Temat:
CIGAMES
Na Filmwebie jest też założony wątek S2: www.filmweb.pl/videogame/Snipe...Ocena użytkowników 5,8 jest niewiele wyższa od zawodowych recenzji. Ale co chciałem powiedzieć. Co oznaczają oceny wg Filmwebu? 1-nieporozumienie 2-bardzo zła 3-słaba 4-ujdzie 5-średnia 6-niezła 7-dobra 8-bardzo dobra 9-rewelacyjna 10-arcydzieło Tak właśnie można przełożyć oceny innych portali w skali od 1 do 10. Wynika z tego, że średnia ocena gry oscyluje wokół 5-6, czyli pomiędzy średnia a niezła. Więc problem tylko leży w głowach ludzi, którzy popadają w skrajności. Jeśli coś nie jest rewelacyjne, to jest już dla nich gniotem. W sumie jako obiektywny obserwator mogę się zgodzić z Tymińskim, że fora atakują firmę. Ciekawe, że w wywiadzie prezes nawet podał prawie nick Sinhue z Parkietu, który ostro atakuje spółkę i prezesa, a sam się afiszuje z logo CD-RED.
|
|
Temat:
PBG
debet napisał(a):Mówiąc krótko, Wilcox zakłada, że spółka w likwidacji nie jest w stanie wykorzystać wszystkich aktywów obrotowych, a ja założyłem, że jest. Tutaj pomyłka, chodziło oczywiście o aktywa obrotowe za wyjątkiem zapasów, bo 30% zapasów odjąłem.
|
|
Temat:
PBG
Nie znam sprawy, ale kilka słów wyjaśnienia. Po pierwsze w ostatnim raporcie za 1 kw. dług wynosi 4,2 mld. Teraz piszą, że 1,7 mld. Wynika z tego, że wariat ma rację, że dług maleje, a nie rośnie. Po drugie najlepiej i najszybciej zastosować metody wyceny Wilcoxa albo coś a'la Wilcox. Weźmy np. taką propozycję:
W = Aktywa obrotowe - 0,3*zapasy + 0,5*Aktywa trwałe - Zobowiązania.
Podstawiając z raportu za 1 kw mamy:
W = 4.043.908 - 0,3*441.817 + 0,5*2.348.022 - 4.216.071 = 869.303
P = 869,303/14,3 = 60,8 zł.
Faktyczny zmniejszony dziś dług 1,7 mld nie zmienia wyceny, bo po prostu aktywa i zobowiązania spadają o tyle samo.
Nie jest to jednak wycena Wilcoxa. Mówiąc krótko, Wilcox zakłada, że spółka w likwidacji nie jest w stanie wykorzystać wszystkich aktywów obrotowych, a ja założyłem, że jest. Gdyby jednak założyć, że np. spółka jest w stanie wykorzystać 80% aktywów obrotowych, wtedy dostalibyśmy
P = (0,8*4.043.908 +0,2*441.817 - 0,3*441.817 + 0,5*2.348.022 - 4.216.071)/14300 = 10,4 zł.
(Tutaj dodałem 20% zapasów, bo w aktywach obrotowych już one siedzą, a część zapasów i tak odejmuję. Faktyczna wycena Wilcoxa to 100% środków płatniczych + 70% zapasów +50% reszty aktywów - zobowiązania. W pierwszym podejściu potraktowałem dla uproszczenia aktywa obrotowe jak "środki płatnicze", dlatego też jeśli mamy wziąć 70% zapasów, to muszę w takiej sytuacji po prostu odjąć 30% zapasów. W drugim podejściu biorę 80% aktywów obr. więc muszę utracone 20% zapasów dodać, aby zachować ciągle 70% zapasów).
Czyli cena wariata wcale nie jest taka zwariowana. Gdyby jednak zmniejszyć 80% na 70%, to wartość akcji staje się ujemna. Zatem należy mieć wiedzę o tym, ile tak naprawdę spółka jest w stanie wykorzystać aktywów. Na teraz cena wydaje mi się adekwatna.
|
|
Temat:
RAEN
Wyniki za 1 kwartał bardzo złe. Nie dość, że spadek zysku netto r/r o 80% (a przychodów o 13%), to jeszcze WK spada o 3% k/k, co możemy czytać jak realną stratę netto. Dobrze, że przynajmniej zmniejszają zobowiązania, co stanowi jakąś jeszcze poduszkę. Jak widać, wycena 1 zł, którą proponowałem na końcu marca właśnie się spełnia. Niestety tylko pozornie, bo obecnie należy ją jeszcze obniżyć... ale ile musiałbym się zastanowić. A najlepsze, że prezes ciągle dumnie mówi o niedowartościowaniu, posługując się niezbyt głęboko C/Z i C/Wk ( http://gpwmedia.pl/entries/2662/ ). Słabe wyniki tłumaczy tym, że m.in. mają wiele nowych seedów, które wymagają więcej czasu na wyniki, a są kapitałochłonne - inwestorów to z pewnością obchodzi :) Dywidendy wam wypłacimy może za 2-3 lata (a jak będą udane zwroty, to dywidendy nawet będą rosły), bo na razie mamy duże inwestycje, MUSICIE NAS ZROZUMIEĆ (sztandar).
|
|
Są inwestorzy i "inwestorzy", tak jak technicy i "technicy". Tak jak trzeba umiejętnie umieć używać narzędzi AT, tak samo trzeba mieć wiedzę i doświadczenie we wskaźnikach AF. Koszyk ewidentnie robisz sam ludziom wodę z mózgu. Są pewne prawa statystyczne (prawo wielkich liczb, prawo regresji do średniej), z którymi wiążą się wskaźniki AF. Poczytaj, pomyśl, to może uda Ci się coś połączyć. Obecnie nie jest to żaden balon. Moim zdaniem cena jest bliska optymalnej, ale na pewno nie przewyższa jej. 25-30 zł to rozsądny przedział (biorąc pod uwagę, że surowiec się po parunastu latach nie skończy). Ktoś tam podawał na swoim blogu cenę 40, a max 50. 50 to trochę przesada, ale trzeba pamiętać, że wartość teraz szybko rośnie w czasie.
|
|
2mek99 napisał(a):Chodzi o to aby zwiększać zyski i sprzedaż. Opanować jak największa ilość potencjalnych klientów. Siedzenie na obecnych odbiorcach i dostawcach da co najwyżej powtarzalność wyniku co roku. Źródła surowców są ograniczone. Kto je wcześniej opanuje ten wygra. Nawet jeżeli ktoś skopiuje technologię to nie będzie mu łatwo odbić klientów. Najwyżej spadną ceny i marże. Do pewnego stopnia ogarniczeniem są koszty transportu. A wszystkie źródła pozyskiwania surowców od Atlantyku do Kazachstanu już albo wkrótce nasze Przejęcie kosztuje. Zysk z takiej operacji powstaje tylko w wyniku wystąpienia synergii pomiędzy dwiema firmami. Koszt przejęcia obejmuje wartość zasobów (która ma największe znaczenie bo jest ograniczona). Rozumiem, że synergia to występuje głównie w obniżeniu kosztów transportu. Jeśli EEX bez przejęć tylko powtarzałby wyniki r/r, to byłby zdolny tylko do rozwoju nieorganicznego, a nie organicznego. No więc dobrze podałeś już dwa minusy: 1. zasoby mikrosfery się kurczą, szybko zużywają 2. nie są zdolni do rozwoju organicznego Powyżej dodałem jeszcze drugie pytanie: Cytat:Jeszcze jedno pytanie: na ile lat starczą zasoby mikrosfery skoro "zużycie rośnie szybko"? Załóżmy, że tylko na 15 lat. Myślisz, że w takiej sytuacji wartość wewnętrzna jest większa niż 25 zł? Odpowiedź brzmi nie.
|
|
Cytat:Jeżeli skonsolidują (a przy okazji zmonopolizują) branżę to będą dyktować ceny. Właściwie juz to robią. Udaje im się bo to jest generalnie produkt niszowy. Jego zużycie rośnie jednak szybko i za parę lat gdy obudzą się duże firmy będzie już pozamiatane bo ilość dostępnego surowca jest mocno ograniczona (elektrownie starego typu). Ale średnio rozumiem. Skoro mają lepszy produkt jak twierdzisz, to oczywiste, że mogą dyktować już teraz ceny. Nie potrzebują do tego przejmowania konkurencji. Chyba że chodzi Ci tylko o to, że ze względu na ograniczoną ilość surowca, muszą się zabezpieczyć,czyli kupić inne firmy, które już mają duże ilości mikrosfery na nastepne lata. Ale jeśli tak, to można jednym zdaniem odpowiedzieć: -zabezpieczają się w ten sposób przed utratą dostępu do surowca. ... Jeszcze jedno pytanie: na ile lat starczą zasoby mikrosfery skoro "zużycie rośnie szybko"? Załóżmy, że tylko na 15 lat. Myślisz, że w takiej sytuacji wartość wewnętrzna jest większa niż 25 zł? Odpowiedź brzmi nie.
|
|
Skoro konkurencja nie ma szans, to po co EEX te firemki przejmuje?
|
|
Temat:
RAEN
Być może źle napisałem, że odpisy te stanowią pozostałe koszty oper., może jednak chodzi o finansowe. (Potraktować to jako działalność inwestycyjną a nie pozostałą operacyjną - ale pewności nie mam). Ale dla tej spółki o profilu inwestycyjno-finansowym to praktycznie bez znaczenia.
|
|
Temat:
RAEN
Rzeczywiście, nie myślałem, że dokonywali jakichś dużych odpisów czy korekt, które mocno coś zmienią. Tyle że gdyby odjąć odpis na wartość spółek, który zmniejsza zysk (bo odpis jest pozostałym kosztem operacyjnym), to należałoby właśnie dodać część tego odpisu do zysku a nie odjąć :) - po to żeby dostać częściowo oczyszczony zysk pochodzący z przeszacowań. A po co być dla nich tak dobrym? Powiedzmy, że stosuję w swojej wycenie specyficzny rodzaj "zasady ostrożności" :)) Inna sprawa byłaby gdyby dokonywali korekt tych odpisów aktualizujących wartość aktywów - wtedy korekta odpisu jako odwrotność odpisu byłaby zapisywana w pozostałych przychodach oper. i rzeczywiście trzeba byłoby część tej korekty odjąć (bo zwiększa zysk). Tak jak mówiłem, to co przedstawiłem to "szybki rzut oka". Trudno byłoby dokładnie analizować co oni przeszacowują a co nie.
Ale faktycznie - gdyby tylko patrzeć na zysk ze sprzedaży i odjąć KOZ, to byłaby strata choć rok wcześniej zysk. Niby tragedia. Tylko że jest tu małe ale. Tragedia byłaby gdyby byli spółką produkcyjną a nie inwestycyjną. Tutaj rynek patrzy na nich całościowo, bo każdy przychód wynika z "pracy finansowej" o dużym ryzyku, zatem nie jest istotne tak bardzo czy przychody pochodzą stąd czy stamtąd, czy są jednorazowe czy nie.
Mówiąc krótko, tylko gdyby dokonywali korekt odpisów aktualizujących, to wtedy należałoby się bawić w dodatkowe odejmowanie. Przy czym też mam tu pewne ale. Nawet gdyby dokonali takiej korekty, to przecież przyjąłem, że w tym kwartale zarobili 8700/4, co przychodzi właśnie z inwestycji, które de facto zaniżam :) Normalnie należy uwzględnić ten fakt. Może być więc tak, że jedna część ich aktywów faktycznie będzie warta 100%, bo zostanie sprzedana. Jednak inna część niesprzedana zostanie np. dodatnio aktualizowana. Ponieważ ani jednej ani drugiej różnicy nie uwzględniam, to w sumie obie te różnice mogą się znieść (bo jedna daje in plus, druga in minus). Gdyby tak założyć wszystko nadal byłoby ok :)
|
|
Temat:
RAEN
Jeśli Cię dobrze zrozumiałem, chcesz powiedzieć, że zysk netto powstał ze sprzedaży przeszacowanych aktywów, a ja teraz zaniżam ich wartość. Tyle że to nie są te same aktywa. Te z zysku są już pewne, bo odbyła się transakcja rynkowa, a zatem ich wartość jest rynkowa. Z kolei te liczone obecnie mają tylko wartość księgową i domniemuje się, że naśladują wartość rynkową i że transakcja się odbędzie. A tego przecież nie wiadomo.
|
|
Temat:
RAEN
Obrotów nie ma, bo nikt nie chce tego kupować, a większość sprzedało. Stracili zaufanie, bo mają fajny PR, chwalą się rzeczami tak naprawdę mało ważnymi (przejście na GPW, IRR = 140%), ale nie generują rosnących zysków. W którą wszedłbyś firmę: która ma niskie ryzyko i rosnące zyski czy o ekstremalnie wysokim ryzyku i nie rosnących zyskach? Inwestorzy potrafią logicznie/racjonalnie spojrzeć, że nie opłaca się tu wchodzić. Bardziej ryzykowne są tylko wydmuszki Patrowicza i Krauzego oraz wiele z NC.
Trend jest i się tylko umacnia a do jakich kwot się zatrzyma? Szybkie spojrzenie każe ocenić, że do ok. 1 zł lub 1 z hakiem.
Tutaj liczy się tylko gotówka, a wszelkie inne aktywa można sobie darować. I tak wg ważności:
kasa 3265 + należności handlowe 3916 + nal. długoterminowe 53 + pozostałe nal. 10756 +
do tego powiedzmy, że ich inwestycje są warte dziś 60%, to wtedy 0,6* inwest. dług. 19513 = 11707.8 + 0,6* inwest. finans. krótk. 1179 = 707,4 +
suma = 30405,2
co stanowi już tylko 73% WK.
Ale ciągle coś zarabiają, więc powiedzmy, że w tym roku znowu zarobią tyle samo i podzielmy na 4 kwartały czyli że dziś mają dodatkowo 8700/4 = 2175
suma = 32580,2
Ale minus zobowiązania -10585
suma = 21995,2
Czyli wartość akcji to tylko 21995/22352 = 0,98.
Co dawałoby dziś C/Z = 2,58 i C/Wk = 0,53.
