PARTNER SERWISU
lewtbaly

ziemia, ziemia i jeszcze raz ziemia

marcel_k
0
Dołączył: 2012-06-18
Wpisów: 10
Wysłane: 22 czerwca 2012 08:10:05
Chyba tylko inwestycja w grunt orne przyniesie dodatnią stopę zwrotu w tym roku. Żadne budynki, żadne działki budowlane tylko grunt orne ( oczywiście na której się znajdują dobrej jakości gleby, i średniej wielkości)

pytalska
0
Dołączył: 2012-06-30
Wpisów: 15
Wysłane: 30 czerwca 2012 16:23:41
a gdzie można takie informacje znaleź? Czy faktycznie w dobie kryzysu, gdy inwestycje w nieruchomości są najgroszym pomysłem, inwestowanie w grunty jest dobrym posunięciem? Czy faktycznie?

HardField_Player
0
Dołączył: 2012-08-08
Wpisów: -1
Wysłane: 9 sierpnia 2012 13:47:43
Jeżeli zakładasz, że zysk dadzą TYLKO i WYŁĄCZNIE grunty rolne, to powiem ci szczerze, że możesz się na tym mocno sparzyć. Obecnie wartość gruntów mocno się waha, a nie wiadomo, jak będzie wyglądać sytuacja w 2013 roku. De facto nigdy nie będzie się wiedziało, co przyniesie jutro, więc na razie radziłbym ci obserwować rozwój wypadków. Jeżeli planujesz taką inwestycję, i jeżeli chcesz na tym zarobić, to jedną z opcji jest kupno ziemi, odczekanie, aż nabierze większej wartości, i następne jej sprzedanie. niestety nie jestem dobry w te klocki, ale z pewnych źródeł wiem, że to jest stosunkowo najbezpieczniejsza forma "brylowania" po parkiecie rynku.

Jednakowoż, w niektórych przypadkach może to być nieco nielegalne, ale tu juz kompletnie jestem zielony w kwestiach prawnych angry3

Tak jak wspominałem, obserwuj rozwój wydarzeń, wybierz odpowiedni moment i kup grunt, odczekaj pół do pótora roku i sprzedaj wszystko w cholerę.

Pozdrawiam


EDIT: jeżeli się mylę, to jak najbardziej mnie poprawcie, bo nie wiem, jak TERAZ wygląda sytuacja.
Zawodowy gracz, recenzent, publicysta.

Zainteresowania: informatyka, rynek gier komputerowych, książki, turystyka.

Śledzę wiele dziedzin naszego życia, lubię się wypowiadać na różne tematy, ciekawi mnie wszystko związane ze

światem nauki, z biznesem trochę mniej, chociaż taka wiedza przydałaby mi się w późniejszym czasie.

Współpracę z serwisem StockWatch.pl zacząłem bardzo ciepło.

Staram się brać aktywny udział w dyskusjach na forum StockWatch.pl

Edytowany: 9 sierpnia 2012 13:50


xlogic
0
Dołączył: 2012-03-13
Wpisów: 121
Wysłane: 10 sierpnia 2012 22:34:09
Myślałem o kupieniu ziemi ale raczej nie w celach spekulacyjnych. Ostatnio dużo było mówienia w mediach, że kryzys może się pogłębić na tyle, że wręcz czeka nas głód. W takim wypadku ziemia jest ostatecznym zabezpieczeniem, bezpieczniejszym niż złoto, gdyż zawsze można obsadzić ziemniaki i będzie co jeść.
Ale puki co, nic nie wskazuję aby tak czarny scenariusz miał się wydarzyć w najbliższym czasie. Gdybym jednak miał dużo wolnej gotówki pomyślałbym o kupnie ziemi za jakieś 5-10% tak na wszelki wypadek.
Edytowany: 10 sierpnia 2012 22:34

