Omówienie wyników Trakcji Polskiej za Q3’2010.
Co tu dużo gadać – marazmu w przychodach mamy ciąg dalszy. Chociaż trzeba przyznać, że z kwartału na kwartał jest coraz lepiej. O ile w q1 sprzedaż stanowiła niecałe 49% zeszłorocznej, o tyle w q3 jest to ponad 63%. Słaby początek roku powoduje, że w wartościach skumulowanych to 52%. Opisywane w poprzednich omówieniach ryzyko posiadania dominującego klienta w postaci PKP - PLK zrealizowało się (właściwie wciąż się realizuje) w pełnej krasie.
Niestety nadzieje związane z poprawą rentowności legły w gruzach. O ile w wartościach skumulowanych zysk brutto na sprzedaży nie wygląda źle (15,8% teraz do 15,0% w zeszłym roku), o tyle sam trzeci kwartał to demolka: 8,7% wobec 22,8% w poprzednim kwartale i 19,3% w analogicznym kwartale poprzedniego roku. Zarząd opisuje ten fakt z matematyczną skrupulatnością, nie zająkując się jednak co do przyczyn. Warto zauważyć, że w raporcie za półrocze marża planowana na kontraktach budowlanych wynosiła 21,4%. Tym razem brak odpowiedniej noty, a przydałaby się, bowiem taka „zwałka” występuje np. wtedy, gdy na jakimś kontrakcie nagle zaprognozuje się stratę.
Udało się przyciąć milion na kosztach zarządu, ale sukces pochodzi z poprzednich okresów. Udało się też urwać milion z pozostałych kosztów operacyjnych. Zostało to osiągnięte właśnie w minionym kwartale, więc nie wiadomo czy się utrzyma do końca roku.
Linia finansowa nie wspiera już wyniku w takim stopniu, jak rok temu. Drażni mnie to, że spółka utrzymuje kredyty, posiadając jednocześnie tyle gotówki. Drażni mnie również przemilczanie kosztów finansowych w notach.
Bilans.
Aktywa trwałe bez zmian. Pojawienie się 15,7m w pozycji długoterminowych aktywów finansowych wiąże się z ustanowieniem kaucji zwrotu zaliczki za kontrakt na LCS Działdowo. Aktywa obrotowe wzrosły we wszystkich liniach. Porównując zarówno do poprzedniego kwartału, jak i do końca ubiegłego roku. Spadła jedynie ilość gotówki w stosunku do końca roku. Spółka buduje zapasy. To wydaje mi się zrozumiałe, jeśli poważnie brać nadzieje, że PLK zacznie znów robić coś namacalnego. Ostatnio Trakcja zaczęła wypuszczać komunikaty o zawarciu umów. Rosną należności: wzrost sprzedaży o 23m pochłonął 20m. Wzrosły krótkoterminowe aktywa finansowe – to pewnie lokaty, bo patrząc na saldo i wzrost jednostek TFI w H1, jako przyczyna raczej nie wchodzą w rachubę. Wzrosły wreszcie kontrakty budowlane. W powiązaniu ze sprzedażą można by sądzić, że w kwartale Spółka wykonała pracę wartą 150m. Niestety Zarząd uzasadnia to wypłatą zaliczek konsorcjantom. Bez noty trudno dociec szczegółów.
W kapitałach przeksięgowano wynik na kapitał rezerwowy. O 4m wzrosły kredyty długoterminowe. Spadło saldo zobowiązań z instrumentów pochodnych. Część z nich z pewnością została rozliczona, ponieważ różnica jest większa, niż przychody finansowe. Spółka racjonuje informacje na ten temat. Rozumiem, że brak not w sprawozdaniu kwartalnym, ale w półrocznym nota dotyczyła tylko przychodów finansowych. :-/ O 8m spadły zobowiązania handlowe oraz potężnie (o 77m) wzrosły zobowiązania z tytułu kontraktów budowlanych. Wygląda mi to na otrzymane zaliczki.
Cash flow.
Operacyjny jest ujemny w całej rozciągłości. Jedynie zmiany sald kontraktów budowlanych generują +35m. Zakładając, że to rzeczywiście obustronne zaliczki byłby to prawdziwy dopływ gotówki, ale oznaczałoby to również, że wciąż nie wzięliśmy się do prawdziwej roboty. W inwestycyjnym mamy 39m zasilające aktywa finansowe. O 12m nie schodzi mi się to z bilansem. Znów – bez noty. W finansowym zrolowano 8m kredytu.
W efekcie firma ma 124,4m gotówki i pewnie co najmniej ok. 20m zaskórniaków w postaci TFI (pomijam kaucję i ewentualne lokaty). Brak noty, więc zgaduję.
W skrócie:
Z raportu (oraz ESPI) powiało lekkim optymizmem, ale jest to naprawdę dopiero pierwsza jaskółka. W sprawozdaniu jest mało not, więc wielu rzeczy trzeba się domyślać. Niekoniecznie trafnie. Martwi mnie zarządzanie kapitałem, czyli bawienie się w lokaty i TFI przy jednoczesnym ciągnieniu kredytów. Rachunek segmentowy pokazuje, że firma nadal stoi na jednej nodze. Mam wrażenie, że Zarząd odpuścił w kwestii dywersyfikacji. Jeśli ruszą inwestycje na kolei, to nawet nie jest zła wiadomość. Źle to wygląda pod innym względem – Zarząd swego czasu rzucił słowa na wiatr i pokazał światu, w czym nie jest dobry. Natomiast dobrze sprawdza się w oblężonej twierdzy – firma ciągle jest na plusie i ciągle ma mnóstwo pieniędzy. Nie widzę absolutnie żadnych synergii dla Trakcji z faktu uczestniczenia Comsy w akcjonariacie. Sam rynek wciąż jest perspektywiczny. Największe zmartwienie to marżowość. Z jednej strony to, co się stało na poziomie gross margin, z drugiej fakt, że obecne poziomy innych kosztów, to chyba minimum, do jakiego Spółka może zejść bez restrukturyzacji.
Aktualne dane w serwisie:
www.stockwatch.pl/gpw/trakcja,... , a my ciągle czekamy na rozwój wydarzeń. To może potrwać jeszcze dłuższą chwilę.
Powyższa treść przez 21 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.