Ten wynik oczywiście jest tylko takim szacunkiem, ALE! właśnie dla takich firemek typu MCI i IQP uważam, że nie jest to złe podejście, bo tak jak napisałem tutaj o wartości świadczy głównie gotówka ta co jest teraz i ta co będzie niedługo, bo inne aktywa są obciążone dużym dyskontem z powodu ekstremalnego ryzyka. Sytuacja by się zmieniła, gdyby pokazali, że generują wzrost, a ponieważ tego nie ma, to rynek słusznie to odbiera negatywnie i dlatego jest trend spadkowy.
|
|
Temat:
RAEN
debet napisał(a):Mnie by się jeszcze bardziej podobało, gdyby wywalili teraz M10 i zakasowali niezły zysk, bo niezła bańka tam się robi. (Tym bardziej, że nie wróżę nic dobrego tej spółce). Ale z tym "teraz" to ja żartowałem Ciekawe czy faktycznie IQP wywala. Ładnie ubrali co niektórych, ale sami sie prosili żeby wchodzić w takiego krzaka... A sam IQP kontynuuje jazdę w dół, kolejny nowy dołek i wygląda na to, że trend dopiero się rozkręca....
|
|
Temat:
RAEN
Mnie by się jeszcze bardziej podobało, gdyby wywalili teraz M10 i zakasowali niezły zysk, bo niezła bańka tam się robi. (Tym bardziej, że nie wróżę nic dobrego tej spółce).
|
|
Temat:
RAEN
Czy ja dobrze widzę, że mieli w 4Q ponad 5 mln straty? :)) EPS jeszcze ze stooq wisi 0,68, a w raporcie już tylko 0,38... Zysk operacyjny r/r spadł...
Jeszcze niedawno uważałem, że kurs nie spadnie poniżej 2 zł, jeszcze wczoraj uważałem, że rynek nie doszacowuje "perełkę". Dziś raczej przeciwnie, no ale przynajmniej r/r zysk netto nie spadł i trochę przepływy p. wzrosły. Poza tym 2011 był ciężki dla inwestorów, więc jakoś tam można jeszcze przełknąć ten ich raport.
|
|
Warto pomyśleć o wykresie rysującym trend zmian ratingu. Często obecny rating to już za późno na wiekszy zysk, a jeśli idą zmiany na lepsze, to można się przygotować na wchodzenie trochę wcześniej, bo licza się sygnały poprawy.
|
|
Cytat:Właścicielami spółek mogą być osoby ze złą reputacją, nawet przestępcy. Rynek to wszystko ocenia. Właścicielami są akcjonariusze, nie zarząd i prezesostwo. Rynek sam siebie nie ocenia.
|
|
Temat:
RAEN
Poczytałem "głębiej" o Widelcu: wystartowali.pl/2011/06/czerwo...To chyba faktycznie nowość. Zmieniam o firmie zdanie, bo istotnie ma potencjał. Ale krytycznie będę się przyglądał (tak już mam).
|
|
Temat:
RAEN
Cytat:przez wszelkiego rodzaju automaty przechodzi wartościowo 70-80% wszystkich transakcji na świecie. To się zatem dzieje. Istnieje szereg platform i różnych modeli oferowania ATS. Tak, lecz dzieje się tak tylko dlatego, że każdy automat zawsze różni się większymi lub mniejszymi szczegółami, albo po prostu jest oparty na innym systemie. Dzięki temu w jednej milisekundzie 80% traderów nie dostaje tego samego sygnału. Ponadto wielu brokerów używa swoich własnych algorytmów. Jeśli sprzedawany jest sam sygnał, to jest jeszcze gorzej niż tylko algorytm. Wiadomo jak to jest z AT. Każdy zna algorytm, ale trochę go zmienia, szlifuje lub dodaje nowe wskaźniki, dzięki czemu jego system daje wrażenie unikalności (a czasami tak naprawdę jest) itd. Z kolei w przypadku gotowego sygnału, powstaje bardzo szybko konkurencja wśród traderów. Jeśli M10 sprzeda sygnał dwóm podmiotom, to już to wystarcza, aby zaczęły one pomiędzy sobą rywalizować. Na sygnał kup zlecenie PKC automatycznie podniesie cenę, w sprzedaży obniży. W szybkości zawarcia transakcji będzie się liczył głównie wolumen (czyli kto jest większy). A co się dzieje gdy takie systemy sprzedamy 100 sporym podmiotom? Sygnał przestaje działać. A potem słyszę takie zdania - rynek jest zmienny, system się zużywa i trzeba dostosowywać się do nowych warunków :) Zapominamy jednak o tym w jaki sposób system się zużywa. Jeśli chodzi o Czerwony Widelec, to wydawało mi się, że pomysł w Polsce to nic nowego, ale mogę się mylić.
|
|
Temat:
RAEN
Gdyby corem biznesu było właśnie zarabianie na tych "bardzo skomplikowanych" algorytmach, to byłaby inna sprawa. Mogliby zainwestować w taką instytucję. Zadajmy więc sobie podstawowe pytanie dlaczego IQP nie zadał sam takiego pytania. A może zadał? Ale to oznacza, że firma sprzedaje felerny towar.
|
|
Temat:
RAEN
Obejrzałem wywiad na temat M10Obawiam się, że to może być porażka. Jeśli te algorytmy przestestowali, to czemu sami na nich nie zarabiają tylko sprzedają? :) Porównanie z farmaceutykami to nieporozumienie (używanie leków nie wpływa na opłacalność ich rynku, w przeciwieństwie do takich programów spekulanckich - im większe przychody z ich sprzedaży, tym mniejsza ich opłacalność). To tak jak z Metastockiem i Amibrokerem: gdyby ich twórcy potrafili na nich zarabiać ponadprzeciętnie, nikomu by ich nie sprzedawali :) Poza tym myślę, że IQP za dużo ryzykują, bo przecież sami nie są specami od gry na giełdzie. Ten Czerwony Widelec też mi się nie podoba, co to za innowacja - jedzenie grupowe. Zaczynają się powtarzać w biznesach, myślą bardziej analogiami niż umysłem kreatywnym lub nie dostają ciekawszych ofert. Takie wątpliwości mi nachodzą... czyżby rynek miał podobne?
|
|
Temat:
RAEN
WojtekPrzylecki napisał(a): Jak widać publikacja raportu z obiektywnie dobrymi wynikami nie ma wpływu na kurs. Rynek od dłuższego czasu wie swoje. Niestety.
No nie wiem, trudno się z tym zgodzić. Nawet w artykule który Pan zalinkował na pierwszym miejscu zaznaczono: Cytat:Wynik rozczarował część inwestorów, bo w I kwartale zarobek skonsolidowany notowanego na NewConnect funduszu przekraczał 4 mln zł. Łącznie, po sześciu miesiącach, wyniósł 4,55 mln zł wobec 0,57 mln zł rok wcześniej. Przychody sięgnęły 5,75 mln zł i były nieco niższe niż rok temu. Również za sam 2q przychody ze sprzedaży sa niższe r/r o 10%. A także zysk ze sprzedaży o 55%. Musi Pan zrozumieć inwestorów - my nie kupujemy akcji, bo zyski rosną, tylko dlatego, że potencjalne zyski w przyszłości będą rosły w sposób powtarzalny. A to dlatego, że spekulujemy, że kiedyś będą wypłacane dywidendy. Ponieważ dziś nie są wypłacane, to znaczy, że cały zysk musi służyć do inwestycji i zwiększać ten zysk w przyszłości, a więc i dywidendę. Właściwe pytanie przed zakupem brzmi: czy spółka będzie w stanie dany zysk zwiększać i czy będzie w stanie płacić na ich podstawie dywidendy. W tak trudnej branży w jakiej działacie - jest to na razie w strefie marzeń. Stopa dyskontowa jest bardzo duża, dlatego wycena wydaje się niska. Ryzyko w tej branży wydaje mi się ogromne, a to dlatego że to nie jest firma ze stałymi klientami, która może mieć w miarę powtarzalne przychody i zyski. Tutaj musicie właściwie walczyć każdego dnia o pensję jak dzikie zwierzę o posiłek, a tym samym codziennie inwestujecie w nowe projekty i ryzykujecie ich niepowodzenia (a start-upy są tym bardziej ryzykownym sektorem), a akcjonariusze najbardziej ryzykują poświęcając Wam ich kapitał. Sam fakt: zarobiliście w 2010 r. 8700 tys. zł. Podczas gdy w 1 połowie 2011 4700 tys. zł. Zakładając że mniej więcej tyle samo zarobicie w 2 połowie, to dostaniemy 9400 tys. zł zysku 2011, czyli wzrost zaledwie o 8% r/r. 8% dla firmy która przecież po pierwsze niesie ogromne ryzyko dla inwestora, po drugie powinna być w fazie megawzrostu - wydawałoby się, że najlepszego okresu rozwoju firmy. 8% jest niedopuszczalne. Wcale więc się nie dziwię, że ktoś z grupy IQP parę miesięcy temu sprzedawał papiery... Chcę podkreślić jednak, że nie przewiduję dalszego spadku kursu. Uważam jednak, że zdanie o niedowartościowaniu akcji przez rynek jest przesadzone. Tutaj możemy się spodziewać wszystkiego, a więc nagłego odlotu na 5 zł, ale wszystko zależy od przyszłych wyników.
|
|
Temat:
PHOENIX
Gorbaszow, Mówiąc krótko, zmniejszają subsydia rządowe, FITy czy jak się to tam zwie, co spowoduje - tzn. już spowodowało, że zyski z branży spadną. Dodatkowo czytam z linku podanego przez Ciebie: Cytat:For 2012, worldwide installations could grow even slower, at 2.8 percent, and add 20.8 gigawatts, because Germany will continue to cut its subsidies Przyczyna leży w obniżonych dotacjach rządowych, gdyż firmy z branży solar energy nie potrafią sie bez nich utrzymać. Skąd więc wiara, że 2H ma być lepszy i już powrót do wzrostów? Nagle dotacje znowu zostaną podniesione choć dopiero co je obniżono?  Z linka wynika, że 2012 r. wcale nie zapowiada się różowo. Czyli 1H 2011 nie było wesoło, cały 2012 ma być niewesoły, ale 2H 2011 ma być wesoły, trudne to do rozgryzienia.
|
|
Temat:
PHOENIX
Gorbashow napisał(a):No to bylo wiadomo juz co najmniej kwartal temu ze H1 bedzie spowolnienie. Byly artykuly w tym temacie o ile mnie pamiec nie myli, takze zaskoczeniem to nie jest dla sledzacych rynek. bernie napisał(a):no dokładnie o tym żeh1 bedzie slabsze po 2010 bylo wiadomo nie od wczorajj
Skoro to było "wiadome" (prosiłbym o linka), to jaka była tegoż przyczyna na tak "szybko rozwijającym się" rynku  ? Skoro przewidywano słabość, to przewidywano również przyczyny. O pogodę chyba nie chodzi, bo to w ogóle śmieszne, żeby biznes zależał od pogody.
|
|
Temat:
PHOENIX
Gorbashow napisał(a): No i jezeli chcesz dyskutowac o przyszlosci branzy solarnej, to moze lepiej nowy temat jakis, a nie smiecic w watku spolki, ktora zarabia kiedy inni traca.
A umiesz dowieść, że dzisiejsze spadki zysków a nawet straty światowych firm sektora energii solarnej nie mają wpływu na przyszłość zysków Photona?  Moim zdaniem mają, ale może się mylę i "zaśmiecam" wątek bredniami?
|
|
Temat:
PHOENIX
Cytat:Bo to co zacytowales wybiorczo nie oznacza nic poza tym ze byl slabszy okres w rosnieciu rynku... Jezeli w danym okresie nie jest constans to nie ma okresu rozwoju? Widzę, że muszę więc wyprostować pewne sprawy. Moja definicja rozwoju rynku czy spółki - potencjału wzrostu, jest taka, że w danym okresie przychody, zyski (ze sprzedaży, operacyjne i najlepiej też netto oraz ewentualnie cash flow, choć niekoniecznie) rosną. Najczęściej okres przyjmuję roczny - z roku na rok mają rosnąć, inaczej nie ma wzrostu. Natomiast wtedy mogą występować fluktuacje pomiędzy kwartałami, bo oddziałują już bardziej zmienne stochastyczne. Ale gdyby przyjąć za okres nie rok, ale kwartał, to już tych fluktuacji być nie może i musi następować wzrost z kwartału na kwartał. Na przyjmuję zazwyczaj rok za okres i dlatego jeśli czytam, że: zysk w kwartale jest mniejszy w stosunku do kwartału roku poprzedniego, to mam sygnał recesji. Koniec kropka. Przyszłość może być inna, ale przeszłość wskazuje na zastój lub spadek. Ponieważ do przewidzenia przyszłości mamy tylko przeszłość i teraźniejszość, to za pomocą tych czynników można stwierdzić, że na rynku jest spowolnienie.
|
|
Temat:
PHOENIX
Cytat:Masz jakies artykuly swiadczace o tym, ze branza sie nie rozwija tylko zwija? Bo jezeli nie, to co nas tu na watku akurat Pontona obchodza inne firmy? Malo to bankrutow, zle zarzadzanych, w przejsciowych klopotach, czy tez majacych slabszy kwartal czy pol roku jak w kazdej innej branzy? Widzę, że muszę powtórzyć. Cytat:The losses were attributed to weakness in the European market. Czemu czytasz wybiórczo? Cytat:Dynamika wzrostu rynku nie jest constans, wiec jak wszedzie moga byc gorsze i lepsze okresy. Sam sobie zaprzeczasz. Skoro się rozwija, to rośnie, a jeśli się zwija, to maleje. Jesli w danym okresie nie jest constans (rozwój), to nie ma okresu rozwoju. Potencjał wzrostu oznacza, że z większym prawdopodobieństwem należy oczekiwać rozwoju, a nie przerywanych recesją, bo to zaprzecza jego definicji.
|
|
Temat:
PHOENIX
Gorbashow napisał(a):dalej w tym artykule jest napisane: Cytat:First Solar reported weaker earnings for the second quarter and projected stronger earnings for the second half of 2011. And it looks like that will happen. Ponoć giełda wycenia przyszłość, niektórzy mówią, że 6 m-cy wprzód dyskontuje bez ryzyka (czyli tak jakby już dziś spółka osiągała zyski jak za 6 m-cy). Podane przeze mnie wykresy wymienionych spółek (SunPower i First Solar) oraz całego sektora zaprzeczają temu stwierdzeniu.  A może nie zaprzeczają, tylko wyceniają przyszłość gorzej niż prezesi tych spółek (którzy trzymają duże pakiety akcji lecących na łeb na szyję)?
|
|
Temat:
PHOENIX
Cytat:mogą wystąpić jeszcze inne niespodzianki powodujące bankructwo firm z tego sektora np zima nuklearna, wzmożona erupcja wulkanów która spowoduje drastyczny spadek nasłonecznienia itd. Żadnych tego typu kataklizmów światowych ostatnio nie było, a najwieksze firmy z tego sektora ponosza straty lub coraz niższe zyski: Some solar companies' profits are down, but the industry is expecting a boonCytat:First of all, SunPower Corp. (NASDAQ: SPWRA, SPWRB) announced losses of $147.9 million in the second quarter of 2011. That’s compared to a net loss of $2.1 million for the first quarter of the year and a net loss of $6.2 million for the second quarter of 2010. The losses were attributed to weakness in the European market. The results are similar to those reported by the U.S.’ other major solar manufacturer/installer, First Solar Jak to się dzieje, skoro branża tak pięknie się rozwija?