HardField_Player
0
Dołączył: 2012-08-08
Wpisów: -1
Wysłane: 12 sierpnia 2012 12:10:37
w tym momencie masz rację, gdyż przykładem, gdzie złoto jest bardzo CHYBIONYM pomysłem, jest nasz kochany AmberGold. Oj, gdybym dostał w swoje łapy tego Plichtę, już bym nim obrócił porządnie.
Ale nie offtopujmy.
Rzeczywiście, w dzisiejszych czasach jedynie ziemia może stanowić realne zabezpieczenie, i nawet nie chodzi mi o czarne scenariusze, bo jest to fakt, i każdy to odczuje w 2013 roku. Ty w to nie wierzysz, ale wszyscy eksperci alarmują, że rok 2013 będzie rokiem bardzo ciężkim zarówno dla Światowej gospodarki, jak i dla gospodarki polskiej, tak więc nie mówmy, żeby nie układać niesprzyjających scenariuszy, gdyż jest to realne zagrożenie. Inflacja, tym samy skok cen żywności, do tego wszystkiego dochodzą jeszcze tegoroczne straty rolników w związku z przemrożeniem ok. 70% krajowych upraw, powiadam Ci, będzie jeszcze ciężko, i każdy to odczuje.
Zawodowy gracz, recenzent, publicysta.

Zainteresowania: informatyka, rynek gier komputerowych, książki, turystyka.

Śledzę wiele dziedzin naszego życia, lubię się wypowiadać na różne tematy, ciekawi mnie wszystko związane ze

światem nauki, z biznesem trochę mniej, chociaż taka wiedza przydałaby mi się w późniejszym czasie.

Współpracę z serwisem StockWatch.pl zacząłem bardzo ciepło.

Staram się brać aktywny udział w dyskusjach na forum StockWatch.pl


Scarry
193
Dołączył: 2011-02-28
Wpisów: 4 958
Wysłane: 12 sierpnia 2012 12:13:25
xlogic napisał(a):
Myślałem o kupieniu ziemi ale raczej nie w celach spekulacyjnych. Ostatnio dużo było mówienia w mediach, że kryzys może się pogłębić na tyle, że wręcz czeka nas głód. W takim wypadku ziemia jest ostatecznym zabezpieczeniem, bezpieczniejszym niż złoto, gdyż zawsze można obsadzić ziemniaki i będzie co jeść.
Ale puki co, nic nie wskazuję aby tak czarny scenariusz miał się wydarzyć w najbliższym czasie. Gdybym jednak miał dużo wolnej gotówki pomyślałbym o kupnie ziemi za jakieś 5-10% tak na wszelki wypadek.

jeśli będzie głód i tak dalej to nie, ziemia wcale nie da Ci spokoju - obsadzisz ziemniakami i będziesz codziennie kiblował przy tym polu z karabinem? Przecież wszystko Ci rozkradną głodni ludzie, zabijesz ich?

W razie prawdziwego kryzysu ani ziemia ani żaden budynek nie zachowa wartości tak jak to sobie ludzie wyobrażają.

Przyjdą bandyci i bedą chcieli haracz albo po prostu kogoś zabić - zapłacisz im ziemią? Macie te 2 hektary pod uprawe... jasne. Za to złotem, nawet potwornie przecenionym, ale zapłacisz w każdej wojnie łapówkę czy haracz. Złoto jako pieniądz przyjmie każda kultura.
* "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet.
* "The market can remain irrational longer than you can remain solvent"
* "scared money don’t make money"
aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 12 sierpnia 2012 12:16

krishic
26
Dołączył: 2009-10-05
Wpisów: 582
Wysłane: 12 sierpnia 2012 13:51:00
HardField_Player napisał(a):
w tym momencie masz rację, gdyż przykładem, gdzie złoto jest bardzo CHYBIONYM pomysłem, jest nasz kochany AmberGold.

Nie mieszajmy pojec: "lokata" w AmberGold i fizyczne zloto nie ma ze soba totalnie nic wspolnego.

