
Cena oferowana powinna być nie 26,73 zł a minimum 37 zł. Dlaczego?
Oto spółka RPC posiada 1753300 sztuk akcji własnych. Gdyby je umorzono to ogólna liczba akcji nie byłaby
n=6,259600 a dużo mniejsza tj n=4,5 mln akcji. Natomiast gdyby je sprzedano na giełdzie to otrzymanoby kwotę ok. 51 mln zł , która to kwota przynależy do spółki RPC a nie li tylko do Porozumienia i Pana J. Wiliama. Porozumienie ma raptem 34% akcji a Pan J. Williman ma raptem 21% akcji => Razem mają raptem 55% akcji (kapitału spółk) i i udział podobny w 28% akcjach skupionych przez spółkę.
Mogą teoretycznie rościć sobie prawa do 71,68% akcji, a w ogłoszeniu roszczą sobie prawa do:
55%+28%= 83% akcji i ogłaszają wezwanie na pozostałe ok. 17% i chcą poczuć się w 100% właścicielami spółki. Propozycja w wezwaniu jest kpiną z 17%+ 0,17x28%=22% akcjonariatu spółki. To mogłaby być gra fer, gdyby uczciwie potraktować cenę akcji w wezwaniu. Uwzględnić 0,17x28% =4,76% akcji (kapitału spółki) tkwiących w skupionych przez RPC akcji własnych. Uwzględnić cov-19 , a więc odniesienie co do okresu notowań.
To wezwanie po zaproponowanej cenie nie powinno dojść do skutku. Jako akcjonariusz drobny RPC nie oddam akcji po cenie 26 73 zł, nawet gdyby sprowadzono ją do dołaka cov- widowego 20 zł.
Tu cena adekwatna to minimum 37 zł i niech sobie zabierają z giełdy RPC. Jeśli drobni nie oddadzą akcji po 26,73 zł (skąd tak dokładne wyliczenie?) to muszą im wypłacić zapowiadaną dywidendę 1,6 zł, a gdyby nie wypłacili to przy wezwaniu późniejszym cena musiałaby być podniesiona do 39 zł.