0 Dołączył: 2009-02-25 Wpisów: 105
|
|
0 Dołączył: 2009-05-18 Wpisów: 166
Wysłane:
17 czerwca 2009 23:54:54
przy kursie: 3,05 zł
jak juz gdzies pisalem to zmniejszyli koszty zwiekszajac koszty kontroli. no moze byc :) c
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
17 czerwca 2009 23:59:04
przy kursie: 3,05 zł
Problem nie w tym, że zwięzła, ale że bzdurna. Jak w tym powiedzeniu: zarząd pluje im w twarz, a oni mówią, że deszcz pada. Tu właśnie powinien zadziałać ład korporacyjny, a tymczasem zarząd dostał skwitowanie, dokumenty przyjęto, spółka wdraża, stara się i będzie szukać inwestora no bo  jakoś nie za dobrze jest. No nie za dobrze.
|
|
|
|
0 Dołączył: 2009-02-03 Wpisów: 14
Wysłane:
18 czerwca 2009 08:42:51
przy kursie: 3,05 zł
WatchDog napisał(a):Problem nie w tym, że zwięzła, ale że bzdurna. Jak w tym powiedzeniu: zarząd pluje im w twarz, a oni mówią, że deszcz pada. Tu właśnie powinien zadziałać ład korporacyjny, a tymczasem zarząd dostał skwitowanie, dokumenty przyjęto, spółka wdraża, stara się i będzie szukać inwestora no bo  jakoś nie za dobrze jest. No nie za dobrze. Jak spółka padnie, to wierzyciele i akcjonariusze powinni pociągnąć do odpowiedzialności Radę, która nie spełnia swych ustawowych funkcji. Zresztą problem nadzoru właścicielskiego jest problemem szerszym i jedną z przyczyn obecnego kryzysu na świecie. A co do Monnari, to wygląda na to, że rodzina Banasiaków "ubrała" na lokalnej górce drobnych inwestorów w akcje. Fakt, że pod przymusem, ale jednak. Z ich punktu widzenia to dobry krok, bo szybko dostają gotówkę, częściowo rozwiązują problem z bankiem, przynajmniej częściowo czyszcząc pole do ugody, która jest niezbędna do wejścia inwestora. Dla wszystkich akcjonariuszy, którzy kupowali akcje powyżej 4 zł, sytuacja natomiast nie wygląda ciekawie. Co prawda Zarząd nie będzie już sprzedawał, bo niewiele ma akcji. I to jest plus. Ale po pierwsze droga do inwestora może być długa i wyboista. Po drugie, świadomość zakupu po tak wysokich cenach musi boleć. Mówiąc wprost, nie byłoby niczym dziwnym, gdyby kurs Monnari wrócił do 2 zł (albo niżej).
|
|
0 Dołączył: 2009-02-03 Wpisów: 14
Wysłane:
18 czerwca 2009 09:11:34
przy kursie: 3,20 zł
Mała korekta do poprzedniej wypowiedzi, która ma duże znaczenie dla inwestorów. Z komunikatu wynika, że została sprzedana tylko część akcji należących do Banasiaka. A to oznacza, że nad kursem wciąż ten pakiet. I co więcej, DB pokazał że sięgnie po ten instrument. Banasiak pewnie ma tego świadomość, więc powinien sam sprzedawać akcje, żeby zrobić to w miarę racjonalnie i po jak najwyższym kursie.
|
|
0 Dołączył: 2009-02-17 Wpisów: 46
Wysłane:
18 czerwca 2009 10:17:45
przy kursie: 3,20 zł
Pan Banasiak powiedzial wlasnie w wywiadzie ze nie ma akcji bank ktore by mogl uplynnic.
|
|
0 Dołączył: 2009-05-20 Wpisów: 111
Wysłane:
18 czerwca 2009 10:27:30
przy kursie: 3,20 zł
On nie ma, ale jego dzieci jeszcze ciutkę mają, choćteż niewiele... Inwestor z USA da odpowiedź pod koniec miesiąca. Nie mają kasy na wykup kolecji zimowej, więc jak inwestor odmówi wsparcia, to Monnari leci. Prezes liczy jednak na inny scenariusz i oby jego nadzieje się spełniły.