Jako "polisa ubezpieczeniowa" na ciezkie czasy fizyczne zloto jest duzo lepsze niz ziemia, bo jest mobilne. Do tego w przypadku recesji aparat panstwowy moze wprowadzic np podatek katastralny, moze obywateli wywlaszczac itp. Natomiast zlota w posiadaniu obywateli nie da sie skutecznie opodatkowac, czy tez skonfiskowac. Zloto jest niezalezne od wszechobecnego pieniadza fiducjarnego. Stanowi oddzielna walute, bez mozliwosci nieograniczonego, bezkosztowego "dodruku". W przypadku hiperinflacji problemem z ziemia jest to, ze jest trudno podzielna. Jesli potrzebujesz uwolnic tylko czesc pieniedzy i sprzedaz dzialke, to masz problem co zrobic z reszta, ktora traci wartosc z dnia na dzien.
Glowny zarzut w kierunku zlota, to zbiorowa psychoza ludzkosci na przestrzeni 6000 lat niepoparta niczym innym jak tym, ze zloto jest rzadkie i praktycznie niezniszczalne. Jednoczesnie jest przy tym aktywem nieproduktywnym, z mocno ograniczona uzytecznoscia np w przemysle.
Jesli jednak spojrzymy wstecz to jesli ktos np 100 lat temu postawil na nieruchomosci to przez dwie wojny swiatowe i komunizm sa nieduze szanse na to ze jego potomkowie nie stracili tego majatku.
Jeszcze gorzej jest w przypadku przedsiebiorstw i pieniadza papierowego.
Natomiast jesli ktos postawil na zloto, to nawet jesli je stracil, przewaznie dzieki niemu sie wielokrotnie uratowal. Jesli czesc mu zostala to jego dzieci, wnuki itd na kazde 20$ ulokowane przez dziadka w zlocie maja dzis 1600$.
W przypadku konfliktow zbrojnych np podczas ucieczki nieruchomosci nie mozna ze soba zabrac lub ich sprzedac. Staja sie z dnia na dzien bezwartosciowe, tak jak waluta danego kraju. Posiadanie zlota moze byc jedyna metoda przekupienia zolnierza np na granicy.
W takim kontekscie zloto to zabezpieczenie czesci majatku o bardzo specjalnej funkcji, niezaleznej od tego czy kosztuje 1000 czy 10000$ za uncje. Dla mnie fizyczne zloto w zadnym stopniu nie sluzy do zarabiania (od tego od biedy sa np kontrakty cfd na zloto).
Edytowany: 12 sierpnia 2012 14:08

Szutnik
153
Dołączył: 2011-10-30
Wpisów: 1 886
Wysłane: 12 sierpnia 2012 16:00:13
HardField_Player napisał(a):
w tym momencie masz rację, gdyż przykładem, gdzie złoto jest bardzo CHYBIONYM pomysłem, jest nasz kochany AmberGold. Oj, gdybym dostał w swoje łapy tego Plichtę, już bym nim obrócił porządnie.
Ale nie offtopujmy.
Rzeczywiście, w dzisiejszych czasach jedynie ziemia może stanowić realne zabezpieczenie, i nawet nie chodzi mi o czarne scenariusze, bo jest to fakt, i każdy to odczuje w 2013 roku. Ty w to nie wierzysz, ale wszyscy eksperci alarmują, że rok 2013 będzie rokiem bardzo ciężkim zarówno dla Światowej gospodarki, jak i dla gospodarki polskiej, tak więc nie mówmy, żeby nie układać niesprzyjających scenariuszy, gdyż jest to realne zagrożenie. Inflacja, tym samy skok cen żywności, do tego wszystkiego dochodzą jeszcze tegoroczne straty rolników w związku z przemrożeniem ok. 70% krajowych upraw, powiadam Ci, będzie jeszcze ciężko, i każdy to odczuje.


1. Zacznijmy od AmberGold. Złoto w AG nie było środkiem do inwestowania i nie o obrót zlotem tu chodziło. Dla AG złoto było...sposobem na obejście prawa bankowego, zabraniającego podmiotom niebankowym (bez licencji bankowej)zbierania wkładów i udzielania z tych wkładów pożyczek. AG robiło i to i to, tyle, ze między jedno a drugie wstawiło "złoto" unikając w ten sposób bezpośrednio zarzutów o naruszenie prawa bankowego.
Dzięki "złotu" AG nie zbierało wkładów pieniężnych tylko "zloto w depozyt" i malo istotnym jest to, że to złoto można było od AG do owego depozytu "kupić". Złoto było dla AG tylko luką prawną, umozliwiającą prowadzenie działań parabankowych bez ryzyka oskarżenia o naruszenie prawa bankowego.


