce wolnorynkowej nie ma miejsca na duże bezrobocie, więc ze zmiana pracy, z podwyzką nie będzie takiego problemu jak teraz. To wysokie podatki zabijają mozliwości bogacenia się (no ale Ty się dałeś zmanipulowac że to ma mieć jakiś humanitarny cel).

Przeprowadźmy mały eksperyment myślowy... Załóżmy jedne spójne małe społeczeństwo z wolnym rynkiem i środkiem płatniczym jakim jest złoto. Ilość kruszcu jest skończona. W gospodarce wolnorynkowej jest tak, że ten co zdefiniuje i zaspokoi potrzeby zarobi najwięcej. Załóżmy, że jeden podmiot w tym społeczeństwie wynalazł dzięki swojej innowacyjności dobro, które chętnie jest konsumowane przez wszystkich. Odniósł sukces. Zarobił krocie. Ma dużo więcej pieniędzy. Tylko skąd? Ano właśnie od reszty społeczeństwa, bo inaczej być nie może jeśli ilość pieniądza jakim jest złoto jest skończona. W ekstremalnym przypadku to jeden osobnik gromadzi większość kapitału kosztem reszty społeczeństwa. Pomimo tego, że startowali równo powstaje rozwarstwienie.

Czy społecznie jest akceptowalna taka sytuacja, że jeden bądź grupa ma dużo więcej od reszty większości. Tak, że kuje ich to w oczy? Moim zdaniem sytuacja nie jest do utrzymania na dłuższą metę i dojdzie do siłowych rozwiązań redystrybucji dóbr, co normalnie nazywa się rewolucją. Taki na końcu jest według mnie skutek zbytniego rozwarstwienia społecznego. Myślę, że nie tylko mój, bo w końcu prawie wszyscy zwolennicy wolnego rynku chcą Państwowej policji i wojska. Dlaczego?, ano dlatego aby utrzymać status quo... O ironio, na bezpieczeństwo najbogatszych podatki maja płacić wszyscy...
Redystrybucja majątku jest pewnym sposobem zapobiegania rozwarstwieniu i w konsekwencji rewolucji.

Poza tym zupełnie wolny rynek jest także utopią i w zasadzie wymaga zniesienia Państwowości, bo tylko tak nie ma żadnych ograniczeń w konkurowaniu podmiotów. Surowce muszą być prywatne, co w prosty sposób prowadzi do pewnego oligopolu i już na starcie nie ma konkurencji.

PS: Nadal nie odpowiedziałeś dlaczego Rosja ma zostać najbogatszym Państwem świata, bo taka jest konsekwencja wprowadzenia kruszcu jako środka płatniczego.




Edytowany: 13 stycznia 2011 08:06

siekoo
0
Dołączył: 2009-07-16
Wpisów: 1 746
Wysłane: 13 stycznia 2011 10:01:24
mmm… zbyt uproszczone moim zdaniem. ktos wynalazl cos, co kazdy chce miec i zarabiajac na tym bogaci sie kosztem reszty spolecznosci? po pierwsze wszyscy musieliby chciec to cos miec i dawac za to obojetnie jaka cene, po drugie konkurencja nie spi i postara sie wrzucic na rynek podobny produkt, ale lepszy i tanszy, po trzecie, nawet jezeli ten wynalazca zostanie obrzydliwie bogaty, to bedzie chcial kupic sobie jacht, lepsze auto, nie bedzie chcial samemu czyscic swojej lazienki, samemu prowadzic itp, po czwarte, skoro jest jednostka wybitna (skoro to cos wynalazl) to chyba zasluzyl by z tego zyc, po piate, skoro spolecznosc jest tak tepa, ze bedzie kupowac to cos ‚bo chce to miec‘, no to sorry, ale tym bardziej jestem za tym wynalazca, po szoste, szofer, sprzataczka i inni uslugodawcy owego wynalazcy musza byc oplacani tak, by chcialo im sie pracowac, zamiast lezec pod drzewem i saczyc wino wlasnej produkcji…
i mozna tak ciagnac i ciagnac. to co napisales, to model bardzo ociachany z wiekszosci zmiennych.
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...

