Kiedy dno bessy?

W tej sytuacji - nic to jeszcze nie oznacza. Tak jak pisałem rano, nawet jeśli w20 ma spaść jeszcze 500 punktów, to instytucje (osoby), które mają swobodę i możliwość trzymania papierów przez rok, aktualne poziomy uznają za niebywałą okazję inwestycyjną, która prawdopodobnie nie powtórzy się przez najbliższe 10-15 lat.
Wbrew pozorom, chętnych jest sporo, i nie ma takiej możliwości, żeby wszyscy kupili w dołku w tym samym momencie, dlatego musi to być rozłożone w czasie, tym bardziej, że nie wiadomo kiedy dołek będzie.

Dopóki sytuacja się nie uspokoi, wirus nie zniknie z pierwszych stron gazet i ludzie nie przestaną się martwić kolejnymi liczbami i tym czy im nie zabraknie jedzenia lub czy dostaną pensję w danym miesiącu, to nie ma co mówić o tym, że dołek już jest.

Bardzo prawdopodobne, sklepy odzieżowe, czy usługi będą miały teraz ciężki okres, nawet jak ludzie nie będą siedzieć w domu, to 80% zakupowiczów nie pójdzie do sklepów, część może zamówi przez internet, ale to nadal jest nisza patrząc po ilości galerii w tym kraju.
Nie wiadomo też jak długo potrwa ta sytuacja.

Żywność nie spadnie, trzeba jeść. Odzieżówka dostanie po tyłku, bo jak się szło na zakupy to przy okazji wstąpiło się do takiego reserved czy nie ma jakiejś promocji. Przez internet to już nie to. Ale też wiele pań mając więcej czasu może zamawiać sukienki na lato, bo nowy sezon i nie będzie zerowych obrotów. Ale będzie ogromna różnica tak czy siak. Z wycieczkami to samo, chociaż wirus wirusem, ale niektórzy mogą kupić za lato czy jesień bo sobie pomyślą, że wtedy minie i zrobią rezerwacje w Azji.

Gastronomia padaka. Ludzie mogą się bać, a niedługo może przyjść zakaz. Więcej jak miesiąc to nie potrwa. Do 100 000 zł liczę ze będzie potrzeba kredytu. Pod warunkiem, że cała załoga pójdzie na bezpłatne urlopy. Trochę więcej jeżeli pracownicy mają zaległe urlopy, a często mają.

Tutaj to według mnie bardziej mogą oberwać duże firmy. Rainbow, ccc, lpp. Bo tutaj to potencjalny zastrzyk kasy na poprawę płynności jest sporo wyższy i niekoniecznie już rząd będzie tak sypał złotówkami. Tylko skoro coraz więcej państw decyduje się na czasowe - przeważnie 14 dni - zamknięcia to chyba jednak przekalkulowali, że to nie spowoduje krachu.

Zamykają granicę. Nareszcie. I galerie handlowe. Co ciekawe wychodzi na to, że np sklepy odzieżowe w galerii zamkną, ale nie mówią o tym, że te same na ulicach miast też zostaną zamknięte. Ale chyba też zamkną. Nie rozumiem tylko czemu osoby przybywające z zagranicy mają siedzieć w domu na kwarantannie. Oni zarażą rodzinę. Rodzina pójdzie do sklepu i zarazi innych. Nie lepiej zrobić jakieś szpitale polowe dla takich osób?

I chyba szykuje się dla osób z akcjami czarny poniedziałek, bo panika może być. Ale może nie.

Ale fajnie podane informacja, jak to w Polsce jest dobrze. Na naszej giełdzie nie planują zawieszenia. Nie to co w tej Ameryce. Tam już dwa razy zawiesili. W Europie będzie pewnie recesja, ale w Polsce nie, bo mamy świetne fundamenty. :)

No dla mnie to jest zamknięcie jeżeli cudzoziemiec nie może wjechać.





Rozumiem to tak, że markety w galerii zostają otwarte, apteki, rossmanny. Ale takie reserved zamknięte.
Ale sklep odzieżowy który nie znajduje się w galerii pozostaje otwarty. I tego nie rozumiem, bo im większa przestrzeń tym potencjalnie mniejsze ryzyko zarażenia.

I szkoda, że nie kupią od Koreańczyków testów i nie będą ich robić na granicy. Mierzenie temperatury nie zawsze da wynik.

Osobiście uważam że święta wielkanocne już będą bez tej histerii, ale jakby nie patrzeć moze być kiepsko na giełdzie w najbliższym tygodniu. Gospodarczo również. Za to nie wiem co Trump gada, ale giełdy przyjmują ze spokojem.

Największy problem jest z tym, że Europa nie działa razem. Wiele państw ogranicza teraz ruch. Ale kilka nie. Przez nich u nas będzie lepiej ale dalej będziemy musieli blokować bo np Anglicy później wdrąża środki zapobiegawcze. Powinno być silne wzajemne uderzenie. 14 dni przerwy w każdym państwie i byśmy mieli spokój ja w chinach czy korei.

Święta będą zdalnie.
2 razy miałem okazję być niedaleko wolskiej w wawie, karetki z "kosmonautami" śmigają od strony pragi bardzo często, ja widziałem 3 w krótkim odstępie czasu. Nie, nie mam szczęścia i nie trafiłem w kumulację.

Oczywiście, że się uspokoi. Nie wiem tylko czy nie lepiej było zamknąć granicę ale reszty nie. Bo i tak ludzie będą chodzić po sklepach, a najważniejsze to zablokować przyjezdnych. Tak czy siak świat się nie kończy. Oby zdrowie było.

Z GB to może też dlatego, żeby pokazać UE że się mniej liczą teraz po brexicie?

Jeszcze 2 sesje po 10% i USA jest na szczycie wszechczasów... 2 dni i bessa jest hossą.
pięknie dzis wybronili trend wzrostowy
co Ameryka to Ameryka

W Chinach się posypało? W Korei też? Wychodzi na to, że zamknięcie miasta jest najlepsze i najszybsze. W międzyczasie drukarki działają i jakoś będzie przez kolejne kilka lat. Natomiast niektóre branże mogą się zmienić. Czy trzeba z każdą drobnostką latać w delegacje? Czy nie lepiej zrobić telekonferencji? I może będzie mniej latania, mniej hoteli. Za to inne brane odnotują wzrosty.

U nas jest za dużo rozdrobnionych ognisk. Gdyby to były dwa miasta to tak, ale wychodzi na to że musielibyśmy zamknąć kilkadziesiąt. Tego gospodarka nie przetrzyma. Lombardia powinna być dawno zamknięta. Teraz Madryt też powinien być. Byłoby spokojnie gdyby zachód bardziej odpowiedzialnie podszedł do tematu. I dla mnie dalej bez sensu jest czekanie na objawy i dopiero robienie testów, które trwają kilka dni gdy w korei robią to prawie od ręki i od razu izolują chorych ograniczając zarażanie bliskich.