2 Ty w to nie wierzysz, ale wszyscy eksperci alarmują, że rok 2013 będzie rokiem bardzo ciężkim
I właśnie dlatego mam poważne wątpliwości co do prawdziwości tej tezy. Gdzie byli ci "wszyscy eksperci" na początku 2008 r.? Ilu z nich mówilo/pisalo tak na głos, że szykuje się bardzo ciężki rok? Naprawdę niewielu.
Większość "wszystkich ekspertów" pisała wtedy o "goldilock scenario", "spowolnieniu, ale nie recesji" czy "zakończeniu się problemów finansowych w USA wraz z upadkiem Bear Stearns".

Z zasady nie wierzę prognozom "wszystkich ekspertów", bo praktycznie nigdy się nie sprawdzają.

3 w dzisiejszych czasach jedynie ziemia może stanowić realne zabezpieczenie
Te same słowa, ale w odniesieniu do nieruchomości, słyszałem 10-12 lat temu. Podobno miały nigdy nie tanieć itd.
Nie ma rzeczy nie taniejących. Doskonale znam argumenty "ziemniaków" - począwszy od cytatu z "Rodziny Soprano", żeby kupowac ziemię, bo Bóg nie stworzy jej więcej, po twierdzenie, że mamy coraz mniej ziemi ornej, bo przemysł itd, jako usprawiedliwienie spekulacyjnego podejścia do obrotu ziemią.
Jak dla mnie to, co się dziś dzieje z handlem ziemią, nie tylko w Polsce, ma sporo wspólnego z nową bańką spekulacyjną, która już wyszła ze swego wieku niemowlęcego, ale jeszcze nie weszła w fazę dojrzałą, gdy "wszyscy" chcą na przedmiocie spekulacji zarobić.

Jest idea, że coś może "tylko drożeć", jest źródło kredytowania, bez którego bańka nie jest możliwa (te wszystkie rządowe agencje aktywizacji rolnej, preferencyjne kredyty dla rolników na zakup ziemi itd), jest przychylne spojrzenie branży bankowej na ziemię, jako zabezpieczenie kredytu - to wszystko są cechy, towarzyszące narastaniu bańki spekulacyjnej.
Nie mniej jednak, jeśli to rzeczywiście kolejna bańka, to jej pęknięcie jest jeszcze przed nami i to w dość dalekiej przyszłości.
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)

wapkil
0
Dołączył: 2011-06-19
Wpisów: 1 472
Wysłane: 12 sierpnia 2012 16:42:10
krishic napisał(a):
Jesli jednak spojrzymy wstecz to jesli ktos np 100 lat temu (...) jego dzieci, wnuki itd na kazde 20$ ulokowane przez dziadka w zlocie maja dzis 1600$.

Wiem, że nie analizujesz złota jako inwestycji, ale ignorujesz inflację. W horyzoncie stuletnim już raczej nie wypada. Różnie można liczyć, ale to $1600 w dolarach sprzed stu lat jest warte jakieś $70. Znośnie (zysk na poziomie 1,25% rocznie), ale wygląda trochę gorzej. Do tego złoto jest teraz (patrząc w perspektywie stuletniej) bardzo drogie.

krishic napisał(a):
W takim kontekscie zloto to zabezpieczenie czesci majatku o bardzo specjalnej funkcji, niezaleznej od tego czy kosztuje 1000 czy 10000$ za uncje. Dla mnie fizyczne zloto w zadnym stopniu nie sluzy do zarabiania (od tego od biedy sa np kontrakty cfd na zloto).

Napisałbym raczej ,,niezależnie od tego, czy kosztuje $100, czy $10000 za uncję'', ale co do reszty się zgadzam.

xlogic
0
Dołączył: 2012-03-13
Wpisów: 121
Wysłane: 12 sierpnia 2012 18:35:12
Scarry napisał(a):
Przyjdą bandyci i bedą chcieli haracz albo po prostu kogoś zabić - zapłacisz im ziemią? Macie te 2 hektary pod uprawe... jasne. Za to złotem, nawet potwornie przecenionym, ale zapłacisz w każdej wojnie łapówkę czy haracz. Złoto jako pieniądz przyjmie każda kultura.