|
|
0 Dołączył: 2009-02-17 Wpisów: 46
Wysłane:
18 czerwca 2009 10:31:05
przy kursie: 3,20 zł
Dodaj ze kolekcja zimowa w produkcji, nie bedzie problemu aby sie dogadac z bankami gdy inwestor bedzie, wyniki na poziomie innych w branzy oraz ze wszytko sie wyjasni pod koniec miesiaca gdy w europie bedzie szef funduszy i wszyscy maja zamiar dzialac b szybko. Ta ciutka to 4000000
Edytowany: 18 czerwca 2009 10:32
|
|
0 Dołączył: 2009-05-20 Wpisów: 111
Wysłane:
18 czerwca 2009 10:39:27
przy kursie: 3,20 zł
ale przeważająca część tych akcji to akcje imienne - rzekomo nie mają być przedmiotem sprzedaży
|
|
0 Dołączył: 2009-02-17 Wpisów: 46
Wysłane:
18 czerwca 2009 11:31:31
przy kursie: 3,20 zł
Do rozmowy ruszalo sie a teraz troche niewiadoma :) Ale jak powiedzial nie wie czemu dzis kurs podskoczyl do ponad 9%
Edytowany: 18 czerwca 2009 11:32
|
|
|
|
0 Dołączył: 2009-05-18 Wpisów: 166
Wysłane:
18 czerwca 2009 12:02:51
przy kursie: 3,20 zł
Wczoraj byl komunikat ze P. Banasik nie posiada akcji.. i za chwile ze 400 tysiecy sprzedala jego zona. Nie bylo komunikatu ze zona nie posiada. ja wsiadlem w to po sredniej 4. wyskoczylem po 3.27 mzoe i moglem wyzej. Ale mna chwile obecna nei wsiadam. jezeli bedzie news potwierdzajacy wejscie inwestora to moge wejsc ponownie na dluzszy termin. Ale przed inwestorem nie bede ryzykowal bo po co.
|
|
0 Dołączył: 2008-12-15 Wpisów: 18
Wysłane:
18 czerwca 2009 14:37:47
przy kursie: 3,20 zł
a tu małe "co-nie-co" o prezesie: ( jeszcze przed wejściem na giełdę ) z Jakub i Agata Banasiakowie skupiają w swoich rękach akcje Monnari Trade (MT) warte ponad 100 mln zł. Mimo to ich ojciec, Marek (prezes wybierającej się na giełdę spółki), płaci im co miesiąc alimenty. Przed ich pełnoletnością pieniądze inkasowała Anna Banasiak, żona Marka, matka Jakuba i Agaty, na co dzień wiceprezes MT. Wszyscy mieszkają pod jednym dachem.
Alimenty to skutek wyroku z 1992 r., kiedy sąd zasądził na rzecz dwójki dzieci prezesa astronomiczną, jak na ówczesne czasy, kwotę: po 25 mln starych złotych.
— Przez długi czas ich nie spłacałem i dlatego teraz chcę wykonać te zobowiązania do końca. Dlatego też w 2000 r. to dzieci zostały akcjonariuszami MT. Ten krok uchroni je od konieczności zapłaty podatku spadkowego — wyjaśnia Marek Banasiak.
W prospekcie emisyjnym o alimentach, płaconych przez prezesa dwójce dużych akcjonariuszy, nie ma słowa. To niejedyne kontrowersje dotyczące tego dokumentu.
Żywe wydmuszki Czytamy w nim m.in.: „Pan Marek Banasiak był prezesem As-Line Venture sp. z o.o. oraz właścicielem As-Line Marek Banasiak, które zostały postawione w stan upadłości w 1993 r. z powodu utraty płynności spowodowanej przez niesolidnych płatników”. Z akt upadłościowych wynika jednak, że sąd odmówił ogłoszenia upadłości obu podmiotów ze względu na brak majątku na zaspokojenie wierzycieli. I oba do dziś (przynajmniej na papierze) istnieją. As-Line Venture jest wpisana do rejestru handlowego, a podmiot As-Line Marek Banasiak wciąż figuruje w łódzkim rejestrze ewidencji działalności gospodarczej (w prospekcie zaś jest informacja, że Marek Banasiak był właścicielem tego podmiotu tylko do 1995 r.).