|
|
Temat:
PHOENIX
Cytat:nie to nie przypadek one już będą spadać aż wszystkie zbankrutują bo podobno za 4mld lat chcą wyłączyć słońce (ponoć wodór się kończy czy cuś) Czyli powinniśmy się cieszyć, bo w przeciągu 4 mld lat nie mają prawa zbankrutować.
|
|
Temat:
PHOENIX
|
|
Temat:
PHOENIX
Hope under pressure solar companies groanCytat:A growing price pressure makes the German solar companies to create badly. For many companies, the forecasts are revised downwards. Reason, partly heavy losses due to subsidy cuts. In addition, the company is the tough competition from Asia difficult.
|
|
Temat:
PHOENIX
Cytat:Pierwszym są inwestorzy długoterminowi, tacy jak BB. Nie liczy się bieżąca wycena, bo to inwestycja na parę lat. Ile to jest parę lat? Być może jest tak jak twierdzisz - im dłużej trzymamy akcje, tym mniejsze ponosimy "ryzyko spekulanckie". Ale trzeba pamiętać o tym, że im dłużej trzymamy akcje, tym większe ponosimy "ryzyko fundamentalne".
|
|
Temat:
PHOENIX
Akcje spadają od marca 2010. Skoro to rynek taki nieefektywny i kręci swoje interesy, to czego w ogóle siedzisz na nim? Kiedy przyszedłem tutaj pokrytykować i zwróciłem uwage na niebezpieczeństwa księgowe, to Twoja jedyna reakcja to była (coś w stylu): "Anty, Rafsty wytłumaczcie temu przygłupowi dlaczego liczy się TCI, a nie zysk netto, bo ja już nie mogę". Więcej obiektywizmu kolego, bo Ci tego najwyraźniej brakuje. Oczywiście mnie nie interesują Twoje straty. Mówię tylko żebyś przestał bredzić i żyć iluzjami.
|
|
Temat:
JSW
Nie chodziło mi koniecznie o sprzedaż akcji przez pracowników, tylko o duże dyskonto wartości ich akcji. Jak by nie patrzeć, to jest zawsze koszt dla zwykłego akcjonariusza i nieważne ile mają czasu na sprzedaż, bo kiedyś sprzedadzą po dużo większej wartości. Akcjonariusz to kalkuluje w ten sposób, jakby to spółka ponosiła te koszty (wynagrodzenie dla pracowników), a więc uzyskiwała mniejsze zyski, co automatycznie ścina wycenę akcji.
|
|
Temat:
JSW
Spółka mnie mało interesowała od samego początku, bo nie miałem pieniędzy i przeleciałem szybko ten prospekt. Nie miałem czasu się wgłębiać, ale z tego co mi się rzuciło w oczy to jakieś znowu emisje akcji dla pracowników o wartości emisyjnej chyba 40 zł. Nie wczytywałem się w ten fragment i nie wiem dokładnie o co tam chodziło, ale mówię co mogło być przyczyną słabego debiutu i być może obsuwania w ciągu dalszych dni. Sprzedawali z dyskontem w ramach systemu motywacyjnego czy jak? Nie wiem czy w ogóle to miało znaczenie, ale powiem tak, że podświadomie ten fragment mnie jeszcze silniej zniechęcał do spółki. Ludzie jak te hieny jak zwykle rzucili się na akcje, bo "reklama była" bez wiedzy na temat finansów.
|
|
Ekonomicznie i etycznie rzecz biorąc monarchia wydaje się lepsza, bo Cytat:mając w perspektywie władzę teoretycznie dożywotnią, a często i dziedziczną, monarcha będzie kierował się w swoich działaniach bardziej “długofalowymi” celami, dążąc do utrzymania, a nawet zwiększania bogactwa kraju, którym rządzi. www.kapitalizm.org/?action=sho...Autor tego artykułu podaje przeciwargumenty dla monarchii porównując ją do dyktatury, co jest moim zdaniem nadużyciem, wręcz błędem. A tutaj fragmenty do intrygującej książki ekonomicznej "Demokracja – bóg, który zawiódł": mises.pl/pliki/upload/HHH_frag...Fragment: Cytat:Po tych „eksperymentach myślowych” nie powinno być już żadnych wątpliwości co do konsekwencji, jakie pociągnął za sobą proces demokratyzacji, który rozpoczął się w Europie i USA w drugiej połowie XIX wieku, a w pełni rozwinął się po I wojnie światowej. Sukcesywne zwiększanie zasięgu prawa wyborczego i ostateczne ustalenie powszechnego prawa wyborczego przysługującego wszystkim dorosłym obywatelom doprowadziło w skali jednego kraju do tego, do czego światowy rząd demokratyczny doprowadziłby w skali globu – do uruchomienia procesu permanentnej redystrybucji majątku i dochodu . Cytat:Wszelka redystrybucja, niezależnie od kryteriów, na jakich się opiera, polega na „zabieraniu” pierwotnym właścicielom lub producentom („mającym” coś) i „dawaniu” tym, którzy właścicielami ani producentami nie są („niemającym” czegoś).
Z mojej ekonomicznej i etycznej perspektywy powiem natomiast tak. Po pierwsze ciągłe zmiany rządów i prezydentów to ogromne koszty, które wszyscy ponosimy. Po drugie im więcej tych zmian i kosztów, to i więcej kolejnych niespodzianek i kolejnych kosztów. Po trzecie prawdopodobieństwo, że król będzie bardzo kiepski jest dużo mniejsze niż prawdopodobieństwo, że trafi się bardzo kiepski prezydent czy rząd (bo im więcej "gramy", tym większa szansa, że wyrzucimy 6-tkę). Oczywiście to działa w drugą strone - bardzo dobry. Problem polega jednak na tym, że prawdopobieństwo, że król będzie bardzo dobry dla społeczeństwa jest większe, bo po pierwsze nie jest to człowiek znikąd (jest dziedzicem, jest przygotowywany od lat i zna aparat państwa), po drugie - wszystkie argumenty napisane w książce Hoppe.
|
|
Mówisz do siebie? :) Ja z nikim nie walczę, a na pewno nie z samym sobą (i tak przegram ;)) Mówię tylko, że nie można twierdzić, że nic z tego nie ma i nigdy nie będzie, bo taką mam wiedzę. Na temacie się nie znam, ale w różnych pracach co chwilę czytam w zakończeniach: AI i SN są użyteczne (tj. przewidują w więcej niż 50% przypadków). A co dopiero znajdziemy w artykułach, które nigdy nie zostały opublikowane?
|
|
Cytat:Poza tym nie zrozumiałeś, co napisałem. Ja nie piszę, że SN są nieprzydatne, bo wszyscy z nich korzystają, tylko że szał na SN panował mniej więcej w latach 90 i przebadano wtedy ich zastosowanie w przewidywaniu kursów bardzo dogłębnie, a mimo to nikt nie doszedł do sensownych rezultatów. Więc nie wierzę, że coś tu można jeszcze odkryć. A myślisz, że gdyby ktoś coś odkrył "sensownego", to by podzielił się tym z całym światem? :) Raczej właśnie zniechęcałby wszystkich, że to takie tam, niewiele pomaga (właśnie ten styl rozpoznaję u Zielarza).... A twierdzenie, że "nikt nie doszedł do sensownych rezultatów" jest wyjątkowe górnolotne (jakbyś znał wszystkich dokonania) lub naiwne.
|
|
Cytat:Jak SN stały się popularne, to do prognozowania kursów rzuciła się masa osób i nic z tego nie wyszło. Skoro tak logicznie rozumujesz (bez ironii), to dlaczego tak namiętnie używasz AT, która jest setki jeśli nie tysiące razy więcej eksploatowana? W tym momencie jedynym obronnym argumentem jaki mógłbyś podać jaki ja obecnie widzę, to ten, że AT ma wiele różnych narzędzi, tak że każdy stosuje je trochę inaczej. Ale to nie jest żaden argument skoro po pierwsze każdy i tak będzie stosował to co najskuteczniejsze (nawet wiele narzędzi naraz wraz z filtrami), a po drugie SN też można używać na różne sposoby (jak sami to przyznajecie). Wykazujesz więc brak konsekwencji: coś tak prostego jak AT (bo to są proste, jesli nie banalne techniki) się sprawdza w Twoim przekonaniu, to dlaczego nie mają się sprawdzać techniki dużo dużo bardziej zaawansowane? Cytat:zie1ony napisał(a): Słowa "Gwarantuję, że nic nowego w tym temacie nie wymyślisz." są dla mnie szczytem hipokryzji, albo brakiem znajomości historii. Coś w tym jest. Może nie hipokryzja, nie wiem, ale widać brak konsekwencji. P.S. Jak tam ORL? Czyżby chorągiewka (trójkąt) okazał się klapą? Kurcze powiem Ci, że tak się wtedy zachwyciłeś tym wybiciem z trójkąta, że miałem wtedy ochotę wejść... ech, ładnie dostałbym w dupasko :)
|
|
Temat:
PHOENIX
Cytat:Jaki problem dopłat? Problem dopłat się pojawia, jeśli spółka finansuje swoje projekty długiem. Suma (zdyskontowanych) dopłat do projektu daje obecną wartość projektu. Przypomnę: Cytat:rafsty napisał(a): Pożyczkę spłaciłby z przyszłych przepływów generowanych przez segment. Nie robi tego, ponieważ chce tę gotówkę reinwestować Jeśli otrzymuje dopłaty, nie musi spłacać rat z przepływów lecz z dopłat. To oznacza, że te raty niejako zatrzymuje dla siebie. Ponieważ suma tych rat oddaje wartość projektu, to zarabia podwójnie, bo: 1. najpierw przeszacowuje wartość aktywów i wartość przeszacowania można potraktować jako "należność" która kiedyś zostanie zwrócona 2. otrzymuje dopłaty które sumarycznie są równe wartości jego projektów (lub inaczej równe ratom pożyczki do spłacenia. Można inaczej powiedzieć, że się redukują, tak że dotacje i raty nie mają znaczenia i otrzymana pożyczka staje się darmowa). Zauważ bowiem, co mamy. Następuje przeszacowanie, co oznacza, że spółka potrafi wyciągnąć więcej gotówki z danego aktywa niż sama zapłaciła za niego. Następnie zaciąga pożyczkę, która jest równa wartości przeszacowanego aktywa. Z tej pożyczki - tak jak napisałeś - może niejako wypłacić dywidendę. Ale może też reinwestować. Czyli teraz pracują dwa aktywa: pierwotne przeszacowane oraz sama pożyczka. Ale jeśli są dopłaty, to pojawia się trzecie aktywo. Teraz pracują 3 aktywa, przy czym (w uproszczeniu): 1. dla pierwotnego przeszacowywanego ratami do spłacenia są dywidendy, które powstają z przepływów tegoż aktywa 2. dla pożyczki raty są spłacane z przepływów z tej pożyczki 3. dotacje - nie ma rat i dodatkowo dotacje te mogą być równe ratom pożyczki Skraca się więc dotacja z ratami z pożyczki i dostajemy tylko dwa aktywa 1. dla pierwotnego przeszacowywanego ratami do spłacenia są dywidendy, które powstają z przepływów tegoż aktywa 2. dla pożyczki - nie ma rat - inaczej to po prostu dopłaty Można więc wnioskować, że (1) może dawać dywidendy, a (2) może po prostu służyć do generowania zysków (lub odwrotnie choć nie ma to znaczenia). Kolejny wniosek, jeśli byłoby tak dobrze, to po co te FIT-y? Czy byliby w stanie się utrzymać bez nich? A może jest tak, że aby (1) w ogóle się utrzymał, potrzebny jest (2)? Może mamy do czynienia z pacjentem pod kroplówką? Zwróciłem więc uwagę na to, że potraktowałeś biznes Photona jako zdrowy biznes, który utrzymuje się dzięki Cytat:przyszłym przepływom generowanym przez segment. Cytat:Jaki czas na odebranie należności? Może nie wyjaśniłem zbyt jasno. Rzecz w tym, że zwykły dcf nie uwzględnia np. cyklu życia spółki. Minie pare lat, Photon osiągnie dojrzałość i wzrost zysku zacznie spadać, a więc i dywidendy. Może rynek (subiektywnie) przewiduje, że Photon wcześniej zgaśnie niż zabłyśnie?
|
|
Temat:
PHOENIX
rafsty napisał(a):Eh! Nie chce mi się, bo leasing to ciężki temat, a leaseback tym bardziej. Ale rozumiem obawy Debeta, więc piszę. Każdy powinien starać się rozumieć mnie, patrząc na kurs. rafsty napisał(a):Po pierwsze - to, co robi Photon to nie jest coś co, jak pisał guru z bankiera, "zwyczajowo rozumiemy jako sprzedaż". Leaseback to coś, co zwyczajowo rozumiemy jako pożyczkę pod zastaw. Sprzedaż to jest tylko technicznie. NB: to fajne rozwiązanie dla firmy, która nie dostanie kredytu na przyzwoitych warunkach. Także anty-teresa mi to objaśnił. Będę mówił o tym pożyczka. rafsty napisał(a):Zysk pochodzi z przeszacowania, a nie sprzedaży i zgodnie z konwencją MSR wchodzi od razu na kapitał. Chociaż to kwestia konwencji Tego przeszacowania rynek nie kupuje. Anty-teresa porównywał takie przeszacowanie wartości, która nie daje dziś faktycznej gotówki do należności która jest immanentnym elementem zysku. Pytanie więc dlaczego rynek nie kupuje tej należności? rafsty napisał(a):Pytanie o dywidendę wcale nie jest takie złe, bo przecież gramy na pieniądze. Tyle tylko, że rację ma AntyTeresa. Przeszacowanie pokazuje bieżącą wartość przepływów z segmentu solarnego. Tę wartość można realizować przez x lat i płacić stopniowo dywideny, można też spieniężyć ją natychmiast poprzez leaseback. Zakładając, że Photon finansuje się w 100% długiem, teoretycznie za wszystko dostałby gotówkę, którą mógłby wypłacić akcjonariuszom. Pożyczkę spłaciłby z przyszłych przepływów generowanych przez segment. Nie robi tego, ponieważ chce tę gotówkę reinwestować (trzecie miejsce wartości dodanej), a poza tym ogranicza go konwencja przepisów rachunkowych i prawa spółek. Po pierwsze usuwasz problem dopłat. Rozumiem więc, że kolejne inwestycje w budowę elektrowni nie będą dotowane. Czyli w dłuższym czasie dopłaty nie będą pomagać Photonowi w nowych inwestycjach. Dalej więc można pominąć kwestię dotacji. Po drugie sprawa wypłaty dywidendy. Dywidenda jest wypłacana z zysku netto, a nie z pożyczki. Jeśli jest strata, nie może być dywidendy. Jeśli jednak spojrzymy szerzej, to TCI może być uznany za zysk netto, jeśli tylko potraktujemy tamto przeszacowanie jako należność. Ponieważ pożyczka jest równa tej nowej przeszacowanej wartości aktywa, to istotnie może być ona nieformalnie przeznaczona na dywidendę. Obiektywnie może i tak jest prawidłowo. Ale czy subiektywnie nie należałoby spojrzeć na taką "należność"? Ile można dać czasu spółce na "odebranie" owych należności? A może istnieje obiektywne wyjaśnienie tego "paradoksu"? W końcu wartość takich aktywów zmienia się wraz z każdą nową informacją, np. raportem. I tak np. od 20.12.2010 do 14.02.2011 rynek dawał wiarę, że te aktywa dają zysk i kurs rósł. Przez chwilę czekał w niepewności, ale raport ją rozchwiał, bo okazało się, że na dziś aktywa generują stratę, co jest sprzeczne z przeszacowaniem wartości aktywów. Pomimo więc, że w bilansie i rachunku z całkowitych dochodów wartość aktywa ciągle jest wysoka, to przeszacowanie zostało oparte na danych z przeszłości. Rynek stwierdził, że te dane są niewiarygodne, bo dotyczą przeszłej wyceny, a nie bieżącej. I w ten sposób powstała rozbieżność pomiędzy "wierzącymi" a "obiektywnymi", którzy analizują dane teraźniejsze. Dopóki Photon nie pokaże, że te solary budują zyski, dopóty przeszacowanie nie będzie wiarygodne. Dobrze myślę? rafsty napisał(a):Dla mnie firma nie jest zła, chociaż rozumiem, że nie każdy musi lubić taki pomysł na rozwój. Kwestia gustu, temperamentu, zaufania itp. O Właśnie, właśnie. Ja bym nie miał cierpliwości, a zaufanie też chyba tracą.
|
|
Temat:
SEVENET
Dureń ze mnie. Nie oglądałem chyba dobrze dok inf. Na stronie 158 jest omówiony raport 1q 2011! No to niezły numer. Tak czy inaczej (charakter projektów, inwestycje, przeniesie kosztów z 4 na 1q) dokładnie wiedzieli, że będzie spora strata. I jeszcze wypłacali dywidendę... I w dodatku mieli spadek przychodów o 30%. Dajcie sobie z tym spokój.
|
|
Temat:
SEVENET
Dobra, słuchajcie poczekajmy, poczekajmy. Ja mam dobrą pamięć i myślę że Wy też. Jak będzie źle, przypomnimy sobie szybko optymistyczny post COA z 8 czerwca 2011 14:14:31
|
|
Temat:
SEVENET
Akurat o dywid jest mowa w dok. inform. Ale co powiecie o czymś takim: Capital One Advisers napisał(a): Cytat:Historycznie spółka w każdym roku na przestrzeni trzech ostatnich lat miała stratę w trzecim kwartale roku obrotowego. Zatem strata w trzecim kwartale jest raczej zjawiskiem normalnym dla Spółki. Podczas gdy w 2009 mieli zysk 1,35 mln, w 2010 0,98 mln. A w 3q r obrotowego 2011 zysk wynosi -1,82 mln. A WK spada, bo sobie dywidende wypłacili będąc w takiej sytuacji. Jak więc rozumieć tutaj logikę "normalności"??!!
|
|
Temat:
SEVENET
Capital One Advisers napisał(a):KAPITAŁY WŁASNE
1. Sevenet wypłacił dywidendę w wysokości około 1 mln zł za poprzedni rok obrachunkowy, co miało miejsce przed 31 grudnia 2010 roku. Ta wartość pomniejszyła kapitały własne pokazane w bilansie wg. stanu na dzień 30 czerwca 2010.
Capital One Advisers napisał(a):Historycznie spółka w każdym roku na przestrzeni trzech ostatnich lat miała stratę w trzecim kwartale roku obrotowego. Zatem strata w trzecim kwartale jest raczej zjawiskiem normalnym dla Spółki. Tylko że jeszcze 30 czerwca 2009 kapitał własny wyniósł 6,8 mln zł. A dziś jest to 4,3 mln. Wiedząc, że straty w 3 kw sa "normalnym zjawiskiem", to jak można powalać aby kapitał własny spadał? W takiej sytuacji dywidendy się minimalizuje. Sama emisja akcji nie zmienia sytuacji. W końcu nas nie interesuje WK, tylko WK na akcję. A ta ostatnia dziś już spada i raczej spadnie nawet uwzględnieniu emisji w bilansie.
|
|
Temat:
SEVENET
Cytat:Proponujemy poczekać z ostatecznymi konkluzjami do publikacji przewidywanego wyniku za rok obrachunkowy 2010/2011, co powinno nastąpić w okolicach 15 lipca 2011. Pan chyba żartuje :) 30 czerwca 2010 kapitał własny = 7109 tys. 30 marca 2011 kapitał własny = 4307 tys. Różnica = 2802 tys. Czekam więc na zysk w tym kwartale > 2802 tys :) A co najlepsze strata 1q (lub 3q dla spółki) wynosi 1819 tys., czyli co tam się takiego jeszcze stało, że dodatkowy milionik wyparował z WK? :) P.S. A zapomniałem przecież, że kapitał z emisji został pobrany. To ja naprawdę nie wiem jak WK mógł jeszcze mocniej spaść :)
|
|
Temat:
SEVENET
Ale Was zrobili w ch...ca hahaha :DD A mówiłem od początku, że to spółka krzak (Szkoda, że pousuwano moje posty, to ludzie mieliby na przyszłość naukę). Ja nie NIGDY bym nie kupił spółki, która od samego początku ma gdzieś inwestorów. Brak prezentacji, brak dokumentu inform. na stronie spółki. Nie można patrzeć tylko przez pryzmat liczb... ale też na jakość, czy może raczej prezencję, która sygnalizuje przyszłą wartość spółki. Wiem, że wiele osób mnie zapewne obśmiewało (jak zwykle zresztą), że nie wiem gdzie szukać informacji. A jednak takie właśnie sygnały już dawały znać, czym może być ta spółka. Niestety tutaj potrzeba trochę finezji a nie tylko cz cz czc. Kod:mod: Posty usunięto z powodu formy łamiącej regulamin. Z bluzgów i inwektyw nie ma żadnej nauki, chyba że dla chuliganów. Zwracam uwagę na wykropkowane miejsca - jest to nadal wulgaryzm i kwalifikuje post do usunięcia.
|
|
Temat:
PHOENIX
heh, nie daliście się. Ani z atomem ani z tci. twardziele(a ze mną wygrać łatwo nie jest)
|
|
Temat:
PHOENIX
Rzecz w tym, że otrzymane FIT-y nie muszą być efektywnie wykorzystane - jest tylko takie założenie. Jeżeli np. teraz ponoszą straty, to aby pokryć koszty, muszą użyć FIT-ów i w ten sposób gotówka się marnuje. Jeśli są jakieś obostrzenia prawne (np. że aby utrzymać FIT muszą mieć zyski), to jeszcze gorzej dla spółki. Cytat:Przedsiębiorstwo A sprzedaje banany. Przychodzi zamówienie. Wystawia fakturę i wysyła towar. Księguje zysk w rzis, a w bilansie należności oraz zwiększa WK w pasywach. Bardzo ładnie, księgują zysk ze sprzedaży.Cytat:Przedsiębiorstwo B ma mieszkanie na wynajem. Kupiło od syndyka za 100k, ale będzie je wynajmować. Przeszacowuje po rynkowych stawkach najmu do wartości godziwej 300k. Następnie je leasinguje. Dostaje 300k. Z najmu spłaca raty leasingu. Ale cały czas ma te 300k, choć wydał tylko 100k. Zysk z przeszacowania jest niegotówkowy, ale siedzie w rzis, bo w przychodach z pozostałej działalności tam się musi znajdować. Bardzo ładnie, księgują zysk z pozostałej działalności.Cytat:Przedsiębiorstwo C buduje solary. za jeden płaci 100 tysięcy. PRzeszacowuje do 300, bo tyle będzie przepływów z gwarantowanych dopłat. Następnie leasinguje za 300. Z dopłat spłaca leasing, ale ma cały czas 300k. Przeszacowanie przechodzi przez OCI, bo to aktywo trwałe.
No i bardzo dobrze, że to wyjaśniamy. Jak przeszacowywać coś czego nie ma?! Przecież C NIE JEST właścicielem tego solara. Już je sprzedał na początku i za to dostał 300. (Zbudował za 100 i sprzedał za 300). Teraz leasinguje od tego komu sprzedał! ( Leasing zwrotny) Raty poprzez dopłaty się redukują do zera. Więc dopłaty i raty są bez znaczenia. Liczy się tylko ten cash, który zarabia na sprzedaży solara = 300. Nie może nic przeszacowywać, bo jedynie obsługuje solara; to nie jest jego własność. Pytanie brzmi czy ten cash=300 nie jest przypadkiem jakoś umieszczony w RZiS. Otóż powinien być skoro była operacja sprzedaży solara. Czyli jedyny cash = 300 powinien i tak być w RZiS. A jeśli nie jest? To niby jakim cudem??! Chyba nie chcesz powiedzieć, że nie było żadnej transakcji sprzedaży solara? W ogóle co ten Photon i komu sprzedaje do cholery?!
|
|
Temat:
PHOENIX
Nie mówiłem personalnie, tylko o tym jaki klimat na wątku panuje. A klimat jest beztroski: że ten zysk z przyszłości już na pewno trafia na RZiS. A przecież to tylko oczekiwania. Mogę jedynie teraz wymienić bb86 bo do mnie mówił: Cytat:to są namacalne zyski - nadwyżka dopłat ponad amortyzację i koszt pieniądza. Więc można powiedzieć, że wiedział w czym rzecz wymieniając "koszt pieniądza". Ale pisząc "namacalne zyski+koszt pieniądza" to jest bzdura. Można powiedzieć albo - namacalne zyski w sensie gotówki-> w sensie ekon, a nie księgowym albo - oczekiwane zyski (księgowe) wraz z kosztem pieniądza Wtedy jest zachowany sens. Bo mieszamy po prostu czystą gotówkę jako taką z pojęciem zysków i jeszcze na dodatek z zyskami oczekiwanymi. I to nie jest bzdura?
|
|
Temat:
PHOENIX
Na te głupoty Scarry'ego to nawet nie mam zamiaru reagować, ale jeszcze jedno słówko odnośnie bankierów. Przypomnę jeszcze raz część bankierowego fragmentu: Cytat:- drugie to TCI... nie wszyysyc chyba do końca to rozumieją. Spółka ma statę netto w 4Q - ostatnim bez podatku!!!! A wszyscy się TCI podniecaja. RZeczywiście TCI robi wrażenie ale co ono rzeczywisie oznacza. To że spółka sobie wyceniła aktywa biorąc pod uwage prognozowane zyski na 20 lat. Cytat:To tak jakby spółka zakupiła fabryke za 5 mln zł , i porgnozuje że ona przez za 20 lat będzie ona warta/da zarobic 40 mln - i wpisuje sobie TCI 40 mln!!! Nie bądzmy smieszni..
Te fragmenty są nawet sensowne. Pozostałe całkowite dochody, czyli TCI-zysk netto to tylko gotówka która wynosi tyle po ile oszacowano aktywa. Zysk który będzie w przyszłości generowany przez ten cash jest tym prognozowanym zyskiem. Dopóki spółka nie udowodni, że tak rzeczywiście się już dzieje, tzn. zacznie go generować, do tego momentu akcje nie będą rosły, bo ni mają pod co. Innymi słowy, ten cash nie ma żadnego znaczenia i tak końcowym efektem mają być zyski, więc od samego początku to na nie należy patrzeć. Ale liczy się ten moment rozpoczęcia. Dlaczego? Bo to będzie sygnał, informacja o możliwościach spółki. Na razie, jest na odwrót. Reasumując: 1. Bankiery mają w głównej części rację 2. Dżordż-dżin nie rozumie lub robi inwestorów w bambuko 3. Rynek prawidłowo ocenia sytuację na PHO
|
|
Temat:
PHOENIX
Dobrze, przyznaję, że trochę pomieszałem, choć dzięki temu teraz mi się zaczyna układać w czym rzecz (chociaż pewności nadal nie mam). Przyznaję, że bankiery najprawdopobniej pisały głupoty. Ale prawda też jest taka, że Wy też mnóstwo głupot piszecie na parkiecie czy tutaj o tym całym TCI! Więc bilans i tak wychodzi na zero, tylko psychologicznie tego nie dostrzegacie. Gorbaszow napisałeś: Cytat:4 miesiace...lulz, rozbiles mnie tym horyzontem czasowym. Jak chcesz pograc na gieldzie, to sobie kup S lub L-ke na WIG. Zawsze można znajdować różnego rodzaju tłumaczenia. Oczywiście rozumiem podejście długodystansowców. Czekają, czekają, mogą czekać z rok i jak trafią, to pogonią wszystkich techników w diabły za wszystkie czasy. Problem nie polega na tym, że trzeba czekać długo, tylko na tym, że akcje lecą na pysk i jak wiadomo powrót na górę, w pewnym momencie już nie jest taki prosty jak wpadnie w bessę. Kurs spadł o 40%, a żeby wrócił do punktu wyjścia musi wzrosnąć o 66%. Ryzyko, że nie powróci w to miejsce, rośnie z każdym kolejnym zjazdem. A mówię tylko przecież o tym lokalnym szczycie. Faktycznie jest w bessie od 2010. Jak można być tak ślepym inwestorem, żeby zachwycać się TCI i przeszłymi zyskami skoro rynek to ma w d? I ma rację, bo to jest tylko dochód, a nie zysk na działalności. TCI to częściowa dotacja, która może być zmarnowana,czyli nie zmienić się w zysk/dywidende. Rynek to ryzyko silnie dyskontuje.
|
|
Temat:
PHOENIX
Sprawa prawdopodobnie wygląda następująco - pokaże jak to widzę. Najpierw zacytuję powtórnie gościa Cytat:Z mojej perspektywy TCI jest zdecydowanie tożsamy z tym co uznajemy zwyczajowo za zysk netto spółki. Spółka buduje elektrownię po czym przekazuje ją po cenie rynkowej instytucji leasingującej (Raiffeissen zazwyczaj)-ma realny wpływ gotówki do kasy w wysokości ceny rynkowej elektrowni- po czym leasinguje swoją elektrownie pokrywając w całości (z nawiązką)raty leasingu wpływami jakie uzyskuje z dopłat do wytworzonej elektryczności. PHO dostaje "kredyt", który po prostu spłaca ratami. A jeśli są jakieś dotacje, to te raty nie mają żadnego znaczenia dla Photona, bo są spłacane dopłatami. Czyli dopłaty i raty się znoszą i tylko dostajemy "kredyt" = TCI - zysk netto. I teraz Ty: Cytat:Teraz mamy w przypadku photona GWARTANTOWANE dopłaty. Zsumowana i ZDYSKONTAOWANA suma przepływów z tego tytułu pomniejszona o nakłady na budowę, czyli amortyzację da wartość dziś takiego aktywa. Wartość nie gotówkę. Gotówka będzie się pojawiać przez 20 lat. Tak jak w przypadku należności tylko dłużej. W związku z tym, że dłużej to wartość do dziś się dyskontuje. I to jest to co pokazuje PHO w TCI. Sumę zdyskontowanych strumieni pieniężnych. Więc mamy sumę zdyskontowanych dopłat minus suma zdyskontowanych kosztów = TCI - zysk netto. I teraz łączymy dwa cytaty. Suma zdyskontowanych dopłat minus suma zdyskontowanych kosztów = "kredyt" jaki dostaje dziś od Raifeissena Photon. I wszystko okej, bo tak właśnie się wycenia kredyt. Pod warunkiem że oni mają te dotacje przez 20 lat, to nie ponoszą żadnych kosztów, w sensie ekon. Gotówka jest więc dziś i nią operują. To oznacza, że nie ma tu żadnej gotówki z przyszłości. Nie ma czego już dyskontować. Jeśli mam rację, to zauważ, że ta gotówka to nie jest żaden zysk, a sztucznie można powiedzieć, że jest dochód. To jest właśnie przykład kiedy zysk różni się od dochodu. Z Zyskiem zawsze związane są koszty, a z dochodem nie. Wniosek byłby prosty. Otrzymują dodatkowy kapitał własny i nic więcej. Ale co z tego? Właśnie rzecz w tym, że wzrost kapitału własnego ma służyć generowaniu zysków, dywidend i przepływów pieniężnych. Czy tak się dzieje? No właśnie się nie dzieje, bo ten zysk, który powinien być dodatni i rosnąć, jest ujemny. Co więcej, przepływy operacyjne w 1Q są też ujemne.
|
|
Temat:
PHOENIX
anty_teresa napisał(a): Teraz mamy w przypadku photona GWARTANTOWANE dopłaty.
No to tym żeś mnie zaskoczył. Co to są te dopłaty? Mają coś z rządu, dotacje, które w pełni pokryja raty leasingu?
|
|
Temat:
PHOENIX
Cytat:Cytowanie obcego forum, jest nie na miejscu tym bardziej jak wartość merytoryczna jest niska, żeby nie napisać żadna. No właśnie tylko mnie utwierdzasz, że dobrze bankiery piszą. Cytat:Warunkiem całego cyrku jest aby zwrot z inwestycji był większy niż raty leasingowe. W tym zdaniu jak sądzę tkwi cały problem. Mówię, nie znam się, ale powiem jak myślę, że jest. Uznali sobie, że zwrot z leasingu będzie wyższy od rat. Czyli dokładnie to o czym mówi bankier - wyceniają perspektywy elektrowni. Okej. Niech i tak będzie. Ja to rozumiem. ALe jaki to ma związek z dochodami??? Na kapitał własny idzie dodatkowy kapitał - okej. Ale przecież to nie jest dochód! Więc co to znaczy: Cytat:Wynik tego przeszacowania odnosi się do.... innych całkowitych dochodów. TCI o którym tutaj mowa to Total comprehensive Income to nic innego jak całkowite dochody, na które składa się dawny wynik netto. A. Jaki dochód? To jest "potencjalny", "możliwy" dochód. Ale to nie jest dochód w sensie zysk. Bo nie ma żadnej transakcji. Tylko w jednej sytuacji jest możliwe odnieść wynik przeszacowania na rachunek i zysków i strat - mianowicie gdy mamy do czynienia z aktywami finansowymi. Czyli czystym pieniądzem, który po pierwsze jest najpłynniejszy, czyli łatwo zbywalny, a co się z tym wiąże - po drugie - nie można manipulować. B. A jeśli jest jednak "transakcja" w postaci tego leasingu zwrotnego? Jak to cytowany pisał: nie ma sprzedaży, tylko przeniesienie własności nier. czy coś w tym stylu? Jeśli tak, to gotówka jest. Ale idą za tym raty! Suma zdyskontowanych rat musi dać ten przychód. Dlaczego? Nie wymyśliłem sobie teorii równoważności, tylko tak jest... ... Panie bb A to dlatego, że taki leasing zwrotny to jest analogia kredytu! Tutaj bank zarabia! Inwestor dostaje po prostu kasę na inwestycję, ale jak dokładnie to opisałem zwrot z tej inwestycji jest niezależny od tego co się dzieje pomiędzy inwestorem a bankiem! Jasne jest, że bank sobie skalkuluje takie raty, aby inwestycja dokładnie mu się zwróciła. Nie patrz Pan bb na li-tylko na jedną stronę. Wobec tego skoro oni sobie "coś przeszacowali" w związku z tym leasingiem, to "sobie" oszacowali, że koszty rat jakie poniosą będą niższe od tego cashu jaki otrzymali od leasingodawcy. Reasumując - są dwie możliwości: A. leasing w przeszacowaniu do wartości godziwej nie odgrywa żadnej roli, a więc nie ma żadnych transakcji, a więc NIE MA REALNEGO DOCHODU CZYTAJ ZYSKU. Jedynie kapitał własny sobie powiększyli. Zysk nie powstaje nigdy z przeszacowania aktywów trwałych; B. leasing w przeszacowaniu odgrywa rolę. Ich przeszacowanie do wartości godziwej oznacza tyle, że po pierwsze (1) dodali sobie cały przychód (faktyczna gotówka), który nie mógł być uznany za pozostały przychód operacyjny, i po drugie (2) odjęli sobie sumę zdyskontowanych kosztów NIŻSZĄ od przychodu z p. 1, co jest bzdurą, którą niby wiarygodnie potrafiliby uzasadnić. Łatwo jest udowodnić, że bredzą: wystarczy sprawdzić jak bank (Raiffeisen) wycenił tę inwestycję. No jak wycenił? No logiczne, że wycenił po wartości leasingu = przychodzie z p. 1. W (A) TCI zawiera perspektywy, które nie są cashem ani profitem dziś. W (B) TCI zawiera też cash z potencjalnej przyszłości: liczą na to, że koszty rat będą niższe od kredytu! No ludzie! Jak by nie patrzeć, Bankiery mają rację... P.S. I jeszcze jedno. Kwestia definicji i słownictwa. Dochód mogę sobie nazwać też wartość mojego skrzeczącego fotela. A jak to interesuje akcjonariuszy?
|
|
Temat:
PHOENIX
Gorbaszow
Wiesz, z chęcia przeczytałem sporą część wątku PHO na parkiecie od 15.02.11 - pamiętnego trzęsienia ziemi i początku katastrofy PHO. Czytam jak się cieszysz wysokim TCI, ignorujesz stratę netto i chwalisz PHO pod niebiosa za "rozwój". Widzisz, problem polega na tym, że akcje od tamtego czasu ciągle spadają (albo przynajmniej nie rosną)- już od 4 m-cy i żadne Twoje zaklinanie tego nie zmieni. Spadła 40% od szczytu, czyli jak w bessie. Będziesz wychwalał TCI, bo prezes tak mówi, a nieważne jaka jest prawda i jak rynek to ocenia. 4 m-ce miernych wyników widocznie nie wystarczy abyś przejrzał na oczy. Ten z bankiera ma rację - plują na Was, a Wy cieszycie się, że deszcz pada. Kto więc gada głupoty? Będziesz dostosowywał rzeczywistość do teorii czy teorię do rzeczywistości?
|
|
Temat:
PHOENIX
Wyprzedzę myśl BB :) , bo wiem jak będzie próbował stosować kontrargumenty na powyższe. Faktem jest, że ten natychmiastowy cash nie jest pusty w tym sensie, że pozwala generować zyski i kolejny cash. Ale to nie ma żadnego znaczenia. Bo to jest cash, a nie aktywa trwałe i nie można przeszacować gotówki. Czyli ten cash jest wart dokładnie tyle ile wynosi otrzymana jego wartość. Dlatego ten fragment: Cytat:Dla mnie zresztą budowa do własnego portfolio ma większy sens jako,że bieżąca cena rynkowa, którą dostaje od Raiffeissena nie uwzględnia całości przepływów pieniężnych jakie elektrownia wytworzy przez 20 lat dopłat. Im więcej spółka będzie miała własnych (leasingowanych) elektrowni tym większe będą zyski (powtarzalne) w dłuższym terminie związane z różnicą przychodu ze sprzedanego prądu a zapłaconych rat leasingowych. Zyski te w konsekwencji będą pracować dalej, a spółka skorzysta z dźwigni finansowej dynamizując swój rozwój jest bez sensu i nie na miejscu. Przepływy pieniężne czy przychody, jakie będą generowane dzięki temu dodatkowemu dochodowi od Raiffeissena będą mieć po prostu odzwierciedlenie gdzieś i kiedyś w RZiS. I nikogo nie obchodzi, jaka część przychodów została wygenerowana przez ten dodatkowy dochód a jaka nie, bo to nie ma znaczenia. Natomiast sam ten dodatkowy cash będzie malał w czasie przez rosnące koszty rat. Po zdyskontowaniu i zsumowaniu kosztów nie będzie żadnej gotówki. Nie ma znaczenia to, że ona generuje dodatkowy przychód (niejako już dziś), bo sama w sobie nie może mieć dziś większej wartości niż dziś. Ten wygenerowany przez "pozostałę całkowite dochody" przychód po prostu zostaje uwidoczniony w RZiS, ponieważ ten cash w jakiś sposób pracuje: jeśli to inwestycja operacyjna, to w przychodach oper, jeśli w inwestycjach bankowo-finansowych, to w przychodach finansowych itd. Mówiąc krótko, Dżordż-dżin albo sam nie rozumie, albo robi inwestorów w bambuko.
|
|
Temat:
PHOENIX
No właśnie 12 lutego nie ma żadnego postu (albo skasowane). Jest 15 lutego: Cytat:Z mojej perspektywy TCI jest zdecydowanie tożsamy z tym co uznajemy zwyczajowo za zysk netto spółki. Spółka buduje elektrownię po czym przekazuje ją po cenie rynkowej instytucji leasingującej (Raiffeissen zazwyczaj)-ma realny wpływ gotówki do kasy w wysokości ceny rynkowej elektrowni- po czym leasinguje swoją elektrownie pokrywając w całości (z nawiązką)raty leasingu wpływami jakie uzyskuje z dopłat do wytworzonej elektryczności. Prosty mechanizm, ale jako,że Photon nie tyle sprzedaje czyste aktywo, ale przekazuje zależną spółkę z o.o.,która jest właścicielem elektrowni,to nie przestaje konsolidować tejże w bilansie i nie wykazuje tego jako zysk netto. Dla mnie zresztą budowa do własnego portfolio ma większy sens jako,że bieżąca cena rynkowa, którą dostaje od Raiffeissena nie uwzględnia całości przepływów pieniężnych jakie elektrownia wytworzy przez 20 lat dopłat. Im więcej spółka będzie miała własnych (leasingowanych) elektrowni tym większe będą zyski (powtarzalne) w dłuższym terminie związane z różnicą przychodu ze sprzedanego prądu a zapłaconych rat leasingowych. Zyski te w konsekwencji będą pracować dalej, a spółka skorzysta z dźwigni finansowej dynamizując swój rozwój Tutaj są przepisy z MSR 17 doradca.infor.pl/dzial/leasing...Cytat:Przy finansowym leasingu zwrotnym zabezpieczeniem transakcji jest składnik aktywów będący przedmiotem leasingu. W momencie zawarcia transakcji sprzedający (leasingobiorca) nie zalicza bezpośrednio do przychodów nadwyżki ze sprzedaży nad wartością bilansową składnika aktywów. Nadwyżkę tę należy rozliczać przez okres trwania leasingu.
W księgach rachunkowych zysk lub stratę na transakcji, rozliczanej w czasie przez okres trwania umowy, ujmuje się w „Pozostałych przychodach operacyjnych” lub „Pozostałych kosztach operacyjnych”. Nie kompensuje się jej z kosztami leasingu. Cytat:Przy operacyjnym leasingu zwrotnym opartym na wartości godziwej zyski lub straty należy ująć bezpośrednio w rachunku zysków i strat w „Pozostałych przychodach operacyjnych” lub „Pozostałych kosztach operacyjnych”, z wyjątkiem sytuacji, gdy wartość sprzedaży jest wyższa od wartości godziwej. Wówczas kwotę przekraczającą wartość godziwą należy rozliczyć w czasie i amortyzować przez okres użytkowania składnika aktywów. W tych dwóch fragmentach zawarta jest cała istota.Wniosek jest taki, że jak by nie patrzeć (leasing finansowy czy operacyjny) i tak wynik musi trafić do rachunku zysków i strat poprzez pozostałe przychody operacyjne. Tu nie może być żadnych czarów, wszystko powinno być ujęte. Kwestia jest tylko rozliczania w czasie. I tu jest cały myk. Jeśli mamy tu leasing finansowy (bo tak rozumiem), to jak jest napisane, nadwyżkę ze sprzedaży nad wartością bilansową, należy rozliczać przez okres trwania leasingu. Ta część nadwyżki, która nie jest ujęta w pozostałych przychodach i kosztach operacyjnych to są właśnie "pozostałe całkowite dochody", czyli o tę wartość koryguje się zysk netto aby uzyskać TCI. Jeśli źle mówię, to mnie poprawcie. Jest tylko jeden mały problem. Koszty. Przecież będą spłacać raty w czasie (stąd zresztą to dopasowanie przychodów do kosztów). Raty będą coraz większe ze względu na oprocentowanie. Suma zdyskontowanych rat musi w konsekwencji dać dokładnie wartość uzyskanych przychodów. Innymi słowy sprzedali za x, ale po zdyskntowaniu kosztów muszą też "dziś" zapłacić x. Stąd nie mają ŻADNEGO realnego zysku z tej operacji. Dodają sobie dochody, no bo faktycznie jest to dodatkowa gotówka, ale jest to pusta gotówka, bo nie uwzględnia przyszłych zdyskontowanych kosztów (rat). Dopiero nadwyżka (zdyskontowanych) przychodów nad (zdyskontowanymi) kosztami przynosi faktyczną wartość dodaną (i najczęściej tą wartość dodaną stanowi zysk netto). TCI to takie małe oszustwo - rynek niestety jest na to za mądry.
|
|
Temat:
PHOENIX
Dzięki za odp, ale coś mi tu nie gra. Od początku: Cytat:Photon stawia elektrownię, która kosztuje go 8 mln zł. Na rynku mógłbym opchnąć to za 10 mln zł. Przeszacowuje jej wartość do wartości godziwej, sprzedaje leasingodawcy (chyba Reiffeisen) zawierając umowę leasingu zwrotnego i sobie tą elektrownię użytkuje. Koszty i finansowanie obsługując częścią dopłat. I te 2 mln przeszacowania to jest właśnie TCI. W pozostałych przychodach operacyjnych ujmuje się m.in. przychody ze zbycia niefinansowych aktywów trwałych, czyli powinniśmy mieć to przeszacowanie w zysku netto. Więc to łopatoliczne wyjaśnienie to za mało. Gość mówił, że oni wyceniają to czego nie ma (niczego nie sprzedali), a Ty twierdzisz, że już jest. Tylko że to on wydaje się mieć rację.
|
|
Temat:
PHOENIX
Nikt mi nie odpowiedział, ale poszperałem w necie, na bankierze znalazłem taki opis TCI (fragment): Cytat:- drugie to TCI... nie wszyysyc chyba do końca to rozumieją. Spółka ma statę netto w 4Q - ostatnim bez podatku!!!! A wszyscy się TCI podniecaja. RZeczywiście TCI robi wrażenie ale co ono rzeczywisie oznacza. To że spółka sobie wyceniła aktywa biorąc pod uwage prognozowane zyski na 20 lat.(a co gdy podatek znowu sie zmieni itp?? Czyli z biegiem czasu TCI będzie malał a przychody z tych elektorwni będa pokazywane jako zysk. Czyli spółka zakłada że te elektoranie do 20 lat dadzą zarobic cos w okolicy TCI. Kupa czasu...... Nie wiadomo czypotem nie sprzedadza częsci tak jak to robią na słowacji. To tak jakby spółka zakupiła fabryke za 5 mln zł , i porgnozuje że ona przez za 20 lat będzie ona warta/da zarobioc 40 mln - i wpisuje sobie TCI 40 mln!!! Nie bądzmy smieszni..
Czemu tylko TCI jako jedyna na geidzie kładzie taki nacisk na TCI a nie na zysk netto. porste bo spółka ciągle nacisk kładzie na swoje "perspektywy" a nie to że obencie ich realizacja na obcych rynkach jest mocno zagrożona. Jeśli gość ma rację, to faktycznie to całe TCI to pic na wodę, horrendalna bzdura. Tych pieniędzy nie ma, to fantazja i nie można z nich np. wypłacić dywidendy. Już za takie numery wolę się trzymać od niej z daleka.
|
|
Temat:
PHOENIX
Dobrze, zajmijmy się liczbami. Jeśli ktoś mógłby szczegółowo mi wyjaśnić, w jaki sposób następuje "przemiana" zysku netto w TCI, byłbym nieprawdopodobnie wdzięczny. Bo jest to jeden z czynników, który mnie tu odstręcza. W 4 kw '10 i 1 kw '11 jest strata operacyjna i netto, choć poprawa w 1 kw. Ale "pozostałe dochody" dodatnie. Przy czym nawet tutaj nastąpił ich spadek z 4 do 1 kw. TCI dodatni, ale też spadł w tym czasie. Jakie odbyły się przeszacowania do wartości godziwej? Dlaczego to nie jest zawarte już w zysku netto?
|
|
Temat:
PHOENIX
Scarry napisał(a):jeszcze jedno w temacie przyszłości energii, link który podawałem wcześniej - Total + SunPowerPo co jedna z największych film paliwowych świata - Total, tworzyłby własnie w tej chwili międzynarodowe przedsiębiorstwo do rozwoju fotowoltaiki? Jeśli firma takiego formatu poważnie angażuje się w technologię to jest to chyba najlepszy możliwy sygnał dla małych inwestorów że jest to dobry kierunek na średnio- czy długoterminowe inwestycje. Po pierwsze ta informacja nie jest nowością - to było znane już w 2008. Po drugie czysta manipulacja (szczególnie ten pogrubiony fragment). Total miał i ma plany wejścia zarówno w energię jądrową, jak i solarną, przy czym wymienia na pierszym miejscu jądrową: www.reuters.com/article/2008/1...Cytat:"Nuclear and solar are the two areas we'd like to develop. Those are the two areas we feel we can add value." Total przejął elektrownię GDF-Suez’s : www.cnbcmagazine.com/story/the...... Jak się za bardzo ściska, to się za mało obejmuje.
|
|
Temat:
PHOENIX
Tak, a gdy złapie mnie choróbsko zwane przeziębieniem, to zgodnie z Twoją tezą, nie powinienem ruszać Aspiryny, tylko leczyć sie witaminą C (oczywiście z owoców) i czosnkiem  , bo to jest tylko naturalne - czytaj optymalne :) A przecież to maleńki przykład. Olbrzymi rynek farmakologii, chemioterapii... Sorry, ale to co piszesz, to delikatnie mówiąc duuża naiwność. EOT
|
|
Temat:
PHOENIX
Polecam niezawodną wikipedię: pl.wikipedia.org/wiki/Rozszcze...Cytat:Jądra atomowe ulegają rozszczepieniu zarówno w sposób samoistny, jak i w wymuszony. W tym drugim przypadku rozszczepiają się w wyniku zderzenia z neutronami, protonami, kwantami gamma lub innymi cząstkami.
Największe praktyczne znaczenie ma rozszczepienie wymuszone wywołane zderzeniem z neutronami (w energetyce i wojskowości; patrz też niżej). Rozszczepienie samorzutne są istotne w metodach datowania radioizotopowego.
|
|
Temat:
PHOENIX
Widać, że nie czytałeś wątku, bo o tym pisałem właśnie - że atom jest naturalny tak jak słońce i wiatr, ale efektywniejszy. Czyli można to zdanie zapisać:
całe życie na ziemi powstało w oparciu o energię jądrową (atomową). jeśli człowiek nauczy się ją odpowiednio wykorzystywać to problem energii dla ludzi zniknie. inna sprawą to jest to czy wszystkim będzie to na rękę, bo technologia może być bardzo tania. Dobra, już koniec. Powiedziałem swoje. Kto mądry, to przemyśli.
|
|
Temat:
PHOENIX
Domel napisał(a):jeśli chodzi o elektrownie słoneczne to 1 MWp kosztuje ok. 6 mln zł przemnóżmy przez 3200 = 19,2 mld zł / 4 zł = 4,8 mld euro - taniej niż atomówka... I buduj 3200 elektrowni, żeby dostać to co można zrobić za jednym zamachem, dzięki jednej jądrowej. Czas, nieekonomiczne zagospodarowanie przestrzeni - o czym my w ogóle mówimy? W dużej mierze, podane koszty przez Jagielskiego już uwzględniają przetwarzanie zużytych surowców.
|
|
Temat:
PHOENIX
Cytat:Ostatnie wydarzenie w Japonii pokazuje, ze powyzsze zdanie do konca prawdziwe nie jest. Mimo wszystko trudno sobie wyobrazic wspolczesny swiat bez energii jadrowej, ale jednak im mniej elektrowni jadrowych tym mniejsze ryzyko podobnych tragedii. Widzę, że znowu kolejna osoba, która nie do końca rozumie co czyta lub nie czyta w pełnym kontekście. To że jest dużo katastrof lotniczych, to nie oznacza, że istnieją inne alternatywne możliwości przemieszczania się w porównywalnym czasie w dowolne miejsce, będące bardziej bezpiecznymi (z jednej wyspy na drugą). To raz. A dwa - idź do wywiadu, który zalinkowałem i cały przeczytaj - Energetyka jądrowa przeżywa kolejne generacje i z każdą jest 10x bezpieczniejsza. Cytat:nuclear energy is in fact the only clean and safe energy available to protect the planet during the XXI st century. - Przeczytaj kilka razy to zdanie. Faktycznie, nie ma co tematu ciągnąć. Ale ile razy można powtarzać i odsyłać do literatury. EOT
|
|
Temat:
PHOENIX
Cytat:ale tak po prawdzie to po kiego grzyba swoje deklaracje społeczne czy polityczne piszesz na wątku inwestorów Photona ? Nie wiem o co Ci chodzi, nie są o żadne propagandowe hasła, tylko fakty. Jak to się dzieje, że kraje intensywnie wspierające energetykę jądrową, są w pierwszej 10-ce krajów o najwyższym PKB? Nie należy odwracać przyczyny ze skutkiem (że ich stać). To własnie energetyka jądrowa zwiększa wydajność gospodarki. USA, Chiny, Japonia, Niemcy, Francja... nawet Rosja, Indie wszyscy są przed nami... tak oczywiście to przypadek. Tylko ślepy i głuchy by tego związku nie zauważył. Ee... czy Włochy już nie spadły w liście najbogatszych państw świata? Jesli wycofują się z energetyki jądrowej, to szybko zlecą. Polska jest tak daleko na liście państw bogatych, bo jest zacofana w technologii, m.in. w energetyce jądrowej.
|
|
Temat:
PHOENIX
No właśnie chyba nie ma za bardzo znaczenia, bo bierzemy pewną średnią. A jeśli chodzi o to zdecentralizowanie jako zaletę... to nie wiem czy to jest aż tak dobre. W scentralizowanym systemie - jeśli reaktor czy jakieś łącza nawalą, to wszyscy tracą prąd, więc szybko zostanie to naprawione. A koszty mogą się rozkładać na wszystkich i być mniejsze (Tak mi tylko przeszło przez myśl)
|
|
Temat:
PHOENIX
I jeszcze ostatnie słowo. Przypominam, że Francja posiada dziś zaledwie 59 reaktorów jądrowych, które dostarczają 78% energii dla całego kraju! Łatwo wyliczyć z proporcji, że aby było to 100%, potrzebują tylko 76 reaktorów. USA mają ponad 100 i już 1/5 energii dla całego kraju. A to dopiero początek rozwoju tej energetyki, bo ta dziedzina jest młodziutka. Dlaczego tylko u nas tak wszystko wolno? Dopiero za 10 lat pierwsza e. jądrowa? Tylko atom!
|
|
Temat:
PHOENIX
Domel napisał(a):Atom to b. droga i niebezpieczna technologia z której należy zrezygnować (co też świat czyni) , a zastąpić go może PHOTOWOLTAIKA+ inne OZE. No własnie z tego wywiadu wynika, że to jedynie mit. Jeśli chodzi o niebezpieczeństwo: Cytat:-Dałby pan głowę, że nowe reaktory będą bezpieczniejsze?
-W tej chwili współczynnik awaryjności elektrowni jądrowych kształtuje się na poziomie jednej awarii na 10 tysięcy reaktoro-lat. A mówimy o reaktorach starszej, tzw. drugiej, generacji. Każda następna generacja będzie 10 razy bezpieczniejsza. Proszę zwrócić uwagę, że jak na razie mieliśmy tylko dwie poważne awarie w elektrowniach jądrowych. Przy czym tylko ta czarnobylska była tak spektakularna. Zapewniam pana, że technologia wytwarzania prądu w elektrowniach atomowych jest dalece bardziej bezpieczna, niż w elektrowniach innego typu.
-Podejdźmy do sprawy inaczej. Załóżmy, że wybucha wojna rakietowa. Jak się zachowa elektrownia atomowa trafiona rakietą?
-Elektrownie są projektowane tak, aby wytrzymać upadek samolotu pasażerskiego. Rozumiem, że o trafieniu rakietą z głowicą jądrową nie rozmawiamy. Kwestia promieniowania elektrowni schodzi wtedy na dalszy plan… Jeśli chodzi o koszty: Cytat:-Energia jądrowa jest tania, bezpieczna, przewidywalna i nie podlega szaleństwom cenowym, wywoływanym przez państwa OPEC (Organizacja Krajów Eksportujących Ropę Naftową – przyp. red.).
-Już pierwsza kwestia jest dyskusyjna. Energia jądrowa jest może i tania, ale budowa elektrowni jest horrendalnie droga.
-Nie powiem panu dokładnie, jakie koszty wchodzą w grę. Mówi się, że nowa elektrownia w Ignalinie o mocy 3200 MW ma kosztować około 5-6 mld euro. Taka moc w technologii wiatraków wymaga inwestycji na poziomie 11 mld euro. Proszę też policzyć ile kosztuje budowa analogicznej elektrowni opalanej węglem, plus koszty wydobycia węgla, transportu, 30 lat emisji gazów cieplarnianych, zanieczyszczenie środowiska. Nie wiadomo przecież, jak będą rosły koszty emisji dwutlenku węgla. Według amerykańskich danych z 2005 roku koszt produkcji jednej kilowatogodziny w elektrowni jądrowej wynosił wtedy 1,7 centa, w elektrowni opalanej węglem 2,21, opalanej gazem 7,51, a opalanej ropą 8,09. Energia jądrowa była już wtedy najtańsza. I najczystsza.
|
|
Temat:
PHOENIX
Ciekawy wywiad z Jagielskim z 2011 r: wiecejtlenu.pl/2011/03/14/co-d...Cytat:To proszę mi zdradzić, jaką mamy inną realną alternatywę dla energetyki jądrowej? Powiem panu szczerze, demagogię uprawiają ci, którzy występują przeciwko budowie elektrowni atomowej. Jeśli ktoś uważa, że przy pomocy wiatraków, bądź jakichkolwiek innych elektrowni na energię odnawialną, jest w stanie zapewnić prąd dla dużych miast, kolei państwowych i hut, to ja mu gratuluję dobrego samopoczucia. Cytat:I naprawdę, wybijmy sobie w końcu z głowy marzenia o tym, że Polska będzie potentatem w produkcji energii słonecznej. Ile u nas można uzyskać energii z nasłonecznienia metra kwadratowego powierzchni? Średnio w ciągu roku będą to pojedyncze waty. Czyli dla Warszawy trzeba by zapełnić bateriami słonecznymi obszar kilkuset kilometrów kwadratowych. Baterie słoneczne są doskonałym źródłem energii do zasilania linii transmisyjnych w Australii. W Polsce energii słonecznej możemy używać co najwyżej do podgrzewania wody, a nie do zasilania kolei państwowych. Jest nawet mowa o Czarnobylu i ofiarach, dla kolegi mymlaka i Scarry'ego.
|
|
Temat:
PHOENIX
bB86 napisał(a):[color=darkblue] Ludzie chcą korzystać z mocy wody, wiatru, słońca, przetworzonych śmieci, ewentualnie nowych tanich technologii gazowych i węglowych a nie myśleć o składowaniu odpadów radioaktywnych i tym, czy może ich pierdyknąć jakieś trzęsienie ziemi albo inny bajer.
To nie jest tak do końca. Warto sie zapoznać z nowszymi informacjami. Tutaj np.: forumzn.katalogi.pl/Rozwi%C4%8...: Cytat:Jednym z pomysłów jest tzw. transmutacja, czyli zamienianie izotopów, które żyją długo, w takie, które żyją krótko. Znacząco skróciłoby to konieczny okres magazynowania radioaktywnych odpadów. Cytat:Szef grupy badaczy profesor Claus Rolfs na pomysł skracania półokresu rozpadu niektórych pierwiastków ... pl.wikipedia.org/wiki/Energety...: Cytat:Przewiduje się, że nowa generacja reaktorów jądrowych opartych na torze rozwiąże problem odpadów radioaktywnych całkowicie poprzez wykorzystanie ich w procesach spalacyjnych. Jak widać energetyka jądrowa ma się bardzo dobrze i będzie się szybko rozwijać, a energię daje olbrzymią i słoneczko może się przy niej schować. W Polsce jest to świetny biznes na dziś.
|
|
Temat:
PHOENIX
myamlak napisał(a):[quote=debet] Tu nie chodzi o chorobę popromienną, którą można jednoznacznie utożsamić z otrzymaną dawką promieniowania jako przyczyną, ale o statystykę - zwiększoną zachorowalność na potencjalnie śmiertelne choroby, w szczególności różne postacie raka. Nawet UNSCEAR w ostatnim raporcie (z 2008 roku) nie neguje obserwowalnego wzrostu (białaczka) bądź znaczącego wzrostu (rak tarczycy). Zgadzając się z Ponkiem co do celu istnienia wątku, EOT ode mnie. Jeśli EOT, to dobrze, bo przynajmniej nie zostanę zakrzyczany. Poczytaj sobie dokładniej o Czarnobylu, choćby wywiad z Jaworowskim, który przytoczyłem. To co piszesz jest błędne - zwiększona zachorowalność na raka została wykryta, ponieważ po Czarnobylu powstała nagonka na to, aby jak najwięcej ludzi szczegółowo zbadać czy mają jakieś postaci raka. I nagle okazało się, że po Czarnobylu zwiększyła się zachorowalność! Czysty absurd skoro przed katastrofą nie przeprowadzano na taką skalę i z taką dokładnością badań. EOT
|
|
Temat:
PHOENIX
sss56 napisał(a):Nie ważne czy ktoś umarł czy nie tylko co ludzie chcą (manipulowani lub nie), a ostatnio tendencja jest taka że atomówek nie chcą. Nie chcą, ale dlaczego nie chcą? I znowu powracamy do źródła - a o tym pisałem i nie ma co powtarzać. Ludzie nie wiedzą- boją się, bo nie wiedzą i dlatego nie chcą. I koniec. Przemysł lotniczy ciągle żyje. Tyle katastrof, która oczywiście zniechęca wielu do latania. Można się założyć, że ten strach był ogromny na początku tego biznesu. Szczególnie, gdy pojawiły sie pierwsze katastrofy. I co? Nie chcieli latać, ale niektórzy latali. I to się nadal kręci. A samoloty stają się coraz nowocześniejsze i bezpieczniejsze, a i tak wielu nigdy się nie przekona do nich. A najlepsze jest to, że energetyka jądrowa jest nieporównywalnie bezpieczniejsza od przemysłu lotniczego. Ale ludzie tego nie rozumieją.
|
|
Temat:
PHOENIX
Masz do mnie pretensje, a czy to ja zacząłem dyskusję? Jak piszą bzdury, to chyba ludzkie pokazać, że piszą bzdury. I jest to temat tak naprawdę wokół spółki, tylko trzeba szerzej spojrzeć na temat.
|
|
Temat:
PHOENIX
myamlak napisał(a):IAEA jest dla ciebie wystarczająco wiarygodna? Polecam szczególnej uwadze akapit "How many people died and how many more are likely to die in the future?". Tekst z 2005 r. Sprawdź czy w ciągu 6 lat choć jedna osoba umarła w wyniku choroby jak spekulują.
|
|
Temat:
PHOENIX
bB86 napisał(a): 2015-2017 to opłacalność budowy wolnostojących elektrowni [utility scale] względem źródeł tradycyjnych praktycznie na całym świecie, bez dopłat, przez przeciętnie efektywną firmę.
Dziś Photon może z b. dużym zyskiem budować z dopłatami, a bez dopłat w regionach zwrotnikowych i z najlepszym nasłonecznieniem, szczególnie dachy [residential grid parity jest już faktem np. we Włoszech czy Australii]. [/color]
Mogą, a jednak mają w 4q '10 i 1q '11 stratę netto (w 1q nawet stratę operacyjną). Świadczy to ciągle o dużej ryzykowności i chwiejności biznesu. bB86 napisał(a): TCI to nic innego jak przeszacowanie do wartości godziwej. W każdym następnym roku po zbudowaniu to są namacalne zyski - nadwyżka dopłat ponad amortyzację i koszt pieniądza. Jaką kuźwa dywidendę? :D [/color]
Dywidendę, czyli cash dla akcjonariusza. Nie płacą teraz, ale jednak kiedyś będą. Z czego? Z TCI czy net profit? Co właściwie chcą przeszacowywać? Dlaczego tego nie robią dla net profit, tylko jakiejś sztucznej wielkości? Podatki czy co? Nie rozumiem tego pogrubionego zdania. Zysk to różnica pomiędzy przychodami (ze sprzedaży, pozostałymi operacyjnymi i finansowymi) a kosztami (sprzedaży, pozostałymi operacyjnymi i finansowymi). Przeszacowania powinny być zawarte wewnątrz tego prostego systemu.
|
|
Temat:
PHOENIX
Cytat:Bardzo proszę o linka że ilość ofiar (bezpośrednich i pośrednich od choroby popromiennej) to 30 osób. Wszystkie źródła jakie znam temu przeczą, mnóstwo ludzi zachorowało po Czarnobylu a z 200 najbardziej napromieniowanych nie wiem czy ktokolwiek jeszcze żyje. myamlak napisał(a):debet napisał(a): No właśnie może. A możesz mi podać dowody, że tak się chociaż raz stało, że zostało zabitych dużo ludzi? Napromieniowanie w wyniku katastrofy w Czarnobylu zabiło zaledwie 30 osób i tylko dlatego, że byli blisko reaktora. To nie było "dużo" osób. Czarnobyl nie zabił ani jednej osoby postronnej, bo nie ma to najmniejszego dowodu. A przecież od tego czasu jak sam napisałeś, zabezpieczenia reaktorów się znacznie poprawiły.
Ekhm, rzuć okiem na raport WHO. Skutki wybuchu nie były takie jak je malowali prorocy zagłady, ale mówienie o 30 ofiarach to bardzo kiepski żart. Nie jest to żaden żart,kolego mymlak: pl.wikipedia.org/wiki/Katastro...archiwum.polityka.pl/art/zaboj...www.unscear.org/unscear/en/che...Twoje dane z WHO - to chyba właśnie żart. A może jakieś inne źródło? Oczywistym jest, że ta instytucja będzie zawyżać wyniki ofiar, będzie nieobiektywna. Obiektywnym dokumentem są dane z UNSCEAR, którymi posługuje się wikipedia. I zwracam uwagę na liczbę ofiar śmiertelnych, a nie wykrytych chorób.
|
|
Temat:
PHOENIX
bernie napisał(a):co do tego porównywania i "energia jest enegia" to różnica jest nawet taka ze elektrowni atomowej nie można sobei postawić na dachu  i byc niezależnym nie masz wrażenia ze atom już miał swoje "5 minut" i tego nie wykorzystał ? sam nie jestem jakimś mega przeciwnikiem i uważam że całe lobby pod tytułem "czarnobyl" to był pic na wode tylko fakty sa takie że na rewolucje atomowa juz jest za późno bo swiatt od tego odchodzi i nie ma co wiele dyskutować... a te odnogi wszystkich koncernów z "solar" w nazwie daja duzo to myślenia juz chciałem pisac kiedyś ale jakos po przebrnięciu przez wszystkie "ale" z cyklu "nocą słońce nie świeci" opadłem z sił tak jak piasłem na poprzedniej stronie fotovoltaika juz dawno nie jest "eksprymentem" czy "ciekawostką" rzady wszystkich liczacych sie państw debatuja nas zasadami gry duzi gracze juz to widzą...ich nie zastanawia to czy słońce swieci w nocy ani to czy biznes jest sezonowy Nie mam wrażenia, że atom miał swoje 5 minut. Oto: wykres na wiki: pl.wikipedia.org/wiki/Energety...Jak widać trend atomowej energii jest ewidentnie rosnący i długo będzie. Cytat:Największy udział energetyki jądrowej w produkowanej energii elektrycznej mają obecnie[1]: Francja (78%), Belgia (54%), Korea Południowa (39%), Szwajcaria (37%), Japonia (30%), USA (19%), Rosja (16%). Energia atomowa jest jak dar natury, podobnie jak słońce, wiatr, gaz. Dlaczego nie wykorzystywać tak olbrzymiej energii, prawie za darmo? To byłoby faktyczne marnotrawstwo środków. W dodatku specjaliści twierdzą (jak niżej cytowałem), że energia słoneczna czy wiatrowa jest niewystarczająca dla rozwijających się krajów. Energię słoneczną także należy wykorzystywać, bo daje radę na te różne urządzenia. Ale czy pozwoli w pełni ocieplić np. cały budynek? Nie będę mówił tak czy nie, bo nie znam się na temacie.
|
|
Temat:
PHOENIX
Cytat:jaaaasne... powiedz to ludziom z regionu Fukushimy. A co im się stało? Zostali przesiedleni, na wszelki wypadek. Były jakieś ofiary "skażenia"? gdyby nie zostali przesiedleni, nic by im się nie stało. Cytat:Energia atomowa nie ma szans wyprzeć pozostałych, nawet uzasadniona ekonomicznie po prostu może zabić za dużo ludzi. No właśnie może. A możesz mi podać dowody, że tak się chociaż raz stało, że zostało zabitych dużo ludzi? Napromieniowanie w wyniku katastrofy w Czarnobylu zabiło zaledwie 30 osób i tylko dlatego, że byli blisko reaktora. To nie było "dużo" osób. Czarnobyl nie zabił ani jednej osoby postronnej, bo nie ma to najmniejszego dowodu. A przecież od tego czasu jak sam napisałeś, zabezpieczenia reaktorów się znacznie poprawiły.
|
|
Temat:
PHOENIX
Nie martw się, powstają już odpowiednie zabezpieczenia reaktorów przed atakami terrorystycznymi. To nie jest już problem. Ryzyko jest faktycznie minimalne. Te dziury i skażenia o których prawisz to wyssane z palca strachy na lachy, niepoparte dowodami.
|
|
Temat:
PHOENIX
Cytat:i dodatkowo ogniwa nie zrobią nikomu żadnej krzywdy. Nie wybuchną dając skażenie całego miasta, nie wydzielają co roku setek ton CO2, nawet nie mają złego wpływu na zwierzęta jak wiatraki i nei trzeba budować zapór wodnych niszczących lokalne ekosystemy przy rzekach Podobnie jak elektrownie eko stają się "opłacalniejsze", atomowa energia staje się coraz "bezpieczeniejsza" i rozwija się bardzo szybko. Jest dużo artykułów na ten temat, np. taka krótka prezentacja: www.ptbr.org.pl/Bezpieczenstwo...Cytat:James Lovelock, autor słynnej koncepcji Gaia-nasza Ziemia popiera stosowanie czystej energii jądrowej, dobrej dla środowiska , s. 26. Ja jestem sprzymierzeńcem energii jądrowej (przynajmniej na dziś i na dłuższy czas). 95% społeczeństwa sprzeciwia się jej rozwojowi bo ma mierną laicką wiedzę w tym temacie (okraszoną medialnym straszeniem). @BB, Domel Zacytuję fragment książki ENVIRONMENTALISTS FOR NUCLEAR ENERGY Cytat:Renewable energies (solar, wind) not being able to deliver the amount of energy required by populations in developing and developed countries, nuclear energy is in fact the only clean and safe energy available to protect the planet during the XXI st century. @BB Cytat:Jesli tzw. LCOE (levelized cost of energy) w okolicach 2015-2017 stanie sie nizszy na swiecie dla PV niz paliw kopalnych takze na poziomie industrialnym (wielkich wolnostojacych elektrowni a nie tylko dachow) to nie bedzie mialo znaczenia ze wiekszosc energii jest w miesiacach niezimowych - balansu energetycznego dostarcza elektrownie bio, wiatrowe czy gazowe. Sam widzisz, że to jednak dość odległa przyszłość. 2015? Z Photonem może się stać wszystko. Ja wolę inwestować nie tyle w bezpieczne biznesy, co dające potencjalnie silny wzrost dochodu w niezbyt odległym w czasie. Na razie tutaj mamy stratę, bo ich TCI nic nie daje. Od czego odcinają dywidendę? Od TCI czy zysku netto? I mamy odpowiedź, co jest ważne. Rynek reaguje jak najbardziej prawidłowo, bo spółka generuje realne straty dla akcjonariusza.
|
|
Temat:
PHOENIX
O ile wiem, fotowoltaiczne ogniwa słoneczne (i w ogóle chyba obecna energetyka słoneczna) kiepsko spisują się w zimie lub jesieni. Nawet w raporcie za 1 kw podali to jako pewien argument gorszych wyników. Sezonowość jest tutaj sporym problemem. 6 m-cy gorszych wyników to jakby połowa wyceny gorsza. Musieliby więc opracować technologie, która dawałaby porównywalną moc w każdym miesiącu. (Co więcej, może wystąpić też cykliczność dzienna (pory dnia), co jest już niedopuszczalne)
Czy porównanie rozwoju elektrowni słonecznych do rozwoju przemysłu motoryzacyjnego, internetu, komputerów i komórek jest prawidłowe? Wiadomo, że to się przyjmuje, co ułatwia życie. W tych przypadkach przyspieszyło przemieszczanie się i komunikację. A energia to energia. Po zwróceniu nakładów jest darmowa, jest ekologiczna, a więc zapewne w konsekwencji daje oszczędność pieniędzy=> przyspiesza pkb. Pomijając problem silnego lobby nuklearnego, powstaje pytanie czy to przyspieszenie pkb nie byłoby/nie jest hamowane przez wzrost nakładów potrzebnych na eliminację problemów związanych z niewystarczającą mocą w miesiącach jesienno-zimowych.
|
|
Temat:
SEVENET
higa napisał(a):debet - przecież dokument informacyjny wisiał na stronie newconnect.pl dużo przed debiutem - nie rozumiem o co ci chodzi.... No dobrze, hehe, może ja się tak super nie znam na NC. Nie wiedziałem że muszę się gdzieś szwendać po newconnect.pl aby dostać informacje o osiągnięciach spółki. Ale dla przykładu dziś trafił na tę stronę dokument Admiral Boats. Na stronie tej spółki już wisi dokument inf., na dodatek zawarli w nim świeże sprawozdanie za 1 kw 2011. I jeszcze wkleili prezentację dla inwestorów. Niech się nauczą, że Newconnect to jest tak ryzykowny (i konkurencyjny) rynek, że tutaj mała luka w informacji (czasowa czy też przestrzenna) spowoduje lawinę, bo zawsze można wybrać spółkę o podobnych parametrach, ale lepiej komunikatywną.
|
|
Temat:
SEVENET
Raczyli w końcu wkleić na stronę dokument informacyjny, to i kurs się uspokoił. Dotąd, jak pisałem (i z niezidentyfikowanego powodu zostało skasowane) akcje były bezwartościowe. Teraz sytuacja diametralnie się zmieniła, bo jest baza informacji dla inwestora wtórnego. Pytanie tylko czy rynek już przemielił ten brak kompetencji czy jeszcze nie. Jeśli dane są poprawne w dok, wówczas faktycznie akcje mogą być dużo droższe niż obecnie, bo nie jest źle. Ale spadek 20% w dniu debiutu to chyba ewenement (i kolejne -10% do dziś) i niech to będzie nauczka dla zarządu i adviserów, aby nie robić z inwestorów idiotów.
|
|
Temat:
GANT
discount rate na poziomie ok. 16%. Sorry, ale trzeba skorygować.
|
|
Cytat:Czy jesteś w stanie ocenić, jaki okres mija w branży w której działa Verbum od momentu zainwestowania środków w nowe przedsięwzięcie do momentu gdy efekty tego przedsięwzięcia są widoczne w wynikach? Innymi słowy, czy możesz nam powiedzieć jaka część z miliona zł jaki pozyskała spółka w wyniku emisji na początku lutego, mogła/powinna była nawet czysto teoretycznie, wpłynąć na wynik operacyjny w miesiącach luty-kwiecień 2011? To jeszcze raz, żeby nie było, że odpowiadam nie na temat. Jak napisałem, na podst. przeszłości. Jeśli więc powstaje nowa emisja, tak jak w roku 2010 - seria B, wówczas mamy porównanie operacyjności stos. do 2009, gdy była tylko seria A. Ponieważ nie mamy wiedzy na temat tego ile i kiedy osiągają zyski z nowej emisji, musimy opierać się na całym roku. A więc skoro już teraz wiemy, że dla akcjonariuszy serii A i B (czyli wszystkich na koniec 2010), EPS spadł o 30%, to należy oczekiwać, że również w tym roku będzie podobna sytuacja, czyli spadek EPS o 30%. Oczywiście może być jakaś różnica w pierwszych miesiącach, ale w sumie można założyć - a więc jest to odpowiedź na pytanie - że spadek w okresie luty-kwiecień wyniesie 30% (netto nie operacyjny).
|
|
Froga żabo (żaby zawsze są frogie), Cytat:Czy jesteś w stanie ocenić, jaki okres mija w branży w której działa Verbum od momentu zainwestowania środków w nowe przedsięwzięcie do momentu gdy efekty tego przedsięwzięcia są widoczne w wynikach? Innymi słowy, czy możesz nam powiedzieć jaka część z miliona zł jaki pozyskała spółka w wyniku emisji na początku lutego, mogła/powinna była nawet czysto teoretycznie, wpłynąć na wynik operacyjny w miesiącach luty-kwiecień 2011? Należy to ocenić na podstawie przeszłości. Rozumiem Twoje wątpliwości. Wszystko zależy w którym momencie w 2010 r. otrzymali zastrzyk kapitału 999999 zł. Z dokumentu korp. wynika, że jeszcze w kwietniu 2010 r. nie mieli tego kapitału. Oznacza to, że gdzieś w środku roku pomiędzy majem a grudniem dostali ten kapitał. Jeśli bliżej maja, czyli w środku roku, to wydawałoby się, że EPS(10) trzeba podzielić na 2 części, czyli jest równy EPS(10) = (622,6k / 2)/1000k + (622,6k / 2) / 1444,444k = 0,527 I wtedy EPS(10)/EPS(09) - 1 = 0,527/0,616 - 1 = -14,4% Jeśli bliżej grudnia, to EPS(10) = 622,6k/1000k = 0,623 EPS(09) = 0,616 EPS(10)/EPS(09) - 1 = 1,1% Ale jak podkreśliłem, tylko tak się wydaje. Nawet jeśli akcje nowej emisji przyszły później, to jej udziałowcy mieli prawo do dywidendy która dotyczy zysku jeszcze okresu, gdy nowych akcji nie było. Na str. 44 napisali, że akcje serii C (czyli te które wchodzą dopiero w 2011) uczestniczą w dywidendzie za rok od 1.05.2010-30.04.2011. Idąc tym tropem należy wysnuć wniosek, że tak samo należy uczynić względem akcji serii B, czyli właśnie kapitału równego 999999 zł, który został dostarczony - jak wcześniej pisałem - gdzieś w drugiej połowie roku 2010. Czyli zysk jaki został osiągnięty w pierwszej połowie 2010, ciągle będzie dotyczyć akcjonariuszy serii B. Innymi słowy, nawet jeśli akcji serii B nie było jeszcze w 1 połowie 2010, to i tak zysk z 1 połowy tego roku należy podzielić przez całkowitą liczbę akcji. I tak np. zakładając, że w grudniu pojawia się nowa seria akcji, to zarówno zysk z 1 połowy 2010, jak i drugiej połowy należy podzielić przez wszystkie, a więc też i nowe akcje. Wynika z tego, że aby uzyskać EPS(10) należy po prostu podzielić zysk przez całkowitą liczbę akcji (A+B), czyli to co ja zrobiłem. Dlatego pierwszym moim zdaniem poprzedniego komentarza było: dobre pytanie (odnośnie tego kiedy był kapitał wpłacony). Jest pewne jednak, że kapitał własny dzielił się na akcje serii A i B juz w grudniu 2010 (dok. korp. str. 48). Czyli w grudniu operowali kapitałem 999999 zł. Cytat:Całkowicie też nie rozumiem skąd wziąłeś liczbę akcji 1 mln w zeszłym roku i 1,4 mln obecnie. Oświadczam, że przed emisją kapitał spółki dzielił się na 2 mln akcji, a obecnie jest to 2,44 mln. Proponuję przeczytać dokument korp - str. 3 oraz 45-46. Cytat:EPS dla różnej liczby akcji zaraz po emisji to nieporozumienie. w dodatku obliczenia błędne. Powiedzieć łatwo, udowodnić już trudniej. Powyżej wyjaśniłem, dlaczego zysk (2010) musi być podzielony przez wszystkie akcje, które były w tamtym czasie. Nie ma żadnego nieporozumienia. Akcjonariusze serii B (która pojawiła się w 2 poł. 2010) otrzymują dywidendę za okres, w którym ich akcji (a więc także samych akcjonariuszy) jeszcze nie było. Skoro dostają taką dywidendę, to znaczy, że zysk z którego była wypłacona dywidenda, musi być podzielony także przez nową liczbę akcji. A skoro zysk ten dotyczył okresu poprzedniego (a więc m.in. 1 połowy 2010), to znaczy, że zysk z okresu poprzedniego także jest dzielony przez obecną liczbę akcji (podkreślam obecną w danym momencie).
|
|
Jakby ktoś pytał dlaczego dodałem "ponad 30%" spadku, to wyjaśniam: realnie (w 2010 r inflacja=3%). Nawet bez dzielenia na akcję, net profit realnie spadł o ok. 2%.
|
|
nfs napisał(a):Pytanie czy te pieniądze pracowały już na raport za IV kwartał? Jeśli tak to coś tu nie działa jak powinno. Jeśli nie, oczekiwania od kolejnego kwartału muszą być już o wiele większe. Kwestia czy im uwierzyć czy nie.... Dobre pytanie. Kapitał własny 4 kw 2010: 3 012 999,72 2009: 1 390 437,02 Różnica1: 1622562,7 Zysk netto 2010: 622 563,70 Różnica (zysk netto-różnica1): 999999 zł Wynika z tego, że 999999 zł jest to kapitał emisyjny jaki sobie dodali w 2010 r. Tak równa liczba (999999) nie jest przypadkiem, typowa dla emisji. I teraz uwaga. Cena emisyjna to 2,25 zł, czyli: 999999/2,25 = 444444 akcji Czyli dokładnie liczba serii akcji C, która poszła na Newconnect. Całkowita liczba akcji, która trafiła na Newconnect to 1444444. Wniosek? Dodatkowy milion akcji poszedł dopiero w 2011. Teraz zobaczcie, jak zmienił się EPS. Ponieważ w 2009 r było 1 mln akcji imiennych, a zysk wyniósł 616 k, to EPS(09) = 0,616. W 2010 r. zysk = 622,6 k, ale dostali dodatkowo 444,444 k akcji, wobec tego EPS(10) = 622,6/(1 mln + 444,444 k) = 0,431. Stąd: EPS(10)/EPS(09) - 1 = 0,431/0,616 - 1 = -30% Czyli tyle ile napisałem w poprzednim komentarzu. Kwestia wskaźników. Moderator Frog policzył w następujący sposób C/Z = Obecna kapitalizacja / Zysk 2010. Jednak ten sposób jest mało użyteczny, bo nie oddaje tego ile spółka faktycznie sama zarobiła. Dlatego właściwy C/Z równa się: C/Z = Obecna kapitalizacja podzielona na wszystkie akcje / Zysk 2010 podzielony na akcje w 2010 = Cena akcji / EPS(10). Czyli (biorąc dane z poprzedniego dnia) C/Z = 2,15 / 0,431 = 4,99. C/Wk = 2,15 / (3 012 999,7 / 1444444) = 1,03. Wskaźniki - och i ach - ale spadek EPS o ponad 30% pokazuje, że rynek jak zwykle wiedział lepiej co się szykuje już duzo wcześniej (stąd obecna cena < cena emisyjna).
|
|
Tak, bardzo ładnie. Tylko że EPS spadł o 30% (do 2009), fahofcy.
|
|
Temat:
GANT
Wszystko jest w przepisach: ROZPORZĄDZENIE RADY MINISTRÓW z dnia 27 listopada 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad wyceny nieruchomości oraz zasad i trybu sporządzania operatu szacunkowego. (Dz. U. z dnia 24 grudnia 2002 r.) www.abc.com.pl/serwis/du/2002/...Do określania wartości rynkowej nieruchomości stosuje się podejście porównawcze albo podejście dochodowe. 2. Jeżeli istniejące uwarunkowania nie pozwalają na zastosowanie podejścia porównawczego albo dochodowego, do określenia wartości rynkowej nieruchomości stosuje się podejście mieszane. Szczegóły w rozporządzeniu. P.S. Samochód prezesa generuje przepływy, tylko trochę trudno je oszacować.
|
|
Temat:
GANT
Cytat:Trendu spadkowego nie ma od ponad 2 lat! Jest dokładnie rok i niecały miesiąc (szczyt 26 zł i rozpoczęcie trendu) Taa, a ja widzę trend spadkowy od 5 lat i co koledzy na to ;?)
|
|
Cytat:Skoro sprzedaz o 50 % przekracza załozenia i plany to po co po 2 dniach taka drastyczna przecena? Proste pytanie, dziesiątki odpowiedzi jak zwykle nie na temat. Nie ma znaczenia ile sprzedadzą tylko po jakiej wartości.
|
|
Temat:
MWTRADE
Dokładnie,kogo obchodzi ROA tutaj. Typowe mylenie przyczyny ze skutkiem. Duży nagły wzrost aktywów musi rodzić mniejsze ROA, więc początkowo tak będzie. Zresztą ROE jest dużo ważniejsze.
|
|
fidelio77 napisał(a): Czy Twoim zdaniem te ostatnie wzrosty są uzasadnione fundamentalnie? Jak się spojrzy na wskaźniki to nie wygląda to zbyt zachęcająco, czy Wiedźmin 2 może je diametralnie poprawić, czy może one są nieaktualne albo może źle je interpretuję?
Na pewno nie jest jednoznacznie. Z perspektywy kilku lat, przepływy pieniężne na akcję są mniejsze niż w roku 2007 czy jeszcze wcześniej, bo dużo się tu emituje akcji. Np. w 3q 2007 przepływy na akcję wyniosły 0,038 zł. W 3 q 2010 już tylko 0,013, czyli ponad 2x mniej. W 3q 2009 c.f/akcję = 0,03, czyli też więcej niż ostatnio. Z drugiej strony w 2009 narastająco od 1 do 3 q c.f./akcję jest ujemny podczas gdy w 2010 dodatni. Dalej c.f./akcje tylko z działalności operacyjnej są w 2010 r. dodatnie, podczas gdy w 2009 były ujemne (zarówno dla 3 q jak i narastająco). Generalnie gotówka rośnie, ale nierównomiernie. Ale znowu sam zysk ostatnio jest ujemny, podczas gdy rok wcześniej w 3 q był dodatni. Ale znowu narastająco w 09 też był ujemny. Na pewno gotówka z dz. operac. sobie lepiej radzi niż w 09. Dołóżmy do tego różne spekulacje o WIedźminie 2 i ostatnią nagonkę (np. pb.pl) na branże gier i dostajemy taki odpał.
|
|
jakby co: wymeldowuję sie z dalszej dyskusji (bo widze, że znowu się rodzi). Zauważyłem, że zbyt dużo kosztuje mnie wysiłku i czasu. Fajnie trochę odświeżyć niektóre sprawy, ale muszę odpocząć. W ogóle czuję, że tracę świeżość umysłu. Więc good bye i do książek, bo tam jest wszystko.
|
|
No widzę, że mamy do czynienia z typowym problemem: brakiem znajomości podstawowych pojęć (jak popyt na pieniądz) lub nieporozumieniami pojęciowymi. Poczytaj co to jest popyt na pieniądz najpierw. Od razu proponuję dowiedzieć się co to Keynesowska koncepcja preferencji płynności. Cytat:piszesz, popyt na pieniadz rosnie - a kiedy nie rosl? znasz kogos, kto chcialby miec mniej niz ma? Typowe myślenie Kowalskiego... kasa A jak myśli logik albo strateg typu Karkosik czyli żaden profesor ekonomii? Jeśli stopa procentowa gwałtownie rośnie, to mniej mi się opłaca wziąć kredyt. Mniej mi się opłaca trzymać kasy, aby dokonywać transakcji, bo czas to pieniądz, który więcej kosztuje. Co mi się opłaca? Opłacają mi się obligacje i lokaty. Bankowi opłacają się kredyty i pożyczki. Akcje są bardziej złożone. Jeśli stopa procentowa rośnie, to z jednej strony rośnie stopa wolna od ryzyka, więc akcje są opłacalne. Z drugiej strony akcje mogą spadać z powodu obaw o gospodarkę. A co jeśli mi dochody spadają? Czy potrzebuję teraz więcej pieniędzy czy mniej? Mówisz więcej? Ale jak więcej skoro więcej wywołałoby jedynie inflację, nic to by nie dało. Bo niby skąd pieniądz ma się wziąć skoro sam dochód będzie mniejszy? A co jeśli ceny spadają? Potrzeba mi więcej pieniędzy czy mniej? Odpowiedź jest chyba prosta. Wystarczy jedynie uruchomić ścisły redukcjonistyczny umysł ekonomiczny.
|
|