Co do przyszłego PKB, to w swojej niedzwiedziej naturze nie widzę tego najlepiej.
Wzrost odnotowaliśmy jedyny swego rodzaju to fakt, ale jakie były przyczyny tak genialnej polityki?
1. Jesteśmy tak zacofani w stosunku do innych gospodarek, że sama bierność decyzyjna i napływające z Uni środki, są w stanie spowodować taki efekt. Czym sie tu jednak zachwycać, jeżeli spojrzymy na nasze wyniki z innego kąta
www.dziennik.pl/gospodarka/art...2. Wielokrotnie na tym wątku rozważaliśmy efekty sztucznej stymulacji popytu w Stanach, dodruku i tym podobnych zjawisk.
Uważałem wtedy, że to odwlekanie problemów na potem. Z czasem pojąłem, że być może to jedyne na tę chwilę, choć jak każdy kij, mające dwa końce - rozwiązanie. Pewnie na ostateczny efekt rozważań przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Krytykując te działania nie uważałem jednak nigdy, że zachowanie przeciwne stymulacji, która poza USA objęła też niektóre kraje europejskie może być czymś rozsądnym. Niestety to co obserwujemy u nas z czymś takim mi się kojarzy.
Bo jak można nazwać dojenie zysków w postaci dywidedny z prosperujących jako tako jeszcze spółek z udziałem SP lub chęć podniesienia obciążeń fiskalnych, by zdrenować kieszenie wszystkich - jak nie udupianiem popytu, czyli robieniem czegoś całkowicie przeciwnego działaniom innych. Nie wiele zastymulowaliśmy, a i tak dziura budżetowa będzie wielka jak Berlin. Kryzys to 1, ale kretyńskie założenia budżetowe to 2.
Obawiam się, że ta stymulacja z jaką u nas mamy doczynienia przyniesie taki efekt, że gdy inni będą z kryzysu wychodzić, my będziemy się kisić jak niektóre papiery.
Jedyna nadzieja jaką mam ,to że w takiej sytuacji dostępne w 2010 środki z Uni i przyszły wzrost gospodarczy Niemiec u nas też spowoduje ożywienie.
@nocnygracz
Giełdy w Stanach na sporym plusie. Ciągle mam dylemat czy w związku z tym wykorzystać to by godnie się ewakuować do końca z akcji, czy też zainwestować to z czym ostatnio uciekłem. W tej materii głupim jak but, dlatego na przepoczwarczenie w byczka przyjdzie mi jeszcze trochę poczekać, choć skóra mnie już na plecach swędzi.