sss56
0
Dołączył: 2010-12-18
Wpisów: 522
Wysłane: 13 stycznia 2011 10:10:35
Proponuję spojrzeć także na aspekty nie związane z ekonomią, choćby na przykładzie wielokrotnie przytaczanej tutaj Szwecji, Absurdy jakie tam wymyślono i nadal się wymyśla wołają o pomstę do nieba, w gospodarce bez takiej ingerencji urzędnika raczej nie było by to możliwe.
"człowiek jest niewolnikiem swego posiadania..."
"Wszystko jest trudne nim stanie się proste "


anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 13 stycznia 2011 10:32:08
Sieko,
Nie ma znaczenia dlaczego. Wniosek jest taki, że przy stałej ilości pieniądza można się bogacić TYLKO kosztem innych.

siekoo
0
Dołączył: 2009-07-16
Wpisów: 1 746
Wysłane: 13 stycznia 2011 11:00:22
to juz w ogole Twoj model jest nierzeczywisty.
pieniadz, to sztuczny twor majacy ulatwic kontakty handlowe. nie wytwarza sie pieniedzy, pieniadze sie drukuje. wytwarza sie dobra, swiadczy uslugi - to one maja wartosc odwzorowana w walucie (tej czy innej), nie odwrotnie.
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 13 stycznia 2011 11:20:35
Mój model?
Przecież pieniądz, jakim jest kruszec to domena Wiedeńczyków...
Złota nie da się dodrukować...

Horyzont
0
Dołączył: 2009-04-08
Wpisów: 86
Wysłane: 13 stycznia 2011 11:39:26
siekoo napisał(a):
nigdy nie jest za pozno, by zmienic system, ale trzeba by to zrobic z glowa. powiedzmy, na przestrzeni 30-50 lat, np. tak:
- wprowadzic juz do gimnazjum obowiazkowy przedmiot wiedzy o ekonomii(..)gdzie juz dzieciom tlumaczonoby NA LICZBACH I PRZYKLADACH dlaczego musimy likwidowac ZUS, ze trzeba oszczedzac na emeryture, jak wygladaja prawa wolnego rynku, itp.


Siekoo, cenię to Twoje trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość a pomysł, by od najmłodszych lat edukować społeczeństwo, jest chyba kluczem do jego późniejszego sukcesu. W dorosłym życiu niewielki mamy pożytek ze znajomości budowy pierwotniaków, natomiast dużo większy daje nam wiedza z zakresu choćby podstaw ekonomii. Co prawda organizmy typu Provident itp nie miałyby prawa bytu... i być może właśnie o to tu chodzi, bo wiadomo, że bezmyślnymi matołami łatwiej się steruje ;)
Wyedukowane, świadome społeczeństwo, które zna chociażby cenę pieniądza, nie daje się łatwo zmanipulować. Znamienne jest, że np. w Niemczech pompowanie baniek za bardzo nie wychodzi. Pamiętam jak przyjmowali Euro i ceny nieco poszybowały. Dla przykładu ogórki nominalne stały w miejscu tylko jednostka się zmieniła - zamiast 2DM było to 2EUR. Niemcy przestali kupować ogórki i ceny szybko spadły do normalniejszych poziomów(to był dość głośny przypadek, opisywany przez ich prasę).

Praca u podstaw, solidność, edukacja i przestrzegane normy społeczne (stojące na straży elementarnej przyzwoitości) oraz duma narodowa (i jednoczesne piętno niechlubnej historii) pozwoliło im znaleźć się dziś w tym miejscu. Co prawda po połączeniu z DDRem to już inny kraj, do tego doszedł negatywny wpływ rozleniwiającego dobrobytu i napływ taniej siły roboczej z południa (z całym późniejszym pączkującym brzemieniem tej operacji) , ale był czas, że jako organizm państwowy funkcjonowali wzorcowo.
Może się mylę w moich wnioskach, ale bywając to tu, to tam, nie przestaję obserwować, doświadczać, pytać, bo to jest najczystsze źródło informacji, mass-media podają już odpowiednią przetworzoną papkę, a dla mnie zbiorowe żywienie jest mało interesujące.

Generalnie słuszne byłoby zachowanie balansu pomiędzy socjalizmem a kapitalizmem, wybierając z nich to co najlepsze, bo niestety oba systemy niosą ze sobą niewolnictwo - mentalne bądź materialne.. choć są jednostki, które wolność przerasta, dlatego czują się lepiej trzymane na uwięzi, takiej bądź innej i dobrowolnie, irracjonalnie będą do tego dążyły. Zachowanie pewnego rodzaju złotego środka, byłoby najsłuszniejsze.. tylko jak to zrobić.. raj na ziemi chyba nie jest możliwy Think

Więc jak Buldi powiedział, bierzmy odpowiedzialność za swoje najbliższe środowisko, każdy u siebie i jest nadzieja, że może kiedyś, te pompowane przez nas "BALONY", się spotkają Dancing


Zasady, które warto poznać i stosować: Zasady dobrosąsiedzkie SW

Frog
13
Dołączył: 2009-08-06
Wpisów: 5 508
Wysłane: 13 stycznia 2011 11:39:31
Cytat:
Złota nie da się dodrukować...


Ale można je zrobić ze smerfów. Podobno Think
Follow me on Twitter
Zanim zaczniesz narzekać, że znikają Twoje posty, przeczytaj Regulamin Forum

siekoo
0
Dołączył: 2009-07-16
Wpisów: 1 746
Wysłane: 13 stycznia 2011 12:59:07
anty_teresa napisał(a):
Mój model?
Przecież pieniądz, jakim jest kruszec to domena Wiedeńczyków...
Złota nie da się dodrukować...

oki, mamy nieporozumienie - Ty odnosisz sie w tym momencie tylko do kwestii pokrycia pieniadza w kruszcu? dobra, to jest interesujacy problem - co sie dzieje, gdy zlota juz nie przybywa, a my dalej cos wytwarzamy. mozna tutaj pojsc na latwizne i po prostu drukowac papierki, ale moim zdaniem to krotkowzroczne i niebezpieczne (mozliwosc manipulacji). nie zastanawialem sie nigdy nad tym zagadnieniem, ale wydaje mi sie, ze to jeszcze przez jakis czas nie bedzie stanowilo problemu. mamy ekonomicznych noblistow - maja szanse po raz kolejny wyzyc sie intelektualnie, a przy okazji uratowac cywilizacje Silenced
slyszales o karbowanym kiju, jako pieniadzu? w sredniowiecz potrafili sobie z tym problemem poradziec, a my teraz nie zdolalibysmy?

natomiast ja wytknalem tylko to, ze sytuacja opisana przez Ciebie jest nierealna, bo nawet najbogatsza osoba musi cos jesc, ubierac sie, przemieszczac sie itd.
moze bedzie bogatszy od innych, ale co z tego? co najwyzej bedzie go stac by wiecej placic za obsluge i towary, czyli inni jednak tez beda na nim zarabiac. taki nielubiany bogacz nie ma lekko blackeye
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 13 stycznia 2011 17:28:00
Przecież napisałem, że chodzi mi o skończoną ilość, czyli np o potraktowanie złota jako środka płatniczego. Nie pieniędzy tyko kruszcu. Tu nie ma mowy o drukowaniu. A ten nasz bogacz owszem będzie miał potrzeby jak jedzenie czy ubieranie, ale dlaczego ma płacić więcej?


siekoo
0
Dołączył: 2009-07-16
Wpisów: 1 746
Wysłane: 13 stycznia 2011 20:36:45
tak, napisales, ze chodzi o skonczona ilosc. bez znaczenia, nikt nie kaze im kupowac tego dobra, sa dorosli, powinni wiedziec jak zarzadzac swoim budzetem.
dlaczego ma placic wiecej? anty, zaczynam Ci zazdroscic jesli nie wiesz dlaczego.
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...