Generalnie jeśli przyszłyby naprawdę ciężkie czasy typu wojna to nie da się niczym zabezpieczyć. Co do łapówek w złocie to nie jestem przekonany. Ziemię może zabrać ci właściwie tylko państwo natomiast jak tylko rozniesie się wieść, że płacisz złotem przyjdzie pierwszy lepszy mocniejszy i Ci całe złoto zabierze. Nawet plotka o tym, że masz złoto może być bardzo niebezpieczna dla Ciebie i Twojej rodziny. Bandyci nie przyjdą jak wiedzą, że nie masz nic oprócz ziemi bo jak sam powiedziałeś nie masz im czym zapłacić. Natomiast po złoto bardzo chętnie się zjawią.

Poza tym co po całym tym złocie, jak nie masz co jeść? Pójdziesz do rolnika i powiesz, że chciałbyś trochę warzyw bo jesteś głodny i płacisz złotem. Jak trafisz na kogoś bez sumienia to powie "ok, kilo złota za kilo ziemniaków" i będąc naprawdę głodny będziesz musiał na to pójść. Oczywiście przykład przejaskrawiony ale w czasie drugiej wojny zdarzało się, że ludzie oddawali cały ruchomy majątek za coś do jedzenia.
Natomiast złoto ma jedną przewagę według mnie, mianowicie można je szybko upłynnić jak jeszcze sytuacja nie jest totalnie zła i uciec gdzieś gdzie jest normalnie.

Możemy się przerzucać argumentami co jest lepsze a prawda jest taka,że w przypadku totalnego kryzysu ostatecznym zabezpieczeniem będzie inwestycja w broń, siłę i sprawność :)
Edytowany: 12 sierpnia 2012 18:36


mrk
mrk
26
Dołączył: 2008-08-30
Wpisów: 1 968
Wysłane: 12 sierpnia 2012 22:11:43
xlogic napisał(a):
Myślałem o kupieniu ziemi ale raczej nie w celach spekulacyjnych. Ostatnio dużo było mówienia w mediach, że kryzys może się pogłębić na tyle, że wręcz czeka nas głód. W takim wypadku ziemia jest ostatecznym zabezpieczeniem, bezpieczniejszym niż złoto, gdyż zawsze można obsadzić ziemniaki i będzie co jeść.


A co miałoby ten głód spowodować? Wyjście Grecji (a nawet niechby i Hiszpanii) ze strefy euro?Angel

xlogic
0
Dołączył: 2012-03-13
Wpisów: 121
Wysłane: 13 sierpnia 2012 11:29:10
Właśnie nic takiego nie rzuciło mi się w oczy, dlatego uznaje ten scenariusz za mało prawdopodobny.
Tym bardziej nie boję się tego w Polsce. Tutaj ludzie pamiętają czasy gdzie wszystko było na kartki a i tak jakoś się żyło. Dopiero wojna byłaby katastrofą ale puki istnieje UE i NATO jakoś nie widzę szans na żadną, przynajmniej w Europie.

mikh
0
Dołączył: 2012-02-07
Wpisów: 50
Wysłane: 15 sierpnia 2012 11:26:16
Cytat:
puki istnieje UE i NATO jakoś nie widzę szans na żadną, przynajmniej w Europie.


Bardzo rozpowszechniony mit.

Mamy mniejszą armię niż 11-milionowa, borykająca się z trudnościami gospodarczymi Grecja. Wskaźnik ilości generałów, oficerów, podoficerów przypadających na jednego żołnierza należy do najwyższych na świecie. Decyzje inwestycyjne podejmują ludzie mający blade pojecie o wojskowości ( np. wielomilionowy program budowy korwet, które w sytuacji konfliktu zbrojnego z Rosją zostałyby zatopione w ciągu kilku minut ).
Żołnierze uciekają w L-4 przed wyczerpującymi ćwiczeniami na poligonie, gdy np. białoruscy żołnierze obowiązkowo zaliczają skoki spadochronowe

Żyjemy w ciekawych czasach, sytuacja polityczna zmienia się bardzo szybko.
USA wycofują się z Europy, NATO jest już cieniem sojuszu z lat 80-tych.
UE nie dysponuje siłą zbrojną, a decyzje podejmuje gremialnie. Zanim się zbiorą ministrowie obrony, zanim podejmą niekoniecznie wiążące decyzje minie w najlepszym przypadku kilka tygodni. Czy ktoś z zachodu zechce umierać za Białystok, który może paść w 2 dni?

Niby nie ma przed kim się bronić ?
Oto potencjalni agresorzy:

- Rosja
- Białoruś,
- Ukraina,
- Niemcy.


Szutnik
153
Dołączył: 2011-10-30
Wpisów: 1 886
Wysłane: 15 sierpnia 2012 15:21:28
@ mikh

Mamy mniejszą armię niż 11-milionowa, borykająca się z trudnościami gospodarczymi Grecja. Wskaźnik ilości generałów, oficerów, podoficerów przypadających na jednego żołnierza należy do najwyższych na świecie.

Bo przeszliśmy świeżo na zawodostwo. Struktura korpusu oficerskiego pozostała po dawnej armii z powszechnego poboru. Tego się nie zmieni w 2 dni.
Co zaś do wielkości armii - dziś nie ilość a jakość się liczy. 300 tys. pieszych żołnierzy z AK47 jest warte mniej, niż 50 tys. w pełni zmotoryzowanych, a do tego umiejących obsługiwać nowoczesny sprzęt.
Poza tym Grecja utrzymuje takie siły zbrojne z konieczności - patrz konflikt cypryjski.

Żołnierze uciekają w L-4 przed wyczerpującymi ćwiczeniami na poligonie, gdy np. białoruscy żołnierze obowiązkowo zaliczają skoki spadochronowe

Ani nasza armia nie jest tak tragiczna, jak opisujesz (choć są tego typu przypadki), ani białoruska taka supersprawna.
Armia z powszechnego poboru, w której działa "fala" ( za naszą wschodnia granicą zwana "djedowszczina"), nie jest ani zdrowa, ani sprawna.

USA wycofują się z Europy,
Zbyt daleko idący wniosek. Raczej powiedziałbym: inaczej rozkładają akcenty w obrębie "Pax Americana". Dopóki USA są jedynym supermocarstwem, "Pax Americana" nie jest zagrozony.

NATO jest już cieniem sojuszu z lat 80-tych.
Wobec braku zdefiniowanego wroga NATO ma ze sobą problem. Zdefiniuj wroga na nowo i problem zniknie.

Oto potencjalni agresorzy:

- Rosja
- Białoruś,
- Ukraina,
- Niemcy.


Niemcy możesz śmiało z tej listy wykreślić, dopóki w tym państwie jest demokracja, a prezydentami zostają ludzie pokroju J. Gauck'a czy H. Koeller'a.
"Myślenie Gomułką" nie jest najlepszym sposobem postrzegania realcji polsko - niemieckich.

Co do reszty potencjalnej listy - historia uczy, że najbardziej agresywne są młode demograficznie państwa, dysponujące dużą "nadwyżką" bezproduktywnych młodych mężczyzn (np. Prusy i Francja XVIII/XIX wiek).
Żadno z ww. dziś takie nie jest, a niektóre z nich są w stanie zapaści demograficznej (Rosja czy Ukraina).
Taka zapaść w przypadku Rosji, gdzie biali Słowianie politycznie stanowili od 250 lat "rasę panów", a dziś mają katastrofę demograficzną (wskaźniki ogolnorosyjskie poprawiają znacząco nieSłowianie, dlatego statystycznie nie jest to aż tak widoczne)rodzi ryzyko próby odmiennego zdefiniowania dotychczasowych przywilejów Słowian - czytaj albo dalszego rozpadu Federacji Rosyjskiej, albo konieczności "podzielenia się" z nieSłowianami władzą i w konsekwencji przeorientowania całej polityki rosyjskiej na zupełnie inne, nieznane dziś tory.
Przyszłość Rosji w perspektywie 20-30 lat dla mnie to raczej problemy wewnętrzne aniżeli agresja zewnętrzna. Wysoka cena surowców hamuje ten proces, ale na jak długo?

Oprócz tego, póki panuje "pax americana" nikt w Europie nie zaryzykuje konfliktu międzypaństwowego. Za dużo do stracenia.
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość



Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,320 sek.

gxwqplqf
hqxonvlt
uioarzdc
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
fpkxntny
udotduke
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat