0 Dołączył: 2009-01-20 Wpisów: 222
Wysłane:
15 marca 2009 18:38:03
przemek_f napisał(a):Pieniądz mający parytet złota ograniczał możliwość prowadzenia polityki zaniżonych stóp procentowych i ekspansji kredytowej - która nieuchronnie prowadzi do depresji.
Światowa waluta nie mająca linku do złota - to stosunkowo nowy eksperyment w dziejach świata - trwa raptem 38 lat. Obecny kryzys to swoisty test tego systemu - albo zabije go albo wzmocni.
To nie eksperyment tylko życie wymusiło rezygnację z parytetu złota. Zbyt wiele krachów powodowało kurczowe trzymanie się złota którego jest zbyt mało by mogło pokryć światowy pieniądz. Pieniądz ma mieć parytet nie do złota tylko do towarów.
|
|
0 Dołączył: 2009-01-20 Wpisów: 222
Wysłane:
15 marca 2009 18:43:33
TomAl napisał(a):Vandee przepraszam ale się nie zgodzę z tym że złoto to kiepska długoterminowo inwestycja.
AU 1996 = 250
AU 2009 = 900
S&P 1996 = ok 800 pkt
S&P 2009 = 800 pkt
Jeżeli weźmiesz cenę złota z początku lat 70tych i porównasz z wykresem giełd to trzymanie złota opłaciło się kilkukrotnie lepiej. Dodajmy, złoto obecnie ma lepsze perspektywy wzrostu niż amerykańska giełda. Dużo lepsze. Nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz że to zła długoterminowa inwestycja... Inna sprawa że złoto już podrosło a większych wzrostów można pewnie oczekiwac na metalach przemysłowych typu pallad czy platyna - tak przynajmniej twierdzą niektórzy inwestycyjni "guru". Ponoc idzie czas powrotu do realnej gospodarki i warto będzie inwestowac w dobra rzeczowe niż akcje w nabliższym czasie. Mogę wrzucić więcej okresów gdy na złocie się traciło. Złoto jest dobre gdy grozi wysoka inflacja albo wojna. W przypadku stabilnej gospodarki cena tego kruszczu spada. Jedynie rosnący popyt jubilerski może być racjonalną przesłanką wzrostu cen złota w stabilnych czasach. Gdy świat się rozwija ludzie wolę pieniądze pomnażać akcjami, zakładając firmy itd niż zamrażać w blaszkach. Poza tym od 1996 do 2009 dolar stracił sporo na wartości więc cena AU w USD jest wyższa. Jeśli gospodarka światowa się załamie i pojawi się wysoka inflacja ceny złota pójdą ostro w górę ale jeśli tego nie będzie szybko wrócą do dawnych wartości.
|
|
0 Dołączył: 2009-01-20 Wpisów: 222
Wysłane:
15 marca 2009 18:47:00
przemek_f napisał(a):Historyczna proporcja ceny srebra do złota wynosi 1:16. Jeśli świat wróci do pieniądza opartego na kruszcu można spodziewać się na srebrze wzrostu większego niż na złocie. Tym bardziej że w ostatnim półwieczu sporo zapasów srebra zostało zużytych przez przemysł, w przeciwieństwie do złota. Obecnie przeszkodą (przy inwestycji w srebro fizyczne) jest vat który wynosi 22% (na złoto 0%), i trudność w zakupie srebra w cenie zbliżonej do spot. Spotkałem się też ze zdaniem, że nawet przy zachowaniu systemu fiat money, zwiększenie kontroli państwa nad przepływami bankowymi może sprawić że srebro i złoto staną się walutę szarej strefy, co spowoduje ich aprecjację. Świat nigdy nie wróci do pieniądza kruszcowego. Zbyt wiele zła by to przyniosło.
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-09-23 Wpisów: 166
Wysłane:
15 marca 2009 19:37:25
vandee napisał(a): To nie eksperyment tylko życie wymusiło rezygnację z parytetu złota. Zbyt wiele krachów powodowało kurczowe trzymanie się złota którego jest zbyt mało by mogło pokryć światowy pieniądz. Pieniądz ma mieć parytet nie do złota tylko do towarów.
Każdy przypadek rezygnacji ze standardu złota można sprowadzić do faktu, że bijący monetę chciał wydawać więcej niż miał w skarbcu... więc oficjalnie czy nieoficjalnie likwidował parytet. Standard złota przestawał obwiązywać gdy państwo prowadziło wojny - powodowało to inflację i sfinansowanie wojny przez utratę siły nabywczej pieniądza. Tak też było z ostateczną likwidacją standardu złota przez Nixona - przyczyną niewypłacalności była wojna w Wietnamie. Czemu zatem rządy w czaach pokoju wracały do standardu złota? Bo uznawały że korzystny dla gospodarki jest stabilny pieniądz. vandee napisał(a): Świat nigdy nie wróci do pieniądza kruszcowego. Zbyt wiele zła by to przyniosło.
No jeśli utrudnienie w finansowaniu wojny jest złem. Zresztą najbliższych parę lat pokaże (w malowniczy sposób) do jakiego krachu może doprowadzić pieniądz fiducjarny. Co do zbyt małej ilości złota by było pieniądzem - to bzdura. Rynek reguluje siłę nabywczą pieniądza. Gdy jest go za mało ceny wyrażone w pieniądzu spadają. Zresztą przy standardzie złota wcale nie jest potrzebne pokrycie całej podaży pieniądza w złocie. vandee napisał(a): Gdy świat się rozwija ludzie wolę pieniądze pomnażać akcjami, zakładając firmy itd niż zamrażać w blaszkach.
Mylisz pojęcia. Każdy pieniądz można w coś zainwestować (lokata bankowy też jest formą inwestycji), nie można zainwestować w pieniądz. Rozumiem że Twój tok rozumowania jest taki: to niesprawiedliwe by właściciele złota otrzymali premię za to że je posiadają. Popatrz na to jednak od innej strony. Kapitał jest dobrem rzadkim więc powinien być w rękach tych którzy umieją go pomnażać. Gdy cena złota wzrośnie - najbardziej zyskają ci którzy się w nie wcześniej zaopatrzyli, czyli najlepiej przewidujący. Tak samo będzie jeśli wzrosną akcje - najbardziej zyskają ci którzy przewidzieli że wzrosną - czyli znów kapitał będzie się kumulował w rękach lepiej przewidujących.
|
|
0 Dołączył: 2009-01-20 Wpisów: 222
Wysłane:
15 marca 2009 22:24:30
przemek_f napisał(a): Każdy przypadek rezygnacji ze standardu złota można sprowadzić do faktu, że bijący monetę chciał wydawać więcej niż miał w skarbcu... więc oficjalnie czy nieoficjalnie likwidował parytet. Standard złota przestawał obwiązywać gdy państwo prowadziło wojny - powodowało to inflację i sfinansowanie wojny przez utratę siły nabywczej pieniądza. Tak też było z ostateczną likwidacją standardu złota przez Nixona - przyczyną niewypłacalności była wojna w Wietnamie. Czemu zatem rządy w czaach pokoju wracały do standardu złota? Bo uznawały że korzystny dla gospodarki jest stabilny pieniądz.
Nie, problem jest bardziej złożony. Tu nie chodzi o dodruk pieniądza bo tu sprawę załatwia inflacja. Oczywiście idealnie by było gdyby na całym świecie obowiązywała jeden pieniądz ale nie może to być złoto. Kolejny raz powtarzam - w dzisiejszych czasach powrót do parytetu złota jest bzdurą na resorach bo skoro pieniądz musi mieć pokrycie w towarze to złoto musiałoby mieć wartość wszystkich towarów światowych. Uncja złota musiałaby więc kosztować majątek. Za swoją obrączkę kupiłbym co najmniej wypasioną willę z basenem a taka RPA stałaby się bogatsza od Szwajcarii. Strach by było założyć najmniejsze złote kolczyki. przemek_f napisał(a): No jeśli utrudnienie w finansowaniu wojny jest złem. Zresztą najbliższych parę lat pokaże (w malowniczy sposób) do jakiego krachu może doprowadzić pieniądz fiducjarny. Co do zbyt małej ilości złota by było pieniądzem - to bzdura. Rynek reguluje siłę nabywczą pieniądza. Gdy jest go za mało ceny wyrażone w pieniądzu spadają. Zresztą przy standardzie złota wcale nie jest potrzebne pokrycie całej podaży pieniądza w złocie.
No właśnie, napisałem to wyżej. Tylko ty jakąś dziwną rzecz piszesz: "cena w pieniądzu (złocie) spada gdy jego siła nabywcza jest słaba". Chyba jest na odwrót. Gdy siła nabywcza złota/dolara spada (traci na wartości) to ceny w nim wyrażone rosną bo towar zachowuje wartość bezwzględną. A pokrycie podaży musi być zapewnione. Bank Anglii właśnie przez chroniczny brak pokrycia w złocie i uparte utrzymywanie kursu funta doprowadził kraj do załamania gospodarczego. W Polsce wystarczy że jakiś inwestor wycofuje się z interesów i zanosi do banku złotówki prosząc o wymianę na złoto. Skąd w Polsce weźmiesz złoto o wartości kilku miliardów dolarów? Przy obecnych cenach to niemożliwe. przemek_f napisał(a): Mylisz pojęcia. Każdy pieniądz można w coś zainwestować (lokata bankowy też jest formą inwestycji), nie można zainwestować w pieniądz.
Lokata to właśnie inwestowanie w pieniądz. Spekulacja walutowa również. Wiadomo że najlepiej inwestować w pieniądz najwyżej oprocentowany i o najwyższej sile nabywczej. przemek_f napisał(a): Rozumiem że Twój tok rozumowania jest taki: to niesprawiedliwe by właściciele złota otrzymali premię za to że je posiadają. Popatrz na to jednak od innej strony. Kapitał jest dobrem rzadkim więc powinien być w rękach tych którzy umieją go pomnażać. Gdy cena złota wzrośnie - najbardziej zyskają ci którzy się w nie wcześniej zaopatrzyli, czyli najlepiej przewidujący. Tak samo będzie jeśli wzrosną akcje - najbardziej zyskają ci którzy przewidzieli że wzrosną - czyli znów kapitał będzie się kumulował w rękach lepiej przewidujących.
Złoto nie jest kapitałem. To tylko metal który był kiedyś pieniądzem bo był rzadki i trwały. Au to taki sam ekwiwalent wartości jaką może być srebro, platyna, muszelki czy rzadki żwir z dna Gangesu. Prawdziwą wartość ma ziemia, surowce, praca, ludzie a pieniądz (złoty czy papierowy) ma być tylko środkiem płatniczym i ew. służyć tezauryzacji
|
|
0 Dołączył: 2008-09-23 Wpisów: 166
Wysłane:
16 marca 2009 17:50:57
Oczywiście miało być 'ceny rosną' a nie 'ceny spadają'. Co do reszty - ekonomiści którzy przewidzieli obecną zapaść finansową są w większości zwolennkami standardu złota. Więc może skoro mieli rację w jednym to może mają i w drugim? Przekonywał nie będę, kwestia czy istnieje powrót do standardu złota sama się wyjaśni w ciągu paru lat.
|
|
0 Dołączył: 2009-03-03 Wpisów: 102
|
|
0 Dołączył: 2009-01-20 Wpisów: 222
Wysłane:
16 marca 2009 19:23:25
przemek_f napisał(a):Oczywiście miało być 'ceny rosną' a nie 'ceny spadają'. Co do reszty - ekonomiści którzy przewidzieli obecną zapaść finansową są w większości zwolennkami standardu złota. Więc może skoro mieli rację w jednym to może mają i w drugim? Przekonywał nie będę, kwestia czy istnieje powrót do standardu złota sama się wyjaśni w ciągu paru lat. Nie wiem czy w większości. Skąd masz te dane? Racja że polityka FEDu była i jest zła ale parytet złota jest lekarstwem które raczej zaszkodzi. Przypomnę że w czasie Wielkiego Kryzysu obowiązywał system złotego pieniądza.
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
16 marca 2009 19:44:54
Dla mnie faza bańki to ma miejsce teraz, trzeba było kupować dwa lata temu. Ale poważnie, to zdaje się, że zakładają mocne załamanie w usa. Ładnie, że podają cenę w dolarach jak to załamanie wystąpi inflacyjne to te 1400 dolców może być nic nie warte, szkoda, że nie podają w innej walucie. Obawiam się tylko jednego, żeby się nie powtórzyła sytuacja taka jak z ropą. Fundusze mogą trzymać i gromadzić, nie czytałem tego dokładnie raportu, ale gdzie tam jest popyt fundamentalny ? On zdaje się spadł, a właściwie jego procent zmalał wobec panicznego napływu kapitału spekulacyjnego w postaci funduszy. Chwilowo też nie słychać poważnych głosów o powrocie standardu złota. Jeśli ktoś rzeczywiście chce się wepchnąć w złoto a jak mniemam większym kapitałem, licząc na mocną zwyżkę złota, ergo licząc na niezłe załamanie jeszcze w USA, to tak jak z rolnikiem trzeba. Niby jest powiedzenie rolnikowi samo rośnie, ale to nie prawda, nic mu nie rośnie jeśli nie dogląda, więc dopiero po wygenerowaniu sygnału kupna. A rozsądnie jeśli ktoś chce zabezpieczyć kapitał, to czemu nie złoto może kupić tylko część chyba powinien zabezpieczyć kupnem opcji put na złoto równocześnie, tak na wszelki wypadek.
Wracając jednak do dyskusji o standardzie złota pewnie najmocniej się go domagają ci którzy mają złota najwięcej obecnie, ale prawda jest taka, że chroniąc przed niektórymi zjawiskami, standard złota nie chroni przed kryzysem jako takim. Głównie zwolennikami standardu złota są przedstawiciele szkoły austriackiej, gdzie pewnie sporo wywodów na ten temat jest. Czasem jednak mam wrażenie, że zbyt daleko idą niektórzy w cytowaniu mistrza. Chodzi głównie o to, że Ameryka to nie jest cały świat, a odnoszę wrażenie, że tak to traktują. Gdyby Ameryka była całym światem to po co by się taki Rogers pchał w przerób rolny w Brazylii, skoro lepszym było by zapakować wsio we złoto. Są spore szanse na dokończenie tąpnięcia w USA, ale to nie jest cały świat. Jeśli USA się nie naprawią, świat w pewnym momencie pójdzie sobie dalej bez USA.
|
|
0 Dołączył: 2009-01-20 Wpisów: 222
Wysłane:
16 marca 2009 19:49:57
A wciagu miesiąca posiadacze złota stracili 15%... Ciekawe skąd wzięli te liczby 1400 i 2000. No i lepiej jakby podali cenę w złotówkach bo w dolarach to faktycznie tyle może złoto kosztować
|
|
|
|
0 Dołączył: 2009-01-20 Wpisów: 222
Wysłane:
16 marca 2009 19:57:47
opennetpr napisał(a):Dla mnie faza bańki to ma miejsce teraz, trzeba było kupować dwa lata temu. Ale poważnie, to zdaje się, że zakładają mocne załamanie w usa. Ładnie, że podają cenę w dolarach jak to załamanie wystąpi inflacyjne to te 1400 dolców może być nic nie warte, szkoda, że nie podają w innej walucie. Obawiam się tylko jednego, żeby się nie powtórzyła sytuacja taka jak z ropą. Fundusze mogą trzymać i gromadzić, nie czytałem tego dokładnie raportu, ale gdzie tam jest popyt fundamentalny ? On zdaje się spadł, a właściwie jego procent zmalał wobec panicznego napływu kapitału spekulacyjnego w postaci funduszy. Chwilowo też nie słychać poważnych głosów o powrocie standardu złota. Jeśli ktoś rzeczywiście chce się wepchnąć w złoto a jak mniemam większym kapitałem, licząc na mocną zwyżkę złota, ergo licząc na niezłe załamanie jeszcze w USA, to tak jak z rolnikiem trzeba. Niby jest powiedzenie rolnikowi samo rośnie, ale to nie prawda, nic mu nie rośnie jeśli nie dogląda, więc dopiero po wygenerowaniu sygnału kupna. A rozsądnie jeśli ktoś chce zabezpieczyć kapitał, to czemu nie złoto może kupić tylko część chyba powinien zabezpieczyć kupnem opcji put na złoto równocześnie, tak na wszelki wypadek.
Wracając jednak do dyskusji o standardzie złota pewnie najmocniej się go domagają ci którzy mają złota najwięcej obecnie, ale prawda jest taka, że chroniąc przed niektórymi zjawiskami, standard złota nie chroni przed kryzysem jako takim. Głównie zwolennikami standardu złota są przedstawiciele szkoły austriackiej, gdzie pewnie sporo wywodów na ten temat jest. Czasem jednak mam wrażenie, że zbyt daleko idą niektórzy w cytowaniu mistrza. Chodzi głównie o to, że Ameryka to nie jest cały świat, a odnoszę wrażenie, że tak to traktują. Gdyby Ameryka była całym światem to po co by się taki Rogers pchał w przerób rolny w Brazylii, skoro lepszym było by zapakować wsio we złoto. Są spore szanse na dokończenie tąpnięcia w USA, ale to nie jest cały świat. Jeśli USA się nie naprawią, świat w pewnym momencie pójdzie sobie dalej bez USA. . No właśnie - popyt na złoto podany w tym opracowaniu jest nieprawdziwy. Złoto ma to do siebie, że jego użyteczność jest właściwie niemal wyłącznie jubilerska i to raczej cena złota wpływa na popyt niż na odwrót. Ludzie bez złota mogą żyć w przeciwieństwie do ropy, miedzi czy towarów rolnych. Nikt nie będzie wydawał dorobku życia na kawałek blaszki. Podwójny szczyt? stooq.com/q/?s=xauusd&c=5y...Czyżby znów ANALe wydymali leszczy?
Edytowany: 16 marca 2009 20:01
|
|
0 Dołączył: 2008-09-23 Wpisów: 166
Wysłane:
16 marca 2009 20:07:23
vandee napisał(a):Przypomnę że w czasie Wielkiego Kryzysu obowiązywał system złotego pieniądza. Po I wojnie światowej w USA obowiązywał nie klasyczny standard złota tylko standard elastyczny. Polegał on na tym że substytuty pieniądza były wymieniane na złoto na każde żądanie ale po zmiennym kursie. Standard ten umożliwiał rządowi dewaluację pieniądza i politykę niskich stóp procentowych która doprowadziła do kryzysu. Przyczyną kryzysu nie był standard złota, tylko właśnie odejście od klasycznego standardu. W klasycznym systemie złotego pieniądza kryzysy były o wiele płytsze. Inną rzeczą natomiast jest fakt, że utrzymywanie parytetu złota w Polsce międzywojennej spowodowało, że o wiele dłużej wychodziliśmy z kryzysu. Edit: Całkiem sensowny ten raport Investors DM Dwie rzeczy zwróciły moją uwagę. Wielkość globalnej bazy monetarnej w tej chwili jest zbliżona do wartości wydobytego złota; podobne proporcje było przed 1971 gdy link do złota obowiązywał. Ponowne wprowadzenie powiązania waluty ze złotem nie musi zatem spowodować znaczącej aprecjacji złota. Druga rzecz to fakt że największe rezerwy złota mają w dalszym ciągu USA i kraje zachodniej Europy; one więc byłyby największymi beneficjentami standardu. Paradoksalnie sposobem na podtrzymanie amerykańskiego prymatu w ekonomii może być link do złota. Myślę że wprowadzenie powiązania ze złotem może być w pewnym momencie jedynym sposobem na powstrzymanie ucieczki inwestorów od gotówki w złoto fizyczne. Link do złota wymaga mniejszej ilości kruszcu i wywoła mniejszą aprecjację złota niż sytuacja gdy baza monetarna pozostaje czysto fiducjarna a ludzie szukając safe haven uciekają w złoto fizyczne.
Edytowany: 17 marca 2009 08:53
|
|
0 Dołączył: 2009-02-20 Wpisów: 364
Wysłane:
17 marca 2009 12:17:19
przemek f napisał: Cytat:Historyczna proporcja ceny srebra do złota wynosi 1:16. Jeśli świat wróci do pieniądza opartego na kruszcu można spodziewać się na srebrze wzrostu większego niż na złocie. Tym bardziej że w ostatnim półwieczu sporo zapasów srebra zostało zużytych przez przemysł, w przeciwieństwie do złota. Obecnie przeszkodą (przy inwestycji w srebro fizyczne) jest vat który wynosi 22% (na złoto 0%), i trudność w zakupie srebra w cenie zbliżonej do spot. Spotkałem się też ze zdaniem, że nawet przy zachowaniu systemu fiat money, zwiększenie kontroli państwa nad przepływami bankowymi może sprawić że srebro i złoto staną się walutę szarej strefy, co spowoduje ich aprecjację. Srebro jest duzo mniejszym rynkiem niz zloto. Juz bardzo niewiele srebra pozostalo blisko powierzchni. Wiele srebra przemysl zuzywa bezpowrotnie, dlatego mysle, ze historyczny stosunek 1:16 jest tylko kwestia czasu. Kiedys slyszalem, ze Polska ma jedne z najwiekszych zlozy srebra na swiecie. Oby tak bylo. Co do parytetu zlota, to wszystko ma plusy i minusy. Duzym plusem byloby to, ze rzady nie moglyby dewaluowac wartosci swojego pieniadza w ten sposob rabujac przecietnego obywatela z wartosci jego oszczednosci i destabilizujac gospodarke przy pomocy wirtualnego pieniadza. Ekstremalny przyklad tego mamy w Zimbabwe. I co sie okazuje, za co mozna kupic chleb w Zimbabwe? Za zloto i srebro, ktore zachowaly swoja wartosc, kiedy waluta upadla. Nawet Szwajcarzy oslabiaja swoja walute, choc dotad frank nalezal do najstabilniejszych. W tej sytuacji zloto i srebro pozostana bezpieczna przystania, a srebro dodatkowo dobra inwestycja w perspektywie wzrostu gospodarczego, a takze w zwiazku z malejacym wydobyciem srebra. Ceny cynku, miedzi i innych surowcow bardzo spadly w ostatnich miesiacach, dlatego wiele kopaln zostalo zamknietych, a srebro jest najczesciej ubocznym produktem tych kopaln, ktore glownie wydobywaja mniej szlachetne metale. Dlatego jak sie zwiekszy popyt w przemysle na srebro, to wyjda na jaw braki, wtedy cena srebra poszybuje w gore. A wydobycia srebra nie da sie przyspieszyc z miesiaca na miesiac, ani nawet z roku na rok, chocby kosztowalo i 100 dolarow za uncje.
Edytowany: 17 marca 2009 12:20
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
17 marca 2009 18:11:14
Poobserwować sobie, bo rolnikowi też samo nie rośnie, czasy, że samo rośnie się skończyły.  kliknij, aby powiększyćWykres pochodzi ze strony: http://stockcharts.com/W dziale: Market Summary są dostępne parametry podstawowe dla całego rynku amerykańskiego, podaję bo jak ktoś myśli poważnie o złocie to z ręką na pulsie, bo czasy na bezpieczne inwestycje w sensie wyceluj i zapomnij bezpowrotnie minęły.
Edytowany: 17 marca 2009 18:37
|
|
0 Dołączył: 2009-01-15 Wpisów: 468
Wysłane:
19 marca 2009 21:35:14
czyzby zloto tak zdrozalo w zwiazku z wczorajsza decyzja fedu?
|
|
0 Dołączył: 2009-02-20 Wpisów: 364
Wysłane:
19 marca 2009 22:56:11
konik napisał(a):czyzby zloto tak zdrozalo w zwiazku z wczorajsza decyzja fedu? Innego powodu nie widze. FED zagwarantowal swoja decyzje duza inflacje, a ze decyzja ta zapadla po spotkaniu panstw G-20, to moze ona oznaczac podobna linie na calym swiecie.
|
|
0 Dołączył: 2008-09-23 Wpisów: 166
Wysłane:
20 marca 2009 05:03:16
konik napisał(a):czyzby zloto tak zdrozalo w zwiazku z wczorajsza decyzja fedu? Ostatnio sporo inwestorów spodziewało się korekty na złocie i obstawiło spadki. PO informacji FED, gdy złoto zaczęło zwyżkować, grający na obniżkę zaczęli ciąć straty co spowodowało odreagowanie. Nie wiem na ile podobne nastroje są w USA, ale w Polsce na forach coraz więcej ludzi dochodzi do wniosku że "dokupią złota jak trochę spadnie", czyli mamy do czynienia z odroczonym popytem. W sytuacji gdy stracą nadzieję na korektę mogą wszyscy na raz rzucić się do zakupów. Więc pewnie 'prawdziwa panika na złocie' jeszcze jest przed nami.
|
|
0 Dołączył: 2009-02-20 Wpisów: 364
Wysłane:
20 marca 2009 10:07:30
Srebro podskoczyło wczoraj o 13%. Największy jednodniowy skok od ponad 30 lat. www.bloomberg.com/apps/news?p....Przy stosunku 70:1, jesli inwestować w drogie metale, to raczej w srebro. Kiedy złoto i srebro idą w górę, srebro idzie w górę szybciej (kiedy w dół, też). Ps. Czy ktoś wie, czy w Polsce wydobywa się uran?
Edytowany: 20 marca 2009 10:21
|
|
0 Dołączył: 2009-02-15 Wpisów: 143
Wysłane:
20 marca 2009 20:17:44
w Polsce nie, najbliżej chyba to w czechach (przynajmniej tak mnie na geografii 15 lat temu uczyli) ;) "Dollar will fall like a stone" - Peter Schiff "I'm selling all my dollars" - Jim Rogers
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
21 marca 2009 07:02:52
Na tę chwilę trochę trzeźwiejsze spojrzenie na złoto. Po 1. Złoto jeszcze nie naruszyło linii oporu hossy, więc nie jest przesądzone, że długoterminowo może iść w górę, choć spekulacyjny ostatni ruch był fajny Po 2. Index dolarowy nie naruszył jeszcze swojej linii wsparcia hossy, więc z całym szacunkiem, dla tych co to wieszczą już dużą inflację itd, uczciwie tak będzie można powiedzieć dopiero po naruszeniu linii wsparcia hossy indexu dolara. W tej chwili, nawet jeśli ruch był gwałtowny, to jednak też nadal mieści się on w obrębie statusu korekty na runku wzrostowym dolara. Chodzi więc o to, że na zwykłych wykresach linia wsparcia została naruszona więc profilaktycznie zrzucili trochę dolarów, ale na xo pokazane jest że popycik na dolce nadal mieści się w granicach normy czyli jest duży choć zmalał w ramach korekty.  kliknij, aby powiększyć
|
|
Czy na pewno chcesz przesłać zgłoszenie do moderatora?
Poniżej potwierdź lub anuluj swój wybór.