Ceny aż tak wcale nie kusza już, zwłaszcza, że lokalna parabola może w każdej chwili zawrócić.
SPX pod oporem, ale na NDQ i BVP jest jeszcze miejsce na ruch w górę.
Wczoraj na WIG20 rzuciła mi się w oczy pewna analogia:

kliknij, aby powiększyćPewnie się zaraz okaże, że "wyprowadzam teorię fal Eliotta" albo coś innego (nie znam), ale zauważyłem że większe spadki miały strukturę:
1) gwałtowne spadki i dołek
2) korekta i drugi dołek (wyższy/niższy)
3) jakaś formacja konsolidacji (klin/trójkąt) i wyjście dołem
4) wstrząs wtórny i ostatni dołek
5) trend wzrostowy
Wydaje się mało prawdopodobne, że weźmiemy tą ścianę z marszu

Klika się i sprzedaje ;-)