Kanoniers napisał(a):@Szutnik
Poprowadz swoja kronike w odpowiednim dziale i tam konsekwentnie podawaj wyniki - wtedy uwierze
A tak to kazdy moze teraz pisac ile to zarobil i przelewac swoje marzenia na papier :)))
Po drugie nawet nie wiesz jak bardzo chce zeby ziscil sie Twoj scenariusz bo wtedy bede mogl wreszcie zbudowac jakies konkretne pozycje a teraz sytuacja jest taka ze wszystko jest jak dla mnie za drogo i wymarzony bylby jakis rajd na polnoc
A po trzecie ja wcale nie zartowalem bo mozesz sobie sprawdzic notowania - dlaczego nie kupuje sie obligacji hiszpanskich czy wloskich na sympatycznym % tylko pakuje sie w niemiecka strate :)
skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak zle chcialoby sie powiedziec - ujemny % w sytuacji gdzie ma byc lepiej hmmmm... nie rozumiem
Poprowadz swoja kronike w odpowiednim dziale i tam konsekwentnie podawaj wyniki - wtedy uwierze
A tak to kazdy moze teraz pisac ile to zarobil i przelewac swoje marzenia na papier :)))
Tak na serio, to nie zwykłem pisać co, kiedy i ile zarobiłem. Stąd nie piszę w kronice i nie dam Ci możliwości bezpośredniej oceny czy to marzenia czy rzeczywistość. Ale pośrednio bedziesz mógł pewne wnioski wyciągnąć co do tego, czy rzeczywiście mogłem juz wtedy być po byczej stronie rynku. Przeczytaj sobie ten mój wpis na starym blogu i zwróć uwagę na datę na samym końcu wpisu:
songmun.blox.pl/2011/10/Byc-ja...Oczywiście pomimo to nadal nie musisz wierzyć, ze miejsce wejścia w długą opisałem prawdziwie. A ja wcale nie mam zamiaru upewniać Cię, ze tak było/nie było
dlaczego nie kupuje sie obligacji hiszpanskich czy wloskich na sympatycznym % tylko pakuje sie w niemiecka strate :)
Takie przypadki już się zdarzały w Japonii (chyba w 2003), gdzie wręcz ktoś zapłacił za przechowanie pieniędzy (ujemna nominalna stopa procentowa!) i podobnie w USA na T-bills w 2009. Nie znam kulis z Japonii, w USA okazało się, ze winny był "automat", któremu programista zapomniał dać ograniczenie poziomu kupna na rentowności "od dołu".
Co do obligacji włoskich czy hiszpańskich - zauważyłeś, ze ich rentowności są znacząco niższe niż w listopadzie? Jakiś popyt jednak jest...nieważne, czyj. Jest.
Globalna płynność nie jest już zagrożona. Ta skoordynowana akcja BC z 30.11 byla niesłychanie ważna - ona przekonała ostatecznie rynki, że BC nie dopuszczą obecnie do powtórki jesieni 2008, stąd płynność wróciła.
Gdyby rzeczywiście było tak groźnie, jak sugerujesz na bazie krótkich niemieckich papierów, to ED future (Eurodollar fut, czyli kontrakt na 3-miesięczne dolarowe lokaty w bankach poza USA, nie mylić z EURUSD) nie rósłby od listopada, a w efekcie nie zmniejszałby się tzw. TED spread:
http://stooq.pl/q/?s=edh12"TED spread" to różnica oprocentowania między bezpiecznymi 3-miesięcznymi T-bills, a ryzykownymi 3 miesięcznymi dolarowymi lokatami poza USA. Spadek tego spreadu zawsze oznacza zmniejszanie się globalnego ryzyka utraty płynności przez system bankowy. Zwróć uwagę na wielką białą świece pod koniec listopada - to właśnie reakcja kontraktu ED na interwencję banków centralnych.
Najgorsze już się skończyło. Burza przechodzi, choć grzmoty jeszcze słychać
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)