Ciekawe są powody bankructwa obu firm. Sąd w swoich postanowieniach nie mówi nic o „niesolidnych płatnikach”. Wypomina natomiast Markowi Banasiakowi „niewłaściwą politykę kredytową i cenową” oraz „wadliwą politykę gospodarczą”. Zarzuca też dzisiejszemu prezesowi MT, że nie próbował zawrzeć układu z wierzycielami. Skutek? Kiedy wnioski o upadłość obu podmiotów trafiły do sądu, okazało się, że ani w jednym, ani w drugim nie ma żadnego majątku!
Lista pokrzywdzonych Parę lat wcześniej As-Line był potęgą. Marek Banasiak założył go w 1986 r., by zająć się produkcją i eksportem wyrobów z ceramiki i modeliny. Prawdziwa historia firmy zaczęła się w sierpniu 1990 r., kiedy zaczął importować i dystrybuować kosmetyki i chemię gospodarczą. Najpierw powstała hurtownia w Łodzi, potem kolejne w innych miastach. Rozwojowi sieci towarzyszył intensywny marketing. Tylko w 1991 r. na reklamę (w tym raczkującą wtedy telewizyjną) As-Line wydał 3,6 mld starych złotych.
Marek Banasiak chciał się, jak twierdzi, rozwijać jeszcze szybciej i dlatego we wrześniu 1991 r. powstał nowy byt: spółka As-Line Venture z kapitałem 1,04 mld starych złotych. Marek Banasiak (został prezesem) objął 45 proc. udziałów, reszta trafiła w ręce mieszkających za granicą polskich emigrantów: Andreasa Hermela (30 proc.) i Marka Stefaniaka (25 proc.).
As-Line Venture wystartowała w styczniu 1992 r., a już w marcu wchłonęła As-Line i dzięki sieci ponad 100 związanych z nią hurtowni (głównie działających na zasadzie franczyzy) już na koniec 1992 r. osiągnęła astronomiczne, jak na ówczesne czasy, przychody: ponad 410 mld starych złotych. Szybko zauważył to tygodnik „Wprost”, który w 1992 r. udziałowców spółki (w tym Marka Banasiaka) umieścił na 42. miejscu wśród stu najbogatszych Polaków. Rok później wszyscy trzej awansowali o trzy pozycje, ale tym razem tygodnik mocno się pomylił. Już wtedy bowiem Marek Banasiak nie posiadał nic.
Zbyt niska marża i wysokie koszty, takie jak ekskluzywne samochody czy efektowne biuro za 700 mln starych złotych, sprawiły, że nawet w rekordowym 1992 r. strata wyniosła ponad 6 mld starych złotych. Rok później urosła (przy spadku przychodów) do 38 mld. W rezultacie biegły stwierdził, że spółka nie ma możliwości dalszej egzystencji. Miał rację. Spółka już nie egzystowała.
12 lipca 1993 r. największy wierzyciel, bank Pekao, upomniał się o spłatę ponad 30 mld starych złotych kredytu. Dwa tygodnie później Marek Banasiak złożył wnioski o upadłość obu As-Line.
Bank zajął cały majątek spółki, a i tak stracił najwięcej: z odsetkami około 3 mln nowych złotych. Zupełnie nie zaspokojonych wierzycieli było prawie stu. Głównie producenci kosmetyków i chemii (m.in. Procter & Gamble, Benckiser i Colgate), ale też urząd celny czy fiskus.
Opłacony czy nie? W aktach rejestrowych As-Line Marek Banasiak znajduje się opinia biegłego, który stwierdził ogromny bałagan w księgach rachunkowych: niepotwierdzone salda należności wyniosły 7,4 mln nowych złotych. Audytor oszacował też, że podmiot ten w 1993 r. nie przekazał do budżetu 4 mln nowych złotych podatku dochodowego!
Kontrowersje podatkowe nie ominęły też As-Line Venture. Jako spółka zagraniczna miała ona prawo do zwolnienia z podatku dochodowego na trzy lata. W jej aktach rejestrowych jest notatka inspektora Urzędu Kontroli Skarbowej Łódź, który po przeprowadzonej kontroli pisze: „Wkłady podmiotów zagranicznych do kapitału zakładowego spółki winny być wniesione w formie pieniężnej w walucie polskiej pochodzącej ze sprzedaży w banku dewizowym walut obcych. Przeprowadzona kontrola wykazała, że powyższy warunek konieczny do utworzenia spółki nie został spełniony”. Jeśli byłaby to prawda, firmie nie przysługiwałoby prawo do zwolnienia z podatku dochodowego. Tymczasem powołując spółkę, wszyscy trzej wspólnicy As-Line Venture (w tym Marek Banasiak) podpisali się pod oświadczeniem, że kapitał został zgromadzony i opłacony w całości.
— Kapitał został opłacony zgodnie z prawem. Nic nie wiem o tej notatce UKS. Jeśli służby skarbowe wykryłyby takie nieprawidłowości, to naliczyłyby zaległość podatkową w wielkich kwotach. A do tego nie doszło — mówi Marek Banasiak.
Edytowany: 18 czerwca 2009 14:38
|
|
1 Dołączył: 2008-10-09 Wpisów: 1 410
Wysłane:
18 czerwca 2009 15:50:57
przy kursie: 3,20 zł
Byłem dzisiaj w Arkadii i co? Monnari zamknięte  . Nie wiem jak pozostałe salony w innych domach handlowych ale chyba nie wróży to dobrze skoro zwijają się z najlepszego (przynoszącego największe zyski) centrum w stolicy. Jeszcze Mokotów ale nie wiem czy tam są obecni? You can't judge a fish by lookin' in the pond You can't judge right from looking at the wrong You can't judge one by looking at the other You can't judge a book by looking at the cover Oh can't you see, oh you misjudge me I look like a farmer, but I'm a lover!
|
|
0 Dołączył: 2009-01-09 Wpisów: 878
Wysłane:
18 czerwca 2009 16:11:21
przy kursie: 3,20 zł
Ravel napisał(a):[...] oraz ze wszytko sie wyjasni pod koniec miesiaca gdy w europie bedzie szef funduszy i wszyscy maja zamiar dzialac b szybko.
Albo bardzo szybko, albo pod koniec miesiaca... Mam niestety wrazenie, ze to kolejna sciema Banasiaka. W takich sprawach sie nie czeka, az prezes bedzie przypadkiem w Europie, bo przez 2 tygodnie to moze nie byc czego ratowac. Bardziej prawdopodobny mi sie wydaje scenariusz taki, ze Banasiak sobie daje czas na wyjscie z tego jak najlepiej. To moje domysly oczywiscie, ale jakos mi sie dobrze wpisuja w caly obraz. Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....
|
|
0 Dołączył: 2009-02-17 Wpisów: 46
Wysłane:
18 czerwca 2009 17:33:40
przy kursie: 3,20 zł
TheBlackHorse napisał(a):Byłem dzisiaj w Arkadii i co? Monnari zamknięte  . Nie wiem jak pozostałe salony w innych domach handlowych ale chyba nie wróży to dobrze skoro zwijają się z najlepszego (przynoszącego największe zyski) centrum w stolicy. Jeszcze Mokotów ale nie wiem czy tam są obecni? Zaciekawilo mnie i tez pojechalem do sklepu MONNARI - PLAZA SOSNOWIEC I na witrynie zamiast sukieneczek to napis remont, okna pozaslaniane. Reszte sklepow zobacze jutro, z ciekawosci. Ale za to w Czeladzi M1 sprzedaja. salony mozna znalezc na stronie Monnari
Edytowany: 18 czerwca 2009 17:49
|
|
0 Dołączył: 2009-01-25 Wpisów: 29
Wysłane:
18 czerwca 2009 18:40:45
przy kursie: 3,20 zł
Wczoraj żona wyciągnęła mnie na zakupy, byliśmy w 2 Galeriach i Monnari działa zupełnie normalnie. Czyli Białystok, 2 z 6 sklepów na pewno działają.
|
|
0 Dołączył: 2008-12-15 Wpisów: 18
Wysłane:
18 czerwca 2009 21:47:20
przy kursie: 3,20 zł
a co ja pisałem pare postów wcześniej ??? ( nie chwaląc sie :-)) ) ......że bedą zamykać niektóre salony to i zamykają....połącza jeszcze pabie z monnari ....i bedą sprzedawać ALE !..........co poeta ( czyt. prezes ) ma na mysli ? ....topimu czy wyciagamy ?......jak to pierwsze to jeszcze chciałbym zarobić tak jak na ostatnich skokach - I love It !
Edytowany: 18 czerwca 2009 21:48
|
|
11 Dołączył: 2009-02-02 Wpisów: 111
Wysłane:
18 czerwca 2009 23:06:48
przy kursie: 3,20 zł
Od kilku dni na naszym rynku głośno jest o spółce Monnari, a to za sprawą z jednej strony potencjalnej możliwości bankructwa spółki, a to możliwością pojawienia się nowego inwestora, amerykańskiego funduszu restrukturyzacyjnego CRG Capital. Informacje te można byłoby uznać za standardowe newsy, gdyby nie ostatnie transakcje głównych akcjonariuszy. Przeglądając dane o zmianie zaangażowania głównych akcjonariuszy, można odnieść wrażenie, że sprzedaje kto żyw. W tym kontekście bardzo interesująco będzie prezentować się dalsza historia związana z nowym, potencjalnym akcjonariuszem. Biorąc pod uwagę jak bardzo „wiarygodny” jest zarząd spółki Monnari, to ta historia może mieć bardzo szybki end, niestety niekoniecznie happy end. Oczywiście są to tylko głośne rozważania, ale powinny nam uświadomić, jakie ryzyko niosą za sobą zakupy dokonywane na podstawie decyzji podjętych pod wpływem doniesień prasowych, a nie na podstawie analiz. Innym morałem z tej historii, już bez żadnych wątpliwości i domysłów, jest potrzeba podwójnej ostrożności i analizy zakupów za kredyt. Połowa komunikatów o sprzedaży akcji Monnari, opatrzona jest komentarzem, że sprzedaży dokonały banki w związku z niedostatecznym poziomem zabezpieczenia kredytów. Na giełdzie w dobie bankowości internetowej, zakupów dokonuje się bardzo łatwo i szybko (według niektórych zdecydowanie za łatwo – stąd później takie dramaty inwestorów), z kredytem też nie ma za dużych problemów. Co robimy, kupujemy za maksimum wyżyłowanej zdolności kredytowej, mocniejsza korekta i koniec przygody z inwestowaniem, pozostają tyko kredyty do spłacania. Kredyt inwestycyjny to pomocne narzędzie w inwestowaniu, ale tylko pod warunkiem, że podchodzimy to tematu z rozsądkiem, w innym przypadku to narzędzie to pewnej „śmierci inwestycyjnej”.
|
|
0 Dołączył: 2009-01-09 Wpisów: 878
Wysłane:
18 czerwca 2009 23:22:38
przy kursie: 3,20 zł
zjablik66 napisał(a): W tym kontekście bardzo interesująco będzie prezentować się dalsza historia związana z nowym, potencjalnym akcjonariuszem. Wiesz cos wiecej o tym funduszy wybawcy? Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....
|
|
0 Dołączył: 2009-02-03 Wpisów: 14
Wysłane:
19 czerwca 2009 07:21:58
przy kursie: 3,20 zł
SlawekW napisał(a): Wiesz cos wiecej o tym funduszy wybawcy? Fundusz jak fundusz. Chce na tym dobrze zarobić, a więc musi przejąć tanio, żeby za kilka lat sprzedać drogo. I jeżeli tylko się zdecyduje zainwestować w Monnari, to przejmie tanio. A nawet bardzo tanio. Pozycja dotychczasowych akcjonariuszy słabnie, a pozycja funduszu rośnie. Wystarczy jeden artykuł, że CRG Capital się waha i akcje Monnari zlecą na łeb, bo bez CRG Capital akcje Monnari są warte mniej niż papier toaletowy. A innego inwestora szybko nie znajdą. Wczoraj wieczorem Emitent wypluł komunikat o dalszej sprzedaż akcji przez Deutsche Bank. Ceny wyszły niezłe, bo 3,35-3,47 zł. Z komunikatu wynika, że do sprzedaży jest 75 tys. akcji.
|
|