Fantomas
0
Dołączył: 2010-09-09
Wpisów: 379
Wysłane: 13 stycznia 2011 20:44:43
anty_teresa napisał(a):
Sieko,
Nie ma znaczenia dlaczego. Wniosek jest taki, że przy stałej ilości pieniądza można się bogacić TYLKO kosztem innych.

Przecież to jest całkowita nieprawda - jak dobrowolna wymiana dóbr może prowadzić do bogacenia się kosztem innych ? Wolny rynek prowadzi do korzyści dla obu stron takiej wymiany. Pomijasz też kwestię cen, które nie są stałe.
Poza tym założenie o stałej ilości pieniądza nie wskazuje na gospodarkę wolnorynkową.

vwrafi
0
Dołączył: 2011-01-13
Wpisów: 8
Wysłane: 13 stycznia 2011 21:36:13
Witam państwa.

Niedawno zacząłem czytać o FED i o ich drukowaniu pieniądza, oraz że USA już dawno porzuciły standard złota i teraz amerykański dolar jest tylko papierkiem nie posiadającym zabezpieczenia w postaci złota.

Mam pytania : Czy Euro też nie ma poparcia w złocie , czy Euro też można drukować ile się chce , kto w ogóle ma prawo drukować Euro , czy Europa też posiada odpowiednik FED ?

I jeszcze jak to wygląda dla franka szwajcarskiego, czy on ma poparcie w złocie ?


Gorbashow
6
Dołączył: 2009-04-15
Wpisów: 271
Wysłane: 13 stycznia 2011 21:55:45
Cytat:
Wniosek jest taki, że przy stałej ilości pieniądza można się bogacić TYLKO kosztem innych.


Po pierwsze zalozenie takie jest nierealne przynajmniej za naszego zycia, no ale niech tam. Skoro to takie zlo, to w Twoim modelu jak rozumiem papierowego pieniadza, czyim kosztem sie bogaci ten bogaty? Nikogo? Wszystkich? Think
Edytowany: 13 stycznia 2011 22:01

Kamil
0
Dołączył: 2008-11-17
Wpisów: 637
Wysłane: 13 stycznia 2011 22:42:49
vwrafi napisał(a):
Mam pytania : Czy Euro też nie ma poparcia w złocie , czy Euro też można drukować ile się chce , kto w ogóle ma prawo drukować Euro , czy Europa też posiada odpowiednik FED ?

I jeszcze jak to wygląda dla franka szwajcarskiego, czy on ma poparcie w złocie ?



www.nbportal.pl/pl/np/animacje...

W Europie odpowiednikiem jest europejski bank centralny (ECB) w Polsce NBP. Powyżej link jak nas bank bez zażenowania przyznaje się okradania nas. Ogląda się jak kreskówkę:)

Chłopaki, anty nas wkręca, nie uwierzę w te kwiatki:) tak jak fantomas pisze: ceny, popyt, podaż regulują prawdziwy wolny rynek. Pieniądz wymienialny na złoto możemy potraktować jak każdy inny produkt: oszczędność ludzi powoduje deflacje, rozrzutność inflację. Każdy kto posiada pieniądze planuje je kiedyś wydać. Wiadomo, niektórzy wolą oszczędzać i żyć z odsetek, ale im więcej takich ludzi będzie, tym mniej oszczędzanie będzie opłacalne. Proste jak cep! :)

Mam tylko jedną obawę wobec spuszczenia rynku ze smyczy, mam nadzieję że zacni wiedeńczycy rozwieją moje wątpliwości. Monopole. W całkowicie wolnym rynku nie będzie żadnych restrykcji wobec tworzenia się monopoli. Naturalne jest że wszystkie firmą dążą do konsolidacji żeby ograniczać koszta. Przy odpowiednio dużym udziale w rynku, monopolista jest w stanie gasić konkurencję, chociażby poprzez dumping cenowy. Po kilkudziesięciu latach wolnego rynku, możey wszyscy siedzieć w kieszeni jednego konglomeratu, dostarczającego nam dosłownie wszystko, jedzenie, paliwo, internet itd. itp.. czy jest jakiś poziom wielkości firmy powyżej którego synergia się nie opłaca??
Aktualnie: MRB(100%)

debet
0
Dołączył: 2010-12-15
Wpisów: 259
Wysłane: 13 stycznia 2011 23:28:21
Jeśli nastepuje postęp techniczny, na przykład pojawia się nowocześniejszy produkt, który zastępuje stary typ, wtedy na ten nowy produkt będzie zgłaszany większy popyt niż na stary (ceny obydwu mogą być podobne lub nawet nowszy może mieć niższą cenę, ponieważ z definicji jest nowocześniejszy). Jeśli ten nowy produkt umożliwia szybszą pracę, wtedy naturalnie zwiększa efektywność przedsiębiorstwa, co w konsekwencji zmniejsza koszty działalności. Spadek kosztów przy co najmniej tym samym poziomie przychodów oznacza wzrost zysku. Przedsiębiorca może przeznaczyć ten wzrost zysku na inwestycje swojego przedsiębiorstwa lub już dziś cieszyć się wiekszą gotówką, czyli żyć bardziej luksusowo. Tak czy inaczej potrzebują więcej na to gotówki. Tak więc przy wzroście dochodów następuje wzrost popytu na pieniądz. Przy stałym poziomie podaży pieniądza (to znaczy ilości pieniądza w obiegu) musi więc nastąpić wzrost ceny pieniądza, czyli stopy procentowej. To znaczy, jeśli rośnie popyt na pieniądz, a nie rośnie ilość pieniądza w obiegu, to powstaje nierównowaga na rynku pieniężnym - aby ją usunąć, popyt na pieniądz musi spaść, co się stanie gdy stopa procentowa wzrośnie. Aby stopa procentowa nie wzrosła, to ilość pieniądza musi wzrosnąć, czyli należy wtedy zwiększyć podaż pieniądza, a więc więcej wydrukować kochanych zielonych.

Powyższe wyjaśnienie pokazuje, że przy rosnącej gospodarce, interwencja państwa w postaci zwiekszania podaży pieniądza, jest konieczna (aby zachować równowage na rynku). Natomiast odrębną kwestią jest to, że banki centralne naginają tę zasadę, to znaczy zawyżają podaż pieniądza, co z jednej strony prowadzi do spadku jego ceny czyli stopy procentowej, ale z drugiej powoduje inflację czy wzrost inflacji (bo przy niższej stopie procentowej lokaty są mniej opłacalne oraz kredyty i wydatki bardziej opłacalne).
Edytowany: 13 stycznia 2011 23:31

Kamil
0
Dołączył: 2008-11-17
Wpisów: 637
Wysłane: 13 stycznia 2011 23:57:59
Sorry za pisanie pod sobą, ale muszę coś jeszcze dodać w sprawie stóp procentowych. Stworzyłem sobie arkusz który liczy jak stopy wpływają na kreację pieniądza.
W Chinach: 5.81% co pozwala na wykreowanie z 1000 juanów 17 212 juanów.
W Polsce: 3.5% co pozwala na wykreowanie z 1000 złotych 28 571 zł.
W UE: 1% co pozwala na wykreowanie z 1000 euro 100 000 euro.
W USA: 0.25% co pozwala na wykreowanie z 1000 dolarów 400 000(!) dolarów.
Dla porównania rolka papieru toaletowego w PL u producenta kosztuje 19 gr, w przeciętnej rolce jest 160 listków, za 1000zł można sobie kupić 5263 rolki i podetrzeć się 105 263 razy.
(przy założeniu że składamy "na 3") źródło-internet, obliczenia własne.

Co ciekawe, przez pewien czas w Szwecji obowiązywały ujemne stopy procentowe (dokładnie -0.25%). W praktyce było to skrajnie konserwatywne posunięcie, oznaczało całkowite odcięcie dopływu pieniądza z banku centralnego do banków prywatnych. Efekt: Utrzymywanie depozytów w banku centralnym stało się nieopłacalne, więc banki prywatne przestały grymasić i zaczeły udzielać kredytów. Szwecja jako jeden z pierwszych krajów wyszedł z PKB na plus i dołączył do potęg europejskiej gospodarki tj. Polski i Słowacji:) Hah nawet Szwedzi potrafią oszczędzać. Żeby nie było zbyt kolorowo zapasy gotówki szybko się skończyły i pół roku temu wznowiono podnoszenie stóp (obecnie już 1.25%). Myślę że ten eksperyment był pozytywny, wg mnie bank centralny powinien był potrzymać banki nieco dłużej na głodzie.
Aktualnie: MRB(100%)

Fantomas
0
Dołączył: 2010-09-09
Wpisów: 379
Wysłane: 14 stycznia 2011 00:03:45
@debet:
Popyt na pieniądz jest zawsze większy niż jego ilość - praktycznie każdy chce mieć więcej a nie mniej. Tu nie ma żadnej nierównowagi. W Twoim przykładzie jeśli przedsiębiorca ma więcej pieniędzy do wydania to ktoś inny ma ich mniej - gdzie tu nierównowaga ?

Generalnie jeśli ilość towarów rośnie, a ilość pieniądza nie to mamy do czynienia ze spadkiem cen. To wynika z prostej arytmetyki.

Natomiast dodruk gotówki przez bank centralny oznacza zawsze kradzież jego siły nabywczej.

Kamil
0
Dołączył: 2008-11-17
Wpisów: 637
Wysłane: 14 stycznia 2011 00:10:05
@debet, wszystko ok, logicznie, do tego momentu:

debet napisał(a):
Tak czy inaczej potrzebują więcej na to (konsumpcję) gotówki. Tak więc przy wzroście dochodów następuje wzrost popytu na pieniądz. Przy stałym poziomie podaży pieniądza (to znaczy ilości pieniądza w obiegu) musi więc nastąpić wzrost ceny pieniądza, czyli stopy procentowej.


Podmiot który wykazuje zysk, ma nadpodaż gotówki. Wydając go, poprzez inwestycję lub konsumpcję, pozbywa się tej podaży, oddaje ją rynkowi. Od przelewania wody z naczynia do naczynia jego objętość nie wzrośnie. Przy stałej ilości pieniądza ceny produktów/usług które się rozwijają/doskonalą powinny nieuchronnie zmierzać do zera.
Aktualnie: MRB(100%)

debet
0
Dołączył: 2010-12-15
Wpisów: 259
Wysłane: 14 stycznia 2011 00:23:18
"Popyt na pieniądz jest zawsze większy niż jego ilość - praktycznie każdy chce mieć więcej a nie mniej. Tu nie ma żadnej nierównowagi. W Twoim przykładzie jeśli przedsiębiorca ma więcej pieniędzy do wydania to ktoś inny ma ich mniej - gdzie tu nierównowaga ? "

Nie do końca rozumiem. W jaki sposób ma ich mniej? Bo inny ma więcej? Jeśli koszty dla wszystkich się zmniejszają, to nie każdy ma więcej? A może się mylę? Proszę o solidne wyjaśnienie.

"Natomiast dodruk gotówki przez bank centralny oznacza zawsze kradzież jego siły nabywczej. "

Również nie rozumiem. Możesz to wyjaśnić? Dlaczego zawsze kradzież? Jak to uzasadniasz? Wydawało mi się, że wykazałem, że żadnej kradzieży nie ma.

Edytowany: 14 stycznia 2011 00:26

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


11 12 13 14 15

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,284 sek.

bnuhpouf
xkqwufss
ehuspptp
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
czwjygsf
hsktooik
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat