Omówienie rocznego sprawozdania finansowego Grupy Kapitałowej Swissmed za 2010
To był kolejnych słaby rok w wykonaniu Swissmedu. Wyniki przedstawione w sprawozdaniu za 2010 nie zachwycają, spółka ciągle nie może znaleźć drogi, która pozwoliłaby osiągnąć sukces na perspektywicznym rynku usług medycznych. Ostatnie dwanaście miesięcy to również początek realizacji projektu inwestycyjnego, który ma być odskocznią dla spółki, ale jego realizacja niesie dla spółki również spore zagrożenie.
Na początek sprzedaż, tutaj Swissmed zanotował nieznaczny 5% wzrost. Najbardziej rosły przychody z tytułu świadczenia usług medycznych refundowanych przez NFZ (+7%). Zdecydowanie gorzej wyglądał obroty generowane przez pacjentów prywatnych - wzrost tylko o 3%. W strukturze przychodów dominuje lecznictwo zamknięte, Swissmed w tym segmencie zdecydowanie zwiększył liczbę procedur, dodatkowo w 2010 nastąpił tutaj wzrost średniej wartości jednej wizyty z 4,8 TPLN na 5,1 TPLN. W lecznictwie otwartym stagnacja przychodów, ale przy mniejszej liczbie wizyt co dało wyższą średnią wartość jednej procedury – wzrost z 69 na 73 PLN.
W zakresie rentowności straty na wszystkich poziomach RZiS. Co najgorsze spółka na poziomie operacyjnym wygenerowała ponad 500 TPLN strat przy zysku na poziomie 700 TPLN w 2009. Zarząd wskazuje tutaj dwa powody, po pierwsze w kosztach zaksięgowano niegotówkową operację w związku z programem opcji menadżerskich (1,5 MPLN), drugą pochodną jest tylko 40% refundacji nadlimitów przez NFZ (spółka przyjęła więcej pacjentów niż pozwalał na to kontrakt z NFZ). Tłumaczenia zarządu co najmniej dziwne, bo tak naprawdę to w interesie spółki jest kontrola przyjęć zgodnie z warunkami kontraktu z NFZ, co nie skutkowałoby koniecznością pokrywania kosztów z własnych środków. Polityki spółki do co przyznawania warrantów, opcji dla kierownictwa nawet nie komentuje, bo tak naprawdę na dzień dzisiejszy nie widać ani zwiększonej efektywności, ani rozszerzenia zakresu działalności, nie mówiąc już o poprawie wyników – co mogło być podstawową do sowitych nagród dla kierownictwa. W RZiS należałoby jeszcze zwrócić uwagę na spore koszty finansowe, na które składają się głównie odsetki od sporego zadłużenia, ale o tym w dalszej części.
W bilansie sporo zmian, suma wzrosła o ponad 50% głównie ze względu na przeprowadzoną emisję. Swissmed w ten sposób pozyskał ponad 19 MPLN na budowę szpitala w Warszawie. Realizacja tego projektu inwestycyjnego jest już odzwierciedlona w po stronie aktywów, nastąpił spory wzrost ŚT. Z punktu widzenia inwestora najważniejsze jest budowanie wartości wewnętrznej spółki, a z tym Swissmed ma spore problemy. Co prawda wartość kapitałów własnych systematycznie rośnie, ale tak naprawdę głównie spowodowane jest to systematycznym drukowaniem akcji, od strony operacyjnej mamy prawie 37 MPLN akumulowanych strat – to pokazuje, tak naprawdę iż pod względem core businessu to ciągle niewydolny organizm.
Dla mnie sporym zagrożeniem jest poziom zadłużenia, aktualnie to ponad 25 MPLN, przy poziomie EBITDA ponad 3 MPLN. To bardzo dużo, a dodatkowo na budowę szpitala cała grupa zaciągnęła jeszcze kredyt w kwocie 27 MPLN + 6 MPLN na finansowanie VAT. Wyposażenie medyczne będzie finansowane głównie leasingiem, czyli mamy dodatkowe 10 MPLN. Sumarycznie daje to ogromną kwotę, która będzie zdecydowanie obciążać wynik spółki i może być sporym zagrożeniem dla powodzenia inwestycji szczególnie w jego początkowym stadium.
Od strony przepływów niewielka nadwyżka na poziomie operacyjnym ok. 3 MPLN właściwie równa amortyzacji – jednym słowem na dzień dzisiejszy z core businessu spółka potrafi wygenerować tylko tyle gotówki aby pokryć koszty odnowienia majątku, a gdzie spłata kredytów czy premia dla akcjonariuszy? To wszystko wygląda zdecydowanie słabo. Na działalności inwestycyjnej spory minus, ale to jest wynik wypływów gotówki na realizację inwestycji w Warszawie, wszystkie wydatki zostały pokryte głównie przez działalność finansową, czyli emisję akcji i wzrost poziomu zadłużenia.
Prognoz firma na 2010 nie przedstawiła, ale w jednym z wywiadów Prezes informował o możliwości wzrostu przychodów o 30% oraz znacznej poprawy wyników na poziomie operacyjnym. Oczywiście żadne z tych założeń nie zostało spełnione, może dlatego w ostatnim wywiadzie Pan Roman Walasiński już żadnych kwot odnośnie 2011 nie podawał. Z analitycznego obowiązku należy jeszcze wspomnieć o udanym wprowadzeniu przez Swissmed spółki powiązanej na NC. Emisja zakończona została sukcesem, z giełdy zostało pozyskane ok. 3 MPLN.
Podsumowując, Swissmed od strony core businessu to ciągle nieefektywna i mało wydolna spółka. Po pierwszy w miarę dobrym kwartale następowało systematyczne pogorszenie fundamentów, negatywny trend został wychwycony przez nasz rating, który spadł z BB na CCC. Rok 2011 może być dla spółki przełomowy, ale trzeba pamiętać o sporym zadłużeniu, które znaczne może obciążać wyniki spółki. Wyceny dochodowe nie mają sensu, gdyż spółka wygenerowała ujemne wyniki na wszystkich poziomach RZiS. Majątkowo przewartościowanie, to wszystko widzi rynek bo od 1Q 2010 akcje spółki systematycznie tracą na wartości.
www.stockwatch.pl/gpw/SWISSMED...Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.